Wiesiek1952

I dobrze. Awaria, ulamanie samych kabli to raczej rzadkość i może wynikać z małej dbałości o sprzęt. Kable są dość porządnej jakości a ze się utleniają i łamią na końcu lutowania to nic nowego. Mało kto przemywa kabel po lutowania izopropanolem. Na dwa, trzy lata jest Ok. Potem kabelek się „uksy” przy samej d...

Tak naprawdę to nie jest „wina” samego Altisa a wtyczek chińskich albo innych klepanych w garażu. Odkąd założyłem MR30 wszelkie problemy ustały.

https://www.fai.org/sites/default/files/f5j_amrt_approval_list_180829.pdfJeti jest na liście.

A jeti jest na liście Approved ARMT? Bo chyba nie ma. Jak nie ma to... nie możesz używać. Sprawdzę.

Jak najbardziej tak. Moje dwie, jedna w zeszłym roku we Wrocławiu a druga w tym to duuuuuze wskazanie na Altisa.

Hmmmmmmm... Twój ESC pozwala na dużo. ????????

Na MŚ miałem jeden model z bypassem zasilania. Mocno kręcili głowami na pre-processingu. Wpisali w protokół, ze model jest z bypassem. Cała sprawa rozbija się o zapis w regulaminie, że połączenia maja być klarowne i łatwe do sprawdzenia. To jest trochę podobne do „zewnetrznego” balastu na ogonie. Też było sporo dyskusji co wolno a co nie. Finalnie balast „puszczali” grożąc palcem, ze niby źle. Bypass tez puszczali i tez była dyskusja co to jest „klarowne”. Najlepsza była sytuacja kiedy nie chcieli dopuścić chyba Wojtkowi modelu z firmware 5.5. Sami podsunęli mi pod nos stosowne regulations. Z ogromna przyjemnością pokazałem palcem, ze 5.5 jest dopuszczalny a upgrade jest recommended but not required. Kupa ludzi robiła upgrady altisów w trakcie processingu. Sam robiłem takowe Rumunom bo mieli złe.

To złącze jest zbyt ważne, żeby zostawić je na goldpinach. MR30 za 2x4.70 zł w ABC-RC i wszystkie problemy jak ręka odjął a było ich sporo i zawsze w najmniej oczekiwanym momencie. Te MR30 na kropelce Hot-glue przyklejone do kadłuba i nic się nie rusza i nie odpada. Altis na rzepie do konektorów. „Trzymie”

Gównianym konektorom Altisa mówimy zdecydowane NIE. Zmieniłem wszystkie na MR30 bo też miałem problemy z Altisem - nie raz zresztą

Woreczki dajemy. Tak Krzyś napisał. Piloci powiedzieli, ze lot Max 15 min bo potem to woreczki mogą być za małe. Jest mała obawa. Np. Pętla An-2. Może być potrzebny pampers ???? A beczka Antkiem. Ujjjjjjj... pampers, woreczki i karetka pogotowia po wylàdowaniu.

Rejestracja do 31 sierpnia. Po tej dacie opłata rośnie dwukrotnie ???? Już jest 40 pilotów. Sporo znanych. Będą fajne zawody. A nagrody...

Zdjęcia z zakończenia do ściągnięcia tu: https://we.tl/t-uhLqLNQdzy EDIT: Link działa tylko przez tydzień

Ten środkowy to dla Adasia.

Barierą dla juniora (i nie tylko) są finanse. Model kosztuje majątek a na zawodach klasy MŚ/ME trzeba mieć ich min trzy. Sprzedaż nerki może nie wystarczyć. Tak naprawdę to więcej trzeba mieć modeli bo nawet Joe Wurts w pre-contest nie latał tymi modelami co w MŚ. To nie są rakietki z silnikami za 5 zł. Ten plecami to ja ????????????

Czekamy na czwarta rundę seniorów. Leje deszcz Arijanowi się upiekło bo w trzecim locie wyładowała drzewie ale ktoś się zderzył i był reflight.

Po wszystkich lotach juniorów czekamy na sprawdzenie modeli. Adam najpewniej ma pudło. Albo 2 albo 3. Różnice były małe wiec nie wiemy. Drugi Jest drugi!!!!!!!

Juniorzy latają naprzemiennie z seniorami 1-1

Tak, sam z siebie wybrał betonik. Za długo został nad hangarem i nie doszedł - znowu ocena ryzyka. Jeszcze próbował kręcić nad samochodami. Niestety w niczym i ostatnie kółko to już było po betonie.

Lądował na betonce. Chrzęst kadłuba i skrzydeł był boleśnie głośny - aż serce bolało. Kara jest za „poniżej 6 m nad strefą bezpieczeństwa”.

To z tyłu współdzielimy z kiwi i Turkiem. Pada. Czekamy.

Tyle mamy miejsca na modele.

Model ma latać a nie wyglądać.

Wyniki z zawodów są w necie (tu na forum) wcześniej niż my o nich wiemy. Dobrze - trzymajcie tak dalej. Nie musimy chodzić pod tablicę, żeby się dowiedzieć. No to nie ma potrzeby o nich pisać. Jest naprawdę dobrze. Atmosfera na zawodach jest wyśmienita. Najbliżej mamy do kiwi. No i współpraca pełna. Użyczamy im akumulatora do ładowanie pakietów czy innych drobnych narzędzi. Jak my coś naprawiamy to się natychmiast pytają czy czegoś nie potrzebujemy. Sporo pogadałem z Joe Wurtsem. W zasadzie to chyba sam mu powiedziałem, przy jakiejś okazji, że eliminacje latamy dla drużyny. O siebie będziemy sie martwić w finałach. Spojrzał na mnie z duuużym uśmiechem i powiedział, że ma więcej medali drużynowych niż indywidualnych i że właśnie z tego jest najbardziej dumny. Kiwi "latają na drużynę" - no i mają jak mają. Z innych ekip to jesteśmy pod nieustającym wrażeniem Rumunii czyli taty z trójką juniorów (cała czwórka lata). Pogoda ducha tego gościa i pozytywny stosunek do otoczenia jest niesamowita. Poznaliśmy się w Bułgarii i od tego czasu jesteśmy jego fanami. Też sporo przegadanych godzin i wzajemna pomoc. On jest w ciągłym ruchu - ogarnąć modele, loty i trójkę małych dzieciaków to się wydaje niemożliwe ale są fantastycznie zorganizowani i wszystko idzie jak w zegarku. Ciasnota na obozowisku ogromna. Każda ekipa ma prostokąt 4.5 x 9 m. Zero problemów "terytorialnych". Nasze modele leżą przed wejściem do namiotu kiwi albo u portugalczyków i nikomu to nie przeszkadza. Jutro niestety może padać po południu i może być mały problem z finałami. Pożywiom, uwidim jak mawiają kiwi EDIT: Dzisiaj było bardzo dużo kolizji w powietrzu - chyba wiecej niż w całych zawodach przed mistrzostwami. Kupa modeli ubitych na amen spadających "gdzieś w kukurydzy" albo lądujących na parkingu ("ten" brazylijczyk). Rekordem było zderzenie tych samych modeli dwukrotnie - w tym samym locie - w odstępie około 30-40 sek. Ciekawostką było, że w większości zderzeń jeden model wychodził "prawie cało" a drugi spadał z odciętym skrzydłem. I dzisiaj i wczoraj zdarzyły się UFO - czyli modeli latających zupełnie samodzielnie, bez udziału pilota (chyba ze cztery takie przypadki). W jednym z lotów, tuż po starcie, obserwowałem tylko takie UFO broniąc Tomka przed atakiem obcych. Na szczęście model po wykonaniu ze 20 pętli i paru korków spadł w kukurydzę. Tak apropo's kukurydzy to chorwaci mają świetny sposób szukania modelu w kukurydzy - umyślny z wędką 4 m z flagą Chorwacji nurkuje w kukurydzę i ma zdalne naprowadzanie "prawo-lewo" przez telefon. To nie żarty - dzisiaj w kukurydzy było co najmniej 5 modeli. Finały będą arcyciekawe.

Hehehe... już mam koszulkę kiwi - od poniedziałku. Chociaż nie, wcześniej Konrad jeszcze był tu jak dostałem od Kevina.