dukeroger Opublikowano 8 Lutego 2014 Opublikowano 8 Lutego 2014 to pewno ten turecki... mam lepsza fotke, na obu widac niektorezegary sa obrocone. Chodza sluchy ze to skladak z kilku
Pioterek Opublikowano 8 Lutego 2014 Autor Opublikowano 8 Lutego 2014 to pewno ten turecki... mam lepsza fotke, na obu widac niektorezegary sa obrocone. Chodza sluchy ze to skladak z kilku Fajne zdjęcie. Zostało im może parę PZL z czasów wojny - nie mieli z kim walczyć to im zostało. Nawet współcześnie chyba lata z naszymi Gawronami ?
Pioterek Opublikowano 8 Lutego 2014 Autor Opublikowano 8 Lutego 2014 Trochę popracowałem nad łączeniem skrzydeł. Dużo pasowania efekt załączam niżej: próbowałem zrobić trochę bliżej oryginału: Po zdjęciu osłony łącznika skrzydeł skrzydeł: Jutro zakładam magnesy.
jetfan Opublikowano 9 Lutego 2014 Opublikowano 9 Lutego 2014 Może trochę z boku tematu - ukazał się w Modelarzu 01/2014 artykuł o zastosowaniu żyroskopów w modelach makiet. Zainteresowanych tym tematem serdecznie zapraszam. Są to spisane moje dwuletnie doświadczenia z tymi ustrojstwami: Piotrze, mam pytanie w zw. z GYA 431, chcę się upewnić przed kupnem, czy ten żyroskop da się podłączyć do odbiornika BEZ s-bus/s-bus2? Czytałem instrukcję ale - jak dla mnie - wprost to nie wynika z opisów, dlatego wolę zapytać praktyka zanim kupię.
Pioterek Opublikowano 9 Lutego 2014 Autor Opublikowano 9 Lutego 2014 Piotrze, mam pytanie w zw. z GYA 431, chcę się upewnić przed kupnem, czy ten żyroskop da się podłączyć do odbiornika BEZ s-bus/s-bus2? Czytałem instrukcję ale - jak dla mnie - wprost to nie wynika z opisów, dlatego wolę zapytać praktyka zanim kupię. Witam ! Żyroskopy GYA 431 można łączyć po SBUS lub po normalnym wyjściu odbiornika bez różnicy. Ja stosuję normalne wyjścia (mimo, że mam Futabę z SBUS) i zwykłe serwa Hitec.
Pioterek Opublikowano 9 Lutego 2014 Autor Opublikowano 9 Lutego 2014 Wczoraj pod adresem: http://pfmrc.eu/inde...4/page__st__100 p. #111 rozgorzała dyskusja na temat położenia SC modelu PZL. Dzięki pomocy Kolegi Pietki udało się określić i potwierdzić położenie SC modelu. Różnica w położeniu SC między tym co podaje producent modelu a tym co wychodzi z wyliczeń komputerowych i potwierdza w praktyce Pietka dochodzi do 6 cm. Wg Pietki model w wyważeniu podanym producenta ledwo był w stanie wystartować a lot odbywał się z cały czas zaciągniętym sterem wysokości. Obliczenie SC programem komputerowym i przesunięcie SC do tyłu załatwiło temat. Obowiązkiem producenta zestawu jest dostarczyć wraz z modelem sugerowane i sprawdzone płożenie SC a w przypadku tego zestawu okazuje się, że chyba tak nie jest. Dobrą wiadomością w tym całym zamieszaniu natomiast jest to, że jeżeli model potrafił latać bez kraksy z SC o rozbieżności 6 cm to jest to jednostka stabilna i przemawia na korzyść tego modelu.. Podziękowania dla Pietki za pomoc.
pietka Opublikowano 9 Lutego 2014 Opublikowano 9 Lutego 2014 Ni ma za co. Faktem jest, że w rozmowie z Jarkiem Suchockim przed oblotem modelu podał mi położenie środka ciężkości niemal na dźwigarze, nie pamiętał dokładnie , a ja nie dopytywałem. Podczas budowy modelu okazało się, że przy takim położeniu serw w kadłubie i takiej wadze silnika jakim dysponowałem, aby wyważyć model ze środkiem ciężkości ok 1 cm za dźwigarem, musiałem odlać z ołowiu i przykręcić sztabkę ołowiu o wadze ponad 500 g. Pierwszy start z takim wyważeniem nie udał się, ponieważ model przy każdym dodaniu gazu na max, przechylał się do ziemi dziobem, odrywał od razu tylne kółko od podłoża i zaczynał tańczyć po pasie, nie nadążałem kontrować kierunkiem, nie pomagało zaciąganie steru wysokości. Przed drugim lotem przesunąłem serwa do przodu a SC wyznaczyłem na oko na ok 2 cm za dźwigarem. Sztabka ołowiu już nie była potrzebna. I model poleciał, aczkolwiek cały czas podciągałem wysokość. Niestety, nie było radości z takiego latania. Od kolegi Pawła z naszej sekcji dostałem sprytny programik do wyliczania sc. Używałem go już wcześniej i zawsze wyliczał położenie SC prawidłowo. Wszystkie moje modele liczyłem i sprawdzałem z tym co podawali producenci. I było ok. większość lata do dziś W przypadku mojego P24, wyliczył mi 35 mm za dźwigarem. Na wszelki wypadek wyważyłem na 25 i wykonałem lot próbny. Dopiero z takim położeniem SC było w miarę fajne latanie. Gdyby nie moje nerwy , to pewnie byłoby jeszcze fajniej. Wczoraj zrobiłem pomiar długości cięciwy w tradycyjny sposób " na sznurek" i 1/3 cięciwy wypada akurat na 25 milimetrach za dźwigarem. Swoją drogą, to martwi mnie, że jest na forum kilku kolegów , którzy mają p-11 (np. kolega z Siedlec ) o tych wymiarach i żaden się nie odezwał w tym temacie, choć już od dawna latają i pewnie na 100% znają położenie sc w swoich modelach. Nikt się nie podzielił swoim doświadczeniem, a byłoby to na pewno pomocne w rozwianiu wątpliwości kolegów budujących ten model. szkoda, niefajnie . A najlepiej by było, gdyby głos na forum zabrał sam Jarek Suchocki. W końcu to w jego interesie jest, aby nie było takich niejasności co do produktu jaki sprzedaje. Same rozmowy telefoniczne , jak widać niewiele dały. Mleko się rozlało a nieusuwalny element zapachowy pozostał. Pozdrawiam Piotr
Pioterek Opublikowano 9 Lutego 2014 Autor Opublikowano 9 Lutego 2014 Nic dodać i nic ująć. Dzięki Pietka za głos w sprawie
MASK Opublikowano 9 Lutego 2014 Opublikowano 9 Lutego 2014 Nie rozumiem skąd Panowie macie tyle dylematów z tym SC. Zaprojektowałem i policzyłem jedenastkę od zera, bez sugerowania się istniejącymi już konstrukcjami: http://pfmrc.eu/inde...cinany-laserem/ Nie ma czegoś takiego jak SC dla modelu PZL P11C. SC zależy chociażby od wielkości statecznika poziomego, a ten często jest powiększany, aby uzyskać odpowiedni dla zastosowania modelu współczynnik stateczności. Inna powierzchnia poziomego będzie dla makiety, a inna dla półmakiety, gdzie chodzi przede wszystkim o własności lotne modelu, a nie jakieś drobiazgowe podobieństwo. Zestaw oczywiście powinien mieć podany bardzo konkretnie zakres SC. Jeśli jednak nie ma, a ktoś decyduje się na jego liczenie albo korzystanie z programów na jego wyznaczanie, to powinien wiedzieć, że wynik jest tylko przybliżeniem pozwalającym na bezpieczny oblot, a dokładna jego lokalizacja powinna być dobrana doświadczalnie w zależności chociażby od upodobań pilota. Do tego wszystkiego, moim zdaniem, lepiej jest skorzystać z kartki i ołówka to wykonania tych prostych rachunków niż z gotowych programów do wyznaczania tego i owego.
Emhyrion Opublikowano 9 Lutego 2014 Opublikowano 9 Lutego 2014 A swoją drogą - czy można kupić takiego kita? Co prawda właśnie kończę 2-metrową P11, ale ta mniejsza też by się przydała jako model bardziej "poręczny"...
Pioterek Opublikowano 9 Lutego 2014 Autor Opublikowano 9 Lutego 2014 Marcin nie pisz takich rzeczy, że ten model PZL nie ma oznaczonego SC. Model o którym mówimy ma już określone wymiary, jest produkowany prawie seryjnie jest to wyrób gotowy a nie projekt, i obowiązkiem producenta KIT jest podać prawidłową wartość SC. Tak robią inne szanujące się i znane mi firmy polskie np. Model Partner, czy Artex. To jest wątek o budowie modelu z firmowego zestawu KIT a nie nowy projekt więc SC jest z góry znany i stały. A w przypadku Pietki ten sam problem dotyczył modelu w wersji ARF czyli wykonanej przez autora zestawu.
MASK Opublikowano 9 Lutego 2014 Opublikowano 9 Lutego 2014 No więc gdzie jest ten z góry określony znany i stały SC w tym konkretnym kicie? Wiesz i nie powiesz?
Pioterek Opublikowano 9 Lutego 2014 Autor Opublikowano 9 Lutego 2014 No więc gdzie jest ten z góry określony znany i stały SC w tym konkretnym kicie? Wiesz i nie powiesz? A nie czytałeś odpowiedzi Pietki napisał bardzo wyraźnie gdzie powinien być.
MASK Opublikowano 9 Lutego 2014 Opublikowano 9 Lutego 2014 No właśnie czytałem, ale z tego co śledzę wątki związanie z jedenastką, to Pietka nie po raz pierwszy tą wiedzą się podzielił. Ok, nie włączam się już do tego wątku. BTW bardzo ładna robota, życzę udanego oblotu Emhyrion, odpowiedź na PW
Pioterek Opublikowano 10 Lutego 2014 Autor Opublikowano 10 Lutego 2014 Mdoel z góry zamykany jest dwoma "pokrywami". Jedna pokrywa to wąski pas sklejkowo-balsowy między skrzydłami, druga pokrywa to cała wyjmowana kabina. Obie części mocowane są na magnesach, co bardzo upraszcza montaż i demontaż - nie ma śrub, które uwielbiają ginąć w lotniskowej trawie. Kabina ma mocowanie magnes-magnes w dwóch punktach, pokrywa między skrzydłami z racji swojej niewielkiej grubości ma mocowanie magnes-podkładka metalowa wklejona na epidian. Pod kabiną znajdzie się cała elektronika radiowa modelu łącznie z zasilaniem radia. Widok na założone pokrywy: Widok na magnesy pod pokrywą -jest ich 5 szt. Widok od spodu pokrywy na metalowe podkładki i listwy usztywniające.
Pioterek Opublikowano 12 Lutego 2014 Autor Opublikowano 12 Lutego 2014 Dzisiaj zrobiłem i zamocowałem moduł radiowy. moduł radiowy po testach: moduł radiowy w modelu: Przybył też do modelu pilot - może lalka nie najwyższej klasy ale myślę że tu pasuje:
Pioterek Opublikowano 12 Lutego 2014 Autor Opublikowano 12 Lutego 2014 pilot taki trochę słaby... Zgadzam się z Tobą. Szukałem po krajowych sklepach inne ładniejsze lalki były niedostępne. Ale w zasadzie to ja steruję modelem a nie pilot.:-)
Pit Opublikowano 12 Lutego 2014 Opublikowano 12 Lutego 2014 Zgadzam się z Tobą. Szukałem po krajowych sklepach inne ładniejsze lalki były niedostępne. Ale w zasadzie to ja steruję modelem a nie pilot.:-) No to może poszukać poza krajem. Np. taki oto twardziel http://www.hobbyking.com/hobbyking/store/__28228__Highly_Detailed_Model_Pilot_L82_x_W62_x_H107mm.html
Rekomendowane odpowiedzi