Skocz do zawartości

Piper J3C konstrukcja z rurek


widar123

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Witam

zmotywowałeś mnie aby dokończyć swojego Cub-a (od SIG-a 1/4)

dzisiaj skończyłem skrzydełka  ,troszkę wy szpachlować w gniotki i można oklejać

post-497-0-96217900-1520096604_thumb.jpg

waga gotowego skrzydełka z serwem , przedłużaczem  to

post-497-0-53547600-1520096687_thumb.jpg

Jestem ciekaw (chyba nie tylko ja :D )ile lżejsze będą twoje , bo że będą to nie mam wątpliwości.

A tak po za tym to robisz perfekcyjną robotę.

Pozdrawiam

Paweł N

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

zmotywowałeś mnie aby dokończyć swojego Cub-a (od SIG-a 1/4)

dzisiaj skończyłem skrzydełka  ,troszkę wy szpachlować w gniotki i można oklejać

attachicon.gifIMG_0910.JPG

waga gotowego skrzydełka z serwem , przedłużaczem  to

attachicon.gifIMG_0908.JPG

Jestem ciekaw (chyba nie tylko ja :D )ile lżejsze będą twoje , bo że będą to nie mam wątpliwości.

A tak po za tym to robisz perfekcyjną robotę.

Pozdrawiam

Paweł N

 

No to szykuje się fajne porównanie, sam jestem ciekaw ile to ostatecznie wyjdzie. Jak ważyłem tą połówkę skrzydła z ostatniego zdjęcia to waga pokazała 425 g, ale tam jeszcze brakuje lotki, serwa, końcówki skrzydła (rurka stalowa fi4), keson i pierdołki wykańczające typu paski na profile i trójkąty wzmacniające. Czy to wyjdzie lżejsze - się okaże. Póki co, mam chwilę przerwy związaną z projektem prototypów urządzeń dla zewnętrznej firmy, a jako że w budżecie nigdy za dużo, to czasem trzeba poświęcić przyjemności na reperowanie budżetu  :D .

A tak z ciekawości, ile ten Twój Piper będzie ważył w całości i jakim motorkiem będziesz go napędzał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

W tej chwili  golas waży 3800g do tego dojdzie 2000g silnika ,tak był bym szczęśliwy jak bym się zmieścił w 7500g ale chyba braknie 1kg :(

a silnik to ten

 

No no, widzę, że elektryczne startery zaczynają być popularne, a przedłużenie do przekładni za pomocą giętkiego wałka to dość oryginalne rozwiązanie. Ładnie ten silniczek odpala. A jeśli chodzi o wagę to pewnie trochę mógłbyś zjechać z niej rezygnując z magneto w silniku na korzyść elektronicznego zapłonu. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzydła popchnąłem trochę do przodu. Od poprzedniego postu dodałem laminatowy profil przykadłubowy oraz końcówki skrzydeł z rurki stalowej fi4. Było trochę zabawy, bo znowy jakieś wzorniki musiałem sobie dorobić i oprzyrządowanie do przylutowania blaszek, które posłużą do przykręcenia tej rurki do profili.

 

sk002.jpg

 

sk003.jpg

 

sk004.jpg

 

No i przyszły zamówione profile stalowe do zastrzałów od Toniego Clarka, które zamknęły miesięczny budżet na mojego Pipera  :P

 

sk005.jpg

 

Ale jednak warto było, bo przeliczając ile musiałbym wydać na dorobienie sobie przyrządów do wykonania takich "łezek" uznałem, że ta opcja będzie mimo wszystko tańsza.

 

sk006.jpg

 

 To tyle na razie, późno już, więc zabieram się do wyrka  -_-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Lotki zakończone. Początkowo zakładałem, że spływ i fragment pokrycia osłony lotki będzie ze sklejki 0.8, ale dużo sztywniejsze okazało się wykonanie tych elementów z płaskownika węglowego. Niestety to zwiększyło nieco wagę i ostatecznie skrzydła w obecnym stanie ważą 710 g. Coś mi się wydaje, że po instalacji serwa i przyklejeniu kesonu zbliżę się do wagi kolegi Pawła, także wagowo nie będą lżejsze, ale pewnie bardziej wytrzymałe, szczególnie jeśli chodzi o spływ ?

 

Tak to sobie dzisiaj wygląda:

 

sk07.jpg

 

sk08.jpg

 

sk09.jpg

 

sk10.jpg

 

sk11.jpg

 

sk12.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się jakoś, żeby to wyglądało i było w zgodzie z efektywną wagą  :D . Właśnie jestem na etapie przyklejania kesonu i z lekka się zirytowałem, bo mimo namoczenia sklejki 0,4 widzę, że w jednym miejscu na długości paru cm niestety jest pęknięcie. Nie mam pojęcia co jeszcze można zrobić, aby uchronić się przed takimi niespodziankami.

 

Wstawiam fotki żeby było jasne o co chodzi

 

keson01.jpg

 

keson02.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak na sklejce, ale na balsie najlepiej pomagał spray do szyb z amoniakiem. Ja tam zawsze podkradałem dla mamy i działało idealnie jak giąłem garby na tył kadłuba. Jedyny minus jest taki, że po namoczeniu trzeba było odczekać aż dobrze nasiąknie, ukształtować i wysuszyć na konkretny kształt. Balsa już nie wracała do swoich pierwotnych kształtów. Taki proces powtarzałem kilka razy z użyciem opalarki, wbrew pozorom balsa się za bardzo nie falowała. Może warto spróbować na jakimś odpadzie czy to pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak na sklejce, ale na balsie najlepiej pomagał spray do szyb z amoniakiem. Ja tam zawsze podkradałem dla mamy i działało idealnie jak giąłem garby na tył kadłuba. Jedyny minus jest taki, że po namoczeniu trzeba było odczekać aż dobrze nasiąknie, ukształtować i wysuszyć na konkretny kształt. Balsa już nie wracała do swoich pierwotnych kształtów. Taki proces powtarzałem kilka razy z użyciem opalarki, wbrew pozorom balsa się za bardzo nie falowała. Może warto spróbować na jakimś odpadzie czy to pomoże.

Ze sklejka jest problem tego typu że warstwy są sklejone wodoodpornym klejem i jedynie temperatura może pomóc.

 

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą parą to i świeta racja, tylko jak to zrobić na długości 1 m sklejki. Musiałbym mieć kopyto i matrycę, żeby zaraz po działaniu parą to włożyć i docisnąć. Na skrzydle jest to praktycznie nie wykonalne, bo zanim pościągam to gumą, to zdąży całość wystygnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą parą to i świeta racja, tylko jak to zrobić na długości 1 m sklejki. Musiałbym mieć kopyto i matrycę, żeby zaraz po działaniu parą to włożyć i docisnąć. Na skrzydle jest to praktycznie nie wykonalne, bo zanim pościągam to gumą, to zdąży całość wystygnąć.

 

Najważniejsze, abyś miał promień natarcia ukształtowany w sklejce, resztę sobie dopasujesz. Ja tak robiłem na rurce stalowej przeciętej na pół - przyspawałem do niej płaskowniki tak abym miał wywinięte do góry "korytko". Później tylko rurką mniejszej średnicy dociskałem całość i tak to się idealnie kształtowało. Przy małych średnicach do docisku lepszy był pręt. Oglądając bardziej zaawansowane technologicznie modele szybowców, które pokazywał nam prof. z Rosji miały kesony wykonane z półprefabrykatów, gdzie jak stwierdził profesor najważniejszy jest promień natarcia, resztę się spokojnie dopasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się jakoś, żeby to wyglądało i było w zgodzie z efektywną wagą  :D . Właśnie jestem na etapie przyklejania kesonu i z lekka się zirytowałem, bo mimo namoczenia sklejki 0,4 widzę, że w jednym miejscu na długości paru cm niestety jest pęknięcie. Nie mam pojęcia co jeszcze można zrobić, aby uchronić się przed takimi niespodziankami.

 

 

Ja to robię tak:

Najpierw polewam sklejkę wrzątkiem (leję na nią wprost z czajnika) od strony zewnętrznej.

Następnie suszę przyciśniętą, nie koniecznie mocno, do szablonu (czyli skrzydła).

A po wyschnięciu dociskam i przyklejam. Wtedy przyklejana nie musi się wyginać aż tak bardzo, bo już jest wstępnie uformowana. Oczywiście nie docinam jej na wymiar przed uformowaniem, tylko zostawiam margines z każdej strony. Dopiero po wstępnym formowaniu docinam na krawędzi stołu.

 

Formowanie sklejki na skrzydle Jodel'a D92:

 

post-730-0-83289800-1522910536_thumb.jpg

 

 

Tak zaznaczam wstępnie uformowany przed docięciem i przyklejeniem. Ale trza mieć cyrkiel :)

 

post-730-0-15250100-1522910879_thumb.jpg

 

 

A tu skrzydła takie jak Ty robisz, z tych samych planów, tylko w skali 1:5. Też oklejone sklejką 0,4mm:

 

post-730-0-51999200-1522910582_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą parą to i świeta racja, tylko jak to zrobić na długości 1 m sklejki. Musiałbym mieć kopyto i matrycę, żeby zaraz po działaniu parą to włożyć i docisnąć. Na skrzydle jest to praktycznie nie wykonalne, bo zanim pościągam to gumą, to zdąży całość wystygnąć.

 

kiedyś tam kupiłem duży (4,3 m rozpietosci) model oklejony sklejką 0,6-0,8 mm.   zaintrygowany przeszukałem fora i na jednym czy drugim zagranicznym znalazłem informacje o metodzie - żelazko. 

sklejka przyklejona po jednej, bardziej płaskiej stronie, konstrukcja posmarowana klejem typu PVB /Wikol grzana żelazkiem, dociskana żelazkiem, pod wpływem temperatury klej wysycha znacznie szybciej niż normalnie łapiąc dogiętą i uformowaną termicznie sklejkę.

Siedziska do krzeseł i foteli są wykonywane w podobny sposób - ciśnienie, temperatura, trochę pary, i klej...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, pomysł z żelaskiem - rewelacja !!! Że ja też wcześniej nie wpadłem na ten pomysł  :P  Wystarczyło namoczyć sklejkę i wstępnie przyklejoną do górnej krawędzi sklejkę można było elegancko formować żelaskiem, podobnie jak by się przyklejało folię. Potem jeszcze raz zwilżyć i już tylko pozostało owinąć gumą i czekać do całkowitego wyschnięcia. 

Dzięki Renart, to bylo rozwiązanie trafione w punkt.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.