jpd

Gdybyś chciał zainstalować Linuxa to by była banaliza - wymontowujesz dysk wsadzasz do innego kompa, instalujesz co trzeba wsadzasz dysk z powrotem i działa Dla wingrozy taka operacja rzadko się udaje - mimo wszytko można spróbować dla w2k jest taka szansa jeśli nie ustawi sobie sterowników do płyty głównej w trakcie pierwotnej instalacji albo sterowniki te są tożsame. Sądzę że najlepiej to zrobić na mocno nowym kompie żeby wk2 nie znało dla niego sterowników wtedy postawi podstawowe obsługujące sprzęt przez bios a nie bezpośrednio - wtedy jest spora szans uniknięcia ukochanego bluescreena na starcie. W najgorszym wypadku stracisz godzinę na zabawę w instalacji i przekładki.

Hint: Odbiorniki nie bolą ... przynajmniej nie w przypadku Taranisa ... wystarczy dostawić moduł nadawczy i wio. A za 1600 PLN nie dosć ze idzie się pocieszyć radiem 16 kanałowym które umie robić stójkę ne dwunastnicy bez większego wysiłu to jescze zostanie na całkiem dobrą flaszkę SIngle Malta ... niekoniecznie tylko na jedną

MIchale, Wiem ze temat się dzignie jak .... za wojskiem ... planujesz nabyć DX8 ... mozę warto rozważyć Taranisa cena nawet w PL niższa a problemy z konfiguracją tudziesz iloscia kanałów w zasadzie na lata z głowy.

Z tego co pamietam nazwanie Celulzy znaczkiem pocztowym jest adekwatne do sytuacji. Spalina tam raczej nie wchodzi w grę.

Prawdę powiedziawszy komentarz ciśnie się na usta mocno niecenzuralny ... i pozwolisz kolego Patryku że pominę go milczeniem. Pal diabli dziewczynę brata bo to chwilowe jak mniemam a w jej wieku ciężko znaleźć "drugą kulkę" - tę od iskrzenia w głowie ... Ale to co napisałeś w ostatnim poście brzmi groźniej ...

Wywieźć do lasu i nagą przykuć do drzewa na parę dni ?

Coś sie spsuło i nie mam uprawnien do pobrania tego załacznika ...

Serię uwag dot Taranisa przesłałem na priva.

Ad, Ad, 1 Tak jak CI wygodnie żebyś mógł sięgnąć lewą ręką do aparatury, do drążka gazu i.lub przełącznika gaszenia silnika. Generalnie zasadę mam taka a szadze ze większość doświadczonych modelarzy też : żadnego biegania przed śmigłem ani w płaszczyźnie śmigła.

Tak patrząc na dzisiejsze "normy bezpieczeństwa" wychowania dzieci i porównując to z naszym dzieciństwem to az dziw bierze ze przezyliśmy... Petardy - minia + sreberko. Bączki i inne dziwadała - zaletra i cukier. Proch czarny własnorobiony. Karbid. nitrogliceryna w przypływie odwagi była fajną zabawką. Amunicja do kbks. Itp Itd.... A to tylko pomysły z tych wybuchowych.... Teraz to jak dziecko chcesz pod namiot zabrać to przyłażą draby z policji i robią raban...

Jedna uwaga. Moim zdaniem aparatura powinna leżeć mniej więcej w okolicach zasilania do świecy (w przypadku układu jak na Twoim filmie) . Z dwóch powodów. 1. Masz szybki dostęp do niej bez chodzenia. 2. Po odpaleniu silnika nie musisz biegać przed śmigłem oraz szybko możesz wejść za płaszczyznę tarczy śmigła czyli opuścić najbardziej niebezpieczną strefę. Wiem ze to mały motorek i latające od niego śmigło wiele krzywdy nie zrobi ale warto uczyć się od razu prawidłowych zachowań.

W niedzielę planuję nim polatać po zmianach i zobaczymy co z tego wyniknie. Nici z latania dziś wyszły ... z powodów innych niż lotnicze...

Tak Robercie to były Twój Ultimate. Zawiasy steru wysokości są tam "foliowe" jak pisałem czyli folia chyba mylarowa pokryta czymś w rodzaju papieru żeby się kleiła ... z jednej strony jest za mało wciśnięty zawias wiec ster pływa w "osi zawiasu". Właśnie po lewej stronie a "myk" robił się w lewą. Przerobiłem już w tej chwili orczyki od serw starałem się o jak największą precyzje wykonywania otworów. sprawdziłem dość dokładnie ze nie ma w tej chwili różnicowości wychyleń dodatkowo zmniejszyłem znacznie dźwignię przy serwie uzyskując większą precyzję sterowania i korzystniejszy układ przeniesienia momentu. dodatkowo postarałem się aby długość popychaczy była tej samej długości oraz całość zerowałem na mechanice a nie na elektronice. Zatem jak wymienię zawiasy na kołki to powinno być dużo lepiej jeśli w ogóle ten problem się pojawi.

Wydaje się ze częściowo znam odpowiedź na zagadkę - zawiasy. Są to zawiasy do "foliowe" i do tego źle wklejone .. nie wiem czy chińczyk tak radośnie to wkleił czy poprzedni właściciel samolotu ... tak czy inaczej jest spory luz poprzeczny w osi zawiasu - przed lotami je wymienię na coś bardziej pasującego do akrobata

Mnie osobiście najbardziej przekonuje "teoria wiotkości" czegoś ... skrzydeł ?? Stateczników? to" Uff już leci prosto" należy czytać de facto ze nie leci a już jest w pozycji wypoziomowanej - mniej więcej. Ten efekt występuje tylko i wyłącznie w sytuacji - duża prędkość lotu i drąg mocno zaciągnięty. Przy wychodzeniu z korka tego nie ma - mała prędkość. Zastanawiam się nad zrobieniem odciągów na statecznikach - roboty z tym niewiele a poprawa sztywności będzie znaczna. Nie zmienia to postaci rzeczy ze trochę mnie to wkurza .. teoretycznie tym wie powinno dać latać 3d ale przy takich kocopałach wydaje się to być mocno nierealne.

Tak może być bo nie da się ukryć ze ster tam jak łopata. Chociaż ustawienia teoretycznie są zbliżone do ustawień zalecanych w instrukcji ... Nie wykluczam jakichś drobnych różnic w ruchach serw co tez miałoby takie konsekwencje. I fakt ze to się dzieje w małej pętli ... taka "wojewódzka" nie powoduje tego zachowania ... Albo solidnie wyrobić rękę na altanie na 2ch milimetrach ruchu drąga albo ustawić dual/tripple rate. Co do siły serw to bym nie płakał siedzą 6,9 kGcm. a że napędzam je LiFe 2 celowym pakietem bezpośrednio to spokojnie sobie dają rade. Ale zmienię je na 10kGcm. Dodatkowo zmienię układ dźwignie żeby zwiększyć precyzję wychyleń. Ostatecznie jak się bardzo uprę to mogę wielkość wychyleń potestować w locie z dokładnością 1%. Taranis to umożliwia. Podejrzewam niedzielne latanie tym potworkiem więc dam znać co i jak.

popychacze sa otwartymi drutami stalowymi na zewnatrz modeluno dlugosci ca 100mm. serwa zamocowane w tyle kadluba z orczykami na zewnatrz. ster kierunku chodzi praktycznie bezoporowo.

SC - Ustawiony zgodnie z instrukcją nawet jeśli jest jakiś błąd rzędu milimetrów Połówki steru wysokości niepołączone - Dwa serwa na wysokości. Dodatkowo gdyby to występowało to byłby problem z wyprowadzeniem jako takim a tego nie ma ... wyprowadzanie do poziomu prawidłowe a potem myk na skrzydło i w dół.

Już trochę głupi jestem ale ad rem : Samolot Ultimate 120 Seagulla. Silnik ASP FS120 Śmigło 16x6 Problem - Przy wychodzeniu z nurkowania ew. na dole zakończonej pętli zwala mi się w lewo i znów przechodzi do nurkowania. To zwalanie następuje w momencie wypoziomowania lotu - czyli w momencie jak się mówi "Uff już leci prosto to on sru i znów leci w dół". Delikatne wyprowadzanie z nurkowania powoduje prawidłowe zachowanie - bez zwalenia - inaczej bym pisał o worku wiórów a nie o samolocie. Problem w tym ze nie ma on tendencji do szybkiego zwalania się w korek bo tego typu test robiłem w jednym z pierwszych lotów : - samolot trudno się przeciąga, - wychodzi z korka bez dokręcania. (a dwupłaty lubią dokręcić nawet i jedną zwitkę). - Lata stabilnie. - Nie jest nerwowy. Po prostu nie mam za bardzo pomysłu co z tym fantem zrobić wszak to jest samolot akrobacyjny a zrobienie w tej chwili pętli na niskim pułapie jest równoznaczne z zamianą modelu na worek wykałaczek. Może miał ktoś podobny problem albo ma pomysł co z tym fantem zrobić. P.S. W...wia mnie jak widzę że w tej samej konfiguracji na filmie na YT taki Ultimate robi 3D a ja mam taki g..niany problem z nim.

Tak się zastanawiam jak zrobić lewe obroty w 4rotakcie jednocylindrowym. Próbowałem znaleźć jakieś podpowiedzi ale wujek milczy w tym temacie. Teoretycznie zmiana "wałka rozrządu" powinna wystarczyć. Dodatkowo jak się patrzy na geometrię i ruch to jeśli jest możliwość zamiany kierunku współpracy kół zębatych w rozrządzie to wystarczy zamienić zwrot osi wałka rozrządu i przestawić "znacznik" o 90 stopni w stosunku do położenia znacznika dla prawych obrotów. (pisze na podstawie wałka w ASP FS) Czy ktoś kiedyś próbował zrobić taki eksperyment ?

Moze byc i tak ze silnik wymaga generalnego remontu - lozyska, tuleja z tlokiem, moze korba ale niekoniecznie.

Jeśli instalacja paliwowa jest ok nie ma dziur w wężykach i to sprawdziłeś a nie zdałeś się na "wężyki są nowe" to na mój gust źle ustawiona iglica wolnych obrotów... wydaje się że za bogata jest mieszanka biegu jałowego. Regulacja śrubą w gaźniku na mały śrubokręt - tylko małymi ruchami to rób po 1/8 obrotu lub mniej.

Pomijają Wasze obserwacje (niekoniecznie fałszywe - średnicę idzie zmierzyć, skok to już wyższa zabawa) ... to grubość piasty ma się nijak do "nominalnego" skoku śmigła ... Nominalny skok śmigła mierzony jest (powinien być!) w 0,7 średnicy - wystarczy zmierzyć kąt cięciwy potem drobna matematyka i mamy skok... z posuwem jest niestety gorzej. Średnice fialek : 15'' - > 372mm == 14,66'' 17'' -> 424mm == 16,69'' O ile mnie generalnie pamięć nie myli dobieranie śmigła o skoku stałym jako elementu zespołu napędowego jest mocno upiorne... Kolejna rzecz jeśli chodzi o śmigła modelarskie to w zasadzie nie ma przyzwoitych badan tych śmigieł - większość profili dobieranych jest "od beretu" lub korzysta się ze starych profili śmigłowych. Tu też sądzę występują różnice i to spore zwłaszcza jeśli chodzi o Cx. P.S. pomijam mu indywidualne odczucia dot. użytkowania śmigieł ... bardziej wchodzę w teorię tym nie mniej chętnie przy okazji latania dokonam takich czy innych pomiarów. Mnie tez to się przyda. PP.S. Wracajac do tego konkretnego przykładu obu śmigieł 20x8 to zespół napędowy na śmigle Fiala generuje 12-15% mocy więcej na wale niż na śmigle XOAR. Pytanie brzmi jak to się przekłada na moc rozporządzalną zespołu napędowego.

Prawda bedzie przyblizony. Mozna uzyc dokladniejszej wagi. Nie zmienia to postaci rzeczy ze nawet przyblizony ma szanse dac informacje o sprawnosci zespolu napedowego. A ta informacja o wymiarach mocno ciekawa az sam dzic pomierze fialki bo kilka ich u mnie lezy. Ale co do grubosci to nie rozumiem co ona ma do skoku ?

Zastanawia mnie znaczna różnica obrotów pomiędzy Fialą 20x8 a Xoarem 20x8 ... 900obr/min to dużo ... Brak jednak pomiarów siły ciągu aby te wyniki prawidłowo zinterpretować.