Skocz do zawartości

PZL P.11c skala 1/5 - spalinowy model w dużym uproszczeniu


Gość horn3t

Rekomendowane odpowiedzi

Żeby inżynierowi Hiteca konstruując to mocowanie wiedzieli ile namącą w głowach polskim modelarzom ;)

Ciekawe, że nikt nie zwrócił uwagi, że oryginalna śruba ma specyficzny łeb jak by z podkładką ;)

...idę coś dalej pokleić zajrzę wieczorem jakie są koncepcje z tym mocowaniem :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste. Tylko skąd założenie, że ktoś tą gumę ma zamiar nadmiernie ściskać, więc musi mieć ogranicznik w postaci tulei okreslonej długości? W naszym hobby jest całe mnóstwo przykładów czynności, które należy wykonywać z wyczuciem, począwszy od dokręcania śrub, a skończywszy na dociskaniu klejonych elementów. Tam jedynym ogranicznikiem jest wyobraźnia, wyczucie i zdrowy rozsądek.

 

Tak się zastanawiam, w jaki sposób w Waszym sposobie mocowania serwo ma być odizolowane od drgań konstrukcji (od np: uderzeń w ster - już prędzej), skoro guma jest "odseparowana" (od dołu) kołnierzem mosiężnej tulejki? W drugim sposobie mocowania serwo styka się z wibrująca konstrukcją poprzez gumę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tuż to! Idąc po kolei: tuleja ma za zadanie utrzymać dystans żeby zapewnić gumie miejsce do pracy a dolny kołnierz ma za zadanie nie pozwolić wcisnąć sie tulei w drewno... Takie trudne? 

No niech będzie jeszcze raz:

- gdyby to był serwomechanizm mocowany w prawdziwym samolocie to mechanik lotniczy wkręcając wkręt nie liczyłby na to , że dolny kołnierz da opór i już koniec wkręcania tylko MIERZYŁBY SUWMIARKĄ grubość gumy tak, aby nie przekroczyć grubości DOPUSZCZALNEJ (wymienionej w WT)...Chociaż tuleja z zasady służy do zachowania dystansu to jednak o sprawności amortyzatora w tym przypadku decyduje guma czyli jej właściwe ułożenie i ugięcie, toteż sama odpowiednia wysokość tulei nie może być gwarantem największej zdolności do pochłaniania energii przez gumę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiązania proste i ułatwiające życie są czasem zbyt trudne? po co mierzyć suwmiarką? I wszelkie inne kombinacje? Układając całość tak jak powinno być dokręcamy serwo dostatecznie mocno do oporu i mamy pewność że guma ma odpowiedni dystans do pracy... tak jak przewidział producent. Dajmy na to nie 4.5 czy 5.5mm tylko równo 5, tak jak powinno być. Dla mnie proste...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cofam to co napisałem o kołnierzu tulei odcinającym gumę od konstrukcji, do której mocujemy serwo -_- . Sprawdziłem, nie odcina. :)

Uważam zatem oba rozwiązania za równorzędne.

 

P.S.

Irku, u mnie rozwiązanie które proponujesz, u mnie nie zapewniało stabilnego (nie sztywnego!) mocowania serwa. Serwo miało tendencję do minimalnego przemieszczania się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiązania proste i ułatwiające życie są czasem zbyt trudne? po co mierzyć suwmiarką? I wszelkie inne kombinacje? Układając całość tak jak powinno być dokręcamy serwo dostatecznie mocno do oporu i mamy pewność że guma ma odpowiedni dystans do pracy... tak jak przewidział producent. Dajmy na to nie 4.5 czy 5.5mm tylko równo 5, tak jak powinno być. Dla mnie proste...

To jest mimo wszystko czysta teoria, ja zaś opisałem działania praktyczne...Niemniej jednak MASZ RACJĘ :) .

Wtrącę małe OT:

- gdybym był właścicielem fabryki serw musiałbym pogodzić wodę z ogniem czyli wysoką jakość produkowanych serwomechanizmów z ich wielkim zapotrzebowaniem na rynku. W związku z tym musiałbym zatrudnić dobrego specjalistę od teorii drgań i przede wszystkim podać i wylansować metodę ich mocowania :D  :D  :D

- kilka lat temu miałem okazję rozmawiać z jeszcze przedwojennym stolarzem lotniczym, który po ujrzeniu współczesnych sklejek modelarskich (balsowych, lipowych etc.) o mały włos nie zemdlał...Nie mógł uwierzyć,że taki materiał lata nawet w modelu latającym. Już mu nawet nie wspomniałem, że zazwyczaj to model pierwszy przestaje istnieć zanim ta sklejka się rozpadnie i to nie bynajmniej z powodów wytrzymałościowych.

Ano takie mamy czasy.

Cofam to co napisałem o kołnierzu tulei odcinającym gumę od konstrukcji, do której mocujemy serwo -_- . Sprawdziłem, nie odcina. :)

(...)

A tu odcina...I to wg Futaby

post-6507-0-06571700-1447588365.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku, mogło tak być. Uważam że to jest właśnie zachowana prawidłowa izolacja serwa od konstrukcji modelu. A lekkie przemieszczanie się serwa według mnie mieści się w "granicach błędu"  ;)   a jeśli chodzi o ewentualne uderzenia w ster, to już inny temat. W takim przypadku stosuje się amortyzowanie na cięgłach/popychaczach, jednak nie na napędach sterów bo nie zapewniło by to dostatecznej precyzji sterowania. W praktyce coś takiego wchodzi w grę jedynie chyba przy napędach sterowanego kółka ogonowego czy goleni przedniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem coś takiego:

 

https://www.youtube.com/watch?v=1tNVteqsEp4

 

 

Dyskusja dotyczy tego czy oprzeć gumy serwa na płaskiej powierzchni łoża czy na 4 wystających kołnierzach tulejki. Dla moich modeli bez drgań mocuję  tak jak opisałem - dla dwutaktowej benzynowej spaliny może taki sposób na filmie, ale nie jestem o tym osobiście  przekonany. I w jednym i drugim przypadku drgania przechodzą na serwo najpierw przez tłumiącą je gumę. W jednym przypadku z łoża serwa powierzchniowo od razu  na gumę , w drugim punktowo najpierw na 4 mosiężne miseczki i dalej na gumę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale namieszałem przez takie malutkie tulejki.

U nas w klubie jest około 30 modelarzy i też kilku montowało tulejki nie prawidłowo , ja latam na serwach Hitec , kolega widząc na lotnisku w moim modelu serwa Hitec , pytał mnie się czy urywają mi się uszy przy serwach , bo jemu w akrobacie dosyć często urywają się uszy , przyczyna była odwrotnie zamontowane tulejki i mocno dociągnięte śrubki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale namieszałem przez takie malutkie tulejki.

U nas w klubie jest około 30 modelarzy i też kilku montowało tulejki nie prawidłowo , ja latam na serwach Hitec , kolega widząc na lotnisku w moim modelu serwa Hitec , pytał mnie się czy urywają mi się uszy przy serwach , bo jemu w akrobacie dosyć często urywają się uszy , przyczyna była odwrotnie zamontowane tulejki i mocno dociągnięte śrubki.

Myślę że u nas większość lata na odwrotnych tulejach bo nawet o tym nie wie. Poza tym prawie nie ma u nas akrobatów. Z tym urwaniem uszu to na pewno nie przez tuleje tylko może za dużo siły na śrubokręcie i w łapkach.

No ale wiedzy nigdy dość. ☺

Dobrze się stało, że temat poruszyłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak na prawdę nie wyjaśniło się jak ma tulejka być wciśnięta w ten gumowy "amortyzator" szkoda, że nie ma orzeczenia trybunału konstytucyjnego ;) lub jakiegoś najwyższego majestatu, ale zostawmy to każdy według wszystkich przedstawionych argumentów będzie to montował na swój rozum. :D

 

post-3269-0-40361000-1447758870_thumb.jpg

post-3269-0-66260500-1447758885_thumb.jpg

post-3269-0-70126900-1447758908_thumb.jpg

post-3269-0-44669400-1447758923_thumb.jpg

post-3269-0-02532000-1447758940_thumb.jpg

post-3269-0-36466100-1447758956_thumb.jpg

 

I mały bonus dla urozmaicenie nudnego "lepienie balsy" coś dla koneserów przedwojennej sztuki lotniczej we współczesnym wydaniu. :D

post-3269-0-39530800-1447759030_thumb.jpg

post-3269-0-71891200-1447759048_thumb.jpg

post-3269-0-32707600-1447759061_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, bo tak zawsze kleiłem połączenia gdzie trzeba było łamać dźwigar.Do idealnego wykonania tego połączenia trzeba  dać nakładki z boków lub/oraz jedną w środku z wycięciami w kształcie v dla równomiernego rozproszenia naprężeń.

P.11 może nie jest w tym miejscu szczęśliwym modelem zwłaszcza jako ta gotowa wycinanka i niewątpliwie te miejsca są najbladziej narażone na złamanie.

Teraz tego nie widać bo jest obustronnie to oklejone z jednej strony dźwigarem sklejkowym a z drugiej strony balsą co już stanowi wzmocnienie jako naturalne nakładki w środku zastosowałem także wzmocnienie ze sklejki 3 mm. Z doświadczenia wiem, że powinno to wytrzymać codzienne latanie. Zresztą takie rozwiązanie jest na planie montażowym i dokumentacji zdjęciowej (bez wzmocnienie wewnętrznego) a i widziałem kilka tych modeli, które latają z tak sklejonymi listwami stanowiącymi pasy dźwigara. Pamiętać trzeba, że model także będzie w całości kryty balsą.

 

Przepraszam nie mam daru tłumaczyć w sposób pisany takich rzeczy tym bardziej, że są one znane, ale  może jedynie mi.   :)

 

Ps. przypomniało mi się można by to jeszcze owinąć nicią kevlarową i potraktować żywicą jak np. w wyczynowych wolnolotkach - F1A  ale tu już by była  przesada. ;)

Edytowane przez horn3t
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.