Skocz do zawartości

Ares

Modelarz
  • Postów

    1 820
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Odpowiedzi opublikowane przez Ares

  1. 2 godziny temu, Grzesiek napisał:

    U jednego silnik będzie chodził parę lat ,a u Kowalskiego ktory kombinuje z olejami i idzie na skroty omijajac niezbędne procedury wytrzyma sezon albo i nie

    Ja docieram na ziemii wypalając 5 zbiorników, w przypadku 7,5cm to po 150 ml. 

    Potem latam ale jeszcze na dosyć mocno przelanym silniku unikając latania na pełnym gazie. I tak kolejne 5 zbiorników stopniowo dokręcając iglicę po troszkę do normalnego ustawienia. Potem już latam normalnie. Tak był docierany motor ze zdjęcia powyżej. I jest ok. Silnik ma 7 lat i jest jak nowy. Fakt że nie jest bardzo intensywnie ekspoatowany ale myślę że to i tak niezły wynik a polata z pewnością jeszcze drugie tyle. 

    Mask ma trochę racji bo OsMax wyjątkowo dba o jakość i procedura docierania jest prostsza/ mniej istotna niż np. Mvvs gdzie podobno niektóre egzemplarze łatwo się układały a inne pomimo prawidłowego docierania nie chciały poprawnie pracować ( nie wiem nie miałem nigdy mvvsa a tą historię słyszałem od kolegów). 

  2. Godzinę temu, mr.jaro napisał:

    Dobieranie napedu "z dosyc duzym zapasem" mozesz proponiowac budujacym Wicherki, ale dla modeli jak Odyssey taka propozycja staje sie wrecz groteskowa.

     

     

    Oj Jarek....... Ty się jednak naprawdę lubidz droczyć na tym forum?

    Nie uważam się za doświadczonego modelarza ale zbudowałem kilkanaście modeli rc od podstaw i wszystkie latają dobrze. Także chyba coś tam potrafię. 

    Nie ciągnijmy dalej dyskusji bo rozbijamy wątek Marcinowi. 

    Skoro się znasz do doradzaj. Może wstaw zdjęcia swojego Odyseey i wyposażenia jakie zastosowałeś albo jakiegokolwiek modelu elektroszybowca. Może się czegoś nowego nauczę? Albo nawet takiego prostego Wicherka..... Tam też trzeba rozsądnie wszystko dobrać. Wszystko jest proste jak się mówi/pisze teoretycznie. 

    Dobra już się nie odzywam..... Po prostu nie rozumiesz nadal co ja napisałem i niech tak zostanie. 

  3. 2 godziny temu, Jacek Walenciak napisał:

    Reszta własna robota. Kadłub całowęglowy, dłuższy i smuklejszy

    Bardzo ładnie to wygląda. Kadłub typowe F5J. 

    Wykonanie widać też eleganckie. Chciałbym umieć tak ładnie budować. 

    Gratulacje i pozdrawiam.

  4. 4 godziny temu, Marek_Spy napisał:

    Jeden egzemplarz mi się chyba przegrzał i utracił kompresje, po normalnym locie juz niechetnie odpalił i słabo się krecił a że miał awarie zasilania to podejrzewam że na ubogiej chodził ale nie wiem na pewno

    Objawy rzeczywiście jak przy przegrzaniu. Dużo też zależy ile % i jaki olej stosowałeś. Ja do wszystkich silników ( miałem ich bodajże 7 szt.) stosowałem EDL .

    Przy docieraniu 20% potem przez kilkanaście lotów 18% a docelowo schodziłem do 16% regulując silnik na lekko bogatszą mieszankę.

    Fakt ,że nigdy nie stosowałem w swoich samolotach osłon ,masek silnika. Zawsze motor był odsłonięty a to z pewnością dużo pomaga choć nie zawsze ładnie wygląda.

    3 godziny temu, Grzesiek napisał:

    Na 100% nie prawidłowo dotarty.Takie numery się robią jak dociera się motor w locie,nie mając kontroli nad ciepłem silnika.

    Zgadzam się z Tobą. Też jestem zwolennikiem docierania silników na ziemii. Przynajmniej wstępnie , zwłaszcza ,że motorki żarowe chłodzą się olejem z mieszanki który praktycznie się nie spala a poza zapewnieniem smarowania jest wyrzucany przez wydech i to świetnie wychładza motor. Ja zawsze na pierwszych zbiornikach na ziemii ( mam ten komfort ,że mi w locie nie zgaśnie )reguluję bardzo bogato tak żeby olej w sposób widoczny wylatywał przez tłumik i myślę ,że jest to dobre rozwiązanie bo wszystkie silniki chodziły i chodzą dobrze.

    Choć muszę przyznać ,że dawno nie latałem spalinówkami bo ostatnio bardziej w elektrykach siedzę. Ale tęskno mi za spalinówkami i chyba w tym sezonie ściągne z półki Fun Fly-a i troche polatam przypominając sobie stare dobre czasy

    Oto fotka jednego z modeli: przy tak zamontowanym silniku nie ma obawy przegrzania:)

     

    SAM_1179.JPG

    SAM_1193.JPG

  5. 4 godziny temu, mr.jaro napisał:

    Hmm... Duzy zapas czego? Mocy? Przeciez duzo mocniejszy naped (a wiec silnik i regulator) posiada zwykle wieksza mase, najczesciej wymaga tez pakietu o wiekszej pojemnosci, a wiec takze masie, a to nie pozostaje bez wplywu na wlasciwosci modelu. A potem zdziwienie, ze model nie lata zgodnie z oczekiwaniami.

    Chyba nie rozumiesz: albo po prostu "z automatu" jesteś na "nie"i się nie zastanawiasz.

    O ile większą masę ma bateria Lipol np. 2200mAh 30C od takiej samej ale o wydatku prądowym 50C? Reguator o kilka Amper mocniejszy też nie waży Bóg wie ile więcej to parę gramów i to przed środkiem ciężkości. Rozplanowując umiejętnie wyposażenie można cięższymi elemetami wyważyć model ( zresztą to oczywiste? ) 

    Problem jest wtedy gdy nie ma miejsca w wąskim kadłubie elektroszybowca a potrzeba jakieś tam określonej mocy napędu.

    Nie chce mi się zbyt długo rospisywać , każdy ma prawo myśleć po swojemu i tyle.

    Mówiąc krótko MOIM ZDANIEM: montując wyposażenie trzebo dokładnie wszystko przemyśleć i dobrać indywidualnie do konkretnego modelu , czasem parę gramów nie ma znaczenia a w niektórych modelach np F3K ma bardzo duże znaczenie. I Marcin tak właśnie robi pytając tu na forum , tak więc proponuję abyś może napisał coś na temat na który zadał pytanie?

     

     

     

  6. 8 minut temu, Lech Mirkiewicz napisał:

    Tu kupisz wszystko pomijając Riku :) 

    No ale to już "zagranica" ja słabo znam angielski no i te wszystkie cła......ale skoro można to dobrze wiedzieć .

    Dzięki , myślę ,że kupię sobie 7,5 cm......a jak będą fundusze to może od razu 2szt. zamówić?;) cóż , zobaczymy

  7. Lotki pół biedy, hs 55 jako tako powinny wytrzymać ale klapy SK i SW koniecznie coś lepszego trzeba dać. Ja buduję teraz model w technice VB 1,7m do latania w termice i na lotki chyba też dam hs 55 bo akurat mam ale na klapy i stery pójdzie coś pewniejszego.

    Każdy musi zadecydować sam. 

    Napiszę tylko ,że ekspoatuję w 4 modelach serwa hs 65 i to zarówno w spalinówkach jak i elektrykach już kilka lat i nie ma problemów .

    To dobre serwa. Może nie idealne bo zdarzają się sztuki które "nie trzymają nautrum" i nie centrują dobrze ale na około 10-12  kupionych serw chyba 2szt. miały defekt a przecież w razie czego można zareklamować.

    Ja bym dał na wszystko hs 65.

    Albo tania opcja na lotki i kierunek  hs 81 a klapy i SW hs 65 ( to w ostateczności)

     

  8. 8 godzin temu, Marcin K. napisał:

    A czy komuś się zepsuły taki silnik?

    Marcin : nie o to chodzi. Zepsuć się nie zepsuje ale czasem jest tak ,że latasz 10 lat modelem i wszystko jest dobrze  a czasami można np. uszkodzić gaźnik lub iglicę a nawet zapiaszczyć motor lądując w przygodnym terenie i coś uszkodzić. ( niestety w takim tylko mam możliwość latać) .Trafisz akurat w jakiś kamień i może być wał do wymiany. Tak więc dobrze mieć możliwość dokupienia podstawowych części zamiennych.

    3 godziny temu, Marek_Spy napisał:

    cóż trend elektryczny wszędzie jest bo jacyś ekoswiry myślą ze pront sie sam robi. duże modele to drogie ogniwa, ładowarki juz z lepszej półki a na lotnisku agregat prądotwórczy.

    Święte słowa Marku. Nie wyobrażam sobie ( przy swoich dochodach) modelu akrobacyjnego lub nawet trenera z napędem elektrycznym o mocy odpowiadającej silnikowi żarowemu 7,5 cm . Pomimo wysokich cen paliwa do żarówek i tak jest dużo taniej niż elektryk.

    O ładowaniu nie wspomnę bo jak słusznie napisałes albo agregat albo duży akumulator Pb....... a to są duże koszty.

    Do motoszybowców i małych samolotów napęd elektryczny jest super i nie ma co dyskutować . Ale od pewnej mocy (mniej więcej  > 1kW ) w samolotach  zaczyna być okropnie drogo. A jeszcze jak ktoś lubi polatać więcej to trzeba mieć choć 3 szt. aku bo inaczej większość wyprawy na loty to siedzenie i czekanie na naładowanie.

    Pakiety też szybko w samolocie siadają. Co innego w motoszybowcu tam to jest bajka : śmigło się składa można włączyć silnik w każdej chwili i model czysty po lotach a pakiety pracują chwilę i się nadmiernie nie zużywają.

    A poza tym mam sentyment do tego dźwięku : kurcze tak przecież zaczynałem 20 lat temu:) 

    Młodość i beztroska się przypomina......

     

  9. Coś ci się pomyliło: hs 55 ma 1,1 do 1,3kg a hs 65 z plastykowymi trybami ma 1,8 do 2,2 kg. Także różnica jest spora. 

    Do takiego modelu nie ryzykowałbym słabych serw. Hs 55 do klap apsolutnie nie, do lotek.... Może? Ale raczej też bym odpuścił. 

    Odyssey to nie piankowiec i trzeba niestety zainwestować w lepsze serwa. 

    Ja bym tak zrobił. Pozdrawiam 

  10. Co do bycia "prawdziwym modelarzem" to można dyskutować w nieskończoność.

    Ja mam do tego następujące podejście : Prawdziwy modelarz to taki człowiek który kocha modelarstwo i lotnictwo i bardzo go to interesuje i pasjonuje.

    Może nawet nie mieć modelu......to nie ma znaczenia. Ważne jest aby kochać awiację :)

    Są tacy co lubią budować modele ( np. ja) są ludzie co lubią tylko latać , to juz zależy co ,kto lubi.

    To taka mała dygresja odnośnie mojego żartu:)

     

    • Lubię to 3
  11. Dzięki Witold. Tylko widzisz nie wiem czy jeszcze produkują te motory i części do nich. Lub jeśli np. magazyny w Japoni mają trochę tych części to wtedy Riku ściągnie do kraju.

    A skoro trzeba poczekać to trudno z tym nie ma problemu. Chodzi o to żeby nie wydać dość sporych pieniędzi na silnik a potem przez jakiś drobiazg nie móć w ogóle korzystać z silnika.

    Jesli chodzi o zagraniczne strony mam problem z Angielskim i nie jestem zbyt biegły w zakupach na zagranicznych stronach.

    Podsumawując , jeśli Riku sprowadza towar z Japonii to wychodzię z założenia ,że trochę części jeszcze do tych silników jest na rynku i z podstawowymi podzespołami problemu nie będzie a dwusów jest o tyle dobry ,że jest prosty i przy prawidłowej eksploatacjii  nie powinno się w nim nic dziać.

    Chyba jednak kupię ten silnik. Dziękuję i pozdrawiam.

  12. 11 minut temu, witold_pi napisał:

    części dostaniesz w Riku na zamówienie, ewentualnie moja strategia 2 sztuki tego samego typu ?

    Tak , właśnie miałem taki plan żeby 2 szt. no ale wiadomo jak czasem jest: złamie się iglica czy np. skrzywi wał i wtedy jest problem.A Riku zdaję się wyprzedaje resztk.i Z tego co piszecie to chyba nie warto brnąć w spaliny choć są fajne i lubie bardzo.

    Dolatam to co mam i pozostaje iść w elektro nawet w samolotach chociaż samolot klasy 46 pod elektryka jest bardzo drogo ze względu na ilość akumulatorów które wypada mieć aby w miarę dużo polatać no i dźwięk....

  13. Nie no aż tak dużego promienia skrętu nie mają : Piper Cup nawet gigant lata w dość małej strefie , więc mój znajomy radzi sobie doskonale ale zawsze maluje modele w kontrastowe kolory i lata dosyć nisko.

    A z monitorem się nie liczy........to już nie modelarstwo ? ( jakby co to tylko żarcik taki)

     

  14. Witam. Posiadam motor jak w tytule.

    Mam możliwość zakupu jeszcze jednego nowego silnika tego typu i mam pytanie do kolegów siedzących w spalinówkach: jak w tej chwili wygląda dostępność części zamiennych w Polsce?

    Pytam bo w przypadku potrzeby wymiany jakieś pierdółki wolałbym nie miec dużych problemów. Czy 2 takt nitro to już przeżytek czy warto jeszcze inwestować?

    Os Max robi jeszcze motorki 7,5cm? Bo z 4cm już kilka lat temu sie wycofał.

    Latam głównie elektroszybowcami i troche zaniedbałem latanie modelami spalinowymi a mam do tego duży sentyment bo tak zaczynałem modelarstwo RC.

    Będę wdzięczny za garść sprawdzonych informacji.

     

     

     

  15. Współczuję Panowie: to bardzo utrudnia budowę ale i pewnie pilotaż modeli szczególnie szybkich. Raz model jest blisko a za chwilę bardzo daleko. Jakie to wtedy okuary założyć? 

    Mam znajomego emeryta który już od kilku lat buduje duże modele klasy gigant bo mniejszych po prostu nie widział w powietrzu . Fakt autentyczny.

     

  16. Zgadza sie , jednak niektórzy pomino upływu lat są w formie np. Wolfgang Matt w F3A , jest już weteranem i ma swoje lata a cały czas jest dobry.

    Wiadomo , z wiekiem sprawność spada ale trzeba starać się być młodym duchem to wtedy fizycznie też jest łatwiej zachować sprawność.:)

    Zobacz jak ( w 1:07min)  starszy Pan wymiata w F3K a widać ,że trochę brzucha ma?

     

  17. 12 godzin temu, RobRoy napisał:

    ... przyjdzie czas, zmienisz zadnie ... ?

    To prawda , na razie o tym nie myślę i sie cieszę:)

    Trzeba będzie przejść na mocniejsze napędy : tam się daje  większe konektory?

  18. Godzinę temu, latacz napisał:

    Tu napęd zazwyczaj ma duże śmigło i powinien zapewnić szybkie strome wznoszenie -więc potrzebny dość mocny i na sporym prądzie pracuje. a w kadłubie ciasno i te modele wyważają się z lekkim silnikiem. czyli duże śmigło,duży prąd silnik mocno obciążony i mały... i większość tanich noname  smaży się po dosłownie kilku startach.

    No chyba ,że tak: pewnym sposobem i wyjśćiem jest (pod warunkiem ,że jest miejsce) dobranie napędu z pewnym dosyć dużym zapasem : np. tańsze regle zawsze dobieram 2 x większe niż prąd płynący w obwodzie podczas lotu. Podobnie silnik: staram się nie stosować największych dopuszczalnych skoków i średnic. Wtedy wszystko mniej sie grzeje i już tak łatwo sie nie spali.

    Tyle ,że ja buduję sam od podstaw modele i jak trzeba to sobe zrobię szerszy kadłub pod silnik , jeśli ktos składa ARF to rzeczywiście nie zawsze tak można zrobić.

    Wtedy raczej to co polecają w sklepie.

  19. 24 minuty temu, Jacek Walenciak napisał:

    Taniej nie znaczy, że lepiej, a raczej wyjdzie drożej, bo za chwilę będziesz kupować nowy napęd.

    To prawda , w lepszy model warto zainwestować chociaż można znaleźć w miarę dobre jakościowo regulatory z tych z niższej półki.

    Szczególnie silniki: w bezszczotce nie ma co się zepsuć po prostu chińskie silniki są mniej trwałe i mają gorszą sprawność . 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.