Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 381
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo

  1. Oj Maciek
    Gdzie ja cos pisałem o lataniu zawodniczym? Zawodniczo lata sie kilka weekendów w roku. Reszta to rekreacja i czysta amatorka. Ale bez względu na to jak i kiedy latasz, model warto ustawić poprawnie. A GR tu bardzo pomaga
    Na nieszczęście zacząłeś sie plątać w zeznaniach...czyli teraz znaczy ze producenci olewaja Polaków bo robia dla nas gorsze oprogramowanie nadajników?!? (Pomiedzy bigosem a czym tam, co potwierdzają łamacze zębów). Czy ze brak instrukcji? W obu przypadkach nie masz racji...
    Producent nie ma obowiązku zrobic instrukcji. Dystrybutor i sprzedawca na dany rynek taki obowiązek ma. Producent moze zrobic ale tylko na zyskowne rynki. A Polski jest niszowym jesli chodzi o droższe radia. A tak przy okazji - Widziałeś oryginalna instrukcje GR po szwedzku? Ja nie.
    W Polsce nie ma wyłącznego dystrybutora a sklepom sie nie chce robic. Bo to koszt i co by nie mowić masę pracy. Stad problem. Ale to nie wina Graupnera chłopie!!!
    Opinie swoja mozesz miec ale lepiej jakąś merytoryczną. Bo juz nie wiem z czym masz problem.
    I czemu tak sie spinasz? Ze straszeniem Kamyczkiem to był żart :P

     

     

     

    Więc aby zakończyć te dywagacje...

    Jeśli kupiłeś aparaturę w sklepie w Polsce (czy analogowo czy internetowo) możesz zażądać instrukcji w języku polskim. I taki sprzedawca (a nie producent!!!) musi Ci ja dostarczyć. I to wynika z uwarunkowań prawnych. Co prawda prawo nie specyfikuje co w takiej instrukcji ma być....

    Jak kupiłeś coś za granicą to instrukcja polska Ci się nie należy. Koniec kropka.

  2. Maćku

    Nic bym nie pisał, ale jak pisałem w końcu mnie zirytowałeś.

    - Nie podłączyłeś odbiornika jak u Graupnera tylko po Futabowemu. Więc wtedy nie czytałeś.

    - W instrukcji nie ma dużo języka technicznego. Szczególnie w części z przykładami. Jest to prosto napisane. A telefon do mnie masz.

    - Przykłady modeli wiele dają. Wystarczy trochę doczytać lub zapytać

    - Co do kolegi co zjadł zęby na aparaturach - ja uważam że słabo zjadł te zęby - bo zaczyna programować nieznane urządzenie bez czytania instrukcji. Dla mnie to bardzo niefachowe i nieeleganckie (delikatnie mówiąc). Źle się wypowiada o czymś czego nie rozumie.

    Ja jestem posiadaczem Graupnera z wyboru. Kilka lat temu wybierałem pomiedzy Multiplexem, Futaba, Spektrum a Graupnerem. Świadomie. Przez czytanie instrukcji każdego z nich. I wybrałem bardzo dobre radio które jest niezawodne, banalnie i logicznie programowalne. Wystarczy chcieć sie nad nim pochylić. Systematycznie. Poczytaj wątek o MX20 - tam dawno temu napisałem kolejność programowania radia - jest dokładnie taka, jak powinno się poprawnie ustawiać i regulować modele. Nie mniej i nie więcej. Bez względu czy masz GR, Futabe czy co tam innego. Jest jedna właściwa droga aby ustawić model. I Graupner prowadzi właśnie ta drogą. Przechodząc dokladne  KOLEJNE kroki menu - od góry do dołu. A nie skacząc po nim.

    I nie interesuje mnie czy jestem w jakiś 50% czy w 5% jakieś tam populacji modelarzy czy mazgajów. Dla mnie ważne jest że mam dobre radio które pozwala mi zrobić to co chcę z modelem. A robię znacznie więcej niż koledzy...

    Kamyczkiem  mnie nie strasz bo ja jego się nie boje ;) Burakami też, bo to ze mnie się śmieją że ląduje w burakach robiąc gwiazdę. Z reszta temat nieaktualny bo teraz jest zboże.

    Lataj dużo, ciesz sie z Futaby, nie pisz bzdur o Graupnerze bo mnie i tak nie przegadasz (no a poza tym jak chcesz sprzedać coś co krytykujesz?!?), no i nie strzelaj fochów.

  3. Maciek! Zirytowałeś mnie tym babskim marudzeniem!

    Po pierwsze pytałem na zboczu czy Ci pomoc z nadajnikiem - powiedziałeś ze dasz radę

    Po drugie - Kamil podesłał Ci plik z modelem i przekazał informacje

    Po trzecie - chyba angielski znasz

    Po czwarte - jak podłączyłeś odbiornik do serw i silnika pierwszy raz, to jestem pewien ze instrukcji nawet nie przegladnales-podłączenia sa na obrazkach.

    Po piąte - Twoj kolega co zjadł ze zęby na apataturach to widac dupa wołowa :)

    Po szóste - wiesz jak Guma na takie sierotki mowi? Zapytaj...bo to niecenzuralne.

     

    A co do Graupnera, to układ menu uczy właściwego (podkreślam) programowania modelu. I bazuje na fazach lotu. Wystarczy to zrozumieć i nie byc modelarskim bałaganiarzem w pstrykaniu czegokolwiek byle jak i byle gdzie w aparaturze.

    Koniec kropka. I przestań pisać bzdury. Wiecej lataj.

    Kazda zmiana aparatury wymaga otworzenia swego umysłu i zmiany pewnych przyzwyczajeń.

    Poza tym...Dobrze ze nie kupiłeś Tranisa...

  4. Watpię czy bedzie az taki duzy. Po pierwsze lata wolno, po drugie bedzie miał długie dzwignie i po trzecie pobór pradu generują głownie klapy przy lądowaniu a w Twoim modelu sa 4 "klapy". Czyli siły bedamniejsze. Jak dla mnie nie przekroczy 3-4A

  5. Oba modele maja LDS na klapach i lotkach

     

    Model 1 raczej szybki przelot na zboczu - tak około 40s. Waga chyba 3800g

    post-9196-0-52316700-1433790208_thumb.jpg

    Ciekawostki: wysoki prąd przy ostrym schodzeniu z max otwartym motylkiem. Po wylądowaniu trawa ciśnie na klapy

     

     

    Model 1 wyciągarka raczej lekki 2900g. Wiatr 7m/s

    post-9196-0-39240300-1433790213_thumb.jpg

    Ciekawostki: przy pierwszym zakręcie na "speeda" pik prądu prawie tak wysoki jak w trakcie holowania.

     

     

    Model 2 - szybki lot treningowy. Wagi nie pamiętam ale chyba koło 3700g. W modelu trochę za krótka "dźwignia" przy lotkach

    post-9196-0-81463700-1433790198_thumb.jpg

    Ciekawostki: spokojne podejście do lądowania. Wysoka i twarda trawa po wylądowaniu mocno naciska na klapy i lotki.

     

     

    Model 2 - wyciągarka. Waga chyba koło 2700g.

    post-9196-0-59717800-1433790203_thumb.jpg

    Ciekawostek brak :)

     

     

    Ogólne uwagi: wyciągarka nie wnosi wielu rewelacji jeśli chodzi o wątek poboru prądu ;)  Choć parę ciekawostek porównawczych da się jeszcze wypatrzyć.

  6. Do zakończenia rozważań na temat zasilania i poboru prądu przez model szybowca f3F i bliźniaczych F3B brakowało...startu na wyciagarce. Teraz dane juz są. Jak sie pozbieram ze sobą i z nimi to je tu może umieszczę ;)

  7. Jak powiedział tak i zrobił. Dziś miało wiać, albo nie miao wiać, ale raczej powinno sie udac polatać :) Więc pojechałem na to raczej i latałem ponad godzine modelem nawet całkiem całkiem dobalastowanym. Kopalnia zwana przez niektorych 'dziurą w ziemi' jak widać całkiem całkiem pracuje gdy wokół praktycznie nie wieje :) :) :) :) :)

    Jadąc mijałem setki kaczo-gęsi lecących z południa na północ.

    post-9196-0-04822200-1424893628_thumb.jpg

     

    Niestety pole przy zboczu jest zaorane, a to dalsze zasiane było za daleko jak na taki słaby wiatr poza zboczem, więc lądować trzeba było w tym miejscu. Przynajmniej po model nie trzeba było daleko chodzić ;)

    post-9196-0-66058900-1424893601_thumb.jpg

  8. Żeby nie było...we Wrocławiu już sezon trwa pełną parą. W ostatnim tygodniu kilka razy byłem lub byliśmy na zboczach. Oblatałem Toxica, skutecznie kombinowałem z frycem i Respectem, gadałem z kolegami no i opalałem się smagany wiatrem. Wiaterek jak to u nas - od 3 do 17m/s. Zabawa w każdych warunkach.

    post-9196-0-51637400-1424763526_thumb.jpg

     

    na klifiku:

    post-9196-0-93298400-1424763645_thumb.jpg

     

    kolejne zbocze - tego samego dnia. I Guma przy modelu

    post-9196-0-65560000-1424763599_thumb.jpg

     

    palą sie do lotu ;)

    post-9196-0-23572800-1424763556_thumb.jpg

     

    Guma w akcji na klifie

    post-9196-0-96548800-1424763728_thumb.jpg

     

    Andrzej po akcji na klifie

    post-9196-0-48784500-1424763859_thumb.jpg

     

    Kamyk i jego Vierci-się-go na ziemi przed pierwszym lotem

    post-9196-0-77296500-1424763752_thumb.jpg

     

    skoro był warun to każdego dnia jak byłem na zboczu latałem od 1,5godzinki do 2,5godzin. Latanie po pracy aż do zachodu słońca. W soboty w trochę lepszych warunkach. Trochę mało, ale i tak fajnie jest :)

     

     

    • Lubię to 1
  9. A Wracając do Toxica electro i moich dalszych zabaw z nim....w sobote było nas dużo na zboczu i oba zbocza były zajęte, tak więc odpaliłem dla zabawy elektryka. Wystartował pięknie, po niebie snuł sie i nie chciał opadać. Po kilkunastu minutach takiego bezsensownego latania pokręciłem sie na silniku. Jak stwierdziłem że już wystarczy, przełaczyłem model na moje śmieszne ustawienia, wsadziłem łapy do kieszeni i poszedłem pogadać z kolegami. Model latal sam po całej okolicy, ja ręce z kieszeni tylko wyciągałem po to zeby lotkami zmienic kierunek. A model leciutko w dół, potem leciutko w górę, no i tak sie woził po niebie prawie nie zmniejszając wysokości przez ponad 5 minut. Ewidentnie doszedłem empirycznie do podstawowej zasady małego modelarza-nie przeszkadzaj modelowi a sam będzie latał.

    Pewnie latal by dalej, ale zwolniło sie miejsce na zboczu, i nudy wylądowały. A ja poszedłem latać konkretnie :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.