Skocz do zawartości

FSR STANDARD FORMUŁA ASP


Rekomendowane odpowiedzi

23 godziny temu, FockeWulf napisał:

Jakiej dziurki, jakiego filmiku?

Tego filmiku,  , który pokazał Jarek.

A swoją drogą, jak czasami patrzę na różne filmy, które pokazują co i jak wykonać, to włos mi się na głowie jeży.

I myślę, że to co pokazują jako "eksperci" tych swoich filmowych "poradach",  jest świadectwem na istnienie Pana Boga.

Bo generalnie i statystycznie Pan Bóg postanowił nie wiadomo z jakiego powodu, czuwać nad idiotami....

W dniu 9.11.2023 o 20:15, jarek996 napisał:

 

Nie pisz  takich rzeczy, bo tutaj sa forumowicze,  ktorzy zaczynaja ZGRZYTAC z nerwow, jak wymawia sie slowo NIEMCY ?

Kilkakrotnie pisałem,że FSRy są, jak brazylijski serial, tasiemiec, pełen wartkich zwrotów akcji, wielkich przyjaźni, waśni, różnych akcji itp

I ciągnie się gdzieś tak od jakichś ponad 50-ciu lat.

Był czas poznajomić się, poznać kto wróg , kto przyjaciel... Wszyscy w branży znają się jak łyse konie.

Przez te wszystkie lata zawiązały się przyjaźnie, które wychodzą  daleko ponad te nasze wyścigi na wodzie.

 Sam mam paru KUMPLI w Europie i nigdy się na nich nie zawiodłem, min właśnie na Franku z Hanoweru, z którym znamy się od 1982go roku.

FSRy to jedna wielka rodzina niezależnie od kraju pochodzenia.

I real,to jedno, internet to drugie...Jakoś w internecie ludzie dostają dostają małpiego rozumu, łącznie ze mną, bo czasem po prostu nie mogę wytrzymać  i cholera mnie bierze?

Przepraszam za prywatną wypowiedź...

A tak przy okazji na zdjęciu łódka, którą wykonałem na zamówienie Szefa naszej modelarskiej organizacji NAVIGA, Kolegi Waltera z Belgii. Walter GEENS nasz szef, jest skromnym człowiekiem i  modelarzem, na polskie zawody przyjeżdża z Belgii z własnym namiocikiem, niczego nie chce ani hotelu, ani diet po prostu startuje jak każdy zawodnik nawet płaci startowe. W porównaniu z poprzednim szefem to jest coś co nie mieści się w głowie...wtedy  musiał być ekstra hotel, wyżywienie4, wycieczki po okolicy. Można normalnie? Okazuje się, że można...

A.C

 

 

Walter STD.jpg

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, AndrzejC napisał:

Tego filmiku,  , który pokazał Jarek.

A swoją drogą, jak czasami patrzę na różne filmy, które pokazują co i jak wykonać, to włos mi się na głowie jeży.

I myślę, że to co pokazują jako "eksperci" tych swoich filmowych "poradach",  jest świadectwem na istnienie Pana Boga.

Bo generalnie i statystycznie Pan Bóg postanowił nie wiadomo z jakiego powodu, czuwać nad idiotami....

Kilkakrotnie pisałem,że FSRy są, jak brazylijski serial, tasiemiec, pełen wartkich zwrotów akcji, wielkich przyjaźni, waśni, różnych akcji itp

I ciągnie się gdzieś tak od jakichś ponad 50-ciu lat.

Był czas poznajomić się, poznać kto wróg , kto przyjaciel... Wszyscy w branży znają się jak łyse konie.

Przez te wszystkie lata zawiązały się przyjaźnie, które wychodzą  daleko ponad te nasze wyścigi na wodzie.

 Sam mam paru KUMPLI w Europie i nigdy się na nich nie zawiodłem, min właśnie na Franku z Hanoweru, z którym znamy się od 1982go roku.

FSRy to jedna wielka rodzina niezależnie od kraju pochodzenia.

I real,to jedno, internet to drugie...Jakoś w internecie ludzie dostają dostają małpiego rozumu, łącznie ze mną, bo czasem po prostu nie mogę wytrzymać  i cholera mnie bierze?

Przepraszam za prywatną wypowiedź...

A tak przy okazji na zdjęciu łódka, którą wykonałem na zamówienie Szefa naszej modelarskiej organizacji NAVIGA, Kolegi Waltera z Belgii. Walter GEENS nasz szef, jest skromnym człowiekiem i  modelarzem, na polskie zawody przyjeżdża z Belgii z własnym namiocikiem, niczego nie chce ani hotelu, ani diet po prostu startuje jak każdy zawodnik nawet płaci startowe. W porównaniu z poprzednim szefem to jest coś co nie mieści się w głowie...wtedy  musiał być ekstra hotel, wyżywienie4, wycieczki po okolicy. Można normalnie? Okazuje się, że można...

A.C

 

 

Walter STD.jpg

Made in Poland w niemieckich barwach 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ta łódka Made in Poland by A.C. w barwach belgijskich.

Były tez inne np w barwach czeskich, brytyjskich, węgierskich... O polskich barwach nie wspominam

Jedna w barwach niemieckich, gdzieś tak ok stycznia przyszłego roku zacznie być budowana.

Także będzie  Made in Poland.

Na zdjęciach dwa bliźniaki, które trafiły do Czech

A,C.

Std  Cechy1.jpg

Std  Czechy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładne i starannie wykonane modele.

Patrząc na zdjęcia nasuwa mi się pewna refleksja: pomimo dobrego dostępu do narzędzi i materiałów wielu modelarzy zamiast budować kupuje gotowe modele bądź zleca komuś wykonanie. Dziwne to , bo przecież wielka to frajda zrobić coś samemu a potem używać.

Rozumiem ,że na laminowanie kadłuba nie każdy ma czas i miejsce ale zabudować sobie kadłub standarda to można samemu:)

A widzę ,że ludzie zlecają to Tobie czyli nie chcą sami próbować. 

Zawody fajna rzecz ale najwięcej nauczyć się można waśnie podczas budowy i regulacji wszelakich modeli.

Widocznie młode pokolenie myśli już inaczej : są bardziej konsumentami niż twórcami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, to nie tak... Jak pisałem, FSRy to jedna wielka rodzina.

Jeden z tych zamawiających jest wielokrotnym mistrzem Czech w wyczynowych kategoriach FSR... To samo było z innymi

Jako, że moja łódka  od lat wygrywała na wielu imprezach, więc reklama poszła i inni także zechcieli popływać w FSR STD.

I tych łódek buduje się coraz więcej.

Dla wielu zawodników FSR STD jest poboczną kategorią (choć do czasu, bo STD, jak pisałem, stało się oficjalną klasą NAVIGA) i zlecają mi budowę sprawdzonych łódek.

 

Choć nie do końca bo teraz budujemy wyczynową łódkę 3,5...Z nowym adeptem jasnej strony FSR, moim nowym Uczniem Jedi. Jeszcze o tym będzie.?.

A.C.

Jurek 3,5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, FockeWulf napisał:

Nie oceniałbym tak szybko. Nie każdy ma gdzie budować (mieszkanie w bloku), nie każdy dysponuje dobrze wyposażonym warsztatem, a ponadto czasem i wiedzą. Są też budowniczy i są operatorzy (piloci). Niech każdy robi co mu się podoba.

Ja nikogo nie oceniam,także proszę aby nikt nie poczuł się urażony .

Wiadomo miejsce trzeba mieć no i narzędzia ale najczęściej to brak wiedzy i chęci jest powodem aby nie budowac modeli.

Mój przyjaciel zbudowal Wicherka 50 w nieogrzewanym garażu a mieszka w bloku.Także dla chcącego nic trudnego.

No jesli ktoś nie ma w ogóle czasu to już jest problem nie do przeskoczenia.

3 godziny temu, AndrzejC napisał:

Jak pisałem, FSRy to jedna wielka rodzina.

Już zamówiłem na Alledrogo preparaty do mycia i konserwacji ktore polecałeś.

Za kilka dni przepalenie a następkie mycie motorów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadkiem znalazłem filmik z naszych zawodów, nakręcony przez lokalną TV . Film pokazuje co, nieco o rywalizacji w naszych wyścigach.

Zwłaszcza pierwsze i końcowe kadry pokazują najpierw skupienie a następnie tą przyjaźń między zawodnikami na pomoście. Nie ukrywam, że wtedy ten wyścig z synem wygraliśmy?

 Dopisek.Sorki...

Zapomniałem, że już kiedyś ten filmik tu pokazywałem. Skleroza moja. Ale myślę, że warto przypomnieć atmosferę zawodów

A.C.

 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FSRy, to jest  troszkę  "kontaktowa" kategoria.

Jako, że tych łódek w sumie na małej powierzchni akwenu wodnego jest dość dużo, to zdarzają się kolizje.

Doświadczeni zawodnicy potrafią przewidzieć i unikać zderzeń podczas wyścigu, lecz zdarzają się w tym naszym sporcie ściganci, którzy pływają jak bandyci... I w sumie na takich nie ma recepty. I co z tego, że sędzia da karę za niesportową jazdę, jak po "dzwonie" leżysz na wodzie z ogromnymi uszkodzeniami, czasem z takimi, że w zasadzie jest po zawodach. I u nas jest paru "bandytów", którzy nawet nie zdają sobie sprawy, że bandycko pływają.

U nas są w sumie dwa rodzaje uszkodzeń, jedno to uszkodzenia tzw techniczne, czyli awarie, a drugie to kolizje, te na najwyższym poziomie zawodniczym zdarzają się raczej rzadko, Bo nieraz wyścig 30 minut rozstrzyga się na ostatnim okrążeniu i trzech, czy czterech mieści się przedziale  2 sekund czasem decydują 10 części sekundy ( system pomiarowy to wychwytuje)

Drugi rodzaj to awarie. I to jest dopust boży.

Podczas wyścigu potrafią się zdarzyć takie defekty, o których się fizjologom nie śniło?.

Najczęściej takie awarie zdarzają się np z przerasowania silników, braku konserwacji, wymiany łożysk w silniku w odpowiednim czasie itp

To jest sport techniczny, ale też tzw adepci FSR STD mają taryfę ulgową, bo w FSR STD, to na prawdę jest rzadkość. Chyba,że delikwent sam się prosi o defekt z powodów j/w

Na zdjęciach przykłady awarii  i kolizji.

A.C.

cmb91 dzwon.jpg

korbowód 3.jpg

rura3.jpg

rura4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.11.2023 o 20:09, AndrzejC napisał:

Najczęściej takie awarie zdarzają się np z przerasowania silników, braku konserwacji, wymiany łożysk w silniku w odpowiednim czasie

Andrzeju jeszcze pytanie odnośnie konserwacji motorków: czy preparat który poleciłeś ( ten zmywacz do hamulców) nie reaguje z plastikiem lub gumą?

Pytam bo mój Os max 25 LA ma regulację składu mieszanki wykonaną z plastiku i pewnie uszczeleczka w iglicy jest gumowa i zastanawiam się czy resztki tego specyfiku nie spowodują jakieś reakcji chemicznej i nie rozpuszczą tego? 

W wyczynowych motorach pewnie tego plastiku jest mało albo wcale ?Przypuszczam ,że pewnie to już przetestowałeś ale wolę jeszcze dla pewności zapytać.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmywacze do hamulców są całkowicie neutralne i nie niszczą ani gumy, ani plastiku.

Możesz sobie taki zmywacz zrobić samemu.

1/3 benzyny ekstrakcyjnej, 1/3 metanolu, 1/3 izopropanolu.

Nie wolno dodawać acetonu, i innych rozpuszczalników np nitro, bo wtedy możesz silnik uszkodzić..

A.C.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem taki jak polecałeś a w moim przypadku nie używam dużych ilości więc wystarczy taki gotowy w spreju. Olej też kupiłem Nigrina i już motorek umyłem.

wymontowałem silnik z płatowca i po około 4 sezonach latania tłok patrząc przez okno wylotowe i otwór po świecy jest jak nowy: zero nagaru , kompresja też dobra.

Także bardzo się cieszę teraz remont kadłuba silnik z powrotem do modelu i tylko latać i się cieszyć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak długo jesteś posiadaczem tego silniczka i ile przepracował, ale ja bym sprawdził łożyska.

W moich co prawda, wyczynowych motorach łożyska wymieniam dwa razy w sezonie i nie ważne, czy są są nadal dobre, czy nie.

Ale za to od długiego czasu nie miałem poważniejszej awarii silnika.

A.C.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ,w wyczynie to pewnie podstawa przegląd motorka.

W modelach lotniczych nie ma takich obciążeń jak w fsr więc silniki są mniej narażone na awarie. Mój silnik jest na panewkach a jeśli chodzi o ekspoatacje to jest łagodna , rzadko długo latam na pelnym gazie a loty są stosunkowo krótkie w porównaniu z wyścigiem fsr.

Także mój silniczek pomimo upływu lat ma w sumie mało 'motogodzin'.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wcześniej pisałem, trafił do mnie kolega, który pod wpływem pobytu na naszych zawodach zapragnął mieć taką łódkę jak my zawodnicy...

Nawiązał kontakty z ludźmi z branży i pod wpływem podpowiedzi różnych takich, zaczął nabywać "sprzęt". Długo by o tym mówić... Na szczęście  poznaliśmy się dość szybko i za bardzo kasy nie stracił. I z tego poznania powstaje nowa łódka.

Kolega ma ambicję jako "młody Jedi" sam budować swoją pierwszą łódkę, choć na wskroś wyczynową.

Buduje sam, ja Mu tylko udzielam "delikatnie"? wskazówek co i jak wykonać. I  UCZEŃ JEDI  to robi. Szybko się uczy i totalnie mnie zaskakuje swoimi umiejętnościami...

Spotykamy się średnio raz na tydzień.

I dzisiaj przyniósł wyniki swojej pracy.

Nie ukrywam, To co miał wykonać, wykonał idealnie.

Ja osobiście jestem pod wrażeniem.

Szczegóły na zdjęciach.

A.C.

jeday 1.jpg

jeday2.jpg

jeda3.jpg

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FSRy, Koledzy to jest magia. Różne cuda się u nas zdarzają.

W którymś pudełku znalazłem szrociki, co prawda nie moje, bo 3,5 to nie moja bajka (oprócz STD)

Znalazłem pięknie rozpołowiony korbowód wraz z wałem od OS-a.

Przeważnie korbowód jak ma pęknąć to pęknie i szkody narobi co nie miara, a ten kulturalnie wzdłuż się otworzył ...Przy okazji odszedł czop korbowy na wale, ale szkody też nie narobił, bo przynajmniej tuleja z tłokiem nie została uszkodzona .

Ten motorek stoi teraz odremontowany u mnie na półce, ale co przeszedł, to przeszedł.

A.C

 

magia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Koledzy z Czech uczcili w oryginalny sposób odejście jednego ze swoich najstarszych zawodników.

Przygotowali zdjęcie zmarłego tak, żeby można było umieścić je na łódce.

Został przeprowadzony symboliczny wyścig.

I tak, jak zawsze nasze silniki pięknie grają, tak wtedy płakały żałośnie.

Wiem bo byłem, widziałem, słyszałem.

Moim zdaniem: Piękny gest

A.C.

Brehy1.jpg

Brehy2.jpg

Brehy3.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.