Skocz do zawartości

robertus

Modelarz
  • Postów

    13 937
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    136

Odpowiedzi opublikowane przez robertus

  1. Stosunek ciągu do wagi masz bardzo mizerny. Taki stosunek masz w trenerkach. Nie jestem orędownikiem aby ciąg przekraczał wagę, ale do latania potrzebujesz czegoś ok 0,7 co najmniej. Tak mały stosunek ciągu do wagi powoduje, że model wolno się rozpędza. Będzie latał z takim obciążeniem skrzydła, ale musisz mu nadać prędkość startową na katapulcie bo sam silnik nie da rady go szybko rozpędzić. Zapomnij też o manewrach pionowych w których wytracasz prędkość. No chyba, że np pętla z nurkowania.

    Dodatkowy faktor to kV vel prędkość strumienia zaśmigłowego. Ecalc powiada 105km/h, może i tak, ale przy takim stosunku ciągu do mocy to osiągniesz ją w nieskończenie długim czasie zważywszy na opór modelu.

    Moja rada: wymień silnik aby zwiększyć stosunek ciągu do masy o większym kV, rzędu 1500kv.

    Mogę się oczywiście mylić, bo ze mnie żaden teoretyk i tak ciężkich modeli nie robię. 

  2. Abstrahując od tego przypadku

    Konradzie, dla wyjaśnienia. Firma to nie człowiek. Firma to nie pracownicy, którzy w niej pracują. To nawet nie właściciel. Np. właściciel może być bucem, ale wie jak prowadzić firmę i ma miłą osobę do rozmawiania z klientami.

    Nie ważne czy firma to jedna osoba czy duża korporacja, najgorsze co może być w interesach to brak kontaktu z klientem. Mnie jako klienta nie obchodzą problemy producenta, czy ktoś był zmęczony, czy komputer się zepsuł, czy wiadomość wylądowała w spamie i przeoczyli, albo czy może pojechał na urlop. Ja to rozumiem jako człowiek, ale jako klient zainteresowany produktem tej firmy chciałbym być informowany o takich sprawach. Brak odpowiedzi przez tydzień dyskwalifikuje z miejsca taką firmę. 

    Skoro jest strona to można zrobić internetowy sklep z obsługą zamówień i płatnością payu lub paypal. I po kłopocie.

    Można napisać na stronie w aktualnościach: Jesteśmy na urlopie wracamy z dwa tygodnie.

    Problem techniczny, zepsuł się komputer gdzie były zamówienia? No problem. Informacja na stronie, na facebooku, gdziekolwiek po prostu, gdzie klient będzie mógł być poinformowany, i nie czuć się olewany.

    Gdy napiszę maila i nie dostane odpowiedzi to nie będę dzwonił później i dopytywał czy dostali maila, albo może podjadę do firmy i pogadam osobiście. No Ludzie szanujmy się. Skoro firma ma kilka kanałów komunikacji to każdy z nich jest tak samo dobry i którykolwiek wybiorę spodziewam się, że będzie działał tak samo sprawnie.

    Pierwszy z brzegu sklep internetowy pozwala na obsługę zamówienia i z automatu wysyła informacje o zmianach statusu. Mała rzecz a pozwala mi jako klientowi czuć się spokojny, ze ktoś pracuje nad moim zamówieniem. Nowoczesne technologie nie są dla szpanu, tylko do pomagania ludziom. Sporo rzeczy można zautomatyzować i jednoosobowy prezes/księgowy/rzemieślnik nie będzie musiał po całym dniu w pracowni jeszcze siedzieć pół nocy aby obsłużyć klienta, zamówienia czy ZUS.

     

     Skoro znasz się z właścicielem tej firmy to zamiast go tłumaczyć z perspektywy osobistej, to pomóż mu wejść w XXI wiek i jego firmie. 


    PS. A jak pan Mariusz z Modelot to czyta to proponuję założyć stronę firmy na facebooku. Jeśli chce wyjść poza ten poziom co ma teraz oczywiście bo może nie chce. Jaki by ten facebook nie był to sporo firm z niego korzysta w interesach.

    Osobiście zauważam trend, że młodzi prędzej dołączą do grupy tematycznej na FB niż zalogują się do np tego forum.

    • Lubię to 2
  3. W sumie nie brałem nic innego pod uwagę. Latałem tylko szybowcami. A masz jakąś propozycję ?

    Wiesz, bo szybowiec to z założenia ma mieć małe obciążenie skrzydła, żeby szybować co jednocześnie powoduje, że miota nim na wietrze.

    Samolot o bardziej zwartej konstrukcji jest mniej podatny na wiatr. Pomyśl na przykład o modelu typu ESA. A z gotowców np multiplex dogfighter.

    Jesli brakuje Ci stabilizacji przy porywach wiatru to możesz zamontować żyroskop. Na pewno szybciej zareaguje na szarpnięcie od wiatru niż ty patrząc z dołu na model.

  4. Dobrze mówisz Bartku. Moim zdaniem komuna wyrobiła w Polakach postawę My kontra Oni, oraz że wszystko jest wspólne czyli niczyje. A to nie prawda. Wszystko jest wspólne, czyli również moje.

    Jeśli zgłosisz (do tzw władzy), że ktoś stwarza zagrożenie na drodze bo wyprzedza na ciągłej i na przejeździe kolejowym to jesteś donosicielem. No bo my i oni.

    Wyrzucisz pety przez okno samochodu, no bo przecież oni posprzątają, to niczyje jest. Śmieci do lasu, to samo bo przecież niczyje, oni posprzątają.

    A już najbardziej mnie wkurza jak ci "patrioci" chcą bić wszystkich na około i jednocześnie niszczą przystanki, płoty, drogi itp. Tja. jestem dumny z mojego domu i niszczę w nim meble.

    Masz rację długa droga przed nami.

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.