Irek M Opublikowano 20 Lutego 2014 Opublikowano 20 Lutego 2014 Jedyny sens w takim gruntowaniu balsy to modele łodzi latających. Ale ja gruntowałem lakierem poliuretanowym. Minusem takiego gruntowania jest - było w moim przypadku - trudność w zdrapywaniu folii w razie napraw. Z gołej balsy znaaacznie łatwiej można ją ściągnąć.
pietka Opublikowano 20 Lutego 2014 Opublikowano 20 Lutego 2014 Klej zmienia konsystencję pod wpływem temperatury na rzadszą i dzięki temu wsiąka w pory balsy , dzięki czemu dużo lepiej trzyma się powierzchni poszycia,. Nie sądzę, żeby taki dobry modelarz o tym nie wiedział. Powierzchnia pokryta cellonem zatyka te pory. Klej nie ma gdzie wsiąknąć i jego zdolności do odklejenia się są dużo większe. Przykleiłem już w swoich modelach pewnie z kilkanaście m2 różnych folii. Uwierz mi Piotrze, że lepiej nie. Możesz użyć dodatkowego kleju ( balsaloc) do naklejania na balsę albo Prymola do lepszego przyklejania na gładkie powierzchnie. Ale Balsaloc tylko do podklejenia np. krawędzi, nie na całość powierzchni, chyba , ze coś musisz ale po naprężeniu folii nie wygląda taka większa warstwa pod folią za dobrze.
Pioterek Opublikowano 20 Lutego 2014 Autor Opublikowano 20 Lutego 2014 Dzięki za wszystkie rady. Moja idea była taka, żeby b.rzadki nitroicelon wsiąkł w balsę i ją wzmocnił. Dodatkowo model byłby bardziej odporny na wilgoć np. gdy stoli dłuższy czas w garażu. Miałem wątpliwości czy folia będzie się trzymała na zaimpregnowanym poszyciu. Czyli wychodzi z Waszych rad na to, że chyba nie lakierować.
Pioterek Opublikowano 20 Lutego 2014 Autor Opublikowano 20 Lutego 2014 Pierwsza lotka jest gotowa. Mocowana jest na 4 zawiasach kołkowych fi =3mm rozłożonych po skrajach i w pobliżu orczyka lotki (jest to zmiana w stosunku do projektu). Możliwe pełne wychylenie lotki to +- 30 mm. Budowa krawędi natarcia lotki. Po wklejeniu zostanie ona oszlifowana prawie na półokrąg: Lotka zamontowana w skrzydle:
pietka Opublikowano 21 Lutego 2014 Opublikowano 21 Lutego 2014 Piotr, mam wrażenie jakbyś chciał przedobrzyć, a to już wpadanie w skrajność. Masz wilgoć w garażu? Byłeś u mnie, widziałeś jak jest, Jest zimno ale sucho. Jako specjalista od walki z mikrobami powiem ci tylko, ze grzyby i pleśnie do rozwoju potrzebują wilgoci , i to dość dużo. Jeśli jest sucho to się nic nie dzieje. Widzisz ile lat wiszą u mnie modele . I nic się nie dzieje. Nie ma wody- nie ma pleśni. Ani żadnego wichrowania płatów czy coś w tym stylu. Proste. A rozrzedzony cellon nie wzmacnia, , sprawdziłem w Mustangu, nie widziałem wyraźnej różnicy. Poszycie pękało wzdłuż włókien tak samo, cellon moim zdaniem jedynie doda troszkę wagi i wygładzi powierzchnię drewnianego poszycia, którą i tak trzeba jeszcze po nałożeniu cellonu przeszlifować. Tylko więcej roboty, a efekt dyskusyjny. Robiłem próbę z niezbyt twardą balsą 2mm i rozrzedzonym cellonem. Nie wsiąkł nawet do połowy....... po jednokrotnym malowaniu pędzlem nasiąkła tylko cieniutka warstewka , potem wysechł i nic już nie było w stanie wsiąknąć głębiej. Aby wzmocnić taką płytkę poszycia trzeba by było chyba całe skrzydło zanurzyć w takim roztworze aby miał czas na spenetrowanie, wsiąkniecie, a dopiero potem to wysuszyć. Tak czy siak- działaj chłopie Pozdrawiam Piotr
Pioterek Opublikowano 21 Lutego 2014 Autor Opublikowano 21 Lutego 2014 Dobra Pietka przekonałeś mnie. Mam jeszcze jedno pytanie. Do tej pory używałem serw analogowych. Czy macie Koledzy doświadczenia z serami cyfrowymi, chodzi mi przede wszystkim o dokładność (powtarzalność) centrowania serwa po ustawieniu w neutrum drążka w radiu. Czy serwa cyfrowe w tym przypadku są dokładniejsze?
Emhyrion Opublikowano 21 Lutego 2014 Opublikowano 21 Lutego 2014 są zauważalnie dokładniejsze. To zauważyłem. Natomiast słyszałem plotki, że żrą więcej prądu, ale to może być niepotwierdzona plotka. Ja u siebie wstawiłem cyfrowe.
dukeroger Opublikowano 21 Lutego 2014 Opublikowano 21 Lutego 2014 bylo o tym kiedys na forum tu: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/15421-serwa-cyfrowe-vs-analogowe/
Pioterek Opublikowano 21 Lutego 2014 Autor Opublikowano 21 Lutego 2014 bylo o tym kiedys na forum tu: http://pfmrc.eu/inde...e-vs-analogowe/ No jest tam coś ale mnie chodzi głównie o precyzję cerowania, żeby zawsze wracało w dokładne położenie "0" gdy drążek w aparaturze puszczony. Nie jest to jakiś mój mocny ból, ale ciekawy jestem czy digi jest precyzyjniejszy. Lotki są już gotowe. Płaskownik węglowy został z licowany ze skrzydłem oraz zamalowywany kolorem szarym aby nie był widoczny pod białą folią. Trzeba przyznać,że biała folia b. dobrze kryje i dobrze się napręża. Lotki wydają się na tle modelu dość duże i myślę że PZL będzie czuły na lotki. Jutro zabieram się za zastrzały statecznika poziomego.
cZyNo Opublikowano 21 Lutego 2014 Opublikowano 21 Lutego 2014 są zauważalnie dokładniejsze. To zauważyłem. Natomiast słyszałem plotki, że żrą więcej prądu, ale to może być niepotwierdzona plotka. Ja u siebie wstawiłem cyfrowe. to nie plotka
Pioterek Opublikowano 21 Lutego 2014 Autor Opublikowano 21 Lutego 2014 to nie plotka To że żrą prąd to wiem dlatego do tej pory ich nie używałem, ale w PZL-u po raz pierwszy chcę użyć digi na SW.
cZyNo Opublikowano 21 Lutego 2014 Opublikowano 21 Lutego 2014 Używaj bez obaw. Są mocne, szybkie i z zasady precyzyjne
Pioterek Opublikowano 22 Lutego 2014 Autor Opublikowano 22 Lutego 2014 Zastrzały statecznika poziomego: Zastrzały statecznika poziomego zbudowałem z dwóch gwintowanych prętów stalowych fi=2mm. Pręty te łączą się na spodzie kadłub przy pomocy mocowanej do kadłuba blachy 1mm do której zostały zalutowane końcówki prętów. Część gwintowana ma nakręcane końcówki, którymi można regulować napięcie prętów a nawet w pewnym niewielkim zakresie przekrzywienie statecznika SW względem kadłuba. Zakotwienie prętów w SW wykonane jest z płyty węglowo-szklanej. Zakotwienie to wklejone jest na stałe na epidian i dodatkowo "przestrzelone" kołkiem od zawiasu SW. Dla wygody całość zmontowałem na słupku imitującym wysokość tylnej części kadłuba. Ponieważ jest to element mało widoczny w locie, dla podkreślenia wyróżniłem go kolorem czerwonym. Stężenie przed montażem: Kształtka kotwiąca z płyty weęglowo-szklanej: Stężenie zmontowane:
Viper Opublikowano 22 Lutego 2014 Opublikowano 22 Lutego 2014 Używałem w helikach czyli tam gdzie precyzja mam wrażenie jest nawet istotnirjsza niż w samolotach zarówno cyfrowych i nie. Nie latałem co prawda 3d i nie widziałem specjalnej róznicy, wszystko bardziej zależy od jakości serw, ich siły, prędkości i rodzajów zębatek. Przeciętny użytkownik w większości zastosowań nie zauważy różnicy. Mam modele 3d z PA i we wszystkich albo serwa zalecane przez PA, albo dobrej jakości odpowiedniki (wszystkie analogowe) i nigdy nie miałem problemu z centrowaniem lub zakresem ruchu, co innego z serwami nie do końca firmowymi, tam było róznie i dlatego od jakiegoś czasu używam tylko serw renomowanych.
Pioterek Opublikowano 22 Lutego 2014 Autor Opublikowano 22 Lutego 2014 Używałem w helikach czyli tam gdzie precyzja mam wrażenie jest nawet istotnirjsza niż w samolotach zarówno cyfrowych i nie. Nie latałem co prawda 3d i nie widziałem specjalnej róznicy, wszystko bardziej zależy od jakości serw, ich siły, prędkości i rodzajów zębatek. Przeciętny użytkownik w większości zastosowań nie zauważy różnicy. Mam modele 3d z PA i we wszystkich albo serwa zalecane przez PA, albo dobrej jakości odpowiedniki (wszystkie analogowe) i nigdy nie miałem problemu z centrowaniem lub zakresem ruchu, co innego z serwami nie do końca firmowymi, tam było róznie i dlatego od jakiegoś czasu używam tylko serw renomowanych. Ja też jestem zwolennikiem serw analogowych (ze względu na mniejszy pobór mocy), ale chcę spróbować jedno digi aby sobie wyrobić o nich zdanie.
Pioterek Opublikowano 23 Lutego 2014 Autor Opublikowano 23 Lutego 2014 Rozwiązałem nareszcie problem przewietrzania wnętrza modelu. Podczas lotu część powietrza wpada do wnętrza kadłuba i powinna mieć możliwość ujścia z niego na zewnątrz. Możliwe jest wtedy schładzanie elementów napędu elektrycznego (np. pakiety) . W tym celu reguły wykonuje się w tylnej części ogona modelu otwór wylotowy powietrza, ale takie rozwiązanie szpeci model kiedy jest w powietrzu. W dodatku mój kadłub PZL-a ma dodaną listwę sosnową na brzuchu, więc otworów musiałoby być, dwa obok listwy, aby nie przerywać jej ciągłości. Myślałem też, aby nie zamykać całkowicie kabiny pilota by tam mogło uchodzić powietrze naganiane do modelu (Koledzy budujący PZL 11z braku niezamkniętej kabiny maja pod tym względem łatwiej) W końcu postanowiłem wykorzystać otwory w masce zaraz za silnikiem, które posiadał samolot PZL 24. W oryginale jest ich 5 lub 6 ułożone parami. Ja zrobiłem 6 pojedynczych ( tworzą większy przekrój dla przepływu powietrza). Otwory te w założeniu powinny odprowadzić powietrze przedostające się za przegrodę silnika i zbierać ciepło znad pakietów napędowych. Na wiosnę temperatury nam sprzyjają, ale gdy przyjdzie lato i model postoi na słońcu - dobrze się nagrzeje. Chłodzenie (przwietrzanie) jest wtedy bardzo istotną sprawą. Każdy otwór chłodzący ma wklejoną eliptyczną kształtkę aluminiową z licowaną z kształtem kadłuba. Widok na otwory chłodzące. Drugie zdjęcie robione lampą błyskową - normalnie wnętrza otworów są czarne bo światło tam nie sięga. Otwór próbny testowo na pokryty folią:
Pioterek Opublikowano 23 Lutego 2014 Autor Opublikowano 23 Lutego 2014 W zasadzie zbliża się czas na pokrycie kadłuba foliami. Zostało mi jeszcze wykonanie płynnego przejścia miedzy kadłubem a SK, ale to nie limituje już oklejania.
Emhyrion Opublikowano 23 Lutego 2014 Opublikowano 23 Lutego 2014 Piękne te otwory... Myślałem nad czymś takim, ale stwierdziłem, że w tym miejscu (zagięcie) balsa jest za bardzo naprężona i nie będę jej dodatkowo osłabiał. Także dlatego u mnie wyjście powietrza spod maski jest za maską, między laminatem a kadłubem. Powinno wystarczyć... Niemniej fajnie to u Ciebie wygląda Dzisiejsze latanie innymi modelami dało mi trochę do myślenia... Mam wrażenie, że z planu nie wynika skłon i pokłon silnika. Zacząłem też mierzyć chatkę która już jest przymocowany i przynajmniej u mnie jest równa z każdej strony. Nie pomyślałem o tym wcześniej, ale póki samolot jest cały można jeszcze prowadzić pewne zmiany... Jakie kąty przewidujesz u siebie?
Pioterek Opublikowano 23 Lutego 2014 Autor Opublikowano 23 Lutego 2014 Piękne te otwory... Myślałem nad czymś takim, ale stwierdziłem, że w tym miejscu (zagięcie) balsa jest za bardzo naprężona i nie będę jej dodatkowo osłabiał. Także dlatego u mnie wyjście powietrza spod maski jest za maską, między laminatem a kadłubem. Powinno wystarczyć... Niemniej fajnie to u Ciebie wygląda Dzisiejsze latanie innymi modelami dało mi trochę do myślenia... Mam wrażenie, że z planu nie wynika skłon i pokłon silnika. Zacząłem też mierzyć chatkę która już jest przymocowany i przynajmniej u mnie jest równa z każdej strony. Nie pomyślałem o tym wcześniej, ale póki samolot jest cały można jeszcze prowadzić pewne zmiany... Jakie kąty przewidujesz u siebie? Balsa poszycia w tym miejscu niczego nie niesie (niosą wewnętrzne wręgi i podłużnice). Wzmacniając otwór metalowym pierścieniem (wklejając go na cjaka) jeszcze wzmacniasz miejscowo poszycie. Pierścienie wykonane są z rurki - ogonowej belki Trex 500 - cienkie i lekkie i łatwo się piłują. Ten model będzie miał jedno z lepszych chłodzeń napędu w mojej flocie. Ty masz otwartą kabinę, więc powietrze wtłoczone do wnętrza kadłuba będzie sobie przez nią swobodnie uchodziło. Silnik: Kąt w dół =0 reguluję jak trzeba mikserem Gaz-SW. Wykłon silnika w prawo jakieś 3-4 stopnie do ew. wyregulowania dokładnego podkładkami po oblocie. Robiąc (modyfikując) "domek" pod silnik wprowadziłem takie wychylenie.
Pioterek Opublikowano 25 Lutego 2014 Autor Opublikowano 25 Lutego 2014 Dzisiaj dorobiłem stopnie do kabiny dla pilota i uchwyt na rękę:
Rekomendowane odpowiedzi