Skocz do zawartości

kupię auto


ECO400

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Jako niezawodny wół roboczy polecam  W124 kombi, auto do pracy jest narzędziem, które musi być niezawodne i tanie w eksploatacji.

Kupić w dobrym stanie patrz na silnik, blacha a że nie ma takich trzeba będzie trochę doinwestować.

Do jazdy "prywatnej " lub swojej kobiety kupujesz drugie, takie jak Ci się podoba lub na jakie Cię stać a gwarantuję, że utrzymanie roczne tych dwóch

będzie tańsze jak tych tu wymienionych.( przy 50.000 km rocznie).

Za kilka a może kilkanaście lat odsprzedaż i nie tylko nie stracisz ale dostaniesz 3-5 razy więcej

Wybór należy do Ciebie.

Nie zasłyszane, to własne doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jako niezawodny wół roboczy polecam W124 kombi

Przemek ale gdzie to kupić .

Mam kampera transit 2,5 z wolnossącym silnikiem ,Jak mu przekręciłem śrubkę ekologiczną to nawet całkiem sobie pomyka .

Pali zawsze np. przy - 28 stopni a nie ma żadnych świec ,nawet płomieniowej  i ma tylko 260 000 km przebiegu tzn jest dopiero ledwo dotarty  :)

Szukałem w podobnym stanie w 124 ale ciężko trafić silnik poniżej 400 000 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta: jak sprowadzone to musi być albo bite albo najechane pół miliona km. Pojeździłem trochę za granicą i tam auta są droższe niż u nas więc żeby sie opłacało auto przywieźć i zarobić to coś musi być nie tak. poprostu na zachodzie robocizna jest sporo droższa niż u nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak robisz 60 tys rocznie to w zasadzie powinieneś sobie benzynę odpuścić, bo nawet jak w dieslu będziesz musiał wymienić pompę wtryski czy co tam jeszcze to i tak bardziej Ci się diesel opłaci, bo średnio licząc na paliwie zaoszczędzisz 6-9 tys zł rocznie, wiem z własnego doświadczenia (dwa mondki 2.0 benzyna 9-12l/100km 2.0 tdci 5-7l/100km) chyba że benzyna + gaz tu się nie wypowiem bo nie miałem, i nawet nie wiem ile gaz kosztuje obecnie.

Po drugie jak dużo jeździsz to celuj w klasę średnią dla własnej wygody bo spędzisz w aucie około 1500h rocznie a to jest 60 dni i nocy w roku!

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako niezawodny wół roboczy polecam W124 kombi

Przemek ale gdzie to kupić .

Mam kampera transit 2,5 z wolnossącym silnikiem ,Jak mu przekręciłem śrubkę ekologiczną to nawet całkiem sobie pomyka .

Pali zawsze np. przy - 28 stopni a nie ma żadnych świec ,nawet płomieniowej  i ma tylko 260 000 km przebiegu tzn jest dopiero ledwo dotarty  :)

Szukałem w podobnym stanie w 124 ale ciężko trafić silnik poniżej 400 000 km.

Ja kupiłem jak miał 400.000 i przejechałem ok 250 000. wymieniłem 2x zimerbloki w zawieszeniu (koszt to parę napoi) i to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już mam. Oczywiście Fordzik Mondeo MK3, z kraju tulipanów i palonej trawy :P

Sprowadzony, nie walony, choć był zarysowany po drzwiach.

Już zbadany, dopuszczony do ruchu, ubezpieczony i co najważniejsze, już świeżutko zagazowany. :)

Na liczniku 214 ... I wygląda, że niedużo oszukany.

Różnicę generacji widać. Poprzednia Vectrunia z 1998,  ten już 21 wiek... 2005 :)

Elegancko trasę połyka. Nawet nie trzeba było dużo robić.

Olej wymienić, odbojniki w tyle wymienić, bo chyba je mrówki nagryzły, klasycznie świece, filtry, płyny.

O dziwo - hamulce jak brzytwy i wszystko działa.

Tylko opony były łyse bardziej niż księżyc w pełni. Ale są już nowiutkie, z bieżniczkiem głębokim jak wielki kanion.

 

Żeby mi tylko cholery wydziału komunikacji, nie zamykali jak z pracy wychodzę, to już by jeździł na normalnych tablicach, a nie na tych komunistycznie czerwonych.... :P

I muszę do poniedziałku czekać, aż dłużej czynny będzie.

 

Mój ci za 13 000 + recykling, + opony + rejestracja  + OC + przegląd + płyny i części z pakietu "Nowe? I tak wymień". 

 

Oby woził "panią" długo i bezpiecznie, na swych podgrzewanych (ale fajnie :) ) siedzeniach. :)

Na wszelki wypadek w weekend opijam nabytek. Bezalkoholowo ;) oczywiście... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

temat nieaktualny, zdecydowałem cię na cytrynkę z silnikiem 2.0hdi 136KM (mam bardzo dobre doświadczenia z poprzednich samochodów jakie miałem z tym silnikiem i to przesądziło o zakupie)
do tego zawieszenie hydroaktywne, po prostu bajka. Passat i Mondeo mogą się schować w kąt jeśli chodzi o komfort jazdy.

 

 

 

01_style_citroen_C5_tourer.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już mam. Oczywiście Fordzik Mondeo MK3, z kraju tulipanów i palonej trawy :P

Sprowadzony, nie walony, choć był zarysowany po drzwiach.

Już zbadany, dopuszczony do ruchu, ubezpieczony i co najważniejsze, już świeżutko zagazowany. :)

Na liczniku 214 ... I wygląda, że niedużo oszukany.

Różnicę generacji widać. Poprzednia Vectrunia z 1998,  ten już 21 wiek... 2005 :)

Elegancko trasę połyka. Nawet nie trzeba było dużo robić.

Olej wymienić, odbojniki w tyle wymienić, bo chyba je mrówki nagryzły, klasycznie świece, filtry, płyny.

O dziwo - hamulce jak brzytwy i wszystko działa.

Tylko opony były łyse bardziej niż księżyc w pełni. Ale są już nowiutkie, z bieżniczkiem głębokim jak wielki kanion.

 

Żeby mi tylko cholery wydziału komunikacji, nie zamykali jak z pracy wychodzę, to już by jeździł na normalnych tablicach, 

 

przed, czy po lifcie?

masz zardzewiałe doły drzwi?

po czym wnosisz że 214kkm i niewiele skręcony?

jaka wersja? Ghia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oho! Nic przeciko mlodosci, ale mimo wszystko nasuwa sie pytanie, jak bogate moga byc doswiadczenia dwudziestolatka z poprzednimi samochodami (do tego jeszcze w liczbie mnogiej)...

 

Spodziewałem się podobnego komentarza od osoby w starszym wieku z bagażem doświadczeń życiowych na plecach ;)

Otóż w rodzinie są, a właściwie były 3 francuzy z tym silnikiem w wersjach 90KM, 110KM i teraz 136KM. Tak się szczęśliwie składa, że obydwa należą do mojej mamy, które to ja użytkuję od czasu do czasu. Jeden w rodzinie jest od 4 lat drugi od 2 lat. W żadnym nie było jeszcze żadnej poważnej usterki, tylko elementy eksploatacyjne były robione, a auta mają roczny przebieg na poziomie 30-40k km.

 

Aaa no i żeby uprzedzić kolejne posty w stylu "bo to mamy a nie twoje, wiec się nie wymądrzaj młodziku" to peugeota 308 użytkowałem przez rok, robiąc nim 30k km po całej polsce i nigdy mnie nie zawiódł. To tyle w temacie moich doświadczeń z tym silnikiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"zajechać" dużego fiata to nie jest jakis wielki wyczyn, ja potrzebowalem tylko albo aż 18000km zeby roczny golf w 94 roku wymniekl. a mowili, ze silniki niezniszczalne  :lol:

 

Można jeszcze zacząć licytacje od ilu km/rok*lata zaczyna się doświadczenie  ;)

 

Życzę żeby był bezawaryjny.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można jeszcze zacząć licytacje od ilu km/rok*lata zaczyna się doświadczenie  ;)

 

Masz racje. Wielu "doświadczonych wiekiem" kierowców ma duże mniemanie o swoich umiejętnościach za kierownicą, a to właśnie statystycznie oni robią najwiecej zamieszania na drogach. Niejednego kierowcę z 20 letnim stażem obejdzie technicznie kierowca który spędził stosunkowo krótki czas za kierownicą, i nie mam tu na myśli żadnych wyścigów ulicznych czy polowania golfa na ręcznym bo to dla mnie nieporozumienie, tylko normalna codzienna eksploatację samochodu w trasie. Jeżdzę po Polsce dużo i spotykam sie z różnymi sytuacjami na drodze, ale jeszcze nigdy młody kierowca nie stworzył zagrożenia którego byłbym naocznym świadkiem.

 

Zresztą proponuje ukrócić ten temat bo jego kierunek zmienia sie o 180*. Auto kupione, temat zakończony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.