Skocz do zawartości

Nowa aparatura Turnigy 10 ch


rapier
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

a7465955-168-Turnigy%20TGY%20i10%20.jpg

Tak wygląda w środku.

 

I cytat z rcgroups

 

I bought two of th TGY-i10 radios to try out. I have to say, it is better made than I was expecting. Dual internal antenna, extensive internal grounding and shielding, smooth dual bearing supported gimbals, clean internal wiring. Much cleaner build than my Taranis, and on par with my Futabas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na zdjęcie elektroniki w tym nadajniku i filmik pokazujący elektronikę w Graupnerze MZ-24 w jednym z wcześniejszych wątków po raz kolejny się utwierdzam w przekonaniu, że kupowanie niby markowego sprzętu (nie tylko modelarskiego) w coraz większej ilości przypadków jest pozbawione sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo niestety jest tak:

W 2007 roku Graupner miał jeszcze obroty rzędu 40mln Euro.
2010 zmarł stary pan - syn założyciela. Spadkobiercy w trakcie dwóch lat doprowadzili do insolwencji. Graupner ogłosił 12lutego 2013 upadłość i miesiąc później prawa do nazwy i marki nabyła koreańska firma SJ Incorporated, która w sumie produkowała dla Graupnera ładowarki, nadajniki Hott i serwa.
Produkcja w niemieckim Kirsheim była całkowicie zlikwidowana, załoga zwolniona - i po legendzie pozostał tylko marketing i serwis.
http://de.wikipedia.org/wiki/Graupner_Modellbau

Cytat z innego forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam. Powtarzanie za kimś bez zastanowienia jest...żenujące. Graupner dał ciała wprowadzając system IFS. Nie najlepszy system, masa problemów i reklamacji doprowadziła do problemów finansowych. Na szczęście poszli po rozum do głowy i pojawił się HOTT który jest wyjątkowo niezawodnym i pewnym systemem. Reorganizacja mnie nie dziwi, szczególnie że od jakiegoś czasu produkcja odbywała sie w Azji. A na jakość transmisji toru nadawczego i funkcjonalność nadajników (szczególnie MZ) nikt nie narzeka. A to co w środku....jeśli się nie będzie psuło to bałagan w kabelkach nie powinien być problemem.

Zresztą to nie jedyna firma niemiecka co miała problemy - z rynku całkowicie zniknęła firma legenda Schulze. Niestety z tanimi łapkami z Azji ciężko konkurować, szczególnie gdy nie wejdzie sie z nowymi rozwiązaniami na rynek w odpowiednim czasie (przykładem z innej branży jest Nokia) lub wprowadzi się nie najlepsze rozwiązania (ryzyko biznesowe-jak u Graupera).

Jeśli kogoś stać lub będzie niezdecydowany to ja będę polecał HOTT. Jeśli ktoś nie chce to może kupić Turnigy, Transis, Futabe czy co tam będzie chciał. Mamy wybór. Byle robić go z głową, a nie na podstawie gdzieś przeczytanych głupotek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to co w środku....jeśli się nie będzie psuło to bałagan w kabelkach nie powinien być problemem.

 

Tylko jeśli jest byle jak polepione to niestety istnieje ryzyko, że w którymś momencie się jednak zepsuje. I takie coś nie budzi zaufania. Ja czuję się bardziej komfortowo jak widzę, że to od czego nawet w skrajnym przypadku może zależeć czyjeś życie jest zrobione zgodnie z zasadami sztuki. Do tego jak coś kosztuje 3 razy tyle co inne dość porównywalne, przynajmniej pod względem kosztów wykonania urządzenie, to powinno być jednak wykonane lepiej a nie gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak tak. Bo kabelki idą nie równo to urządzenie się zepsuje .... oczywista oczywistość :o :o :o to o tym był mowa w przytaczanym (sugerowanym) poście. I o odbitych śladach palców na płytce drukowanej. Istotny wplyw na bezpieczeństwo :lol:

Co nie znaczy, że taki sposób montażu nie jest to ujma dla producenta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten ekran dotykowy nie jest tak czuły jak w smartfonach, to jest ekran starego typu, dlatego jest rysik, choć palcem czy paznokciem też działa.

 

Właśnie kupiłem ładowarkę z dotykowym ekranem i mając nawyki ze smartfona trochę mnie denerwuje działanie takiego ekranu. Odruchowo "muskam" ekran palcem a tu nic i muszę ponownie już tym razem mocniej nacisnąć. Trochę niewygodne w porównaniu z obsługą smartfona, ale rzeczywiście zabezpiecza przed przestawieniem czegoś przez delikatne przypadkowe dotknięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekran jest taki sobie. W porównaniu do telefonów HTC czy Samsunga G3 to po prostu porażka. I bardzo dobrze, że właśnie taki jest :) :) :)

 

Owszem - można obsługiwać palcem, można rysikiem. Rysik sprawdza się podczas precyzyjnego ustawiania wszystkiego w domu, na sucho. Można sobie precyzyjnie klikać tu czy tam i zrobić co się tylko chce. 

Na lotnisku trochę nie widzę sytuacji, gdy samolot lata nad głową a ja wyjmuję rysik i sobie nim jeżdżę po ekranie. Wówczas zostaje paluch, ale generalnie też wolę unikać ustawiania czegokolwiek gdy model jest w powietrzu. I właśnie dlatego cieszę się, że ten ekran dotykowy nie jest szczególnie czuły. Trzeba wyraźnie stuknąć w ekran, żeby coś się zaczęło dziać. Smyczą włączyć przypadkowo nie ma szansy. Przypadkowe muśnięcie - też jesteśmy raczej bezpieczni. A jeśli nawet kliknie się COŚ (najłatwiej chyba STRUKTURĘ, bo zajmuje jako obrazek pół monitora) to i tak, żeby coś zmienić to trzeba potem jeszcze dość precyzyjnie parę razy dotknąć ekranu, i to w miejscach raczej nieprzypadkowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie tak, stara technologia, kupują to za grosze a modelarz się cieszą. W każdym razie mi ten ekran pasuje. 

 

Bardzo mi się podoba też inna funkcja, polegająca na tym, że trzeba się BARDZO postarać, żeby wyłączyć nadajnik kiedy pakiet wciąż jest podłączony do regulatora. Zdarzyło mi się kiedyś w stresowej sytuacji (pies chciał zjeść mój S.E. 5a) podnieść model i wyłączyć machinalnie T9X bez rozłączenia pakietu i skończyło się wielką bardzo paskudną szramą na kciuku będącą efektem paru tygodni gojenia się pociętego palca.

 

W I-10 przy takiej próbie dostajemy zapytanie, czy rzeczywiście jesteśmy aż tak głupi, że chcemy to zrobić. Przypadkiem nie da się wyłączyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym symulatorem to niestety może być lipa...

 

T9X działało bez problemu, z tym, że trzeba było moduł wyjąć. OK - działało z RF4.5, ale to chyba akurat nie ma żadnego znaczenia. 

Mam jednak teraz w domu RF7, z upgrade'em do RF7.5, niestety, I-10 po podłączeniu do interfejsu RF pozostaje niewidoczna. W sklepie przyBitwy Warszawskiej dowiedziałem się, że podobny problem występuje też w przypadku jakiegoś nowego Graupnera. A generalnie chodzi o to, że te 3.7V jakie zasila aparaturę to mało i interfejs (podkreślę - oryginalny, program też) nie łapie kontaktu. 

 

Na szczęście mam jakąś taniochę, która działa, więc nie ma problemu, co więcej - nie będę podczas treningu/zabawy rozjeżdżał aparatury, która ma działać z modelami, których rozbicie jest ardziej bolesne niż tych wirtualnych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.