Skocz do zawartości

Ranger EX 2.0 m FPV z Volantex RC + "Pitlab&Zbig"


Rekomendowane odpowiedzi

Ranger z małą kamerą Sony HDR-AZ1VR Action Cam  w próbach. Kamera z obudową waży 98 g, ma pilota, podgląd na WiFi i możliwość obrócenia obrazu o 180 stopni, co w moim mocowaniu jest bardzo wygodne. Oczywiście jest i stabilizacja obrazu.

 

post-5634-0-61764300-1464293962_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykonałem pierwsze filmy z kamerą Sony HDR-AZ1VR . Kamera zamocowana na sztywno do modelu. Kolory bardzo ładne, drgania ledwo zauważalne (ale był spory wiatr) natomiast ostrość detali terenu w porównaniu z Mobiusem gorsza z powodu  włączonego systemu Steadyshot. Będę musiał ten system do lotów wyłączyć a samą kamerę zamocować ma amortyzatorach - wtedy powinienem uzyskać to czego się spodziewam.

 

 

post-5634-0-83559000-1464376310_thumb.jpg

 

post-5634-0-78330800-1464376311_thumb.jpg

 

Wyważenie modelu prawie się nie zmieniło.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj Ranger EX był w Zamościu. Jako ciekawa technologia latania model i osprzęt budził zainteresowanie.

 

post-5634-0-92868400-1464468699_thumb.jpg

 

post-5634-0-84716100-1464469338_thumb.jpg

 

Ja latam a inni podglądają  :)

 

post-5634-0-34768900-1464468698_thumb.jpg

 

Lądowisko to kawałek placu przed hangarem - trza było celować  :)

 

post-5634-0-87990900-1464468694_thumb.jpg

 

post-5634-0-06806500-1464468699_thumb.jpg

 

Obraz na monitorze i OSD Pitlaba mimo pełnego słońca jest dobrze widoczny.

 

post-5634-0-41026300-1464468697_thumb.jpg

 

odkurzyłem model i poleciałem moja quardą

 

post-5634-0-66864300-1464469337_thumb.jpg

 

I na koniec załapaliśmy się na zdjęcie grupowe

 

post-5634-0-32973500-1464468696_thumb.jpg

 

 

Niestety w drodze powrotnej wstąpiliśmy do zajazdu na flaki i model został na słońcu  w rozgrzanym samochodzie - efekt czarna kabina Rangera się trochę odkształciła. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Myślę że przyszedł czas na podsumowanie tematu Rangera EX. W sumie zrobiliśmy z modelem kilkanaście wypraw na lotnisku a model przeleciał bezawaryjnie ponad 300 km.

 

 

post-5634-0-24688600-1465411582_thumb.jpg

 

 

Po paru dokonanych po fabryce  poprawkach, mogę z czystym sumieniem polecić ten model jako bardzo przyjazne "latadło"  FPV.

 

Ranger EX  jest bardzo bezpieczny, nie da się go przeciągnąć. Raz mimo woli zafundowałem modelowi lot  bez podłączonych lotek  - trochę się dziwiłem jego zachowaniu w powietrzu, ale udało mi się Rangera sprowadzić bezpiecznie na ziemię i gładko wylądować. Wtedy dopiero zobaczyłem, że kable od lotek nie były spięte. Mimo, że model nie ma wzniosu dał się poprowadzić tylko  na samym sterach SW i SK -  jak Wicherek :) . Po tym zdarzeniu bardzo polubiłem model i nabrałem do niego zaufania. Dlatego nie bałem się już później podczepiać do modelu nawet małej kosztownej kamery Sony.  Również niezawodnie spisał się system FPV  "Pitlab&Zbig".

 

W majowym numerze Modelarza ukazała się cz 1 opisu "FPV od kuchni" z Rangerem w roli głównej. Kolejne odcinki będą opisywać moje doświadczenia z "Pitlabem" i lotami FPV. Będą po kolei 4 części opisu.

 

post-5634-0-30964400-1465411242_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Raz mimo woli zafundowałem modelowi lot  bez podłączonych lotek  - trochę się dziwiłem jego zachowaniu w powietrzu, ale udało mi się Rangera sprowadzić bezpiecznie na ziemię i gładko wylądować. Wtedy dopiero zobaczyłem, że kable od lotek nie były spięte." 

 

uuuuu ....

 

Piotrze nie obraź się, wiem że każdemu zdarzają się błędy, ale FPV i tym bardziej takie poza zasięg wzroku zdecydowanie nie jest dla kogoś kto zapomina o podłączeniu jakiegokolwiek przewodu ... Już nie wspomnę o sprawdzeniu wszystkich sterów przed startem.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Raz mimo woli zafundowałem modelowi lot  bez podłączonych lotek  - trochę się dziwiłem jego zachowaniu w powietrzu, ale udało mi się Rangera sprowadzić bezpiecznie na ziemię i gładko wylądować. Wtedy dopiero zobaczyłem, że kable od lotek nie były spięte." 

 

uuuuu ....

 

Piotrze nie obraź się, wiem że każdemu zdarzają się błędy, ale FPV i tym bardziej takie poza zasięg wzroku zdecydowanie nie jest dla kogoś kto zapomina o podłączeniu jakiegokolwiek przewodu ... Już nie wspomnę o sprawdzeniu wszystkich sterów przed startem.

 

Masz jak najbardziej rację - wymierzyłem nawet sobie sam karę i nie zjadłem tego dnia deseru. A na bardziej poważnie, brak podłączenia lotek widać było zaraz po starcie więc i moja reakcja była szybka - lądować. Zawsze sprawdzam stery przed startem, ale kiedyś zdarzył się ten pierwszy raz. I dlatego byłem wdzięczny modelowi, że to wytrzymał i uważam to za jego dużą zaletę. Padnie serwo lotki - model wytrzyma.

 

Sprawdzenie sterów to dopiero pierwszy krok przed startem z FPV.  Będąc w powietrzu trzeba zrobić kółko testowe, włączyć na chwilę i sprawdzić trzymanie kursu i wysokości, sprawdzić działanie funkcji powrotu do Bazy, zorientować się czy model wróci pod wiatr jeżeli wieje silny. Nie zrobienie tego to możliwe konsekwencje o których piszesz. Potem dopiero można polecieć po trasie - w zasięgu wzroku oczywiście.

 

Piszę jak jest -  nie z samych sukcesów zbudowane jest moje latanie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr,

tak się zachwycasz modelem, jakby Ci serwa wybuchły, lotki się urwały, a dzielny model to przetrwał :P

Serwa trzymały lotki w neutrum, to co się miało stać? I czemu to dowodzi, że jest taki fajny (co skądinąd jest prawdą :)).

 

P.S.

Jeszcze coś mnie uderzyło: może warto przemyśleć w jaką pogodę się lata, skoro powrót modelu pod wiatr jest niepewny?

Jak ledwo wraca, to znaczy, że z wiatrem ledwo leci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na naszym forum oprócz znawców tematów wszelakich są i Koledzy, którzy uważnie czytają i rozwijają chętnie swoje umiejętności.  I właśnie dla nich staram się co jakiś czas coś napisać, bo dla wszystko wiedzących nie ma już potrzeby.

 

Piszę tylko to czego sam doświadczyłem praktycznie lub zrobiłem.

Ranger w mojej skromnej ocenie (a mam parę innych  modeli do porównania)  lata bardzo dobrze, choć trzeba było go trochę do tego przygotować. Model FPV musi sam z siebie dobrze latać ponieważ niesie drogie wyposażenie  a w locie autonomicznym "jest sam sobie sterem i żeglarzem".

 

Jak chcesz Bartku spróbować to wyłącz lotki w swoim Korsarzu i zobaczysz jak daleko nim polecisz. Awaria serwa choć rzadka jest możliwa i są opisy na forum takich sytuacji.

 

Co do pogody, dobrze poznałem swój model i wiem jaki wiatr jest dla niego dozwolony.  I powiem każdy z jakim się do tej pory zetknąłem. Dobrze obrazuje to nawet film z oblotu modelu. Ale ktoś kto rozpoczyna latanie FPV z nowym modelem nie musi o tym wiedzieć i dla niego jest ta uwaga, ażeby model i jego możliwości najpierw dobrze sprawdzić. 

 

Pozdrawiam

 

Pioterek

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latałem dwoma modelami (w tym jeden na pływakach), w których lotek nie użyłem mimo ich obecności. Latało się trudniej, bo od początku swojego RC przyzwyczaiłem się do lotek, ale żadnych drastycznych różnic "in minus" nie zauważyłem. Fuks? Trafiły mi się takie super modele?

Corsairem też latałem bez lotek, i choć nie lądowałem, to nie uważam, że model się "cudownie wybronił". Po prostu latał.

 

Co do wiatru: jeśli już doradzasz, zwłaszcza początkującym, to chyba warto zwrócić uwagę, że jeśli wieje silny wiatr, na tyle, że model może nie wrócić, to niemal na pewno wcześniej spadnie w locie z wiatrem. Nie uważam tego sposobu testowania warunków za dobry, co więcej - on może być zdradliwy. Lepiej patrzeć na prognozy i zakładać margines bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

2600 FPV kontra Ranger EX

 

post-5634-0-26460600-1466970814_thumb.jpg

 

Złożyło się tak,że w krótkim czasie po sobie powstały dwa moje nowe modele.  Wspólnym ich mianownikiem jest to, że oba modele producent opisuje jako modele FPV.  

 

Kadłub - oba modele mają pojemne kadłuby mieszczące całą wymagana FPV elektronikę. Jednak 2600 ma o wiele więcej miejsca z bardzo wygodnym dostępem, w Rangerze jest gorzej (mniejszy kadłub|) musiałem np. dorobić dodatkową półkę na odbiornik RC.  Ranger ma ciekawą konstrukcję kadłuba wykonana z miękkiego i dobrze obrabiającego się plastiku, w 2600 FPV konstrukcja jest tradycyjna jak dla tego typu modelu czyli zbrojony węglem styropian który jednak w części ogonowej jest wiotki i wg. mnie wymaga wzmocnienia. Również mocowanie przedniej części kadłuba jest dla mnie konstrukcyjną zagadką.  W obu modelach stateczniki są odejmowane i mocowane na wkrętach.  Ranger posiada bardzo wygodne podwozie, 2600 FPV startuje i ląduje na brzuchu na szczątkowym podwoziu - tak przynajmniej przewidziano w projekcie.  Zasadnicza różnica występuje w podejściu do mocowania osprzętu FPV. Ranger EX posiada przewidziane miejsca na montaż nadajnika i kamer. Mocowanie kamer pod modelem jest wygodne i naturalne. Jest też  opcja dedykowanego gimbala. 2600 FPV poza sugerowanym mocowaniem nadajnika (zaznaczenie na oszkleniu kabiny miejsca na wyprowadzenie anteny) nie ma żadnych baz do mocowania osprzętu - trzeba to zrobić samemu. Z tych względów kadłub Rangera EX podoba mi się bardziej.

 

Skrzydła -  skrzydła w 2600 FPV  mocuje się ciężej (wszystko mocno spasowane), ale dzięki długim bagnetom i wklejonych pochwach skrzydła są sztywne i pewnie trzymają model w powietrzu.  Ranger EX nie ma pochew, bagnety wsuwają się w sam styropian,  bagnety są krótsze (w proporcji do skrzydła) a przez to skrzydła są bardziej wiotkie szczególnie przy końcach i lubią drgać. Istnieje pewna prędkość modelu przy której wibracje modelu wyraźnie narastają  - więc filmowanie z powietrza raczej tylko z kontrolą prędkości modelu - nie w trybie autonomicznym. Tu skrzydła 2600 FPV wydają się lepsze.

 

Właściwości lotne - Ranger EX jest bardzo stabilną platformą. Modelu nie da się przeciągnąć co jest bardzo istotne w lotach autonomicznych - to bardzo duży plus tej konstrukcji. Fabryczny napęd jest odpowiedni potrafi wyrwać szybko model na odpowiednia wysokość. Dzięki zmodyfikowanym kalpom szczelinowym model szybko traci wysokość i może lądować na niewielkiej powierzchni.

 

2600 FPV - co do możliwości przeciągnięcia nie mam jeszcze jednoznacznej  opinii . Raz i drugi zdarzyło mi się przeciągnięcie i musiałem model ratować, ale było to zaraz na początku lotów przed regulacjami - teraz wydaje się, że jest dobrze. Chcę jednak jeszcze parę prób dla potwierdzenia wykonać. Co ciekawe mniejsze modele 1,6 m  o takiej konstrukcji nie dawały się przeciągnąć - prosiłem Kolegów na lotnisku o takie testy. Model 2600 FPV lata obecnie jak najbardziej prawidłowo, ale czy jest pewny na 200 %  - na pewno o tym jeszcze wspomnę. Napęd 2600 - dałem silniejszy niż przewiduje instrukcja i model dobrze sobie z nim radzi. Startuje bez problemu z równej trawy, a w powietrzu szybko się wznosi i potrafi kontynuować lot przy bardzo ekonomicznym zużyciu energii. Model 2600 wymaga dłuższego podejścia do lądowania - po prostu jest to już duży szybowiec o lepszej doskonałości niż Ranger. Więc jeżeli chodzi o bezpieczny lot to jeszcze obecnie Ranger EX a jeżeli długie loty to oczywiście 2600 FPV.

 

Transport modelu -  2600 FPV posiada skrzydła o długości 1,3 m. W samochodzie średniej wielości trzeba je wozić w poprzek na tylnym siedzeniu więc zajmują miejsce pasażera. Tu Ranger EX jest bardziej poręczny ponieważ skrzydła mieszczą się w bagażniku samochodu. Oczywiście można pomyśleć nad innym sposobem przewożenia długich skrzydeł - np mocowanie pod dachem samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę zdjęć z Rangerem EX na pikniku modelarskim w Radawcu:

 

post-5634-0-98699300-1467560776_thumb.jpg

 

przygotowywanie "aparatury"

 

post-5634-0-24331800-1467560857_thumb.jpg

 

gotowi do startu:

 

post-5634-0-92167300-1467560920_thumb.jpg

 

i poooszedł ............ale wrócił  :)

 

post-5634-0-01675300-1467561105_thumb.jpg

 

Przy lądowaniu ruch jak na Okęciu, bo parę modeli akurat w powietrzu, więc lądowałem tuż nad ziemią i przy nodze.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Przeczytałem ten temat od deski do deski. Sam będę za chwilę takiego Rangera składał. Mam pytanie: Czy problemów przy starcie nie rozwiązałyby lekko wychylone klapy? Wydaje mi się, ze powinny trochę skompensować zjawisko dziobania nosem na trawiastym lotnisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.