Bartek Piękoś Opublikowano 7 Listopada 2015 Opublikowano 7 Listopada 2015 Poszycie to poszycie czy płótno, czy folia czy balsa Przerażasz mnie:) wszystkie (choć w różnym stopniu) wzmacniają konstrukcję i współpracują ze szkieletem Faktycznie to najważniejsza funkcja poszycia. Ale zakończyć na tym to bardzo wygodny ogólnik. - ale to robi się już akademicka dyskusja o oczywistościach. Jeśli dla Ciebie oczywistości są takie jak napisałeś powyżej, to powtórzę: przerażasz mnie. Rodzaj poszycia jest niezwykle istotny, zarówno materiał, z jakiego je wykonujemy jak i jego grubość. Poszycie współpracuje z konstrukcją, ale jedno dopełnia drugie, W RÓŻNYCH MOŻLIWYCH PROPORCJACH, które W SUMIE mają dać efekt końcowy w postaci mocnej, lekkiej konstrukcji.
Pioterek Opublikowano 7 Listopada 2015 Opublikowano 7 Listopada 2015 Przerażasz mnie:) Faktycznie to najważniejsza funkcja poszycia. Ale zakończyć na tym to bardzo wygodny ogólnik. Jeśli dla Ciebie oczywistości są takie jak napisałeś powyżej, to powtórzę: przerażasz mnie. Rodzaj poszycia jest niezwykle istotny, zarówno materiał, z jakiego je wykonujemy jak i jego grubość. Poszycie współpracuje z konstrukcją, ale jedno dopełnia drugie, W RÓŻNYCH MOŻLIWYCH PROPORCJACH, które W SUMIE mają dać efekt końcowy w postaci mocnej, lekkiej konstrukcji. No cóż Bartku nie śmiem z Tobą dalej dyskutować, masz przecież ogromne doświadczenie, dziesiątki i relacji modeli na swoim koncie, w zasadzie już wiesz wszystko i nie chcę Ciebie też przerażać. Pozdrawiam Piotr
Gość horn3t Opublikowano 7 Listopada 2015 Opublikowano 7 Listopada 2015 Tak sie zastanawiam nad doborem koloru góra na pewno oliwka lecz spód kupiłem Folia Oracover niebieska 53/ Sky Blue/ Hellblau i pasuje tak se. chyba szary lepiej by pasował a wy jaki kolor wybraliście Jeżeli ma przypominać PZL P-37 to błękitny a jeżeli ma to być model "noname" to dowolny jak kto lubi Ciekawa ta dyskusja o poszyciu, bardzo
pacek Opublikowano 7 Listopada 2015 Opublikowano 7 Listopada 2015 Ten ostatni przykład to jak konstrukcja skorupowa BEZ ŻADNEGO SZKIELETU (teoretycznie możliwa). no chyba nie tylko teoretycznie, laminatowe kadłuby to właśnie to, w kombacie oprócz wręgi silnikowej nie stosuje żadnych innych wzmocnień.
Emhyrion Opublikowano 7 Listopada 2015 Opublikowano 7 Listopada 2015 No cóż Bartku nie śmiem z Tobą dalej dyskutować, masz przecież ogromne doświadczenie, dziesiątki i relacji modeli na swoim koncie, w zasadzie już wiesz wszystko i nie chcę Ciebie też przerażać. Pozdrawiam Piotr No i po co te złośliwości? Bartek zrobił na pewno jeden model, za to tak bogaty w makietowe szczegóły, że z całym szacunkiem dla Twojej pracy - nawet się do tego poziomu nie zbliżyłeś... A że z depronu? Tym bardziej wie, jak duże znaczenie ma poszycie modelu... 1
sebka34 Opublikowano 7 Listopada 2015 Opublikowano 7 Listopada 2015 ok Panowie jakaś kłutnia tu powstaje . Chodzi mi o jak najbardziej zbliżony do oryginału kolor błękitny Mozesz podac marke i nr.
Emhyrion Opublikowano 7 Listopada 2015 Opublikowano 7 Listopada 2015 jest problem z kolorami polskich samolotów. Ogólnie rzecz biorąc góra to polskie khaki, a dół to jasno niebieski. Sęk w tym, że próbników jest mało... W zasadzie najwierniejsze barwy miał kiedyś Humbrol, ale te nowe kolory różnią się od starych i już nie odpowiadają polskim kolorom. Są tylko podobne Z niebieskim jest w miarę łatwo, bierzesz "niemiecki" helblau i jakoś to wygląda. Gorzej z górą - oliwka nie pasuje, zielony też nie do końca... Dobre kolory ma też Pactra, ale ona się nie bardzo nadaje do malowania na folii
Gość horn3t Opublikowano 7 Listopada 2015 Opublikowano 7 Listopada 2015 Tu link do artykułu którym bym się posiłkował jeśli chodzi o malowanie polskich samolotów przedwojennych http://www.ipmsstockholm.org/magazine/2007/05/stuff_eng_polish_colours.htm barwy, które bym użył na powierzchniach górnych: FS 34088 http://www.colorserver.net/showcolor.asp?fs=34088 dolne FS 26329 http://www.colorserver.net/showcolor.asp?fs=26329 teraz wystarczy poszukać sobie farbek jakimi się chce malować lub zamówić u lakiernika
Emhyrion Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 a potem i tak się okaże, że to wszystko o kant kuli potłuc, bo ktoś zrobi zdjęcie ze źle dobranym balansem bieli, ktoś inny będzie miał źle skalibrowany monitor i fala hejtu zaleje świat... Przy okazji znalazłem ciekawą stronę: http://scalemodeldb.com/paint Wystarczy zadać jaki kolor chcemy mieć, dajmy na to FS34088. Wpisujemy jego wartości HEX i mamy wynik wraz ze wskazaniem, jakie farby których producentów są najbliższe zadanym wartościom. Potem polecam zmienić wartość saturation (stopień naświetlenia). I już wyniki są zgoła inne... a przecież sam kolor się nie zmienił, tylko światła mniej lub więcej na niego pada. Ja zostanę przy tym RAL 6014 co znalazłem. Będę zdjęcia robił tylko w pełnym świetle
Bartek Piękoś Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 ... saturation (stopień naświetlenia). Saturacja to moim zdaniem nasycenie a nie naświetlenie (jasność). Do poszukiwań kolorów i farb polecam tą stronę, którą już podlinkował Krzysztof, ale tym razem ze wskazaniem na Urban Fredriksson's color reference charts, czyli po ludzku tabele kolorów/farb. http://www.ipmsstockholm.org/colorcharts/colorcharts.asp Możemy, w części I lub II, szukać wg producentów lub kolorów, lub wg kryterium historycznego, wybierając np: lotnictwo danego państwa z danego okresu. Oczywiście dobrze skalibrowany monitor się przydaje, ale nie jest niezbędny, jeśli znamy kolor oryginału. Wówczas tabele podadzą nam tylko dostępny nam odpowiednik danego producenta. Gorzej, jeśli mamy w ręku kawałek poszycia samolotu i nie wiemy, jako kolor "modelarski" dobrać. Wtedy kalibracja monitora robi się ważna. Oczywiście są i inne sposoby dobierania farb, można np: zakupić szerszą paletę farb znanego producenta i szukać odpowiednika do skutku lub mieszać kolory. Warto tez pamiętać, że w sklepach modelarskich istnieją do nabycia wzorniki kolorów w dwóch wersjach: drukowane i malowane (czyli z próbkami farb). Wzorniki kolorów Kapitalnie ułatwiają zadanie. Malowane są niestety dość drogie.
Emhyrion Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 W kwestii saturacji masz oczywiście rację. Dochodzą potem jeszcze takie niuanse jak to, jaki jest podkład, ciemny, czy jasny. Samoloty były malowane fabrycznie, potem stały jakiś czas. Albo w hangarze, albo pod chmurką. Farba płowieje. Ciekawy wątek znalazłem poświęcony malowaniu polskich hełmów. W grupach rekonstrukcyjnych mają widać ten sam problem, ktoś zgłębiał temat i doszedł do tego, że nie było jednej farby i jednej fabryki farb, tylko ogólne wytyczne - zmieszać trochę tego i trochę tamtego. No i mieszali, ale potem się okazywało, że w jednej dywizji hełmy były bardziej zielone a w drugiej bardziej brązowe. Czas to już w ogóle swoje zrobił, i hełm wykopany z piasku ma inny kolor niż ten co leżał w błocie, a radiostacja trzymana w komórce ma kolor jeszcze inny, choć teoretycznie powinna mieć taki sam. O ile wiem, nie ma nigdzie P11, którą by zamknięto zaraz po wyprodukowaniu w komórce, więc jakie by nie były wykopki to farba z nich pozyskiwana nie ma już zapewne wiele wspólnego z tym kolorem, który opuszczał fabrykę... Krzysiek stawia na FS38066. Nie znalazłem takiej farby gotowej, ale znalazłem RAL6014, którą zaleca się malowanie polskich hełmów w grupach rekonstrukcyjnych. Co ciekawe, kolory są do siebie bardzo zbliżone a jak się pojeździ trochę suwakiem saturacji - wręcz identyczne. Jeśli mój będzie jaśniejszy lub ciemniejszy to trudno, będę wszystkim wmawiał, że stał na słońcu i UV mu zaszkodziło teraz nie mogę namierzyć, ale w trakcie poszukiwania farb w sprayu znalazłem taką witrynę, gdzie można sobie było zażyczyć farby w sprayu w dowolnym odcieniu wg FS. I nawet nie było to jakieś bardzo drogie. Można i tak. Ja myślę, że zamówię dwa spraye RAL 6014 i w zupełności mi wystarczy na model i potem ewentualne poprawki. PS. Szukam farb w sprayu, bo kolory Tamiya z serii AS którymi ostatnio malowałem kilka modeli mnie rozpieściły. Wcześniej zanosiłem model z piwnicy do mieszkania, podłączałem aerograf, malowałem, tylko w kuchni się dało, gazety wszędzie, sporo czasu na to schodziło, potem schnięcie, czyszczenie aerografu, zabawa z malowaniem na parę godzin. W piwnicy nie mam gniazdka prądowego, ani możliwości umycia sprzętu, w domu żona się piekli, że znów sobie warsztat urządzam. Spray to prosta sprawa, w piwnicy przerobionej na warsztat rozkładam jaką szmatę na podłodze i jedziemy z kosem... Potem tylko otwieram okno żeby się przewietrzyło, puste puszki po farbie do kosza i czekam aż farba wyschnie
Gość horn3t Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 Podałem przykłady kolorystyczne takie jak bym zastosował podpierając się mądrzejszymi w temacie a czy ktoś z tego skorzysta to jego sprawa. Modele zasadniczo nie są na zawody więc odchyłki odcieni jak najbardziej uważam dopuszczalne w granicach rozsądku. Z doświadczenia wiem, że jak by nie był model pomalowany zawsze znajdzie się kilku fachowców zwłaszcza na wystawie lub pikniku modelarskim, którzy będą udowadniać swoje racje, że model jest pomalowany do bani a że jest trafiony idealnie. Mam szczęśliwie stare tablice wzorcowe Humbrola oraz dobry sklep gdzie przygotowują lakiery do puszek, w sklepie też mają swoje tablice i jakoś się dogadujemy, ja jestem zadowolony i tyle. A co do oceny kolorków na podstawie zdjęcia w monitorze komputera to jak wróżenie z fusów, kalibracja monitora to tylko jedna z wielu zmiennych
Bartek Piękoś Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 Najlepiej jest mieć informację z materiałów źródłowych, że kolor był taki a taki wg danego systemu, np: federal standard nr xx xxx. Choć i tak, jak napisał Paweł, farby różniły się w zależności od producenta, a nawet partii produkcyjnej. Niejednokrotnie malowano w warsztatach polowych, mieszając na oko. Farby (te same kolory od różnych dostawców) różnie się starzały. Tak więc, faktycznie, jak się ma już względnie dobrą procedurę doboru kolorów, sprawdzone farby lub gotowe receptury na poszczególne kolory i miejsce, gdzie nam to wymieszają za przystępną cenę - to czegóż chcieć więcej.
JacekK Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 Jest taki stary spór modelarzy okrętowych: czy bulaje miały ramy mosiężne czy miedziane , nie idźcie w tą stronę... Wiadomym jest, że odcienie były różne stosownie do partii, wieku, ekspozycji na UV, fantazji mechaników etc. Malować z rozsądkiem, i tak znajdzie się taki co powie, że "mój bardziej mojszy niż Twój twojszy" - nic nowego Natomiast akurat spray do takiego modelu to średni troszkę pomysł, lepiej sobie lakieru dorobić w samochodowym i z pistoleciku siknąć. Równo i lakier odporniejszy.
JacekK Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 Bo jest bardzo słaba kontrola nad dozowaniem farby. Esiaka to tak maluję, choć i teraz przesiadłem się na aero.
Emhyrion Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 Bez przesady... Wszystkie zostały pomalowane farbami modelarskimi w sprayu. Można się czepić tego czy tamtego ale nie jakości położenia farby... Kwestia wprawy A akurat P11 jest do pomalowania proste jak malowanie ściany. Zero kamuflażu, łat, ostrych czy płynnych granic kolorów, tylko zielony i niebieski od spodu płatów. OK - Krzysiek robi wersję z dwubarwnym camo, to będzie miał trudniej, ale to też żadne wyzwanie.
Gość horn3t Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 Bo z pistoletu jest bardziej profi ale każdy maluje jak i czym mu najlepiej ważny jest efekt końcowy
JacekK Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 Nie bardziej profi, tylko zwyczajnie łatwiej.
Emhyrion Opublikowano 8 Listopada 2015 Opublikowano 8 Listopada 2015 Wszystko jedno - aerograf czy pistolet, albo trzeba mieć sprężarkę na prąd albo butle, ani jednego ani drugiego nie mam w piwnicy a ze sprayami sobie radzę nie najgorzej, więc ja techniki nie zmieniam Dodam tylko, że te spraye z serii AS są dedykowane do modeli plastikowych samolotów, Tamiya i innych, w skali 1:72, 1:48 czy 1:32. Tak sobie myślę, że skoro w takiej skali sobie ludzie radzą ze sprayami, to i w skali 1:7 czy 1:8 też się da
Rekomendowane odpowiedzi