poharatek Opublikowano 7 Listopada 2016 Opublikowano 7 Listopada 2016 Wojtek pisał wcześniej, że korzysta z dewWing i dewFus - można je ściągnąć stąd: http://www.devcad.com/eng/download.asp i obczaić jak się w tym pracuje. Ale żeby zrobić eksport po CNC - no już niestety to kosztuje - po 70 eurasów za każdy... Ja ściągnąłem, trochę się pobawiłem, no i cóż - chyba za rok, dwa trza będzie skarbonkę rozbić i kupić...
mecenas Opublikowano 7 Listopada 2016 Autor Opublikowano 7 Listopada 2016 Irku, pamiętam te czasy, człowiek cieszył się jak dziecko próbując swoich sił w Profili i Corelu. Laser, woda czy frez to tylko taka "automatyczna laubzega" . Ważne by nauczyć ją żeby robiła to co chcemy . Z resztą, i tak wszystkiego lub prawie wszystkiego nie da się zrobić na automatach, i to jest piękne - laubzega, iglaczek, nożyk. Oczywiście można, a nawet trzeba iść z duchem czasu i wspomagać się nowymi technologiami, inaczej stalibyśmy w miejscu . Notabene, fajna "rajdówka" ci wyszła! Są jakieś darmowe programy do takiego projektowania? No niestety, darmowych chyba nie ma. Jak za każde narzędzie trzeba zapłacić. Przeczytaj post #4. 1
Grifon Opublikowano 7 Listopada 2016 Opublikowano 7 Listopada 2016 Zawsze mi się podobało takie projektowanie, moja żona ma opanowanego auto cada do perfekcji, ale moje umiejętności pracy z komputerem kończą się na obsłudze facebuka. Zazwyczaj jest tak że jak przychodzi do montażu nawet całych podzespołów to wtedy wychodzą kwiatki.
mecenas Opublikowano 7 Listopada 2016 Autor Opublikowano 7 Listopada 2016 Jezu! Patryk! masz taki skarb w domu! To nie wiesz jak się "zakręcić" koło żonki co by Cię podszkoliła !? . Jakiś kwiatek, jakaś biżuteria albo romantyczna kolacja i już byś wszystko wiedział . Co ja bym dał by być w takiej sytuacji .
RomanJ4 Opublikowano 7 Listopada 2016 Opublikowano 7 Listopada 2016 moja żona ma opanowanego auto cada do perfekcji, ale moje umiejętności pracy z komputerem kończą się na obsłudze facebuka. Niewiasty szybko się uczą.. nie wiesz jak się "zakręcić" koło żonki co by Cię podszkoliła !? . Jakiś kwiatek, jakaś biżuteria albo romantyczna kolacja i już byś wszystko wiedział . I można nawet połączyć przyjemne z pożytecznym.... 2
Marcin_Matejko Opublikowano 8 Listopada 2016 Opublikowano 8 Listopada 2016 Nie mogę się wprost napatrzyć Wojtku na twoją robotę Na każdy kolejny wpis, ze zdjęciami, czekam z niecierpliwością. I to do tego stopnia że parę razy dziennie sprawdzam czy już jest coś nowego Co do programów projektowych to dodam coś od siebie bo zawodowo projektuję i pewną wiedzę posiadam. Obecnie głównie korzystam z Creo Parametric i uważam ten program za jedno z najlepszych rozwiązań na rynku, niestety cena w pełnym pakiecie jest astronomiczna. Jednak możliwości w pełni rekompensują ten mankament. Kiedyś używałem Inventora jednak po przesiadce na Creo całkowicie porzuciłem ten program. To samo dotyczy innych platform 3D (nie wspominając darmowych), ale to naturalne, jak się raz wsiądzie do lepszego auta to już się nie chce wracać do malucha Oczywiście do płaskiego rysowania świetny jest Autocad (od niego zaczynałem), jak i cała masa podobnych programów.
mecenas Opublikowano 8 Listopada 2016 Autor Opublikowano 8 Listopada 2016 Marcinie, dzięki za słowa uznania i zainteresowanie. Co do programów do projektowania, to wszystko zależy od tego co chce się zrobić, jakie ma się możliwości. Dla osób młodszych mających do czynienia z komputerami od dziecka, nauka programu przychodzi w sposób naturalny. Dla osób mojego pokolenia, którzy wychowali się na rysunku technicznym rysowanym przyrządami "Skala", to już tak łatwo nie idzie. Najważniejsze, to aby nie wchodzić od razu do "głębokiej wody", zacząć od prostych programów 2D. Potem, w miarę doświadczenia i wiedzy przechodzić poziom wyżej. Jak pierwszy raz otwiera się nowy program i widzi się np. pasek narzędzi i ile jest możliwości - człowiek myśli - no nie ogarnę! Ja tych programów uczyłem się 3 m-ce, a na projekt tego modelu potrzebowałem kolejnych 6-ciu. No niestety, jak się chce coś osiągnąć, "frycowe" trzeba zapłacić . Skoro się temat tak podoba, to może mały przerywnik. Kilka lat temu wykonałem taką małą półmakietkę którą miałem startować w zawodach F4H. Niestety , nie doczekała się zawodów. Latałem jeszcze na 35MHz i niestety brak kontaktu na elementach anteny w nadajniku doprowadził do katastrofy . Pierwszym ostrzeżeniem było "wahnięcie" skrzydłami 3:37 filmu. Następny lot był ostatnim tego modelu. No cóż, porażki są wliczone w naszą zabawę.
Volleyboy Opublikowano 8 Listopada 2016 Opublikowano 8 Listopada 2016 Oglądając film to pierwsze co mi przyszło na myśl to że kolega jest zboczony oczywiście zboczenie hobbystyczne. Detale w modelu... gratulacje. Piękna maszyna szkoda tylko że już nie lata Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
mecenas Opublikowano 9 Listopada 2016 Autor Opublikowano 9 Listopada 2016 Oglądając film to pierwsze co mi przyszło na myśl to że kolega jest zboczony oczywiście zboczenie hobbystyczne. Każdy ma swoje "kółko zainteresowań" . To tylko przecież półmakietka. Po tej krótkiej chwili zadumy, powróćmy do "Jarząbka". Klapa krokodylowa Zmontowane skrzydło I jego waga No mogło być lepiej , ale później rozwinę ten temat. I oklejony częściowo kadłub. Poszycie - średnia balsa 2 mm. C.D.N.
mecenas Opublikowano 11 Listopada 2016 Autor Opublikowano 11 Listopada 2016 Cześć i czołem. Przyszła pora zweryfikowanie swoich "wypocin" komputerowych z rzeczywistością , czyli poskładanie wszystkiego do kupy. Kurcze, wszystko pasuje! .
Marcin K. Opublikowano 11 Listopada 2016 Opublikowano 11 Listopada 2016 Ależ to wielkie!!! Też taki chce! Piękny!!
mecenas Opublikowano 13 Listopada 2016 Autor Opublikowano 13 Listopada 2016 No to jedziem dalej . Oklejanie kadłuba i skrzydeł. Wszystko balsa średnia 2 mm, na to "szmatka" 48 g/m2 i 3x Eze-kote. I przymiarka osłony silnika i motorka. C.D.N. 1
poharatek Opublikowano 13 Listopada 2016 Opublikowano 13 Listopada 2016 Piękny Patrze, podziwiam, się uczę Tak z ciekawości: ile poszło butelek Eze- Kote?
mecenas Opublikowano 13 Listopada 2016 Autor Opublikowano 13 Listopada 2016 Dzięki . To bardzo wydajny środek. Dużo zależy od chłonności balsy i jaką powierzchnię chce się uzyskać. Mnie wyszło 1.5 butelki, ale malowałem tylko 3x. Na to i tak idzie lekka szpachlówka "Johanson Baby" z pędzla i potem szlifowanko. Można również użyć cieńszej szmatki i malować 4-5x, wtedy powierzchnia jest prawie idealna. Jeśli oryginał miał poszycie płócienne, można dobrać tak tkaninę aby skalowo przypominało płutno, wtedy bez szlifowania po pomalowaniu wyjdzie piękna faktura płótna.
Marcin K. Opublikowano 13 Listopada 2016 Opublikowano 13 Listopada 2016 Czy wielkość modelubsie coś zmieniła? Nie wygląda na 225cm będzie dostępny kit?
mecenas Opublikowano 13 Listopada 2016 Autor Opublikowano 13 Listopada 2016 Czy wielkość modelubsie coś zmieniła? Nie wygląda na 225cm będzie dostępny kit? No jak się zmieniła!? Nie spuchł ani się nie skurczył . Dalej ma 225 cm rozp. Co do kitu.... hmmm... Przewiduję taką opcję . Ale to dopiero po oblocie (wiosna), jak wszystko zostanie sprawdzone. Może trzeba będzie wprowadzić jakieś poprawki.... zobaczymy. Do modelu wchodzi prawie każdy silnik, nawet Moki 150. Maska ma średnicę 300 mm.
pepcio Opublikowano 13 Listopada 2016 Opublikowano 13 Listopada 2016 Czy możesz zdradzić jakie będzie malowanie? W kolorze aluminium? Za dużo informacji na ten temat chyba nie ma. Te budowanie to dla mnie zbyt wysoka półka .Podziwiam i zazdroszczę.Na modelarskich lotniskach takiego czegoś jeszcze nie było! To będzie międzynarodowa sensacja.Super!
mecenas Opublikowano 13 Listopada 2016 Autor Opublikowano 13 Listopada 2016 Czy możesz zdradzić jakie będzie malowanie? W kolorze aluminium? Za dużo informacji na ten temat chyba nie ma. No cóż, malowanie to kwestia otwarta. Wiadome jest że oryginał nie został pomalowany i był w kolorze duralu. Chcąc być zgodny ze zdjęciami powinienem tak go wykończyć. Ale z drugiej strony, to i tak model jest w zasadzie "radosną twórczością budowniczego", bo porządnej dokumentacji nie ma . Jest w internecie kilka przykładów malowań jak mógł być malowany ten samolot, jeśli by zdążył wejść do linii, i kusi mnie skorzystanie z któregoś.
Gość horn3t Opublikowano 13 Listopada 2016 Opublikowano 13 Listopada 2016 Elegancka robota, osobiście pomalował bym go w kamuflaż "łamany" w tym czasie w ITL eksperymentowano z takim malowaniem kto wie jak by się historia potoczyła gdyby nie wybuch wojny.
mecenas Opublikowano 17 Listopada 2016 Autor Opublikowano 17 Listopada 2016 Oj Krzychu kusisz ... mnie też się podobają kamuflaże z dużą ilością kolorów . Mój D.520 Ale wracając do Jastrzębia.... W związku iż nie ma dokumentacji dotyczącej wyposażenia kabiny, tzn są, szczątkowe opisy , postanowiłem spróbować chociaż trochę odtworzyć jej wygląd. ( no przecież w tej wielkości modelu nie może zionąć "czarna dziura" w miejscu przeszklonej kabiny!). Na początek wybrałem się do MLP w celu obfotografowania kabiny P-11. Następnie, "kopiąc" po internecie dotarłem do zdjęć kabin P-24 i Wilka. Zdobyłem również publikację "Lotnicze Przyrządy Pokładowe" wydaną w 1936 r. Po przestudiowaniu powyższych materiałów i zdobyciu odpowiedniej wiedzy -( kopalnia informacji - forum DWS) - nakreśliłem w Corelu tablicę przyrządów. Każdy przyrząd rysowany był oddzielnie wg oryginałów (można znaleźć w "grafice" w internecie). Szukanie materiałów, projektowanie, zmiany itd. zajęły mi ponad aż 3 m-ce i mam nadzieję że przybliżyłem się choć trochę jak mogła wyglądać tabl. przyrządów. Podkreślam, jest to moja wizja tego elementu, i jeśli ma ktoś dowody jak wyglądała tablica w PZL-50 to chętnie zmienię jej wygląd. A tu z czego została wykonana. Wytrawiony laminat PCB frezowany CNC, pierścienie toczone z AL. CDN 3
Rekomendowane odpowiedzi