Skocz do zawartości

Jak działa kill switch?


bart07

Rekomendowane odpowiedzi

Mam kilka pytań odnośnie tzw kill switcha (elektronicznego):

 

1. Czy może być na wspólnym kanale z gazem (-100 do -90 gaszenie, -75 do +100 gaz)

2. Co robi KS? odcina napięcie, przełącza przekaźnik? Inaczej gasi się zapłon elektroniczny (można przestać go zasilać (chyba), a inaczej magneto (trzeba zewrzeć uzwojenie). 

 

Zastanawiam się nad zaletami KS elektronicznego nad mechanicznym (w oparciu o serwo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam iż k.s jest bardzo dobrym rozwiązaniem gaszenia silnika -to podstawa w modelu benzynowym.

Działa na zasadzie rozłączenia napięcia i dodatkowo robi to optycznie/galwanicznie ;)   dzięki temu unika się "przejść" wszelakich zakłóceń od aparatu na odbiornik.Czy jest lepszy od mech./serwa  ? wg mnie tak-prosty ,raczej niezawodny (chociaż ostatnio na forum można przeczytać o świrowaniu k.s..). Mechaniczny wyłącznik był dobry na swe czasy -zarówno on jak i k.s zabierają kanał w odbiorniku.Nie bez znaczenia jest dioda w k.s. informująca o stanie zapłonu on/off.

Czy można podpiąć do gazu ? nawet o tym nigdy nie pomyślałem-wg mnie najlepiej na osobnym wyłączniku,prosto ,bezpiecznie bez zamoty :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli do zgaszenia silnika z magnetem muszę dołożyć przekaźnik?

Nie potrzeba przekaźnika.

Wystarczy taki przełącznik przy ramieniu serwa gazu albo osobnym serwie pod tym kanałem. Oczywiście serwo gazu połączone z przepustnicą tak jak w samochodach rc, na dwie sprężynki. Dzięki temu pojechanie serwem na 0 nie powoduje domykania przepustnicy na siłę a ramie cofa się na tyle aby załączyć ten psztyczek do gaszenia.

ss5gld.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie chciałem zrobić. Sprężynka dla cofania (chociaż sprężyna na gaźniku pewnie by wystarczyła) i ogranicznik z naciągniętą rurką igelitową dla gazu. Mam tak w tuningowym cięgnie w "autku" 

 

Ale kilka osób stwierdziło, że to rozwiązanie jak za króla Ćwieczka i elektronika lepsza :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kilka osób stwierdziło, że to rozwiązanie jak za króla Ćwieczka i elektronika lepsza  :D

Aaa to mądrzy. A ja wyszedłem na starucha. Mimo, że z wykształcenia jestem elektronikiem cenię sobie proste rozwiązania.

A takie rozwiązanie jest najprostrze, najlżejsze, kompaktowe i pod warunkiem dokładnego wykonania dozgonnie niezawodne.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

W większości widziałem ten (tańsze rozwiązanie) https://www.ef3m.pl/1203,kill-switch-radiowy-wylacznik-zaplonu-v-2.0.html albo ten https://www.ef3m.pl/1053,spark-switch-powerbox-systems-nowosc.html (droższy, ale z regulatorem - można zastosować lipol 2S do zasilania zapłonu, w tych aparatach, które nie mogą być zasilane napięciem przekraczającym 6V).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat zapewne już przez Bartka zamknięty pół roku temu ;)

 

Mam kilka pytań odnośnie tzw kill switcha (elektronicznego):

 

1. Czy może być na wspólnym kanale z gazem (-100 do -90 gaszenie, -75 do +100 gaz)

2. Co robi KS? odcina napięcie, przełącza przekaźnik? Inaczej gasi się zapłon elektroniczny (można przestać go zasilać (chyba), a inaczej magneto (trzeba zewrzeć uzwojenie). 

 

Zastanawiam się nad zaletami KS elektronicznego nad mechanicznym (w oparciu o serwo).

 

Do programowania do wymaganych wartości odcięcia jak i samego sposobu, można posłużyć się modułem NLM2 http://pfmrc.eu/index.php?/topic/48170-o%C5%9Bwietlenie-lotnicze-modelu/

Odcięcie zapłonu może zostać zrealizowane "na żądanie" poprzez odrębny kanał w aparaturze, na zanik wymaganej wartości PWM na wybranym kanale, natychmiastowo lub po zadanym czasie, albo używając wszystkich kombinacji jednocześnie.

Od strony elektromechanicznej, można użyć bardziej "estetycznego" rozwiązania np. z takim przekaźnikiem jak poniżej lub podobnym.

iP0d4ho.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo mogę zrozumieć sens kill-switcha miksowanego z gazem czy czymkolwiek innym. Nawet poszukując ustawień fail-safe chcialbym co najwyżej redukcji obrotów do biegu jałowego, raz zgaszonego silnika w powietrzu już nie uruchomię, pomijając rzadkie i awangardowe rozruszniki on-board. A tymczasem w praktycznych układach w przeróżnych sytuacjach chcemy mieć pełną i absolutną kontrolę nad zapłonem, weźmy najprostszy i nierzadki przykład, kiedy silnik nie chce zapracować, kiedy po dwóch tygodniach przerwy silnik pali od kilku zakręceń a po trzech już nie i wymaga innych zabiegów. Więc kombinujemy, włączamy zapłon, wyłączamy, raz, dwa, trzy razy... nie mylimy się przy tym, bo palców w sklepach internetowych nie sprzedają.... Według mnie - kill switch musi być na oddzielnym kanale, na przełączniku z długą "wajchą", aktywowany ma sterczeć tak, żeby najprostszym gestem, w ułamku sekundy zatrzymać silnik. Jeśli go z czymś łączyć, to tylko z oświetleniem modelu, niech robi to, co w samolocie 1:1, ostrzega: "jestem aktywny". Przy tym przy śmigle może znaleźć się, oprócz ( nigdy nie mylącego się) modelarza dziecko, piesek czy cokolwiek. Nasze silniki są coraz mocniejsze, odpowiednik motoroweru to już powszechna sprawa, a idziemy dalej, mocy coraz więcej. To nie żarty. Jeżeli komuś brakuje kanałów dla oddzielnego dla kill-switcha, to moim zdaniem morał jest prosty - nie kombinować, a postarać się o adekwatną aparaturę, pewnie już czas. Czyli - wszystkie płaszczyzny sterowania, gaz, kill-switch - a potem co już dusza zapragnie a model potrzebuje. Kill switch to bezpieczeństwo, nie ma żartów

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie nieśmiało i" wszystkimi kończynami " mogę się podpisać pod postem Leszka .Rzeczywiście kil switch to nie tylko bezpieczeństwo nasze ale i wszystkich wokół.Jeden z kolegów nie stosował kil switcha  "bo  po co ,przecież jak wyląduję to podkołuję do siebie i ręcznie mogę wyłączyć zapłon" . No i wyłączył po 35 minutach bo serwo "padło" na pełnym gazie ,a że silnik był na dotarciu to po wylądowaniu , zamówił u Radzia drugi bo z tego tłok "wylatał".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kanał jest -100 / 100 dokładnie tak samo jak w lotniczym. Z tą różnicą, że w nadajniku pistoletowym cyngiel i pokrętło mają neutrum w "0" (i dla takich ustawień przewidziane są np ESC samochodowe) Ponieważ nie podłączam do tego kanału ESC, więc mogę sobie dowolnie ustawić podział. Pozostaje tylko zaprogramowanie EP na drągach w nadajniku. Jak zrobię -25/100 i -100 na przełączniku to będę miał co chcę. Reszta to mechanika, aby cofnięte serwo gazu (do pozycji -100) nie wyrywało przepustnicy :D

 

Połączenie KS z oświetleniem postojowym to jest bardzo dobry pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niewątpliwie da się zrobić, próbowałem już odpalać silnik nie włączywszy zapłonu, słabo idzie... ale możesz chcieć też pokręcić silnikiem z mniej czy bardziej otwartym gazem, ale bez zapłonu, z jakichkolwiek powodów paliwowo-gaźnikowych. Według mnie lepiej to mieć oddzielnie.

Co do oświetlenia, mam je na tym samym zasilaniu co zapłon, poza reflektorami do lądowania. A diodkę - kontrolkę kill-switcha polecam umieszczać tak, żeby była w polu widzenia manipulującego przy śmigle, może błysk w oku pilota? ;)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.