jędrek Opublikowano 8 Maja 2016 Opublikowano 8 Maja 2016 Oblatywał Kolo -pewne "ręczydła". Model faktycznie trochę nerwowy, trzeba "powalczyć" ze środkiem ciężkości. Wydawało się, że jest OK, ale Krzysiek przemierzy jeszcze wszystko. Tomek, a co Ci nie pasuje z lądowaniem? Wsio OK, po obcięciu silnika.
herkristo Opublikowano 8 Maja 2016 Autor Opublikowano 8 Maja 2016 Dzisiaj udało mi się (pilot oblatywacz-Kolo) ,,ulotnić" Zlina. Trochę z tym było pośpiechu ale postanowiłem zaryzykować. Najwiekszym problemem, był zerwany gwint świecy w głowicy, ale po dorobieniu tulei, i po sprawdzeniu, że jakoś to wszystko prowizorycznie działa postanowiłem przeprowadzić próbny lot. Po odpaleniu silnika zgodnie z oczekiwaniami przestal działać zegarek na tablicy przyrządow( wypadła bateria) i wogole trzeba było calą tablicę usunąć na czas lotu. Muszę przemyśleć, jak lepiej ją przymocować, ponieważ drgania modelu są spore. Następną rzeczą do poprawki jest klamka kabiny, ktora postanowila się otwierać...stąd widoczna taśma klejąca .( trzeba będzie coś z tym zrobić- może jakaś sprężynka..) Widać na filmiku ( i słychać) jaki był silny, porywisty wiatr ( ale dla Kola, to nie jest żadna przeszkoda ) Trochę rzucało modelem, co widać przy lądowaniu. Nasunęło się kilka wniosków: należy doważyć model ( tendencje do przeciągnięcia) zmienić śmiglo na większe i o znacznie mniejszym skoku ( teraz bylo 15/8 a zmienię na 16/4 ). Model do lotu waży ok 3500g, i na tym silniku startuje i lata na połowie gazu. Wychylenia sterow są optymalne. Najbardziej cieszy mnie ,że tłumik, który zrobilem na ,,oko" działa bardzo dobrze i nie będę go przerabiać( miałem taki zamiar, zeby zrobić nowy tlumik, ale z przegrodą) pozdrawiam Krzysztof 1
Gość horn3t Opublikowano 8 Maja 2016 Opublikowano 8 Maja 2016 Brawo Krzysiek piękny model i dobrze, że masz wsparcie ze strony kolegów a zwłaszcza Prezesa Henia którego pozdrawiam.
herkristo Opublikowano 8 Maja 2016 Autor Opublikowano 8 Maja 2016 Brawo Krzysiek piękny model i dobrze, że masz wsparcie ze strony kolegów a zwłaszcza Prezesa Henia którego pozdrawiam. Dziękuję -- masz racje dodam tylko... łubu dubu, łubu dubu niech nam żyje Prezes naszego klubu...
Konrad_P Opublikowano 8 Maja 2016 Opublikowano 8 Maja 2016 Krzysztof to są drobne problemy, które nie wpływają zupełnie na obraz całości i na fakt, że kurna LATA PIĘKNIE choć jak piszesz może będzie jeszcze piękniej. ... łubu dubu, łubu dubu niech nam żyje Prezes naszego klubu... Święte słowa i ja się przyłącza do pozdrowień dla Prezesa Henia.
herkristo Opublikowano 8 Maja 2016 Autor Opublikowano 8 Maja 2016 Krzysztof to są drobne problemy, które nie wpływają zupełnie na obraz całości i na fakt, że kurna LATA PIĘKNIE choć jak piszesz może będzie jeszcze piękniej. Święte słowa i ja się przyłącza do pozdrowień dla Prezesa Henia.
kesto Opublikowano 9 Maja 2016 Opublikowano 9 Maja 2016 Gratulacje Krzychu. Fajnie, że model lata i ma potencjał. Szkoda tylko, że zegarek w kabinie nie chodzi
Tom Opublikowano 9 Maja 2016 Opublikowano 9 Maja 2016 Krzysiu - gratuluje pięknego modelu i udanego oblotu. Dzięki za zaproszenie ale niestety nie mogłem przyjechać.
herkristo Opublikowano 9 Maja 2016 Autor Opublikowano 9 Maja 2016 Krzysiu - gratuluje pięknego modelu i udanego oblotu. Dzięki za zaproszenie ale niestety nie mogłem przyjechać. Co się odwlecze...To byl krótki lot, podczas ktorego wyszlo kilka rzeczy do poprawienia.
Tom Opublikowano 9 Maja 2016 Opublikowano 9 Maja 2016 Jasne, "pierwsze koty za płoty" zawsze jakiś diabełek wyskoczy, albo szydło z worka. O kurka co ja piszę jeszcze mnie zamkną. No do "poprawienia" to w pierwszej kolejności wyposażenie kabiny, bo nawet zydelka nie ma dla woźnicy. Nie godzi się żeby zacny model nie miał odpowiednich podrobów. A jeszcze o piosence "łubu dubu, łubu dubu niech nam żyje Prezes naszego klubu" to klubu już nie ma.
herkristo Opublikowano 10 Maja 2016 Autor Opublikowano 10 Maja 2016 Jasne, "pierwsze koty za płoty" zawsze jakiś diabełek wyskoczy, albo szydło z worka. O kurka co ja piszę jeszcze mnie zamkną. No do "poprawienia" to w pierwszej kolejności wyposażenie kabiny, bo nawet zydelka nie ma dla woźnicy. Nie godzi się żeby zacny model nie miał odpowiednich podrobów. A jeszcze o piosence "łubu dubu, łubu dubu niech nam żyje Prezes naszego klubu" to klubu już nie ma. Wyszło niejedno szydło z worka ( już kilka błędnych rozwiązań poprawiłem m.in. poluzowała sie półka z serwem gazu i dlatego silnik zgasł w locie) Otwierająca się od drgań kabinka uniemożliwiala dostęp do pokrętła regulacji składu mieszanki. A kaczy skok przy lądowaniu nie wyszedl pięknie? Fakt; klubu już nie ma, pozostały jedynie spotkania na aerodromie...
herkristo Opublikowano 22 Maja 2016 Autor Opublikowano 22 Maja 2016 Dzisiaj odbyły sie nastepne loty zlina. 20 dag balastu po maską silnika zdecydowanie poprawilo własności lotne modelu
Tomek Opublikowano 22 Maja 2016 Opublikowano 22 Maja 2016 Piękności . Ale pilota faktycznie brakuje:)
herkristo Opublikowano 22 Maja 2016 Autor Opublikowano 22 Maja 2016 Pilot jest na OIOmie po ostatnim locie kiedy skończę budowę kabiny, to i pilot zasiądzie za sterami.
herkristo Opublikowano 26 Maja 2016 Autor Opublikowano 26 Maja 2016 Czasami zdarza się nam zlekceważyć skutki, które mogą spowodować drgania silnika. Byliśmy ostatnio świadkami na naszym lotnisku, kiedy od drgań urwało się połączenie źródła zasilania.... to był cud, że stało się to w momencie, kiedy model leciał z małymi obrotami i po prostej.. i sam pięknie wylądował.( to nie było o zlinie) . Przy pierwszych oblotach zlina nie spodziewałem się, że najwięcej problemów nastąpi od następstw drań silnika. Jest takie powiedzenie w budownictwie, że najlepszym inspektorem budowy jest deszcz. Myślę, że podobnie przy wykorzystaniu napędu spalinowego--- najwięcej niespodzianek mogą spowodować drgania silnika. Ciągle trapią mnie drobne, ale zbyt liczne usterki związane z drganiami silnika. Pomimo wieloletnich doświadczeń przekonałem się( i to nie tylko ja) ,że tego problemu nie wolno lekceważyć i należy zwracać na niego szczególną uwagę. Taki byłem zadowolony z tłumika … drgania zweryfikowały moje,,zachwyty”nad tłumikiem. Muszę wymyslić zupelnie inne rozwiązanie . To nie jest niestety koniec ,,weryfikacji drgań" .Dołączyć należy jeszcze : zgubiony zastrzal statecznika poziomego ,napęd( bowden) przepustnicy bedzie zmieniony na zwykły popychacz ( z drutu) itd.. parę drobiazgow do naprawy-- tablica przyrządow nadal nie daje się poskromić i ciagle fruwa po kabinie. Jest jeszcze trochę rzeczy do poprawienia, ale to jest właśnie doświadczenie, ktore zdobywam. Nauka pokory - pomimo wieloletnich dowiadczeń ciągle trwa, i myślę, że wlaśnie to nadaje sens całej tej zabawie ..od jutra walczę dalej, przecież na tym polega całe to moje hobby-modelarstwo . 1
Gość horn3t Opublikowano 26 Maja 2016 Opublikowano 26 Maja 2016 Krzysiek ale jak już będzie dobrze to frajda nie do opisania.
herkristo Opublikowano 26 Maja 2016 Autor Opublikowano 26 Maja 2016 Jest Bardzo dobrze! drobiazgi do pokonania- to moja specjalność
jędrek Opublikowano 26 Maja 2016 Opublikowano 26 Maja 2016 Krzychu, a nie lepiej tłumik "podwiesić" do silnika na "miętko"?
herkristo Opublikowano 26 Maja 2016 Autor Opublikowano 26 Maja 2016 Nowy tlumik juz wymyslilem. Myślę,że zadziała... szkoda mi starego tlumika... fajnie ryczał
Rekomendowane odpowiedzi