Skocz do zawartości

Może by tak konkurs?


samolocik
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Panowie - rewelacja!

 

Każdy konkurs mobilizuje, motywuje, emocjonuje, spręża, spina i relaksuje. Uczy, otwiera, rozwija. Daje przykład, a przede wszystkim - wyzwala. Chęci, myślenie, organizowanie, realizowanie, systematyczność, cierpliwość, dokładność, schludność, ambicję, piękno, radość, tworzenie, budowanie - i to wszystko na swobodnie zakreślony termin.

Tak, to jest rywalizacja, to są emocje i entuzjazm. To są swoiste zawody modelarskie. Ale i spokój, i mrówcza praca. 

 

Intuicja jest najważniejsza.

Nie można niczym ograniczać tak świetnej inicjatywy. Niczym dzielić.

Jak powiedział to klasyk od marketingu: rynek nie rozróżnia wieku, na rynku liczy się towar.

Tutaj owym towarem stają się modele, więc nie jest ważne kto ile ma za sobą, lecz - co przed sobą. Nie jest również ważne zróżnicowanie, doświadczenie czy tzw. kasa... Skupiajmy się na tym, co nas łączy, a nie dzieli. Bawmy się razem.

 

Liczy się wrażenie.

Nie trzeba wielkich nagród, żeby uruchomić inicjatywę modelarską. Wystarczą dyplomy do zawieszenia na ścianie. A jeśli znajdą się nagrody rzeczowe od darczyńców, to przecież można je nie tylko przyznać (po burzliwej i merytorycznej naradzie jury), ale i rozlosować. Choćby jedną. Poza tym, każdy z nas jest inny, czym innym się zajmuje, coś innego bardziej mu leży, woli robić po swojemu. I tu jest sens tego konkursu - jako konkursu ogólnego. Nikomu nie przeszkadzać, nic nie narzucać. Wtedy pojawią się najlepsze skarby.

Pozwólmy zaiskrzyć, niech ciepło rywalizacji, a pewnie i pomocy (bo co dwie głowy, to nie jedna), naśladowania rozleje się na szersze grono i młodych, i starych modelarzy. Liczy się dobry klimat, a nawet współpraca. Nie należy zatem robić żadnych ograniczeń, bo szanowna Jury jest po to, by ocenić zjawisko - post factum.  :)  I filozoficznie.  :huh:

 

Opowiadał kiedyś w radiu, Jan Nowicki, jak odwiedził swojego szkolnego kolegę na Śląsku. Przyjechał nowym, czarnym Mercedesem. Zaparkował z drugiej strony ulicy, żeby kolega widział auto z okna. Ludzie z poczty wylegli na ulicę, żeby zobaczyć czym Nowicki przyjechał. Po przywitaniu, pan Jan zagaił, że przyjechał nowym samochodem, i że to jest Mercedes, czarny. I że oszczędzał na niego całe życie, i że wreszcie GO ma.

- Hubert! Spójrz przez okno, musisz go zobaczyć. Ty wiesz jak śmiga!?

Kolega rzucił okiem przez firankę i odparł:

- Jasiu, a gołębie masz? 

- Gołębie? Nieee... Po co?

- A widzisz, a ja mam.

:lol:

 

Tak, świat jest kolorowy i różnorodny. I to jest piękne.

Konkurs, żeby był dostojny i szanowany (a nawet oczekiwany), to musi być, i do tego tylko raz w roku. Najlepiej w tym samym czasie. I tak się zaczyna właśnie dziać...  ;)

 

Zmieniłbym tylko jedno: termin zgłoszenia na 30 czerwca, bo to jest bardziej logiczne (koniec miesiąca).

Choć nie ograniczałbym możliwości dołączenia do konkursu i później.

 

A zatem - do dzieła!

Grunt to przyjemność.

 

 

ps1. Liczy się również pewnego rodzaju dowcip. Sprytne poczucie humoru. 

ps2. Hasło przewodnie: Ci wspaniali Modelarze ze swoimi szalonymi maszynami.

ps3. A w nazwie koniecznie przedrostek - PIERWSZY (a za rok - WIELKI).

ps4. Nagroda pocieszenia dla najmłodszego uczestnika, jak i konsekwentnie dla najstarszego weterana.

ps5. A może... Festiwal? Wszak to bardziej pokaz, niż wyścigi.

ps6. Nie wykluczałbym udziału grupowego (większe możliwości).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.