Ładziak Opublikowano 19 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2010 PS. Znalazlem bardzo ciekawy film ... nakrecony w Krakowie i zdaje sie ze przez Krakowian Nalezy im sie oskar http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=14017 Use "Szukaj", Luke... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artemis3 Opublikowano 19 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2010 Panowie Fakty i Mity - EPKP Pobiednik Wielki Nie przyjazność EPKP Pobiednik Wielki to mit, który bardzo staramy się obalić, bo w lata światłości lotniska (2-3 lata temu) pojawiało się tam co weekend około 20 samochodów a teraz regularnie spotyka się tam może 3-4 osoby. Składka wynosi 20zł za jednorazowe przybycie, lub 150zł w abonamencie na 3 miesiące (czyli teoretycznie cały sezon). Oczywiście nikt nie będzie zdzierał kasy jeżeli przyjedzie się raz czy 2 polatać jakimś epp czy szybowcem bo opłata tyczy się bardziej użytkowników stricte pasa ze wszystkimi tego konsekwencjami. To samo tyczy się ubezpieczenia - teoretycznie obowiązek posiadania go jest wyszczególniony w regulaminie pasa, ale tyczy się GŁÓWNIE osób latających modelami potencjalnie stanowiącymi zagrożenie, akrobaty, duże szybowce czy holowniki. Nie wiem czym lataci ale po prostu chodzi o bezpieczeństwo, jeśli chceci polatać jakimś piankowcem albo szybolem na uboczu to nikt ci nie będzie głowy zawracał pierdołami. Co się tyczy nowych modelarzy przyjeżdżających na pobiednik - to nie prawda, że się ich nie lubi czy nie chce tam widzieć, wręcz przeciwnie, z tym że na pobiedniku bardzo często trenują bardzo poważni zawodnicy modelami za parę tysięcy złotych i więcej i nie raz zdarzały się sytuacje, że jakiś pan X przyjeżdżał i bez żadnego 'cześć" wyciągał model z bagażnika i bez jakiegokolwiek pytania o kanał włączał i latał. Zdajecie sobie sprawę jakie jest to niebezpieczne dla portfela, a przede wszystkim dla ludzi gdyby 12 kilo wjechało komuś w auto albo (gorzej), w kogoś. Toteż zdarzały się przykre sprzeczki z modelarzami nie obytymi z zasadami lotniska (które chyba nie są dość skomplikowane - przede wszystkim bezpieczeństwo!). Dlatego na lotnisku EPKP nie tyle ważne jest czym latasz ale jak poważnie do tego podchodzisz i czy z umysłem:) Jedyny ludzie których się tam nie wpuszcza to nierozmawiający z nikim ponuracy Mam nadzieję że bardziej was zachęciłem niż przeraziłem - w praktyce nie jest tak strasznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mellon-68 Opublikowano 20 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2010 Witam Kolegów! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mellon-68 Opublikowano 20 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2010 Witam Kolegów! Niedaleko rybitw jest tez koszone lotnisko modelarskie, ale nie wiem kto się nim zajmuje, mapa Tym lotniskiem zajmuję się ja i jeszce 6-ciu modelarzy. Teren jest dzierżawiony od Żwirowni. Latają tu modele spalinowe 1,4 - 2.3 m. Wykorzystywane są pasma 35MHz, 40MHz i 72 MHz i 2,4GHz. Bardzo prosimy Kolegów o ostrożność w przypadku latania w pobliżu tego rejonu. Pozdrowienia! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samolocik Opublikowano 20 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2010 Panowie Fakty i Mity - EPKP Pobiednik Wielki Nie przyjazność EPKP Pobiednik Wielki to mit, który bardzo staramy się obalić, bo w lata światłości lotniska (2-3 lata temu) pojawiało się tam co weekend około 20 samochodów a teraz regularnie spotyka się tam może 3-4 osoby. Składka wynosi 20zł za jednorazowe przybycie, lub 150zł w abonamencie na 3 miesiące (czyli teoretycznie cały sezon). Oczywiście nikt nie będzie zdzierał kasy jeżeli przyjedzie się raz czy 2 polatać jakimś epp czy szybowcem bo opłata tyczy się bardziej użytkowników stricte pasa ze wszystkimi tego konsekwencjami. To samo tyczy się ubezpieczenia - teoretycznie obowiązek posiadania go jest wyszczególniony w regulaminie pasa, ale tyczy się GŁÓWNIE osób latających modelami potencjalnie stanowiącymi zagrożenie, akrobaty, duże szybowce czy holowniki. Nie wiem czym lataci ale po prostu chodzi o bezpieczeństwo, jeśli chceci polatać jakimś piankowcem albo szybolem na uboczu to nikt ci nie będzie głowy zawracał pierdołami. Co się tyczy nowych modelarzy przyjeżdżających na pobiednik - to nie prawda, że się ich nie lubi czy nie chce tam widzieć, wręcz przeciwnie, z tym że na pobiedniku bardzo często trenują bardzo poważni zawodnicy modelami za parę tysięcy złotych i więcej i nie raz zdarzały się sytuacje, że jakiś pan X przyjeżdżał i bez żadnego 'cześć" wyciągał model z bagażnika i bez jakiegokolwiek pytania o kanał włączał i latał. Zdajecie sobie sprawę jakie jest to niebezpieczne dla portfela, a przede wszystkim dla ludzi gdyby 12 kilo wjechało komuś w auto albo (gorzej), w kogoś. Toteż zdarzały się przykre sprzeczki z modelarzami nie obytymi z zasadami lotniska (które chyba nie są dość skomplikowane - przede wszystkim bezpieczeństwo!). Dlatego na lotnisku EPKP nie tyle ważne jest czym latasz ale jak poważnie do tego podchodzisz i czy z umysłem:) Jedyny ludzie których się tam nie wpuszcza to nierozmawiający z nikim ponuracy Mam nadzieję że bardziej was zachęciłem niż przeraziłem - w praktyce nie jest tak strasznie. A teraz fakty, byłem jakieś 3-4 lata temu z dzieckiem aby pierwszy raz oblatać w bezpiecznym i przyjaznym miejscu - lotnisku sportowym w Pobiedniku Easy Stara. Podszedłem do Panów modelarzy, bodajże było ich trzech, z których dwóch zabawiało się śmigłowcem spalinowym a jeden latał malutkim akrobatem Aero Cruser. Zapytałem Pana od Aero Crusera, czy możemy polatać. W odpowiedzi usłyszałem, że możemy jeżeli zapłacę mu 20 PLN lub jestem członkiem Aeroklubu. 20 PLN za kilkadziesiąd sekund lotu (to był mój pierwszy sterowany model) to stanowczo za dużo, więc podziękowaliśmy i pojechaliśmy szukać innego miejsca. Pamiętam że w ten dzień mieszkając w Krakowie przejechałem z 90km aby znaleźć miejsce do latania. Jakiś czas później spotkałem tego samego modelarza, który proponował mi opłatę, tym razem na Stradomce w towarzystwie innych modelarzy. Wszyscy puszczali szybowce, a ja próbowałe wypuścić swojego Easy Stara. Próbowałem ale niestety zabrałem pakiet z niepasującym złączem. Na moje szczęście był w towarzystwie wspomnianych modelarzy starszy modelarz po 60-tce, który pomógł mi z podłączeniem pakietu. On poprostu nie chciał dopuścić do sytuacji abym musiał odejść ze zbocza i nie zaznać frajdy z latania i to będę mu zawsze pamiętał . A Pan od Aero crusera, ktory wcześniej latał akrobatem? Pamiętam, że rozwalił koledze szybowiec przy próbie lądowania. Ale jeżeli piszesz, że jest inaczej to przyjmuję to do wiadomości i chętnie kiedyś skorzystam jak będe miał większy model. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 20 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2010 A ja napiszę krótko.Atmosfera nie warta tych dwóch dych.I to przypadki nie z przed 3-4 lat ale z tego roku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Deem Opublikowano 20 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2010 Mój przypadek podobny. I również z przed trzech lat. Jak zajechałem na miejsce przygodnie zapytany człowiek skierował mnie na miejsce dla modelarzy, a ponieważ (jak twierdził) jest środek tygodnia a ja zdeklarowałem 2-3 loty opłata jest niepotrzebna. Wyjąłem cały kram i dotaszczyłem się na miejsce (okolice okręgu) gdzie zastałem dwóch panów przygotowujących do lotu dużego akrobata. Zapytałem o zasady i po krótkiej rozmowie zostałem zbyty, jedynym konkretem było to bym czekał na swoją kolej. Przygotowałem model i czekałem. Panowie byli zajęci regulowaniem silnika w swoim modelu ustawionym na pasie, odszedłem na bok bo wyraźnie dawali do zrozumienia że kibic im przeszkadza. Po półgodzinie zaproponowałem by może przenieśli model bym mógł polatać, wyraźnie jednego z nich to zdenerwowało i dość nieuprzejmie dał do zrozumienia że jak chcę latać to muszę czekać. W końcu ich model poleciał a mnie godzina w d.. strzeliła. Między czasie przybył inny modelarz, nikogo nie pytając (właściwie wcale się nie odzywał) rozłożył klamoty od razu na pasie. Podszedłem, przywitałem się, powiedziałem że teraz moja kolej i usłyszałem „należysz do aeroklubu? –nie, to spadaj”. Jednym słowem -hamownia. Rzecz jasna nie czekając dłużej zastosowałem się do sugestii tego pana. I dobrze, to przynajmniej mnie zmotywowało do wyrównania kawałka łąki na własne lotnisko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2010 , bo w lata światłości lotniska (2-3 lata temu) pojawiało się tam co weekend około 20 samochodów a teraz regularnie spotyka się tam może 3-4 osoby.Teraz wiez już dla czego,Już tym panom nikt nie będzie przeszkadzał.Powinnni się cieszyć.A szanownemu Aeroklubowi pozostanie puszczanie samolotów na gumkę z majtek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qbatus Opublikowano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2010 ...puszczanie samolotów na gumkę z majtek.To ja, żeby załagodzić sytuację powiem, że kupiłem taki modelik na gumkę (z majtek) synowi.Ale była frajda Jemu oczywiście nie dałem dotknąć "bo zepsuje" :devil: a sam bawiłem się tym chyba pół dnia, nawet zaraziłem tym mojego brata. Zaraz na drugi dzień poleciał i kupił dla siebie, ale już taki wypasiony, balsowy, pełnokadłubowy. Może zarazi się też RC Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2010 Kubuś tu sie nikt nie spina,ale taka jest po prostu prawda o lataniu w Pobiedniku.Nie chodzi o koszty bo to jest zrozumiałe ,ale o atmosferę.Stracenie całego dnia żeby wykonać jeden lot albo wogóle to mija się z celem..A chyba nie oto chodzi w naszym hobby co widać dobitnie na naszym przykładzie.Nie jest ważne czym latasz,jak latasz (w sensie umiejętności) a jest miło i sympatycznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek w Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Byłem dziś na czyzynach na przy lądowisku helikopterów oblatać model ok 5.30 i nikt nie latał.... :? Wiadomo do kiedy beda sprzątać po tej super hiper głośnej imprezie przez ktorą mi się aż chata trzęsła? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirolek Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Nie jest ważne czym latasz,jak latasz (w sensie umiejętności) a jest miło i sympatycznie. To jest włAśnie to co łączy "modelarską brać" ... największa zabawa to latanie w sympatycznej grupie pasjonatów, różnymi modelami i miłej atmosferze. Każdy ma inne doświadczenia które można wymienić, cos doradzić lub pomóc rozwiązać probem. Nie trzeba być członkiem aeroklubu i opłacać (ku zadowoleniu prezesów) składki aby bawić się w modelarstwo. Ważne aby dawało to przyjemność i było bezpieczne dla otoczenia. Mnie najbardziej cieszy jak wszyscy stoją z głową zadartą do góry a potem mają wesołe miny jak szczęśliwie wylądują i zabiorą z pasa "zabawki" ;D A propos wesołe miny ..... muszę tu zdradzić, że wczoraj na pierwszych swoich zawodach ESA w Łasku, Kuba (Qbatus) zdobył zaszczytne 5 miejsce w kategorii WWII - GRATULUJĘ ms Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek.3333 Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2010 rozłożył klamoty od razu na pasie. Podszedłem, przywitałem się, powiedziałem że teraz moja kolej i usłyszałem „należysz do aeroklubu? –nie, to spadaj”. Jednym słowem -hamownia. Rzecz jasna nie czekając dłużej zastosowałem się do sugestii tego pana. Jakie te aeroklubowe sytuacje są podobne do siebie.... Tylko mnie taki pan u nas nie mógł tak zbyć bo należałem do aeroklubu... tylko innej sekcji ale legitymację miałem :wink: No poza tym są i fajni ludzie jak np. Ładziak Ale i tak wolę zajrzeć na łąkę gdzie nikomu nie przeszkadzam i nikt nie przeszkadza mi. Byłem raz na Chobocie ale tam panowie tez mieli muchy w nosie i wysokie mniemanie o sobie..... jak się lata modelami benzynowymi o rozpiętości 3m i więcej to chyba trzeba czuć się ważnym. :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kminek Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Cały sprzet po festiwalu zbiera ta sama ekipa co Opener nad morzem. Mają chlopaki wprawe. W zeszlym roku zajęło im to kilka dni. PS. Wczoraj wracając popoludniu ujrzalem niecodzienna rzecz. Otoz na osiedlu wylądowal...balon na ogrzane powietrze! I nie byle jaki tylko replika pierwszego balonu na swiecie (tak przynajmniej go reklamuja hehe Pewnie wracali z jakiegos eventu i chcieli wyladowac w znajomym miejscu. PS2. Pozdrawiam ekipe ktora wczoraj latala popoludniu na smietniku i dzieki ktorej nabylem ciekawej wiedzy Byłem dziś na czyzynach na przy lądowisku helikopterów oblatać model ok 5.30 i nikt nie latał.... :? Wiadomo do kiedy beda sprzątać po tej super hiper głośnej imprezie przez ktorą mi się aż chata trzęsła? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darek.3333 Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2010 ujrzalem niecodzienna rzecz. Otoz na osiedlu wylądowal...balon na ogrzane powietrze! I nie byle jaki tylko replika pierwszego balonu na swiecie (tak przynajmniej go reklamuja hehe Ciekawe czy tamten pierwszy balon na świecie też miał napis "Koleski" :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2010 "Rolewski" ten od musztard i ketchupów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtass_nt Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2010 "Rolewski" ten od musztard i ketchupów. Roleski jak już coś :mrgreen: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kminek Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Jak zwal tak zwal. Wazne ze wyladowal. Kreta nie bylo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CoolSky Opublikowano 25 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2010 Witam, jak przedstawia się sprawa pasa na Czyżynach na dzień dzisiejszy? Chłopaki pozbierali swoje rusztowania? Da się polatać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kminek Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2010 Stan na dzien dzisiejszy: zero barierek na calej dlugosci pasa. Rozbieraja jeszcze resztki sceny glownej od strony wjazdu Bora-Komorowskiego. Jest tam jeszcze troche sprzetu ale generalnie nic juz nie przeszkadza w lotach od strony miasteczka politechniki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi