![](https://rchubiq.eu/images/banery/pfmrc/pfmrc_rchubiq.gif)
![](https://pfmrc.eu/output2.gif)
![](https://modele24.pl/pfmrc/baner.gif)
![](https://modele.sklep.pl/images/banery/PFM1.gif)
![](https://pfmrc.eu/kawa.png)
-
Postów
13 935 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
136
Odpowiedzi opublikowane przez robertus
-
-
Rewelacja. :rotfl:
Potrzeba matką wynalazków.
Mam akurat 4 koła zimowe.
-
Wg opisu taka guma była by dobra również do katapulty/wyrzutni samolotów.
Ktoś próbował?
-
Taki rozmiar będzie w sam raz ;D
-
Dołączam się do kibicowania
-
Funjet jest dla mnie za szybki. Mig będzie latał wolniej.
Coś jak ten
Najpierw zrobię parjeta profilowego. Na nim potrenuję.
-
Są takie małe butle ze sprężonym powietrzem w budowlanym. Maja odpowiedni gwint. Tylko nakręcić na rurkę.
-
Co to za bajki piszesz.Pyton ma rację-model o stosunku ciągu do masy 1:1 lub mniejszym nie ma prawa latać. W końcu to silnik daję siłę nośną a nie skrzydła(są tylko dla ozdoby).
-
Postanowiłem się podzielić moimi przemyśleniami, które doprowadziły mnie do kupna Wing Dragon Sportster jako pierwszego samolotu R/C.
No tak naprawdę to pierwszym samolotem R/C był F-18 Air Hog. Oficjalnie kupiony dla syna
Takie coś. Można nazwać go samolotem numer 0.
Dwukanałówka: skręcanie różnicą obrotów silników na skrzydłach oraz obroty silników na drugim drążku.
Ale nie o tym miała być mowa.
Sam nie wiedziałem czy chcę wejść modelarstwo R/C, potrzebowałem coś gotowego, ale co?
Przeszukując informacji w google trafiłem na to forum. Czytałem wtedy dużo nie będąc jeszcze zarejestrowanym.
Założenia co potrzebuję, klarowały się z dnia na dzień.
Miało być coś co:
- mogę puszczać koło domu, nad łąkami i polami, coś co wystartuje z ręki.
- wyląduje w wysokiej trawie i się nie zepsuje.
- jest wybitnie kretoodporny. No cóż byłem świadomy tego, ze lot bez kreta to nudny lot
- po krecie łatwo daje się naprawić. Są w sprzedaży części zamienne.
- jest gotowym zestawem, nie wymagającym wiedzy modelarskiej do złożenia. Tylko złożyć i latać.
- ma lotki, mimo, że byłem zielony to nie chciałem samolotu bez lotek. Jakoś nie pasowało mi to.
- można polatać na sucho, a więc symulator na komputerze.
- ma nadajnik/odbiornik 2,4GHz, wydaje mi się, że jest to przyszłościowa technologia i lepsza niż 27/35mHz
- no i jest tanie, skoro nie wiedziałem czy mi się to spodoba, miał to być model budżetowy.
No i znalazłem ten wątek z dokładnym opisem i filmikami z oblotów przez fachowców.
http://pfmrc.eu/index.php?/topic/17104-test-modelu-art-tech-wing-dragon-sportster-z-wwwnitrotekpl/
Tak, moim zdaniem ten samolot spełnia moje wymagania w 100%.
Wing Dragon Sportster. To na co zwróciłem uwagę to plastikowy kadłub i pchające śmigło i rozpiętość 105cm.
Może wygląda jak zabawka, ale w powietrzu robi co trzeba. Na marginesie nawet przez myśl mi nie przeszło aby kupować jakiegoś Spita, lub eFa. Znam swoje możliwości.
Zamówiłem na alledrogo i po kilku dniach dotarła do mnie paczka.
Nie będę rozpisywał jak montowałem, bo montaż jest banalnie prosty, opisany z resztą w przytoczonym wątku.
Napiszę tylko, ze nie miałem żadnych problemów z montażem. Wszystko dobrze pasowało.
Od siebie na dzień dobry okleiłem wszystkie krawędzie natarcia zbrojoną taśmą pożyczoną od kolegi. Licho nie śpi. Wolałem się zabezpieczyć.
Złożyłem samolot, posprawdzałem czy wszystko działa i odwiesiłem na specjalny hak w garażu.
Przez tydzień codziennie po parę godzin latałem na dołączonym symulatorze FMS. Oczywiście w widoku z ziemi. Widok z za samolotu mija się z celem nauki. Na początku największą trudność sprawiało mi odwrócone działanie lotek przy locie do mnie, ale z każdą godzina było lepiej. Teraz muszę przyznać, ze model jest całkiem dobrze odwzorowany graficznie jak i pilotażowo.
Po tygodniu mimo, że czasem zaliczałem wirtualnego kreta, nie wytrzymałem i poszedłem z samolotem na pobliskie pole. Cały dygotałem w środku z nerwów i przejęcia. Sprawdziłem, czy wszystko się rusza jak trzeba. Ustawiłem trymer steru wysokości w dół. W jednej ręce aparatura a w drugiej samolot. Drążek gazu na max i wyrzut samolotu poziomo. Poszedł. Jak tylko złapałem obiema rękoma aparaturę lekko jeszcze podciągnąłem do siebie wysokość i skorygowałem lotkami. Samolot łagodnie zaczął się wznosić. Ja cały dygotałem w środku. Po paru łagodnych kółkach byłem już dość wysoko jak mi się wydawało. Nerwy trochę puściły. JA LATAM! :rotfl:
Gdy się trochę rozluźniłem zacząłem wyczuwać i tak go wyczułem, że gruchnąłem nosem w ziemię. Nic się nie stało. Trochę nos się ubrudził w ziemi. Lot trwał prawie dwie minuty. Nieźle jak na pierwszy raz. Gdybym robił tylko kółka to bym pewnie wylatał cały pakiet
Oczyściłem nosek z ziemi, posprawdzałem stery i w powietrze...
Od tego czasu miałem wiele kretów tym samolotem. Pchające śmigło zawsze było chronione z definicji konstrukcji. Takiego szczęścia nie maja konstrukcje ze śmigłem ciągnącym. Trzeba mieć dużo szczęścia by podczas czołówki nic się nie stało. Jeśli to był model z depronu to już z pewnością coś trzeba będzie odbudowywać. Tymczasem butelkowym kadłub Wing Dragona daje radę nie jednemu zderzeniu z ziemią. Jest twardy ale jednocześnie elastyczny. Najbardziej dostawało skrzydło.Raz złamało mi się podczas wyjścia z nurkowania tuż za fabrycznym dźwigarem. Skleiłem zwykłym klejem do styropianu. Wkleiłem też pręciki węglowe po całej długości z dwóch stron płata. Podczas jednej z kraks płat wyrwał się z gumek mocujących i trochę poszatkowało mu lotki.
Podsumowując mogę go szczerze polecić każdemu, kto chce mieć gotowca ze wszystkim co potrzeba na starcie, za małe pieniądze. Złożyć, polecieć, a po krecie otrzepać z brudu i polecieć jeszcze raz.
Obecnie Wing Dragon wisi na kołku bo jego odbiornik lata w moim Su-26 z EPP
http://pfmrc.eu/inde...ly/page__st__60
Nie mniej pamiętam o nim i chcę nad nim jeszcze popracować.
-
To, że podczas startu przechyla się na lewe skrzydło to przez moment od śmigła. Zrób lekki wykłon w prawo silnikiem i powinno być lepiej.
-
Modelarstwo nie jest jakimś tam dynamicznym hobby. Niektórzy samoloty robią kilka lat, więc przerwa urlopowa i posucha w nowościach jest czymś normalnym.
-
Ja patrzyłem u producenta, tylko klawiatura mi nie wyklikała.
http://www.towerpro.cn/pic/TowerProMotorSpec1209.xls
Na stronie hobbyking faktycznie jest RD1070, to chyba pomyłka.
10cio calowe slow fly 10x4.7 jest tu i tu.
-
Oczywiście9x7? Przecież ten skok zabije silnik max 9x5...
Miało być 9x4,7 SF
-
Wg specyfikacji silnika możesz użyć 9x4,7 slow flayer. Zwykłe to mniejsze 8x4
Edit: poprawiłem rozmiar śmigła.
-
I dlatego chcę coś pokombinować, może trochę oszukać na profilu skrzydła no i klapy. Nie zależy mi aby szybko latał. Raczej wolę wolniejsze przeloty.Chłopacy ale szybowiec, nawet o wadze 5 kg nie ma wiele wspólnego z MiGiem 25. Popatrzcie jak to wygląda, malutkie skrzydełka, samolot zaprojektowany do baardzo dużych prędkości. Model na pewno będzie wymagał znacznie większej prędkości, niż coś, co ma skrzydła o rozpiętości 3m, więc sama waga modelu nie jest tu wystarczającym kryterium porównawczym. Chyba że wypowie się ktoś, kto wyrzucał z ręki coś bardziej przypominającego jeta.
-
Nie piszę, że to źle?Sporo osob tak robi - miedzy innymi ja :roll:
Zainstaluj program sand boy revelation
http://www.softpedia.com/get/Security/Password-Managers-Generators/SnadBoy-s-Revelation.shtml
ten program potrafi "podejrzeć" hasła ukryte pod gwiazdkami.
-
To jak ty się logujesz, masz zapamiętane hasało w przeglądarce?
-
Mógłbyś edytować swoje posty, zamiast pisać jeden pod drugim.
-
Z każdym rokiem lotnisko rośnie. Kiedyś pasy miały po 350m
A tu taka mała zajawka z przeszłości.
Z chęcią bym się wybrał, ale jako widz. Moje doświadczenie nie pozwala mi jeszcze na pokazy przed publicznością
-
ECO400, czy to jest to małe lotnisko po lewej stronie jak się jedzie do Obornik Sląskich? Tam jest jakiś mały hangar, czasem widzę jakiegoś ULMa.
-
Widziałeś może to?
Modelarz miał podobne problemy na początku zanim rozkminił temat.
-
Dziękuję Wojtku za obszerną odpowiedź. Czy możesz przybliżyć konstrukcję pierwszego skrzydła? Zrozumiałem, że jest tylko z jednego kawałka i nie ma spodu.
W nowym skrzydle planuję użyć profilu Clark Y, albo podobnego "na oko"Skrzydło o tej rozpiętości z jednego kawałka (wklęsło-wypukły profil) 6mm depronu to około 60 - 80g,
Skrzydło, jak obecne będzie miało lotki, więc chyba nie może być tylko jako skorupa.
Będzie więc zamknięte z dwóch stron.
Wojtku jak gęsto maja byc żeberka prz założeniu, ze dźwigar również będzie z depronu?
Trochę szokująca i zbyt daleka modyfikacjaA może przerób go na dwupłatowca? :wink:
Ograniczę się do odelżenia konstrukcji (lżejsze skrzydło) i wymiany napędu na bezszczotkowy.
Sportster będzie służył dalej do spokojnego latania, no i właśnie do nauki modelarstwa.
Jest bardzo wdzięcznym samolocikiem i nie chcę go porzucać na strychu.
Może w przyszłości będzie woził kamerkę.
-
Tak szukam, szukam i nie widzę na swojej klawiaturze klawiszy z napisem "przypadkowy". To to samo co [ANY KEY]?
-
Wypuszczanie klap to nie za dużo na początek dla początkującego? Dwa drążki sterowania, trzy stopnie swobody modelu. I do tego patrzeć jeszcze na samolot... i jeszcze klapy...
-
Dj., raczej myślałem o śmigle pchającym. Chciałbym aby nie latał za szybko. Ale jak pisałem, to jeszcze kawał czasu w przyszłość. Może zmienię zamysł na turbinkę.
Ps. Wkrótce się odezwę.
Mój pierwszy kombat - Supermarine Spitfire Mk IX
w Modele ESA
Opublikowano
Nie lepiej wcisnąć otulinę od bowdena od drugiej strony