Skocz do zawartości

Saito FG60R3


Gość wotoma
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Szukam kogoś kto miał do czynienia lub latał na tym silniku. Interesuje mnie także kwestia późniejszej eksploatacji. Na zagranicznych forach informacje są rozbieżne.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Witam serdecznie,

 

Nie zaglądałem tu 2-3 lata (sprawy rodzinne, budowa domu itp..).

Kupiłem ten silnik w Modele.Sklep w Warszawie będąc na delegacji około roku temu (notabene ludzie w tym sklepie ok, ale Wrocław, który mam bliżej to tragedia, a właściciel też robi sobie jaja - zamówiłem komplet uszczelek do tego saito, ot tak na wszelki wypadek jak bym musiał coś rozkręcić i uszkodził uszczelkę) i czekam już ponad 4 miesiące a mam chyba z 20 maili w których co chwilę wymyślają nowe terminy i powody ich zmiany)

 

W tym roku w lecie odpaliłem go na hamowni i dotarłem dokładnie wg instrukcji Saito (+ małe uzupełnienie do instrukcji dodawane od niedawna na różowej karteczce)

Silnik chodzi wyśmienicie, ma za sobą ponad 3 godziny pracy i jeszcze nie uważam go za w pełni dotarty. Moim zdaniem benzyny Saito, zwłaszcza gwiazdy potrzebują 5-7 godzin, aby można było finalnie skręcić igły do pozycji bliskiej optymalnej wydajności silnika.

 

Też czytałem wszelkie fora amerykańskie i niemieckie (rcuniverse itp) i widziałem te ich wszystkie potencjalne problemy z tym motorem takie jak:

 

odkręcające się śruby trzymające cylindry, co powoduje odłamanie cylindra u podstawy

problemy z regulacją

Problemy ze znacznie różną temperaturą na cylindrach

Zacieranie się korobowodu lub szybkie jego wyrabianie itp.

 

Moim prywatnym zdaniem przyczyną wielu z tych zdarzeń jest to, że taki silnik nie jest "idiotoodporny" (czytaj amerykaninoodporny).

Dowodów na to upatruję w kilku kwestiach:

 

Sporo z tych osób, które miało problemy:

 

a) nie docierało silnika dokładnie tak jak saito zaleca, tylko wg. własnych "sprawdzonych metod", które może nie służą konkretnie takiej konstrukcji

B) używało kiepskiego oleju, albo zbyt niskiej jego proporcji

c) poszło na skróty z docieraniem

d) przekombinowywało (np widziałem gościa, który zdejmował na przemian fajki z cylindrów albo zrobił obracane w osi silnika łoże żeby cylindry się równo docierały itp. 

     Saito wyraźnie pisze w dodatku do instrukcji, iż póki nie dotrzemy silnika tak, aby można było dokonać finalnych ustawień gaźnika temperatury cylindrów będą się znacznie różnić i nie należy się tym przejmować. W moim egzemplarzu sprawdziłem ustawienie igieł przed pierwszym uruchomieniem tak aby na pewno odpowiadały instrukcji, uruchomiłem, odkręciłem je na maksa tak aby motor jeszcze pracował i nie gasł przy pełnym otwarciu przepustnicy i tak 2 litry mieszanki 15:1 (olej Motul 800). Dopiero potem dotykałem igieł i bardzo, ale to bardzo stopniowo doszedłem do finalnych ustawień gdzie uważam, że nadaje się już do wstawienia do modelu. Po godzinie pracy ustawiłem na nowo zawory i teraz już się to nie zmienia.

e) na rcuniverse gość, który 2 razy uszkodził  ten motor w kolejnym poście pyta po co tyle oleju, bo on by chciał zejść do 40:1. Ja uważam, że Saito wie co robi i nie bez powodu dało takie proporcje.

f) prawie nikt na forach nie wspomina o zaprojektowaniu i wykonaniu prawidłowych kanałów powietrznych wokół cylindrów oraz zachowania proporcji powierzchni wlotu i wylotu tych kanałów. Jak ktoś pakuje benzynową gwiazdę w laminatową osłonę ot tak sobie, bez odpowiednich tzw baffles, to nie dziwne, że motor się przegrzewa a skutkiem tego są awarie różnego typu.

 

Ja póki co jestem bardzo zadowolony. Dorobiem sobie tłumik pierścieniowy lutowany srebrem (mogę na życzenie zrobić w połowie ceny Keleo Creations) , który waż tylko 20 g więcej niż rurki z zestawu i a dźwięk z nim jest dużo lepszy i obroty wzrosły o 200 rpm. Silnik jest bardzo oszczędny - moim zdaniem zbiornik 400 ml to tak z dużym zapasem na 10 minut lotu. Jak na moje oko spali 200-250 ml/10 min

 

U mnie silnik powędruje ( a w zasadzie już powolutku siedzi) w yaku 55 z Krilla (28%). Z tego co na razie wyliczyłem liczę na wagę bez paliwa 7700 g, bo ten model jest naprawdę lekko zrobiony.

 

Jestem ze śląska, a konkretnie okolice Tychów, więc w razie czego zapraszam na kawę i dłuższą pogawędkę o silniku.

 

P.S. Nie wiem jak tu wstawić zdjęcia (chyba tylko wstawiając linki do zdjęć umieszczonych gdzie indziej - tak?), także w razie czego mogę wysłać na maila.

 

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jestem ze śląska, a konkretnie okolice Tychów, więc w razie czego zapraszam na kawę i dłuższą pogawędkę o silniku.

 

Chuck ,żeby było wszystko OK to uzupełnij profil :) ,to raz.

Dwa, to chętnie skorzystam z zaproszenia :D  choćby obejrzeć tego Yaka  jak i silnik :) .

Z Kęt rzut beretem do Tychów .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukaszu!

Serdecznie dziękuję Ci za opis Twoich doświadczeń z FG 60. Piszesz modele.sklep ...tiaaa. Co do zakupów to za zachodnią granicą jest ciekawy dystrybutor i jak powie, że za 2 tygodnie to za dwa tygodnie. 

Czy przesuwałeś czujnik, czy pozostawiłeś go na razie w fabrycznym położeniu? Używasz obrotomierza wpiętego w moduł zapłonu?

Na jakim śmigle docierałeś? Czy wybrałeś coś innego? .... Jakie docelowe śmigiełko?

Co do tłumika to wiem Keleo robi do niego dedykowany wydech, ale kolega z lotniska robi cuda z metalu więc zrobienie wydechu nie powinno być problemem. 

Motul 800 - rewelacyjny olej, używam go.

Do Tychów mam kawałek... bo jestem ze Szczecina,

Pozdrawiam

BTW

Czytałem o zawodniku, który "popsuł" silnik bo wydawało mu się, że olej do 4T (silnikowy) będzie zdecydowanie lepszy. Skąd? Ameryka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Silnikiem SAITO FG-60 interesuję się od momentu, jego wprowadzenia do produkcji ze względu na możliwość zastosowania w modelu Zero.Jego średnica zewnętrzna idealnie wkomponowała by się pod maską ,z większym FG-84 już byłoby na styk. Czytałem również dużo opinii nt. ww. silników - często pokrywających się z tym co wyżej napisałeś, ale mnie najbardziej interesuje rzeczywisty ciąg tych silników - czy naprawdę jest taki niski jak podają w danych technicznych dla FG-60 max.7 kg, gdybyś kiedyś na lotnisku zmierzył ciąg tak tradycyjnie przy pomocy wagi wędkarskiej -to miałbym jakieś odniesienie.

Wiem ,że taki pomiar nie jest dokładny, ale zawsze daje jakiś szacunkowy zakres możliwości silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dziękuję za pomoc -  są więc i zdjęcia.

Na pierwszym silnik z dorobionym tłumikiem, kolejne dwa to kierownica strug powietrza chłodzącego wykonana z herexu obustronnie laminowanego szkłem 110g/m2.

Wymaga jeszcze szpachlowania, szlifowania i malowania na czarno przed wklejeniem w maskę silnika.

Kolejne zdjęcie to cały kadłub yaczka, nad którym jest jego mniejszy brat (1,8 metra, GB models, elektryczny)

 

Tłumik wykonany z rurki cienkościennej nierdzewnej do solarów 3/4 cala (uwaga dla naśladowców - znalazłem 2 takie rury o tej samej średnicy, ale różniące się wagą o ponad 50%, warto pojechać z kleszczykami i suwmiarką aby poszukac tej o najcienszych ściankach)

Do tego wytoczone z mosiądzu trzy cienkościenne króćce oraz nakrętki na wzór oryginalnych SAITO z mosiężnego sześciokątnego pręta. 

Gwint drobnozwojowy nakrętek 13x1. Całość lutowana srebrem.

Rura wydechu końcowego z lekko spłaszczonej nierdzenwje rączki wyciskacza czosnku z Auchan za 15 PLN.

Ważne, aby przekrój wszystkich elementów był odpowiedni (nie za mały) i nie powodował dławienia silnika

 

Śmigło 23x8 XOAR drewniane. Ciąg uzyskiwany ok 12 kg. Takie śmigło było na hamowni i ono też będzie docelowo.

Z góry uprzedzam pytania o sens stosowania takiego silnka w kompozytowym modelu akrobacyjnym - nie latam 3D tylko klasyczną akrobację a model ma cieszyć dźwiękiem i wyglądem silnika moje (i nie tylko) oczy i uszy. Żona już ten dźwięk polubiła i jest to dla niej miła odmiana po dwusuwach, zwłaszcza tych ze ślizgów FSR (kawałek jednego ślizgu, który z tym roku zdobył 1 miejsce w V rundzie pucharu FSR Polska w klasie E 3,5 STD załapał się na zdjęcie)

 

Obrotomierz zwykły optyczny.

Czujnika halla nie przesuwałem, jest w fabrycznym położeniu.

 

post-8695-0-30310100-1450463681_thumb.jpgpost-8695-0-37274700-1450464280_thumb.jpgpost-8695-0-24407300-1450464301_thumb.jpgpost-8695-0-91092600-1450464700_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam,

 

Ja należę do Rybnickiego modelklubu od około 10 lat (tzn klub powstał oficjalnie później, ale tyle jestem związany z samym lotniskiem).Przez ostatnie 2-3 lata rzadko się pojawiałem.

Rodził mi się dzieciak, budowałem dom i jeszcze było trochę kłopotów ze zdrowiem a i praca w delegacjach nie ułatwia życia.

 

Mam nadzieję to zacząć nadrabiać od wiosny. W każdym razie model będzie można tam zobaczyć.

 

Nie wiem skąd Saito bierze te dane dotyczące ciągu, ale na pewno nie są poprawne dla żadnego z gwiazdowych silników, a także dla tych dwucylindrowych 57-mek.

Jest o tym na wielu forach. Mój motor osiąga 6400 obr/min z Xoar 23/8. To już z samego kalkulatora wychodzi 11,5 kg min. Ciąg mierzyłem sam.

Jak się pojawiła 3 cylindrowa 84-ka to też mnie kusiła, ale z braku czasu umknęło mi to i bardzo dobrze. W porównaniu do 60-tki jest o ponad 1 kg cięższa. 60-tka waży 1800 g, więc podobnie jak cięższe dwusuwowe 50-tki. Dodatkowo  jest to pierwszy silnik po 84 i 33, który ma zmodyfikowany kolektor wlotowy za gaźnikiem (modyfikacje Pana o nazwisku ray English, który pierwszy wykrył problemy z nierównomiernym rozdysponowaniem mieszanki do cylindrów w 84 i 33, rozwiązał je i Saito zastosowało jego patent w 60-tce) oraz panewki z brązu w korbowodzie (tak tak, saitowskie 84 i 33 ich nie mają...panewką jest tam sam otwór w korbowodzie).

 

Pozdrawiam

 

Łukasz


Jeszcze jedno trywialne pytanie - co robię źle, że nie mogę znaleźć opcji na aktualizację mojego profilu.

Klikam na mój profil u góry, daję aktualizuj i nic się nie dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to zobaczenia na lotnisku -choć może to być trudne ja bywam na lotnisku o bardzo wczesnych porach .Jeszcze odnośnie  ślizgacza FSR -jako młody chłopak dojeżdżałem  do modelarni w Knurowie -tam specjalizowali się w modelach szkutniczych i ślizgach również z sukcesami. Jeszcze raz dzięki za informacje-są dla mnie bardzo przydatne -życzę wesołych świąt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już się tak rozpisałem to dorzucę jeszcze coś.

Ten silnik ma gaźnik bez ssania. Jest w zasadzie zaprojektowany do odpalania rozrusznikiem i tak saito zaleca go odpalać.

Pewnie da się odpalić ręcznie, ale schowany w modelu może być trudny do zassania i skutkowac może umieszczeniem w księdze rekordów Guinessa w kategorii ilość machnięć śmigłem.

Widziałem różna patenty na ssanie wymyślane na forach, ale ja stwierdziłem, że lepiej zmajstrować rozrusznik, który da sobie z nim radę i nie pakować do modelu niepotrzebnej wagi. 

 

Konstrukcja rozrusznika:

Silnik z przekładnią 1:6 w całości oryginalnie będący rozrusznikiem do Quada  z silnikiem 110 cm (nabyłem po sąsiedzku używany za 20 PLN od  lokalnego mechanika motocyklowego, nowe chodzą w internecie po ok 50 PLN).

Kołpak wytoczyłem z PA6. Guma duża 52 mm kupiona u przemiłego Pana Leszka z Modelpartner Andrychów. Wyłącznik wysokoamperowy umieszczony w takim miejscu, że łatwo wyłączyć go jednym ruchem kciuka jak silnik odpali. Do tego rączka z kątówki (jedną ręką trzymam za silnik a drugą za nią). Całość podłączana do pakietu 3 LiPo  i działa aż miło. Odpalenie silnika trwa 1-2 sekundy.

 

Koszt wykonania w sumie ok 50 PLN.

 

post-8695-0-91478000-1450467449_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry opis tylko w dwóch postach podajesz rożne śmigła 13/8  i 23/8 to drugie jest raczej właściwe ale ostatecznie jaki rozmiar śmigła kręciłeś tym silnikiem?

 

Faktycznie ładna muzyka a i z ręki odpala nieźle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście 23/8. Przepraszam, zaraz to poprawię.


Ten silnik zapali tak jak na filmie, tylko jak będzie dobrze zassany.

Dam głowę, że wtedy od 1-2 machnięć.

 

Problem jest tylko w tym, żeby go zassać z tym gaźnikiem bez klapki do ssania.

Można dorobić jakąś klapkę we własnym zakresie lub wyciąć otwór we wrędze silnikowej do zatykania gaźnika paluchem od wewnątrz modelu jak jest dostęp.

 

Pytanie tylko czy warto jak można mieć rozrusznik za 50 PLN i jeszcze bezpieczne ręce.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Łukaszu jedna podpowiedź (jeśli nie zrobiłeś) co do rozrusznika - znacznie poprawia kulturę rozruchu i bezpieczeństwo :

Głowica rozrusznika mocowana na sprzęgle jednokierunkowym. Wtedy nie ma efektu "szarpania" po kołpaku. Takie jest rozwiązanie w rozruszniku Algin który posiadam i znakomicie się sprawdza. Kręci mi NGH GF38 aż furkot idzie bez żadnego szarpania głowicą po kołpaku. Co np przy kawanie z przekładnia zdarzało mi się często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam mocno "ręczny" :) rozrusznik, szczególnie do wielocylindrowych silników czterosuwowych. Głowica z rowkiem na sznurek jest zamontowana na ułożyskowanej osi osadzonej w uchwycie. "Guma" to trzy odcinki zbrojonych przewodów hydraulicznych (gumowych) nałożone na siebie tworząc "przestrzeń stożkową" dla kołpaka. Rozrusznik nie wymaga użycia dużej siły i przy pewnej wprawie jest naprawdę skuteczny.

post-6507-0-48732300-1451476852_thumb.jpg

post-6507-0-25303900-1451476861_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efektu szarpania za bardzo u mnie nie czuć, gdyż mój rozrusznik jest trzymany oburącz, a mocny chwyt dość znacznie zapobiega skakaniu rozrusznika po kołpaku.

Ten ręczny rozrusznik sprytny, ale wydaje mi się mniej bezpieczny (może to subiektywne), a poza tym przy koszcie wykonania elektrycznego na tym samym poziomie wolę jednak elektryczny (hehe, jak się człowiek przyzwyczai do wygody to trudno się odzwyczaić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Takie jest rozwiązanie w rozruszniku Algin który posiadam i znakomicie się sprawdza. Kręci mi NGH GF38 aż furkot idzie bez żadnego szarpania głowicą po kołpaku...

Mam ten rozrusznik i u mnie daje radę z boxerem DLE 60. Jest to jednak raczej kres jego możliwości. Paliwo zasysam ręczne przy wyłączonym zapłonie, przed odpaleniem silnika za pomocą rozrusznika śmigło trzeba odpowiednio ustawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z końcem ubiegłego roku otrzymałem przesyłkę. Pozwolę zatem przedstawić skrócony in-box.

Naklejka, jakże miła 

post-2310-0-41850800-1452547709.jpg

Ale do rzeczy.

Silnik przyszedł zapakowany w piękne srebrne pudełko, zapakowany jak najdroższy skarb.

post-2310-0-79638300-1452547769.jpg

Mimo, że z zewnątrz srebro to oczy błyszczą złotem co jest w środku.

Po rozpakowaniu z folii bąbelkowej ukazał się celofan, którym owinięte jest dzieło japońskiego Hatorii Hanzo, kto oglądał Kill Billa ten wie co mam na myśli.

post-2310-0-52991900-1452547785_thumb.jpg

Po kolei rozpakowując silnik ukazywały się pieczołowicie zapakowane elementy. Aparat zapłonowy, rurki wydechu i ich łącznik, tulejki dystansowe (jeśli, ktoś zamierza je wykorzystać musi koniecznie zrobić otwór w firewallu), śruby wraz z nakrętkami stolarskimi i kilka drobnych rzeczy. Z tych drobnych rzeczy najważniejszy jest zestaw eksploatacyjny w postaci kluczyka, szczelinomierza, imbusa.

Po kilku chwilach cmokania i oblizywania brwi postanowiłem zważyć poszczególne elementy:

post-2310-0-79805900-1452547810_thumb.jpg

post-2310-0-58656000-1452547854_thumb.jpg

post-2310-0-03449300-1452547878_thumb.jpg

post-2310-0-50935900-1452547903_thumb.jpg

Jedną z opcji jest elektroniczny obrotomierz, który wpina się w układ zapłonowy.

post-2310-0-54540600-1452547933_thumb.jpg

 

W chwili obecnej pogoda nie dopisuje, aby zainstalować go na "hamowni" by rozpocząć proces docierania. 

W tym miejscu należy się wielki ukłon i podziękowania dla Łukasza ergo Chucka Yeager za pomoc jaka mi okazał, i montuje dla mnie także super wydech. 

Jestem na etapie montażu hamowni, a gdy tylko pogoda pozwoli a temperatura na zewnątrz będzie tylko wyższa zakręcę Mejzlikiem 22/10 i posłucham muzyki w najnowszej tonacji S(aito)-moll 4T. I nie omieszkam się z wami podzielić tą muzyką

Silnik po dotarciu mam zamiar zamontować w mojej ulubionej holówce Miss Morava, gdzie dotychczas sercem był MVVS 50. Polatać, dotrzeć i na chwilę odstawić na czas budowy nowego modelu. 

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.