Emhyrion Opublikowano 10 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2017 Wait... Nie porównujmy proszę filmu w którym samoloty latają za wolno czy za szybko od tej propagandowej szmiry jaką była Bitwa pod Wiedniem. Mam nadzieję, że tu nie będzie tak strasznej katopropagandy. A tak przy okazji, sorry że to piszę, ale choć nie jest moim celem obrażanie kogokolwiek muszę napisać, niektórzy tu zaczynają się ocierać o śmieszność. Dowodem na autentyczność czy brak ma być filmik z gry komputerowej? No błagam... Nikt z nas jak mniemam nie brał udziału w wojnie powietrznej, a już na pewno w tej z 1940 roku i NIKT z nas nie będzie w stanie ocenić stopnia realizmu. Dla mnie kino ma być rozrywką, w przypadku filmu historycznego mniej lub bardziej osadzonego w realiach. Ale to nie Discovery Historia, ani nawet nie Sensacje XX wieku i naprawdę nie zamierzam się zastanawiać, czy to Emil, Dora, czy hiszpańska popierdółka. Ma krzyże, lata i strzela i przypomina Me109, znaczy wróg i na potrzeby kina w zupełności wystarczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 10 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2017 No jak nie porównywać ? , to był film histeryczny. I zapowiedzi miał też bardzo hmm... mocne. A wyszło tak , że nawet dzieciaki nie mogły na to patrzeć. A przecież naszej Husarii należy się w kocu porządnie zrobione kino, bo to co oni wyczyniali, to głowa boli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 10 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2017 Dowodem na autentyczność czy brak ma być filmik z gry komputerowej? No błagam... No, to było mocne. W dodatku nikt ze zwolenników realizmu nie zareagował Ja bym już krytykę odpuścił, bo sobie ten film do reszty obrzydzimy. I tak twórcy tego nie czytają. Jak powstanie jedni ludzie pójdą do kina i będą zadowoleni, to może ktoś zrobi lepszy. Nie od razu Kraków... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 10 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2017 Skrajny realizm w takich filmach też moim zdaniem nie jest wskazany. O ile nie śmieszy i nie rzuca się przeciętnemu widzowi w oczy , że jest to kpina, to jest to do zaakceptowania. Za to jeśli jest drętwa akcja , wieje nuda , nie budzi pozytywnych emocji, to dla mnie nie ma racji bytu. Kiedyś chyba Hitchcock powiedział , że najstraszniejsze w horrorze jest to czego jeszcze nie widać , a co być może czyha za rogiem. Wcale to nie musi być "Szeregowiec Ryan" , ale jakby był na poziomie "Wróg u bram", to bym się nie pogniewał :D Tak czy siak film zobaczę, a jak znajdę błędy w wykonaniu makiet, albo w pilotażu, to przynajmniej będę wiedział po kim się porządnie przejechać hahahaha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 10 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2017 Czy Ogniem i Mieczem jest dla miłośników wbijania na pal buntowników? Czy Kamienie na szaniec są filmem dla miłośników czynienia zaszyfrowanych notatek? Nie, to jest ekranizacja książki, podobnie jak Dywizjon 303 i tysiące innych. Mniej lub bardziej wierna ekranizacja książki, która sama z siebie też nie oddaje prawdy historycznej, bo nawet żeby Fiedler opisał najwierniej jak mógł, to sam nie walczył i o strachu, adrenalinie i innych emocjach miał pojęcie zaledwie ogólne. Podobnie jak o szybkości walki powietrznej. Bo czas to pojęcie względne, dla jednego szybko to mgnienie oka, a inny w tym czasie jeszcze przeczyta gazetę i kawę zaparzy. Przykład pierwszy z brzegu: prędkość 150 km/h w samochodzie klasy Yaris, w limuzynie klasy Passat CC i na motocyklu. Ta sama prędkość, inne odczucia... Dlatego jeszcze raz - szukanie realizmu w symulatorach lotu, gdzie - by daleko nie szukać - pilot Spitfire'a włącza sobie zoom podczas oglądania okolicy to nie jest nawet śmieszne, ale nie nazwę tego po imieniu. A to tylko jeden przykład z wielu. A co do filmu - będzie jaki będzie. Zawsze, w każdym filmie historycznym są uproszczenia. We "Wrogu u bram", jakkolwiek nie najgorzej oddającym specyfikę walki snajpera aż się roi od błędów i uproszczeń. Czy to zmienia ogólny obraz filmu? W mojej ocenie nie. Dlatego z niecierpliwością czekam na 303, bo mam nadzieję, że to będzie kawałek fajnego kina właśnie nie tylko dla miłośników lotnictwa, ale dla wszystkich. Filmy dla miłośników lotnictwa są na Discovery. ZAwsze jak włączam to żona się mnie pyta, czy już nie ma na tych 300 kanałów nic ciekawszego tylko znów o samolotach... Boję się czy, że na fali kręcenia filmów bogoojczyźnianych spieprzą ten temat, będzie to tak nadęte i wzniosłe, że oglądać się nie da. Ale tu nie ma znaczenia, czy w Me109 odpadnie skrzydło czy nie po uderzeniu w ziemię, tylko całokształt. Póki co nie wygląda to najgorzej, ale to tylko zajawka, a w międzyczasie dopisują takie kwestie, których na trzeźwo się nie da oglądać... Zobaczymy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 10 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2017 Tych uproszczeń jest więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 10 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2017 Będzie ich dokładnie tyle, żeby ludziom chciało się grać w symulatory. Nikt nie kupi gry w której już sam start takim Me-109 czy Spitfire'em może skończyć się katastrofą z powodu wąskiego rozstawu kół i silnego momentu obrotowego od śmigła. Te gry powstają dla rozrywki, a nie do szkolenia pilotów RAF i Luftwaffe. OK, większość symulatorów jest pewnie bardziej realistyczna niż Worlds of Warbirds, ale to tylko gry. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 11 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2017 Niech to będzie dobry film dla zwykłych ludzi , nie pasjonatów , to już będzie sukces! I jak tym razem nie zobaczę obsrywającego się ze strachu pijanego oficera , to spokojnie to przeżyje. Mi bogoojczyźniany jak najbardziej pasuje. Mam dość ostatniego wylewu filmów, w których każdy polak, to frajer i dupek , a jak mu już coś wyjdzie , to tylko dlatego , że się pomylił. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 11 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2017 Był kiedyś taki symulator Su-27 w grafice wektorowej. Tam instrukcja klawiszologii to była książką. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RCmichal Opublikowano 19 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2017 Ostatnio na targu staroci kupiłem książkę o Dywizjonie 303 z 1950 roku (jakoś tak). Z czystej ciekawości przeczytałem część. Język jednak na przestrzeni tych 70 lat uległ zmianie a sama książka dość mocno propagandowa. Całe doświadczenie bardzo ciekawe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Geralt Opublikowano 19 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2017 Ostatnio na targu staroci kupiłem książkę o Dywizjonie 303 z 1950 roku (jakoś tak). Z czystej ciekawości przeczytałem część. Język jednak na przestrzeni tych 70 lat uległ zmianie a sama książka dość mocno propagandowa. Całe doświadczenie bardzo ciekawe Są książki autorstwa Janusza Meissnera, gdzie nie ma propagandy, a i inne patrzenie na lotnictwo wojskowe nowej Polski. W każdym razie ja wolałem jego książki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 19 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2017 Jest też książka Arcta (lecz nie tylko o 303) można się dla odprężenia pośmiać.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Geralt Opublikowano 20 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2017 Tak, można by młodych zachęcić jeszcze tym, że to Kubica tamtych czasów. Facet w drodze do Francji w 39 odmroził poważnie stopy. Dla tego początkowo latał jako strzelec. Koniec końców przeszedł badania i wrócił na fotel pilota. Mnie jego książki wciągały równie jak Tolkiena, chociaż tematyka zupełnie inna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stema Opublikowano 20 Grudnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2017 J. Meissnera jeszcze była całkiem fajna książka "Szkoła Orląt". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 20 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2017 Były jeszcze "Żółte tygrysy" czytane pod ławką... Kto pamięta? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dyra63 Opublikowano 20 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2017 Chłonąłem je prawie wszystkie ,brakowało mi miejsca w meblościance.Do dzisiaj zostało mi kilkadziesiąt sztuk. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbjanik Opublikowano 21 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2017 Dla mnie najlepszą książką w temacie jest "Wielki cyrk" P. Clostermana. Wiem, że nie polski autor, ale jest super. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 21 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2017 Znowu "Ci cholerni Polacy!"... Czy zła passa powraca do lotnictwa wojskowego?MiG-29, który rozbił się w okolicach Mińska Mazowieckiego, to już trzeci w tym roku wypadek z udziałem wojskowej maszyny. Doświadczeni lotnicy twierdzą, że przyczyną wypadku mógł być brak paliwa, który wyłączył oba silniki MiG-29 w trakcie lotu. Koledzy, toż to spektakularny światowy sukces innowacyjnej gospodarki elektropremiera Morawieckiego, i polskiego lotnictwa - U nas samoloty potrafią latać bez paliwa ! P.S. A ewentualne niedociągnięcia(do lotniska) się przecież poprawi... Dowódca bazy płk Iwaszko twierdzi, że za sterami samolotu MiG-29 siedział 28-letni doświadczony pilot, który w tym roku spędził w powietrzu 80 ! godzin To "miszczostwo świata", jak na pilota myśliwskiego z pierwszej linii (mając na uwadze że to już połowa grudnia), nie uważacie? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 21 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2017 Na onecie była cała dyskusja czy te 80 godzin to duży nalot czy nie. Niektóre stwierdzenia wprawiały w osłupienie, nP: 80g dla kierowcy to mało, a dla pilota myśliwca to dużo bo np: samolot w godzinę przelatuje 2tyskm. a samochód mniej. Serio. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbjanik Opublikowano 21 Grudnia 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2017 Książkę Clostermana czytałem i uważam ją za dobrą ale nie wybitną. Czepił się tam mundurów PSP zamiast czepić się swoich sił zbrojnych które poddały ówczesne mocarstwo w parę tygodni. Grzegorz- OK, może i tak, ale same opisy walk i lotów uważam za najlepsze jakie czytałem. A kogo byś polecał bardziej? Inna bajka, ale całkiem pisarsko dobrze poradził sobie Lindbergh ze swoimi wspomnieniami- ale nie wiem, czy to było tłumaczone na nasze, bo czytałem kiedyś albo w oryginale albo po niemiecku- mogę polecić każdemu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi