



-
Postów
299 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez kinemax
-
W jedną stronę cały czas chodzi, tylko w drugą nie chce... Może ktoś ma MKSa ze spalonym silnikiem ?
-
Fotka bebechów MKS6100 z telefonu Widać, że jeden z 6-nogich robaków jest upieczony, na drugim widać napis 2G06 , 2606 lub tp. Edit: wygląda, że może to być SN74LVC2G06 - Dual Inverter Buffer/Driver with Open-Drain Output - kosztuje 0,75zł w Farnell-u, tylko jak kupić 1 szt....
-
Prezentacja fotek nie była przewidziana, gdyż po naprawie funkcja przewyższa estetykę - no ale jak jest zapotrzebowanie społeczne... Uwagi: 1. Centropłat (żółty) - uzupełniłem wycięty kawałek styrodurem, doszlifowałem i zalaminowałem szkłem 33g/m2 dając pod spód żywicę do laminowania z lekkim wypełniaczem (Art Hobby). Potem dla gładkości okleiłem cienką, żółtą taśmą. Kolor się prawie zgadza, niestety słabo kryje, więc widać co pod spodem 2. Końcówka - jw, ale po laminowaniu użyłem lekkiej szpachlówki epoxy (rozpuszcza styrodur, więc musiała być na laminowaniu). Na wierzch cienka, czarna taśma. Ta kryje dobrze, a szlifowana szpachlówka dała dobrą powierzchnię... 3. Kadłub - ustawiłem na stojaku, żeby było prosto, przykleiłem węgiel (od Patryka - dziękuję!) na flexi CA do zawiasów (Art Hobby) i przesyciłem żywicą. Ostre końce tkaniny obkleiłem taśmą, żeby nie kaleczyło, nie łapało błota i trawy, no i jakoś wyglądało...
-
26mm Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
Wygląda, że oddzielne, lecz bardzo ładnie połączone Mój gotów do ponownego oblotu z Turnigy TSS 11MGA na kierunku i MKS6100 na wysokości. Oględziny uszkodzonego serwa wskazują, że Zulugula ma prawdopodobnie rację - jedna "kosteczka" wygląda na upaloną, ale bez mikroskopu nie jestem w stanie jej zidentyfikować.... W pracy pewnie damy radę, ale jeśli ktoś wie to poproszę o info...
-
Nie wiadomo, czy się w ogóle da naprawić serwo, a model sam jest reanimowany... Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
Dzięki za informacje! Sprawdziłem serwo winnym kanale regla i na testerze serw z takim samym rezultatem. Dziś je wymontuję i jak najszybciej pokażę dobrym elektronikom - może naprawią kosteczki )
-
Wiem, że te serwa mają bardzo dobre opinie... Może po prostu pech - oczywiście reklamacji na zamontowane serwo nikt nie przyjmie..... Czy silnik może być upalony "jednokierunkowo"? Bo tak właśnie się zachowuje - trzyma w obie strony a ciągnie tylko w jedną. Regiel Turnigy AE-45A z SBEC 4A, napięcie zmierzone 5,3V
-
5v z Regla, ale wieczorem dokładnie zmierzę... Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
Nie wygląda mi to na zębatki. Ciekawe jest, że serwo chodzi, ale tylko w jedną stronę, gdy dam SW w górę, nie dzieje się nic, ale mogę go przepchnąć ręką do odpowiedniej pozycji itam stoi póki nie puszczę drążka - wtedy wraca do centrum, ale z powrotem w górę nie chce. Chętnie natomiast w dół i tam zostaje - żeby wrócić do centrum muszę go popchnąć i do centrum się da, a dalej znów trzyma, chyba że dam ster w górę... Zębatki zdarzało mi się w serwach rozwalać, ale z czymś takim się jeszcze nie spotkałem...
-
Po generalnym remoncie skrzydła jest prawie "nówka niebita" jak mawiają handlarze aut. Praktycznie mam nadzieję na 95% własności lotnych, czyli do zabawy ok, do poważnych zawodów nowe skrzydło (ale to dopiero jak się trochę więcej nauczę). Natomiast odkryłem ciekawą rzecz - o ile sterowanie było ok (silnik wyłączał BT!) o tyle wysokość daje się tylko opuszczać (znaczy dzió i po powrocie drążka do neutrum lub w górę serwo nie wraca... Jest to problem serwa (b. dziwne w MKS6100 !!!) i świetnie tłumaczy niekontrolowane nurkowanie modelu. Czy ktoś zetknął się już z takim problemem z serwami MKS ?!? Zastanawiam się teraz co tam wsadzić (nie mam zapasowego MKS-a). Logicznie byłoby przełożyć takie samo serwo z kierunku, a na kierunek dać cokolwiek (czyli stare sprawdzone Turnigy 11MGA lub MGB), ale musiałbym wydłubywać oba, a nie tylko SW... Chyba 3kg momentu wystarczą na SW ?
-
Nie wiem, zostaje dokładna lektura paskudnych OWU... W Linku Pani przez telefon nie potrafiła mi nic powiedzieć, ale jak se sam znalazłem to wyceny przez email dostawałem natychmiast. Takie OC w życiu pryw jest też w Allianz, więc przypuszczam, że w wielu innych też - i w linku i w Allianz dotyczy modeli do 5kg. Wszcząłem z kontaktowym agentem Allianz rozmowę, czy by nie rozszerzyli o zawody (w szczególności dla forumowiczów ) i ma sprawdzić, ale trudno liczyć na ruszenie dużej machiny bez dużej, zorganizowanej grupy chętnych...
-
Często modele są zawarte w "OC w życiu prywatnym" które można jako opcja tanio dodać np. do ubezpieczenia mieszkania w różnych towarzystwach, ale agenci rzadko o tym wiedzą Np. w Linku musiałem się poprzebijać przez OWU, żeby stwierdzić, że się da. Wariant rozszerzony takiego OC, obejmujący również rowery i wiele innych rzeczy dla wszystkich domowników kosztował mnie dodatkowo 40zł do ubezpieczenia mieszkania. Oczywiście nie ma w tym wszystkiego, są modele do 5kg, ale z wyłączeniem startu w zawodach - na tą okoliczność to tylko PSP lub ubezpieczenie z aeroklubu, dostępne tylko dla pełnoprawnych członków klubu zrzeszonego w AP.
-
Jest to jedna z 2 rozważanych możliwości Wszystko to się da u mnie zaprogramować, pytanie tylko ile to zajmie czasu...
-
Chodzi też o to, że o ile w zasadzie jasne jest, że najlepiej się lata dużym szybowcem z BT na drążku i jest to optymalne gdy się chce poważnie walczyc w zawodach, o tyle przy podejściu stricte amatorskim panów w średnim wieku bawiących się w sport może lepiej działać jakiś kompromis... Cały czas się waham, jak w moim osobistym przypadku będzie lepiej i pewnie sam będę to musiał rozstrzygnąć...
-
Jaki tydzień ?!? Jeśli się w miesiąc zabiorę do roboty to będzie świetnie - dużo łatwiej jest mi się zabrać za coś nowego niż ciężką naprawę.. Niestety, 30-letnie braki w elementarnej modelarskiej kindersztubie i brak "grupy wsparcia" kosztują. Także nawet jeśli uda mi się załatwić licencję (a czekam na decyzję lokalnego aeroklubu w sprawie członkostwa już 2-gi miesiąc ), to w Radawcu będę latał czymś zdecydowanie mniej wyczynowym, czyli Aladinem. Raczej na pewno nie wpłynie to znacząco na mój wynik sportowy :/ No to zabieram się za zbieranie do naprawiania Jantara - w ramach tego pytanie dodatkowe: czy styrodur jest tu dużo lepszy od lekkiej balsy (uwielbiam struganie balsy )? Sterowanie jeszcze muszę przemyśleć i przećwiczyć - bardzo fajny program motoszybowcowy, którego używam w Taranisie do dużych szybowców (taranis_esoarplus_111) powinien się dać zmodyfikować, żeby silnik wyłączał BT i odwrotnie...
-
Może problem był w połączeniu gazu na max z BT na max? Bo sam BT tak mi nie robił... A slider w Taranisie E mam taki z boku i działa jak pstryczek z płynnym środkiem. Latałem tak Odysseyem i Aetherem, oczywiście daleko od zawodniczego F5J.
-
Dziękuję za rady... Nie całkiem się zgadzam z gazem na drążku "od zawsze" - jak się zaczyna od zabaw z piankowcami 3D to gaz musi być na drążku. Pewnie pójdę ze sobą na jakiś kompromis typu motylek na sliderze - nie tak precyzyjnie, ale też w pełni proporcjonalnie.
-
Oczywiście, że to kuperek ma się kręcić ! Doszłyby tam tylko dodatkowe "piórka", bo kołpak pewnie by się dał dobrać do kształtu...
-
Moim największym doświadczeniem z żywicą i tkaniną (ale szklaną!) jest naprawa natarcia skrzydła styro-fornirowego przy pomocy klocka balsowego przylaminowanego szkłem. Wyszło całkiem nieźle... Tu pewnie też tak zrobię, szczególnie z tą dużą dziurą w natarciu końcówki, ale nie wiem jeszcze do końca jak naprawiać centropłat, rozwarstwiony od serwa klap prawie do końca...
-
Nauka boli ... Chciałem jak najszybciej przestawić się na latanie "w stylu F5J", czyli z motylkiem na drążku (latając wcześniej normalnie...). Jak wcześniej pisałem, pierwsze loty (od razu w stylu F5J) były piękne - drobne pomieszanie drążków da się zauważyć na filmie, ale że było wysoko, to spoko... Niestety przy kolejnym locie zachciało mi się latania "jeszcze bardziej F5J", czyli niskiego wyłączenia silnika... Oczywiście, zamiast tego włączyłem max hamulec co, nie wiedzieć czemu, wprowadziło szybowiec w nurkowanie, które skończyło się na sosenkach... Rezultat widoczny na zdjęciach - dość mocno dostała krawędź natarcia w kilku miejscach i pękł kadłub... Będę wdzięczny za sugestie, jak to naprawiać (z pełną świadomością, że to już nie będzie to samo )... Muszę powiedzieć, że o ile jakość wykończenia i "fajność" modelu przerosła moje oczekiwania, to miałem nadzieję, że wytrzymałość będzie nieco wyższa. Oczywiście wiem, że to model do wyczynowego latania, a nie koszenia sosen, ale....
-
Nie planujecie może mniejszej wersji, najlepiej jeszcze przewidzianej do elektryfikacji ? Model piękny, ale latam sam więc holowanie odpada...
-
Sprawdzę w środę jak wrócę... Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
Nanotech 1800mah umieszczony w okolicy krawędzi natarcia na wsuwce. Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
-
Dziękuję za miłe słowa. Rzeczywiście sam widzę, że te rzuty "trymujące" są bez sensu - lepiej nabrać wysokości i mieć więcej czasu na korekty.. Akurat lądowania na motylu ćwiczyłem najpierw na Odyssey-u z Arthobby, potem na Aether z HK, więc trochę wprawy nabrałem... W sumie ten Aether jest świetnym treningiem przed Jantarem - pod każdym względem gorszy, ale i tak fajnie lata. Latając potem Jantarem od razu czuć różnicę... No a wstępne ustawienia dość dokładnie wg wskazań twórcy modelu, więc trudno, żeby nie zadziałały... A z tym Lublinem - może, jak się zbiorę i rozwiążę "problem" licencji....