Skocz do zawartości

PD200 Observer - relacja z budowy dwumetrowego bezogonowca


Callab

Rekomendowane odpowiedzi

A nie mógłbyś na szybko skręcić jakiegoś pseudo uchwytu który Mirek mógłby normalnie złapać w ręce? Przyczepiasz to do skrzydła jak wózek startowy o napędzie miesniowym... Teraz kadlub/skrzydło są niechwytalne przez ludzka anatomie oprócz krawędzi natarcia.

 

Coś takiego: https://drive.google.com/file/d/0B6gXJ2o2BXMTdHdCRXZVOEMza0U/view?usp=drivesdk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem ten filmik który chciałem pokazać jako opcja, czyli startować z załączonym silnikiem trzymając model za połówkę natarcia i wyrzucać zamachem na zewnętrz

https://www.youtube.com/watch?v=Hz1dFsYwkL8 

Na początku, próbę wyrzutu bez silnika do lotu ślizgowego.Może tu jest droga do startu z takim / bez wątpienia super/ modelem :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Henryku, to skrzydełko z filmu, to tak z 10 razy lżejsze od mojego. Nie ta skala.

 

 

No więc tak ... żeby zwolnić Mirka z konieczności narażania się na atak śmigła, skonstruowałem takie cóś:

 

post-730-0-89658300-1488652044_thumb.jpg

 

 

Dla zobrazowania skali, szerokość tego wózka to 50cm.

 

post-730-0-98561100-1488652059_thumb.jpg

 

 

 

No i jak myślicie, poleciał?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście :)

 

Film będzie zaraz tylko jak go zmontuję, a potrwa to pewnie kilka dni. Czekam jeszcze na nagrania od widzów.

 

Napiszę tylko, że było super. W każdym razie z mojego punktu widzenia.

 

Edit...

 

 

Na żywo nie odebrałem tego tak groźne jak to wygląda na zdjęciu. Pewnie inni uczestnicy, obserwatorzy mogą coś więcej powiedzieć jak to wyglądało:

 

post-730-0-31805300-1488655617_thumb.jpg

 

post-730-0-00055200-1488655777_thumb.jpg

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa udane starty i dwa razy model wyskakiwał z wózka prawie do pionu a potem kładł się gwałtownie na lewe skrzydło. Bardzo silna reakcja na momen odśmigłowy w pierwszej fazie lotu ale doświadczony pilot nie miał problemów z opanowaniem modelu.

 

Model bez problemu poleciał i szczęśliwie wylądował. Latał doskonale i nie wymagał zbytniego trymowania. Wystartował i latał..... jakie to proste :)

Mnie po nerwowym starcie zadziwił bardzo spokojny lot. Po kilku chwilach niezbędnych aby wyczuć zachowanie modelu Wojtek zwolnił i wykonywał niskie przeloty jakby latał tym "klockiem" od roku. To bardzo spokojny i stabilny w locie model. Wielkość i waga okazały się jego olbrzymią zaletą.

 

Wózek się bardzo sprawdził i oszczędził mi stresu wyrzucania tego ciężaru w powietrze :D  ale wymaga małego dopracowania - kąt zaklinowania modelu na wózku + wysokość kół a może nawet nieco większa szerokość całego zestawu aby śmigło miało więcej miejsca, 13 cali to naprawdę spory kawał "wirującego plastiku"

 

To bardzo udany projekt - jeszcze raz gratuluję !!!

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że się cieszycie. Też się cieszę  :D

 

Mirku, dziękuję za opis i pomoc przy oblotach.

 

Zanim przygotuję film (mój stary komputer ledwo sobie radzi za nagraniami w rozdzielczości jaką oferują współczesne telefony) kilka słów opisu pierwszych startów i zdjęcia wyciągnięte z nagrań w celu zobrazowania.

 

Masa startowa do pierwszego startu wyniosła ostatecznie 3218g. Do wyważenia, żeby środek ciężkości znalazł się w wyliczonym przeze mnie punkcie, musiałem włożyć pięć akumulatorów o pojemności 2200 mA (ok. 160g każdy) i 100g ołowiu do nosa. 

 

Pierwszy start:

Praktycznie brak wiatru. Model na wózku, po dodaniu gazu, zaczął się rozpędzać po pasie. Tak jak się spodziewałem albo obawiałem, nie chciał się z tego wózka poderwać, pomimo sukcesywnego zaciągania drążka. Po przejechaniu jakichś 50m wystrzelił w górę jak z procy, pochylił się na lewe skrzydło i ... poleciał dalej.

 

Drugi start:

Zaczęło trochę wiać. Do wózka, pod natarcie skrzydła podłożyłem gąbkowe podkładki, żeby zwiększyć kąt natarcia przy starcie. Gaz do dechy i model po kilku metrach już się oderwał od wózka. Ostro przechylił się w lewo, zahaczając śmigłem o wózek. Śmigło zmieniło wymiar z 13 na 12 cali, ale nie było słychać zwiększenia się drgań, więc leciałem dalej.

 

Lądowania:

Nie chciał lądować. Niesie się nad pasem, a jeszcze nie wiedziałem na ile mogę sobie pozwolić więc zbytnio nie zaciągałem drążka. Czyli lądowania przestrzelone. Niestety trawiasty obszar naszego lotniska zaatakowało stado kretów mutantów budując kopce jeden przy drugim i wielkości małych pagórków.  Z tym musiał sobie model poradzić przy lądowaniu i dał radę, ale trzeba potem było czyścić go z ziemi. 

 

Wniosek ze startu:

 

Przekonstruować łoże na wózku tak, żeby model rozpędzał się bez odrywania, a potem miał możliwość zadarcia nosa (opuszczenia ogona) po zaciągnięciu.

 

 

 

Zdjęcia poklatkowe:

 

 

 

Pierwszy start:

 

 

post-730-0-82624000-1488717299.jpg

 

post-730-0-96592500-1488717305.jpg

 

post-730-0-33926400-1488717312.jpg

 

 

 

Drugi start:

 

 

post-730-0-42106600-1488717324.jpg

 

post-730-0-73436400-1488717331.jpg

 

post-730-0-68480500-1488717337.jpg

 

post-730-0-42904700-1488717343.jpg

 

post-730-0-93607200-1488717348.jpg

 

post-730-0-58987000-1488717354.jpg

 

post-730-0-03509500-1488717363.jpg

 

post-730-0-48266600-1488717369.jpg

 

post-730-0-51938100-1488717378.jpg

 

post-730-0-54445800-1488717390.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawał można dostać patrząc na zdjęcia. :)

Gratuluje udanego mimo wszystko oblotu !

Kolory świetne na ziemi ,bardzo pasują do modelu ,ale nie dla mnie w powietrzu, mam kiepski wzrok i model bym zgubił na tle chmur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek, poleci. Dowcip polega na tym, że bezogonowiec ze skosem (nie dotyczy "planków" albo w ograniczonym zakresie), poleci praktycznie na każdym profilu. Nawet na ClarkY, który Cm0 ma na poziomie 0,069. Trzeba tylko dać odpowiednio duże zwichrzenie geometryczne.

Ja dodatkowo dołożyłem lotki, co zmieniło Clarka w profil "samostateczny", a zwichrzenie zrobiłem właśnie na tych lotkach.

 

Profil zmodyfikowany przeze mnie wygląda tak jak na rysunku. Oczywiście kilku kolegów (Andrzej K?) się pewnie chwyci za głowę, że to jest masakra profilu i tak się nie robi, gdyby się chciało być w zgodzie z zasadami "sztuki aerodynamicznej". Będą mieli rację i też tak uważam! Nie wnikając głębiej w zagadnienie - tak też się da i efekty są wystarczająco dobre w tego typu samolocie. Najwyżej będzie trochę więcej "palił"  ;)

 

 

post-730-0-06804800-1488794700.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mniejsza doskonałość aerodynamiczna to na pewno "zwiększony przepał" ale to zapewne minimalne różnice w czasie lotu.

Mnie interesuje takie wyliczenie globalne - na ile czasu lotu pozwoli załadowana na pokład elektrownia?

 

Po różnych testach i wyborze najlepszego śmigła w jakim zakresie czasu można szacować lot silnikowy modelu przy założeniu oczywiście, maksymalnego wykorzystania mocy silnika. Rzeczywistość pokaże inne wyniki bo model do lotu tak na moje wyczucie nie potrzebował nawet połowy mocy startowej ale dobrze wiedzieć na ile czasu lotu wystarcza 1kg akumulatorów ;) 

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ha zgadłem pewnie dlatego że zrobiłem kiedyś deltę na tym profilu i przedlużylem lotkami dokladnie tak jak Ty. nie mialem tylko zwichrzenia przez co lotki do lotu poziomego były sporo zadarte. zresztą nie tylo w tych przypadkach stosuje się takie rozwiązania.

ps. gratuluje fajnego modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek, poleci. Dowcip polega na tym, że bezogonowiec ze skosem (nie dotyczy "planków" albo w ograniczonym zakresie), poleci praktycznie na każdym profilu. Nawet na ClarkY, który Cm0 ma na poziomie 0,069. Trzeba tylko dać odpowiednio duże zwichrzenie geometryczne.

Ja dodatkowo dołożyłem lotki, co zmieniło Clarka w profil "samostateczny", a zwichrzenie zrobiłem właśnie na tych lotkach.

 

Profil zmodyfikowany przeze mnie wygląda tak jak na rysunku. Oczywiście kilku kolegów (Andrzej K?) się pewnie chwyci za głowę, że to jest masakra profilu i tak się nie robi, gdyby się chciało być w zgodzie z zasadami "sztuki aerodynamicznej". Będą mieli rację i też tak uważam! Nie wnikając głębiej w zagadnienie - tak też się da i efekty są wystarczająco dobre w tego typu samolocie. Najwyżej będzie trochę więcej "palił"  ;)

 

 

 

Wojtek,

Poczulem sie wezwany do tablicy.  ;)

 

Jak pytales o zastosowany profil, chcialem napisac Clark-YH,  ale Piotrek mnie wyprzedzil z Clark Y.  W sumie profil, ktory zastosowales to Twoja modyfikacja/odmiana Clark YH.  Konsekwncje zastosowania profilu o tak duzej strzalce ugiecia (duzy moment) sa takie jak sam wymieniles; koniecznosc zastosowania wygietych do gory lotek i obnizone osiagi.

No ale takie miales zalozenia i model lata poprawnie wiec jeszcze raz gratulacje, lubie wlasne konstrukcje (homebuilt). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.