Skocz do zawartości

Szanowanie modelu, aż mnie grrrr


okruszek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Tak przeglądając filmiki o silnikach ASP, natrafiłem na filmik z crasha modelu akrobata.

Model zaliczył twarde lądowanie, a więc taśma posklejać na miejscu i dalej w powietrze, ale to co potem robi gów..... to już jest chorę.

Tak to jest jak się ma $$ i nie szanuje.

My modelarze w PL, musimy odkładać, zbierać, lub nadszarpywać budżet domowy, w celu zakupów cześci, modeli, itp, a tu proszę co wyczyniają gów....

 

Większość modelarzy, by zebrało model po pierwszym przyziemieniu, naprawił, wydmuchał, chuchał i latał dalej ;]

Pozdrawiam modelarzu szanujących swój sprzęt.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, każdy robi co chcę z modelami.

Ale chodzi o sam fakt, że zero szacunku dla sprzętu, ale OK niech będzie posprzątał i jest cacy ;]

 

Pewnie że się rynek napędza przez takich ludzi, ale co to za napęd jak taki młody człowiek będzie wszystko dostawał co chcę, i nie szanował, a potem w życiu że mu się wszystko należy.

Ale OK to nie jest temat wątku.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, 11 postów i tylko aspekt finansowy jest zauważany.

A bezpieczeństwie nikt nie pomyślał? Przecież po symbolicznej "naprawie" taśmą gość wystartował niesprawnym modelem z silnikiem spalinowym.

Ciekaw jestem, czy jakikolwiek ubezpieczyciel wypłaciłby odszkodowanie gdy drugi lot "na dobicie" zakończyłby się na głowach widzów.

A ich AMA (Academy of Model Aeronautics) ma taki szczegółowy regulamin :(

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj widzę typowy model zachowania młodzieży teraźniejszej, jeżeli coś jest na topie aktualnie to próbuja się w to wciągnąć - nie wychodzi?  to do wora :). Moim zdaniem żeby być dobrym modelarzem to naprawde trzeba tego chcieć od zawsze, czy w formie sklejania modeli czy myśląc przyszłościowo w formie latania prawdziwymi samolotami, a nie "bo teraz to mi się podoba". I nic nie zmieni tutaj firmowa hiper nadajnik czy koszulka ze szpanerskim napisem PILOT, trzeba to poprostu czuć :)

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, 11 postów i tylko aspekt finansowy jest zauważany.

A bezpieczeństwie nikt nie pomyślał? Przecież po symbolicznej "naprawie" taśmą gość wystartował niesprawnym modelem z silnikiem spalinowym.

Ciekaw jestem, czy jakikolwiek ubezpieczyciel wypłaciłby odszkodowanie gdy drugi lot "na dobicie" zakończyłby się na głowach widzów.

A ich AMA (Academy of Model Aeronautics) ma taki szczegółowy regulamin :(

Ja tam na finanse ni zwróciłem uwagi. Naprawa na pewno szybka. W czasach pianek jakoś nikogo nie dziwi wiadro cjaka i w górę. Tu mam naprawę dokładnie w tym stylu. Czy było to wystarczająco mocne nie widać. Nieraz warto chwile pomyśleć. Jak by sprawdził wyważenie to by latał dalej.  Kwestia bezpieczeństwa to też brak myślenia, wyobraźni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Tak przeglądając filmiki o silnikach ASP, natrafiłem na filmik z crasha modelu akrobata.

Model zaliczył twarde lądowanie, a więc taśma posklejać na miejscu i dalej w powietrze, ale to co potem robi gów..... to już jest chorę.

Tak to jest jak się ma $$ i nie szanuje.

My modelarze w PL, musimy odkładać, zbierać, lub nadszarpywać budżet domowy, w celu zakupów cześci, modeli, itp, a tu proszę co wyczyniają gów....

 

Większość modelarzy, by zebrało model po pierwszym przyziemieniu, naprawił, wydmuchał, chuchał i latał dalej ;]

Pozdrawiam modelarzu szanujących swój sprzęt.

 

 

 

A mówiłeś to kombaciarzom? :lol:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy do tego podchodzi jak chcę ;] i odbiera jak chcę ;]

Osobiście nie wyobrażam sobie budować model przez 6 - 8 miesięcy, zaliczyć kreta, i dalej latać.

Odrazu do auta i odbudowa, bo wiem ile to kosztowała roboczo godzin ;]

 

Ale OK, każdy ma inny punkt widzenia.

 

Kombaciarze to chyba EPP latają w większości ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu chyba chodzi glownie o aspekt finansowy. Oczywiscie tez potepiam takie zachowanie. Bylem w USA kilka razy i poziom tamtejszych cen w stosunku do zarobkow robi kolosalna roznice miedzy PL/USA.

 

W PL modelarstwo RC jest jak swiety gral.

W USA przelicznik cen jest 1:3 (teraz 1:4). To co u nich kosztuje 70USD (np silnik ASP) u nas kosztuje 280zl. Z tym ze dla nich 70USD to jak dla nas 70zl... Wiec to na co My musimy oszczedzac i ciulac, w USA kupuje sie jak kazdy inny towar i wcale nie najdrozszy. Gdyby u nas ceny za gotowy spalinowy model byly na poziomie 250zl to podejscie tez mogloby byc zblizone. Swoja droga probowalem sprzedac kompletny gotowy do lotu model kombata wlasnie za 300zl i nie bylo chetnych... Czyli nadal za drogo.


Osobiście nie wyobrażam sobie budować model przez 6 - 8 miesięcy, zaliczyć kreta, i dalej latać.

Odrazu do auta i odbudowa, bo wiem ile to kosztowała roboczo godzin ;]

 

Ale OK, każdy ma inny punkt widzenia.

 

Kombaciarze to chyba EPP latają w większości ;]

Model z filmu to ARF. skladasz go 6 - 8 godzin.

A kombaty byly najpierw spalinowe. Dopiero pozniej przyszlo EPP...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.