Skocz do zawartości

cZyNo

Modelarz
  • Postów

    8 383
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez cZyNo

  1. i powoli modelarze z dolniejszej części Polski pakują sie na kolejne sznurkowe zawody. Tym razem kierujemy sie na Niemcy. Łącznie będzie około 70 zawodników, a nas będzie 8miu latających plus co najmniej drugie tyle pomocników  :D 

    Jest to kolejny etap przygotowań do późniejszych zawodów. Ciekaw jestem czy właściwe wnioski wyciągnęliśmy po zeszłotygodniowych zawodach w Czechach :D

     

    Ale w tych zawodach najlepsze jest lotnisko i...jezioro oraz wieczorne namiotowe spotkania. Już się nie możemy doczekać :rolleyes:

  2. Konred-latanie w grupach to latanie w grupach. Co z tego ze jedna grupa lata 5 a druga 10min. W każdej jest zwycięzca. Latanie w grupach to wygoda i luksus.

    Na zboczu jest najczęściej jedna grupa i koło 40-60 zawodników. W B jest jedna grupa na 50-90 zawodników na prędkość. A przez 2 godziny warunki zmieniają się diametralnie. I to jest problem. Nie tu

    I jak napisałem, trzeba być rozsądnie agresywnym. Na zboczu agresje ogranicza strata modelu. W klasach jak F5J agresje chęci wygranej musi poprzedzić chłodna kalkulacja. I zaufanie do pomocnika który ogarnie w mgnieniu oka co robi kilku najgroźniejszych rywali w grupie.

     

    To ogólnie, ale tez Konrad ma racje ze nie zawsze leci się na maksa. Jak w danym roku są mistrzostwa świata to rozsądny zawodnik robi wszystko żeby dobrze przygotować się do MS. Nawet kosztem wyników na pojedynczych zawodach. A oszołom lata jak wariat nie zastanawiając się nad sensem treningowym, byle by mieć miejsce, skoro inni zawodnicy coś tam kombinują. A potem na MŚ pałęta się gdzieś w ogonie stawki. Wiec każdy kij ma dwa końce, a ocena wynikow nie zawsze jest jednoznaczna i rzeczywista.

  3. Ojejejjjejje

     

    W weekend zakończyły się kolejne zawody w wysokich górach - na klasycznym i legendarnym Wollaner Neck w Austrii. W loteryjnych górskich warunkach odlatali marne 15 rund.

    Niestety loteryjne zawody i pewnie przypadkiem wygrał jeden z najlepszych zawodników czyli Radek. Również na drugim miejscu przypadkiem wylądował Franz (jak Radek już zdobywał puchar świata), potem Słoweńcy, Vacek itd same słabizny.

     

    Naprawdę loteria jak to w górach. A zakończenie bardzo klasyczne :D Samo życie.

     

    Latajcie chłopaki w górach. To jest bardzo fajne latanie ;) jak każde inne

  4. no i MCR F3B sie zakończyły. Tradycyjnie wygrał Honza.

    Jako że były to nasze pierwsze zawody w sezonie duża część z nas traktowała je treningowo, na zmianę latając dwoma modelami. Mozna było prawie bezpiśrednio porównać co któremu dolega, bo lataliśmy najpierw dwie termiki, potem dwa dystansy i dwie prędkości. Więc ja np wiem który mi słabiej startuje (ten drugi), który lepiej lata prędkość (żaden), który dystans (ten drugi), a który lepiej termikę (oba) :D

    Wojtkowi niewiele brakło do pudła, ale jako że to były pierwsze zawody to po razie w każdej konkurencji zasadził jakiegoś babola. Czyli - moc jest a pozostają do naprawienia detale. Juniorzy coraz lepiej latają i zaczynają być naprawde bardzo konkurencyjni. Jak jeszcze trochę potrenują i będą do końca skupieni w czasie lotów to będą wygrywać :) Czadzik! Wojtek zaliczył 2 tysiące, Kamil jeszcze nie , ale ma słabszy model. Niech rywalizują, to będzie z pożytkiem dla nich.

    Najzabawniejsze w wynikach jest to, że najlepsi z Polaków w konkurencji termika, byli dwaj zawodnicy na co dzień parający sie F3Fem. Zapewne dlatego że trochę mocniej wiało :) Inne konkurencje już nie były dla nich tak różowe :D ale chyba zaczynam rozumieć dlaczego  :ph34r:

     

    Efektem ubocznym naszego wyjazdu, który spowodował panikę w oczach Arka, jest to, że na MP F3B przyjedzie silna ekipa czeska (czyli 4ty zespół ostatnich MŚ - a teraz latają jeszcze lepiej). Tak w ramach rewanżu. No i będą bardzo międzynarodowe MP. Z Czechami, Słowakami i Polakami. Na teraz zapisanych jest 21 zawodników. Wolne miejsca wciąż są :D I już zapraszam wszystkich w ostatni weekend czerwca do Nowego Targu :D

     

     


    Jeszcze dodam że mieliśmy każdą pogodę jaką można sobie latem wymarzyć - od upału po ostrą burze z wiatrem. Ze wszystkimi stanami przejsciowymi. Na szczęście gradu nie było. Namioty przeżyły, dobre humory również. Czeskie piwo bardzo poprawia spojrzenie na świat.

    Ja przez dwa dni przeszedłem modelarsko ponad 34km. Co jest wynikiem dość niewielkim, ponieważ mieliśmy armię wspaniałych pomocników, którym to chciałem podziękować :wub:

  5. 50km na północ, niektóre modele tez latały tyłem do przodu. Ale po zabalastowaniu można było lecieć pod wiatr spokojnie i 500m w przód. Modele były po 36g/dm2 (moje) I ponudzic się ;)

    jedną termike latałem cała w deszczu. Jako jedyny miałem pomocnika z parasolem (został zmuszony). Dzięki temu lot był bardzo dobry i wylatany. Do tego napotkałem przemiłe deszczowe termiki spacerujące to tu to tam :D chmury były troszkę wyżej - na jakiś 400m

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.