poharatek Opublikowano 3 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2016 Jesień w tym roku jest obleśna - od początku października były u mnie najwyżej ze dwa dni lotne... Czas więc najwyższy zaszyć się w warsztacie i skleić coś na nowy sezon. Na ofiarę wytypowałem model Fiata CR-32, według planów Ruggero Pantaniego (dostępne np. tu: http://http://www.outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=2609). Sam samolot bardzo mi się podoba (bardzo lubię konstrukcje lotnicze z lat 20 i początku 30). Plany też wyglądają zachęcająco - sylwetka samolotu jest dobrze oddana, a i jakościowo jest świetnie, bo są zapisane jako wektorowy pdf. Części modelu zostały wycięte laserowo przez Wojtka (nick na naszym forum f-150 - http://pfmrc.eu/index.php?/user/388-f-150/ ) Tu będzie akapit, który może zostać odebrany jako kryptoreklama, a jest po prostu opinią bardzo zadowolonego klienta Bo wycięcie nastąpiło bardzo szybko, kosztowało niewiele, a kontakt z Wojtkiem przy przygotowywaniu plików do wycięcia jest bardzo dobry. Ale to co jest (dla mnie przynajmniej) najważniejsze - u Wojtka da się wycinać z dowolnych plików wektorowych. Całkiem nieźle sobie radzę z obsługą programów graficznych, ale gdy siądę do jakiegoś autocadowskiego... łojj........ jakby mi ktoś ręce poobcinał.... Możliwość posłania "na laser" pliku pdf bezpośrednio z Iliustratora, bez zabawy z konwersją do DWG/DXF jest dla mnie gigantycznym ułatwieniem. Ale dosyć już wstępu - do roboty Na początek mały zonk - we wrędze F4a otwory wpustowe są umieszczone zbyt nisko i trzeba je przesunąć o 2mm do góry. Nie jest to jakiś wielki problem - da się go usunąć w kilka minut. Zwracam na niego uwagę, bo moja relacja może posłużyć jako pomoc dla kolejnych sklejaczy tego modelu i chcę wskazać im wszelkie zasadzki na jakie natrafiłem Szczeliny powstałe w wyniku przesunięcia wpustów zaślepiłem kawałkami sklejki. Tak prezentuje się gotowa klatka kadłuba. I jedziemy dalej z budową kadłuba - wszystkie półwręgi na swoich miejscach, wklejone podłużnice z balsy 4mm. Przy okazji kolejna zasadzka: Elementy 009 i 011 powinny być wykonane z balsy 4mm, a nie tak jak sugerują plany - 3 mm. Po wklejeniu reszty podłużnic - gotowa dolna połowa kadłuba. I to na razie wszystko, co udało mi się zrobić przy modelu. A teraz pytanie do bardziej doświadczonych modelarzy: Jak bardzo chcę mieć w tym modelu skrętne kółko ogonowe? Albo inaczej - jak bardzo jest przydatne skrętne kółko ogonowe w modelu o rozpiętości 1m? Już tłumaczę, dlaczego się o to pytam: W modelu projektant przewidział taki sposób montażu koła ogonowego a w dolnej części obrazka widać, jak to było rozwiązane w "prawdziwnym" CR-32. Zbliżenie do wyglądu oryginału to nie jest jedyny powód - w modelu chcę się trochę pobawić i powierzchnie, które w oryginale były kryte płótnem, pokryć Oratexem. Wygląda on świetnie i bardzo dobrze imituje płótno, ale jest skurkowaniec ciężki i trochę się obawiam o wyważenie po pokryciu nim stateczników i sterów. Przesunięcie koła ogonowego kilka cm do przodu załatwiło by problem (tym bardziej, że mógłbym dać wtedy na sterze kierunku lekkie zawiasy). Więc jeszcze raz: jak bardzo przydatne jest skrętne koło ogonowe? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 4 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2016 Moim zdaniem to za malutki modelik by bawić się w skrętne koło. Oczywiście możesz wykonać tak jak na planie ale ja bym wykonał tak jak w oryginale - nawet w dużo większym modelu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbjanik Opublikowano 4 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2016 Skrętne kółko ma sens, jeśli latasz na porządnym lotnisku, ew. jakimś asfalcie- wtedy się przydaje. Jeśli operujesz z trawy, nawet króciutkiej, to model jest za mały, żeby było efektywne, darowałbym sobie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 4 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2016 Latam z lotniska trawiastego, a długość trawy na nim - cóż, to zależy kiedy ostatnio kosiłem Ucieszyły mnie wasze odpowiedzi, bo na 99% byłem zdecydowany na rezygnację z kółka skrętnego. Wykombinowałem takie cuś: Chciałem jak najmniej ingerować w konstrukcję i dodawać jak najmniej drewna, przy zachowaniu jako takiej wytrzymałości. W otwory w elemencie ze sklejki topolowej 3mm pójdą dodatkowo "gwożdzie" z kawałków bambusowych patyczków do szaszłyków. Sprężynę pewnie jeszcze zasłonię jakimiś "portkami" (z balsy 1mm, albo cienkiego HIPSA), ale to już na koniec, po pokryciu modelu. Z osłony koła zrezygnuję, bo element taki pewnie by nie przeżył pierwszego startu 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wacek.matuszak Opublikowano 4 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2016 Model bardzo stylowy. wykonanie - podobnie. ogratulować i czekam na dalszą relację.Jaki napęd przewidujesz ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 4 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2016 Miło mi, że się podoba, ale to dopiero początki początków są. Do tego,żeby choć odlegle przypominał fiacika - droga jeszcze daleka... Według planów do napędu przewidziany jest O.S 15 LA, mój będzie "zelektryfikowany" i jako odpowiednik dobrałem Dualsky Eco 2814C 1330kV - http://www.nastik.pl/dualsky-2814c-kv1330-p-5739.html?osCsid=83c61304e7e3d30d5dede80070ffc424 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 7 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2016 W kolejnym poście miałem zakończyć temat budowy kadłuba, ale zobaczyłem, ile zrobiłem zdjęć i zdecydowałem się na wcześniejszą aktualizację. Ogólnie mam niestety tendencję do tworzenia kobylastych postów. Mnie się ciężko je pisze i edytuje, a i Wam pewnie niełatwo się takie kolubryny czyta. Od tej pory będzie: "krócej, ale częściej" Jako, że przed montażem górnej części kadłuba trzeba było zrobić mocowanie kółka ogonowego zabrałem się za to w pierwszej kolejności. Tu widać to, co dwa posty wyżej istniało jako "wizja artystyczna". Gotowe elementy są maciupkie (kółko ogonowe ma 25mm średnicy - to tak dla uzmysłowienia skali) i podejrzewam, że więcej "drewna" usunę ze steru kierunku (bo jeśli będzie bez mocowania koła ogonowego to mogę go przerysować). I już zamocowane w kadłubie. A tak wygląda od góry. Na końcu tego sklejkowego elementu dałem dodatkowego "gwoździa", bo tam będą działały największe siły. No to wracamy do budowy kadłuba. Wklejone górne połówki wręg. Tak wyglądają części, do których będą mocowane zastrzały. Według planów zastrzały miały by być mocowane do kadłuba za pomocą wkrętów. Cóż - znając siebie otwory pod te wkręty wyrobiły by mi się już na etapie przymiarek górnego płata Wkleiłem więc aluminiowe obsady śrub m3 - powinno to trochę zwiększyć żywotność mocowania. Mocowania zastrzałów już wklejone w kadłub, zamocowana reszta podłużnic, "podłoga" kokpitu i elementy z balsy 3mm, na których trzymał się będzie statecznik poziomy. Lubie ten "strunowy" sposób budowy kadłuba. Pewnie to nostalgia za czasami, gdy masowo produkowałem gumówki W międzyczasie powstał domek silnika z półką na regulator i pakiet. Jak widać jest asymetryczny - musiałem go ściąć od dołu, inaczej regulator nie zmieścił by mi się pod nim. I doklejony do kadłuba. Montując go już teraz dodałem sobie roboty przy późniejszym oklejaniu balsą, ale na tym etapie łatwiej mi było unieruchomić i docisnąć na czas klejenia. Zaczyna być widoczna linia kadłuba - no kurde ci Włosi to ładne samoloty projektowali W tej wnęce wyląduje pakiet. Ty była chwila niepewności - bo domek silnika i wnękę na pakiet rozrysowywałem sam No i hurra - nie walnąłem się nigdzie, mieści się, nawet jest 2cm luzu na manewrowanie przy wyważaniu 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f-150 Opublikowano 7 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2016 Lubie ten "strunowy" sposób budowy kadłuba. Pewnie to nostalgia za czasami, gdy masowo produkowałem gumówki Nie tylko ty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefanpasz Opublikowano 8 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 No zasiadam na widowni i przyglądam się z wypiekami Bardzo mnie się podoba ta konstrukcja. Kiedyś próbowałem namówić Napolskimniebie.pl na wycięcie takiego w rozpiętości 1,2 m ale się niestety nie udało Wiem, że trochę wcześnie ale już wybrałeś malowanie? PS. Bardzo fajne łoże montażowe Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 8 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 E no chyba aż takich emocji, żeby wypieki się pojawiły to tutaj nie będzie.. Co do malowania to do końca jeszcze się nie zdecydowałem. Na 100% będzie cały srebrny. Natomiast waham się między Madziarem: a przedanszlusowym Austriakiem: Ale do oklejania i malowania droga daleka, całkiem możliwe, że jeszcze coś innego wykombinuję Ha! stojaczek! Mój projekt http://pfmrc.eu/index.php?/topic/54969-stojak-na-model/ Trwała bestyja - od roku używam, jeszcze się nie rozleciała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kossimon Opublikowano 8 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2016 Ten Madziar bardziej retro - mi osobiście bardziej podchodzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 15 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2016 Jak już wcześniej wspominałem, według planów fiacik jest napędzany silnikiem spalinowym. W dolnej części kadłuba był schowany tłumik i wydech (w miejscu, gdzie u mnie jest miejsce na pakiet). W związku z tym, na planach kształt przednich wręg był od dołu nieco uproszczony. Nie odpowiadało mi to, więc nieco namieszałem Na górze widać oryginalne wręgi, na dole - zmodyfikowane przeze mnie. Z tym, że oczywiście miało to swoje konsekwencje. Projekt zakładał taki sposób mocowania przednich wsporników podwozia: U mnie takie coś nie przejdzie - na łapki mocujące nie ma po prostu miejsca (no i to rozwiązanie nie za bardzo mi odpowiadało, jako zbyt rzucające się w oczy). Musiałem więc coś wykombinować. I wykombinowałem. Tak wyglądają elementy mocowania. Wklejone w kadłub i wstępnie przeszlifowane. A tak będzie wyglądało gotowe podwozie - na razie założone tylko do pamiątkowego zdjęcia. Główny element wkleję po dopasowaniu płatów, a przednie wsporniki przylutuję po oklejeniu kadłuba. Mając rozwiązaną kwestię podwozia zabrałem się za oklejanie kadłuba balsą. Tył kadłuba okleiłem balsą 1mm. A przód balsą 1,5mm Nawet w miarę szybko to poszło, sądziłem, że będzie więcej zabawy z przymiarkami. Pozostały do oklejenia dwa segmenty kadłuba (w okolicy mocowania dolnego płata). Zrobię to po sklejeniu dolnego płata, gdy będzie już dopasowany i ustawiony w kadłubie - inaczej wątpię czy udało by mi się to zrobić "bezszczelinowo", Oklejanie szło fajnie, do momentu, w którym zacząłem oklejać kokpit. Ależ była jazda z tym elementem... Przednia wręga jest oklejona na długości 106 mm - jako, że deski balsy mają szerokość 100mm, więc po bokach musiały dojść doklejki. Poza tym przednia wręga jest wyżej od tylnej, a poszycie w przedniej części (przed otworem kokpitu) miało iść na "prosto", jako walec, a nie stożek zbieżny do tylnej wręgi. Nie dało się wiec dopasować poszycia, wkleić a następnie wyciąć otworu na kokpit. No sporo balsy poległo przy tym... Ale w końcu się udało Skoro o wycięciu na kokpit mowa - też zostało ono zmodyfikowane przeze mnie na bardziej zgodne z planami i zdjęciami samolotu.. Na powyższych zdjęciach widać, że wkleiłem też garb za zagłówkiem. Nad nim też trochę popracowałem, zbliżając jego wygląd do oryginału. (Ale chyba jeszcze trochę trzeba będzie go papierem ściernym pogłaskać, bo na jak zauważyłem teraz na zdjęciu - coś koślawo wygląda). Następnie w tylnej części kadłuba wkleiłem klocki balsowe. To co sobie leży na kadłubie obok nich, to "dynks", który pomógł mi je ustawić na czas klejenia, a potem unieruchomił podczas szlifowania. Zresztą pozostanie on wsunięty w kadłub aż do montażu stateczników, już po oklejeniu. A tak wygląda przód - krzywizna na dole wyszła nieźle. Widoczny jest też uskok imitujący wylot powietrza z chłodnicy. I całość - wstępnie przeszlifowana, pozaklejane co większe szczeliny i ubytki. Ostateczne szpachlowanie i szlif nastąpi dopiero przed oklejaniem folią. Ale do tego jeszcze długa droga. Teraz muszę się wziąć za skrzydła, żeby potem ( w końcu! ) zakończyć budowę kadłuba. PS Zauważyłem, że w nie działa link do planów w pierwszym poście, zamieszczam je więc "na spinaczu". FiatCR32_Tavola1-Fusoliera.pdf FiatCR32_Tavola2-Ali.pdf FiatCR32_Tavola3-Dime.pdf 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stefanpasz Opublikowano 20 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2016 Super robota Jakieś postępy? Czekam bo ostrzę sobie na takiego ząbki Znalazłem coś takiego może się przyda 10196023-c77c5a-Fiat_cr32-bruksanvisning_111107.pdf 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 20 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2016 Posuwa się powolutku - gotowy jest dolny płat, wstępnie wpasowany w kadłub. Ale teraz będę miał małą przerwę i przez kilka dni nic przy fiaciku nie porobię... Instrukcja do redukcyjnego fajna. I już mi się przydała, bo rozkminiając dalszą budowę, nie miałem konceptu jak zamontować żeberka radiatora ( w ilości 42 ). Chyba zrobię tak jak tam jest pokazane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 27 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2016 Zgodnie z zapowiedzią - wziąłem się za dolny płat. Ale najpierw trochę sobie ulżę i ponarzekam na autora projektu. Skrzydła są bowiem zaprojektowane tak jak na rys. 1. Czyli dźwigary i łącznik płatów są ustawione prostopadle do cięciwy skrzydła I w sumie nic nie zwiastuje kłopotów, ale gdy do montażu "położymy" skrzydło tak, żeby spływ przylegał do podłoża (rys. 2) widać zonk. Nie można zastosować normalnej kolejności klejenia (ustawić dolny dźwigar na planach, przykleić do niego łącznik płatów, wkleić żebra, krawędź spływu itd.), bo dolny dźwigar - a co ważniejsze - łącznik płatów jest ustawiony pod kątem... Opis montażu skrzydła napisany przez autora projektu też nie jest zbyt pomocny (poza perełkami humoru tłumacza google - "wszystko, co nie jest wskazane w tym krótkim opisie, odnoszą się do doświadczenia , wyobraźni i sztuki czynienia"). Uruchomiłem więc "wyobraźnię i sztukę czynienia", długo przestawiałem balsowe puzzle na desce montażowej i wykombinowałem kolejność montażu. A wystarczyła niewielka korekta na planach - tak jak na rys. 3 (Albo stopki na żebrach - ale stopki do poczciwego ClarkY to już chyba by było lekkie przegięcie...) Dobra - se ponarzekałem - to do roboty Skleiłem wzmocnienia, przez które będą przechodziły śruby mocujące wsporniki górnego płata. I zaczynamy montaż skrzydła. Przyjąłem następującą kolejność (priorytetem było dla mnie to, żeby jak najszybciej ustawić i wkleić elementy na swoim miejscu, im krócej są tylko przypięte do deski montażowej tym większa jest szansa, że się geometrii nie schrzani ): 1. Dolny dźwigar umieściłem na podkładkach z balsy 1.5 mm i przypiąłem do planów. 2. Przypiąłem do planów krawędź spływu i dokleiłem do niej tylną, dolną oklejkę z balsy 1,5 mm. 3. Umieściłem na miejscu wszystkie żebra (na podkładkach z balsy 1,5) i przykleiłem je do dolnej oklejki. 4. Wkleiłem górny dźwigar. 5. Wkleiłem górą okładzinę przy krawędzi spływu. 6. Wkleiłem listwę balsową na krawędzi natarcia. 7. Wkleiłem" półżebra". 8. Przy krawędzi natarcia wkleiłem górną okładzinę. Jak widać na zdjęciu pracowałem równolegle przy obu połówkach dolnego płata. (Widać też, że dolne żebro nieco mi uciekło, ale na zdjęciu krawędź natarcia nie jest jeszcze wklejona na stałe - zostało to skorygowane). Po wyschnięciu można połowę płata odwrócić, wkleić łącznik i dolny dźwigar. Tu już oba płaty połączone razem. Doklejone końcówki płatów i oklejony centropłat. Ze względu na zmienioną kolejność montażu dopiero w tym momencie wkleiłem wypełnienie balsowe w tylną część centropłata (tam gdzie będą przechodziły śruby mocujące). I gotowy dolny płat. No dobra czas sprawdzić, jak pasuje do kadłuba i jak to jest z jego geometrią. Pasuję dobrze, geometria zachowana - a co z kątem zaklinowania? Według planów powinno być 2o - więc jest ok. Jak widać ustrojstwo z tego wątku: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/64852-k%C4%85tomierz-modelarski-cyfrowy-d-zr%C3%B3b-to-sam/ okazało się użyteczne Ufffffffff... Można kończyć oklejanie kadłuba. Najpierw zlicowałem podłużnice z wręgą, żeby po oklejeniu balsą nie było uskoku. A potem okleiłem - i wyszło to tak: Przy okazji mały trik (który być może niektórych zniesmaczy;)). Niewiele osób o tym wie, ale ślina (a konkretnie zawarte w niej enzymy trawienne) doskonale zmiękczają balsę. Nie sugeruje tutaj, żeby od razu z wywieszonym jęzorem brać się za formowanie balsy do kesonu 3m szybowca Ale do niewielkich elementów (takich jak końcówki widocznych wyżej oklejeń) jest to świetny patent - poślinić palec, zwilżyć z obu stron balsę, poczekać chwilę a ładnie zmięknie i będzie dała się formować. Tak wygląda przejście kadłub skrzydło. Opłaciło się kombinowanie i oklejanie przy zamontowanym dolnym płacie - faktycznie wyszło bezszczelinowo. Jak widać dokleiłem też "falbanki" z balsy 1,5 mm, żeby po pokryciu folią ładniej się ona ułożyła. Widać również, że nie ma żadnego oprofilowania na tym przejściu kadłub/skrzydło. Myślałem nad tym, żeby je dorobić, ale: to kupa roboty (a efekt niepewny), relacja ta nie znajduje się w dziale "Półmakiety", a i brak oprofilowania to nie jest największy grzech tego modelu co do zgodności z oryginałem Więc dałem sobie z tym siana. Natomiast pod dolnym płatem wystaje całkiem sporo kadłuba - i trzeba ten element dorobić. Jak widać podszedłem do sprawy mocno "kadłubowo": rozrysowałem, wyciąłem i wkleiłem wręgi, wkleiłem podłużnice. I już gotowe. Tylna część miała być zrobiona z jednego kawąłka balsy, ale "Paganinim papieru ściernego" nie jestem i poległem na kształtowaniu Zrobiłem ją więc z kilku klocków balsowych. Spod spodu wystaje sklejkowe wzmocnienie pod śruby mocujące skrzydło. I tak zmniejszyłem je w stosunku do projektu, ale żeby je całkiem ukryć - na tym etapie nie dało rady... Będzie niezła jazda przy oklejaniu tego miejsca. . Jeśli chodzi o kształt kadłuba - to chyba się udało. Szczelina przy krawędzi natarcia - starałem się, żeby była jak najmniejsza, a jednocześnie, żeby dało się zamontować płat w kadłubie, wyszło około 0,8 mm. I na razie to by było na tyle. W następnym odcinku - górny płat (jeszcze może stateczniki i stery jak się uda ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kossimon Opublikowano 27 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2016 Jednym słowem: pięknie Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 7 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2016 No i wziąłem się za górny płat. Z powodu nieco khem... "kontrowersyjnego" (delikatnie rzecz ujmując) projektu, podczas jego budowy musiałem użyć setek podkładek balsowych i miliardów szpilek, tak, że na zdjęciu powyżej wygląda jak ofiara akupunktury. Ale, jako, że na tym etapie budowy nie mogłem przykleić żeberek do dolnego dźwigara musiałem je jakoś unieruchomić. Łącznik i górny dźwigar wklejony w lewą część płata, doszła też balsowa oklejka na natarciu, w prawej części widać wklejone półżebra. Połączone obie części płata. Doklejone końcówki. Potem było sporo zabawy w oklejanie, szlifowanie, a na końcu wyszło takie "cuś": Miałem trochę rozterek, jak ukryć kable serw lotek. Ostatecznie puszczę je przez wsporniki grawitacyjnego, naskrzydłowego zbiornika paliwa. Plany przewidywały, że to podcięcie ma być półokrągłe, skorygowałem je, tak, żeby wyglądało, jak w "prawdziwnym" samolocie. Jak widać między dźwigarem, a węzłami mocowania rozpórek nie ma za dużo miejsca na serwo lotek, serwo 9g mieści się praktycznie na styk. A tak klapka serwa wygląda od dołu. Lotki wykonałem dokładnie według projektu. Podstawa z twardej balsy 1,5 mm , przelaminowanej tkaniną szklaną 50g. Obawiałem się nieco o ich sztywność, ale jest w porządku - tym bardziej, że dźwignia będzie się znajdować na środku lotki. Za to powinny fajnie wyglądać po oklejeniu. Lamele na stery schną sobie na szablonach. Projektant założył, że mają być wykonane z 2 warstw balsy 2mm, Ja, jako, że "Boh trojcu lubit" zrobiłem je z 3 warstw balsy 1,5mm. No dobra - nie tylko dlatego Łuki (zwłaszcza na sterze kierunku) mają tak mały promień, że bałem się, że grubsza balsa mi się na nich nie ułoży. Gotowy statecznik pionowy i ster kierunku. Dzięki temu, że przeniosłem mocowanie kółka ogonowego, mogłem przy sterze kierunku nieco zaoszczędzić na wadze - wywaliłem z jego dolnej części klocek z balsy 4 mm i dałem w jego miejsce dodatkową "enkę" z listewek balsowych. Z kolei w stateczniku pionowym ściąłem jego krawędź natarcia na prosto (projekt zakładał jakieś śmiszne zakrzywienie przy styku z kadłubem). Statecznik poziomy i ster wysokości. No dobra, właściwie to mam już zrobione prawie całość "drewna". Nie mogłem się oprzeć i poskładałem całość do kupy na szpilkach i taśmie maskującej, żeby zobaczyć, jak bestyja wygląda. A wygląda tak: Całość tego co na zdjęciach widać waży 280g - co według mn ie jest całkiem niezłym rezulatem;) Jeszcze trochę "drzewnianych" części dojdzie - zastrzały, rozpórki, "cycek" - ops... - zbiornik paliwa na górnym płacie, klapka pakietu, czyli jeszcze 50 - 60 g. Ale w 1200g przewidzianych przez projektanta zmieszczę się z zapasem (a mam nadzieje, że zapas ten będzie spory ). A to już bohaterowie następnego odcinka - aluminiowe mocowania zastrzałów i rozporek płatów. Przyznam się, że trochę się obawiam tego etapu. Jak cuś pochrzanię - nielot mi wyjdzie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. poharatek Opublikowano 16 Grudnia 2016 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2016 Nawet nie było tak strasznie Ale fakt - robota była upierdliwa, mozolna i czasochłonna (ustawienie części, kontrola geometrii, dopasowanie słupka, kontrola geometrii itd..) Najtrudniej było wykombinować jak unieruchomić model i płaty na czas montażu. Zrobiłem to w ten sposób: Widać, że okoliczności przyrody są na zdjęciu nieco inne niż zazwyczaj. W nocy na strychowarsztacie temperatura spada do 12-15oC, dla mnie to jest jeszcze komfort cieplny, ale dla żywicy to już niestety Syberia, musiałem się więc z klejeniem przenieść "na pokoje". (Podobnie będzie zresztą z laminowaniem, które mnie wkrótce czeka.) To jest mały model, odstęp pomiędzy płatami mierzy 14 cm, manewrowanie częściami w tej przestrzeni było bardzo upierdliwe... Musiałem też wymyślić w jaki sposób unieruchomić zastrzały i rozpórki na aluminiowych elementach mocujących na czas klejenia. Tam było naprawdę bardzo mało miejsca - klika milimetrów między płatem a sklejką, standardowe ściski i klamerki się nie mieściły. W końcu użyłem spinaczy biurowych (znalazłem w chałupie jakieś wykonane - o dziwo - z dosyć sztywnego drutu). Według instrukcji najpierw należało wkleić zastrzały, a potem po usunięciu szablonów ustawiających górny płat, dokleić rozpórki. Wszystkie te elementy są wykonane ze sklejki o grubości 1 mm i są dosyć wiotkie (docelowo będą jeszcze oklejone z obu stron balsą 2mm). Obawiałem się, że jeśli postąpię zgodnie z instrukcją to podczas mocowania rozpórek zgubię geometrie. Postanowiłem więc wkleić od razu wszystko - stąd też i te prostokątne otwory w szablonie ustawiającym górny płat. Całość schła sobie grzecznie w cieple przez ponad 24 godziny. po czym mogłem wrócić z robotą na stare śmieci - do strychowarsztatu, Tu widać wsporniki płatów już po oklejeniu balsą i przeszlifowaniu (jeszcze przed malowaniem będę miał z nimi trochę zabawy, trzeba będzie zaszpachlować miejsca, gdzie spod balsy wyłazi "amelinium"). Jak już o tym pisałem, są one dosyć wiotkie, więc żeby ich nie zniszczyć i nie powyginać. to na czas oklejania balsą i szlifowania zamocowałem je do stelaży. I już na swoim miejscu. Wstępne sprawdzenie geometrii wskazuje na to że raczej nic nie spieprzyłem Nie mogłem się oprzeć i oczywiście poskładałem wszystkie gotowe elementy. No całkiem przystojny się ten Włoch robi 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rajaner Opublikowano 12 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2017 Nie chce tu cukrować. Ale twoje relacje z budowy jak dla mnie są bardzo ciekawe.Przede wszystkim dużo zdjęć,dokładne opisy z postępu budowy modelu itp. Dla tego zastanawiam się co się dalej dzieje z modelem? Mam nadzieje że nie leży na półce i czeka na lepszą pogodę. Andrzej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
poharatek Opublikowano 12 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2017 Cuś tam cały czas działam przy fiaciku (aktualnie laminaty wykańczam, albo one mnie wykończą ), z tym, że w międzyczasie święta różniste, trochę czasu było brak, a ostatnio mróz szalał, więc nieco z rytmu wypadłem i bardziej z doskoku modeluje. Ale pewnie jeszcze przed "miesięcznicą" ostatniej aktualizacji zamieszczę kolejny post warsztatowy, bo już jest trochę nowych rzeczy do pokazania. Miło mi, że ktoś te moje kobylaste posty czyta Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi