Skocz do zawartości

Kary za brak polskiej instrukcji obsługi


adamm

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie-swego czasu Graupner miał instrukcje polską do MX-16s  mx_16s-PL.pdf  także do mx-12, gdzieś mam też do mc-16/20. Wszystko może zależeć  od ilości sprzedawanych aparatur na danym rynku. Jeżeli rocznie sprzedaż jest w granicach 100 graupnerów ,to lepiej posługiwać się językiem międzynarodowym, a zwłaszcza że za chwilę wejdzie nowszy model. Chińczycy ,po taniości mają większy zbyt i tłumaczenie im się opłaca. Po drugie ( jak już niektórzy pisali) jak mam mieć instrukcję Polską tylko po to by ona była,to wolę by jej wcale nie było. Wystarczy poczytać niektóre instrukcje po Polsku na towarach elektronicznych ,ale dostępnych w małych ilościach ,pisanych na szybko pod ustawę- strach się bać, potem przychodzi blondynka do Saturna i mówi ,że w instrukcji nie napisano jak włączyć  urządzenie :) Instrukcje Polskie do Graupnera ,które podałem ,wyszły tylko dlatego,że był duży popyt w tamtych czasach na te aparatury inaczej pewnie też byśmy ich nie ujrzeli. Ustawa jest, owszem, ale czy przy minimalnej sprzedaży też obowiązuje-tego nie jestem pewien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polskie tłumaczenia są bardzo często żałosne. Jeśli mam korzystać z instrukcji a jest załączona polska i angielska, to zawsze wybieram angielską. Polskiej nie da sie czytać. Tak samo przetłumaczonych menu urządzeń. (i to nie tyczy sie tylko modelarstwa)

Instrukcje do Graupnera były bo miał być oficjalny polski kanał dystrybucyjny. Newet pewni koledzy z tego forum, maczali w tym palce. Ale już nie ma Graupnera z tamtych czasów. Poszczególne sklepy kupują bezpośrednio od Graupnera lub przez Pelikana. A polski ryneczek modelarski jest taki sobie. Poza tym...po co kupujecie aparatury jak nie ma instrukcji które możecie zrozumieć? :D A potem płaczecie. Przecież sprzedawca wyraźnie mówi że nie ma. Kupcie tą co ma. Prawo rynku i klienta. A tak wychodzicie na gamoni, co kupują kota w worku i jeszcze narzekają  :lol:  :lol:  :lol: AmberGold czy AmbaGraupner a może AmbaAparatura?  :P  :P  :P  :P


A TeBe niech przetłumaczy instrukcje, zrobi ofertę że sprzeda tłumaczenie w wersji elektronicznej. No i sprzeda jedną kopie. Reszta będzie dostępna na chomiku albo na tym forum...za darmo.  To nie rynek. To polska mentalność złodzieja w sieci ;) A właściciele sklepów to wiedzą

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska, czy oryginalna czasami nie widzę różnicy. Tj. jakość oryginalnej insrukcji też jest taka, że ważne konfguracje są opisywane bardziej żeby nadmienić że funkcja istnieje a nie po to aby dokładnie wytłumaczyć jak funkcja działa i jak krok po kroku ją ustawić z opisem wszystkich opcji dostępnych dla danej funkcji. Mam wrażenie, że sam producent nie wie jak to działa lub wie tak dobrze po kilkudziesięcioletniej produkcji nadajników, że mu się wydaje iż wszyscy są na tym samym co on poziomie obsługi nadajników. Często proste funkcje, których konfiguracji można się z łatwością domyśleć są lepiej opisane w instrukcji niż funkcje zaawansowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są firmy, które do tematu podchodzą poważnie:

 

Ciekawe jak z tej instrukcji początkujący modelarz skonfiguruje Horusa. Firma faktycznie porządna, też się tam zaopatruję.   

Początkujący i horus to tak jak świnka morska, ani to świnka ani morska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy najbadziej zaawansowany nadajnik nie wymaga używania zaawansowanych funkcji do podstawowego sterowania modelem, więc każdy moze go zakupić, używać i pomału zapoznawać z funkcjami. To raczej instrukcje te oryginalne i te tłumaczone (nie wszystkie) są jak "świnka morska" :-) Stąd tyle pytań na forum o różne funkcje nadajników. Mam dokładnie ten problem z Futabą T18SZ gdzie najciekawsze funkcje są opisane "po łebkach".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę tak, ale i trochę nie. Pewne rzeczy można pokonfigurować na kilka różnych sposobów. Rozpisywanie każdego możliwego rozwiązania trochę mijałoby się z celem. Albo jakby opisać tylko jedną metodę to zaraz podniósłby się lament, że to można skonfigurować inaczej, może łatwiej lub szybciej. To tak jak z programowaniem programów komputerowych, trzeba po prostu się nauczyć i zbierać doświadczenie swoje lub podglądać innych jak coś programują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie napisaliście 34 posty strasząc m.in. urzędami itd.Sprawdźcie sobie dokładnie jak wygląda sprawa obowiązku instrukcji zgodnie z przepisami.Jest określone że ma być instrukcja ,natomiast nie jest określone co ma zawierać więc instrukcje typu "Proszę włożyć baterie do przeznaczonego pojemnika i włączyć przełącznik.Produkt jest gotowy do użycia." są jak najbardziej legalne w świetle przepisów.

Temat był już wałkowany kilka razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadałem sobie trochę trudu i napisałem maila do Federacji Konsumentów oraz Konsumenckie Centrum E-porad

 

 

Federacja konsumentów odpisała krótko, Centrum E-porad naskrobaoa trochę dłuższego maila.

Oba poniżej.

Co ciekawe, gdy ktoś kupi towar na firmę, nie musi otrzymać instrukcji w języku polskim.

 

Teoretycznie można by się boksować ze sprzedawcami, tyle tylko że takich fajniejszych i konkretnych firm gdzie można zakupić sprzęt RC jest niewiele i często fajnie się z nimi rozmawia, załatwia jakieś tematy, coś podpowiadają, więc to tak jakby donieść do urzędu na własną żonę (co innego na teściową)

 

 

Federacja Konsumentów:

 

Szanowny Panie,

W przypadku transakcji sprzedaży na terenie Polski Producent powinien zadbać o to, aby takie informacje jak właściwości towaru, warunki gwarancji i instrukcja użytkowania była dostarczona w języku polskim. Jeśli tego obowiązku nie dopełni, działa przeciwko art. 15 ustawy z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim (Dz.U. 1999 Nr 90 poz. 999). Kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, wbrew przepisom art. 7a, w obrocie z udziałem konsumentów stosuje wyłącznie obcojęzyczne nazewnictwo towarów lub usług albo sporządza wyłącznie w języku obcym oferty, ostrzeżenia i informacje dla konsumentów wymagane na podstawie innych przepisów, instrukcje obsługi, informacje o właściwościach towarów lub usług, warunki gwarancji, faktury, rachunki lub pokwitowania, podlega karze grzywny.
W takiej sytuacji konsument powinien zwrócić się do sprzedawcy o wydanie polskiej dokumentacji. W przypadku, w którym taka zwyczajnie nie istnieje, najprostszym dla producenta i dystrybutora sprzętu rozwiązaniem jest opłacenie tłumacza, który przygotuje przekład odpowiednich informacji. 
Jeżeli zależy nam, aby wybrakowany sprzęt oddać, sprzedawca może ale nie musi zgodzić się z naszą propozycją. Umowa sprzedaży jest unieważniana (i towar może być zwrócony) dopiero wtedy, kiedy nie zostaną podjęte wysiłki do spełnienia ustawowych warunków. To znaczy, że jeśli po wystosowaniu żądania, wciąż nie otrzymamy polskiej wersji instrukcji, kupiony produkt nie spełnia wymogów niezbędnych do sprzedaży na terenie naszego kraju.

Zupełnie inaczej rzecz się ma w przypadku, gdy sprzedaż nie ma charakteru konsumenckiego – wówczas instrukcja w języku polskim nie musi być dołączana do towaru. Dotyczy to np. sprzedaży specjalistycznych urządzeń podmiotom, które prowadzą działalność gospodarczą.

 

 

E-porady:

 

Szanowni Państwo,

                W odpowiedzi na Państwa zapytanie wskazuję, że jednym z obowiązków przedsiębiorcy (w Państwa przypadku: sprzedawcy) względem konsumenta jest obowiązek wydania kupującemu wraz z rzeczą sprzedaną sporządzonej w języku polskim instrukcji obsługi.

                Zgodnie z przepisem art. 546[1] § 5 kodeksu cywilnego (tekst jedn. Dz.U. z 2016 r. poz. 380 z późn. zm.) sprzedawca jest zobowiązany wydać kupującemu wraz z rzeczą sprzedaną wszystkie elementy jej wyposażenia, sporządzone w języku polskim instrukcje obsługi dotyczące korzystania z rzeczy i ich konserwacji, a także inne wymagane przez prawo dokumenty.

                Z treści powyższego przepisu w zakresie wydania dokumentów instrukcji wynika zatem obowiązek posługiwania się językiem polskim. Należy zauważyć, że jest to obowiązek sprzedawcym, a nie bezpośrednio producenta rzeczy, a zatem w konkretnym przypadku (np. braku instrukcji w języku polskim udostępnianej przez producenta) może spowodować konieczność dokonania przez sprzedawcę tłumaczenia posiadanych już przez niego dokumentów – np. w odniesieniu do rzeczy sprowadzonych z zagranicy.

 

                Powyższą zasadę potwierdzają także przepisy ustawy z dnia 7 października 1999 r. o języku polskim (tekst jedn. Dz.U. z 2011 r. Nr 43, poz. 224 z późn. zm.). Zgodnie z art. 7 ust. 1 w/w ustawy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w obrocie z udziałem konsumentów oraz przy wykonywaniu przepisów z zakresu prawa pracy używa się języka polskiego, jeżeli konsument lub osoba świadcząca pracę ma miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w chwili zawarcia umowy.

                Obowiązek używania języka polskiego w zakresie, o którym mowa powyżej dotyczy w szczególności nazewnictwa towarów i usług, ofert, warunków gwarancji, faktur, rachunków i pokwitować, jak również ostrzeżeń i informacji dla konsumentów wymaganych na podstawie innych przepisów, instrukcji obsługi oraz informacji o właściwościach towarów i usług, z zastrzeżeniem sformułowanym w art. 7a ust. 3 w/w ustawy, zgodnie z którym nie wymagają jednak opisu w języku polskim ostrzeżenia i informacje dla konsumentów wymagane na podstawie innych przepisów, instrukcje obsługi oraz informacje o właściwościach towarów, jeżeli są wyrażone w powszechnie zrozumiałej formie graficznej (jeżeli formie graficznej towarzyszy jednak opis to opis ten powinien być sporządzony w języku polskim).

            Brak wykonania obowiązku dostarczenia wraz z rzeczą instrukcji obsługi w języku polskim prowadzi do powstania odpowiedzialności odszkodowawczej na zasadach ogólnych, a także na możliwość powstania obok odpowiedzialności odszkodowawczej  odpowiedzialności za wady fizyczne rzeczy objawiającej się poprzez brak kompletności dostarczonej rzeczy.

                Podsumowując powyższe rozważania, są Państwo zatem uprawnieni do żądania od sprzedawcy rzeczy dostarczenia polskiej instrukcji obsługi. Wymagają tego od sprzedawcy wprost przepisy obowiązującego prawa i nie można zwolnić się od tego obowiązku nawet przez powołanie się na oficjalny brak takiego dokumentu z uwagi na model dystrybucji producenta.

Uprzejmie informuję, że Konsumenckie Centrum E-porad zajmuje się udzielaniem drogą mailową porad w prostych sprawach konsumenckich i nie ma kompetencji do podejmowania działań innego rodzaju.

Dostrzegam, że w Państwa sprawie w celu wyegzekwowania od sprzedawców wykonania obowiązku dostarczenia instrukcji w języku polskim konieczne okazać się może pisemne wystąpienie do przedsiębiorcy, stąd proponuję skorzystać z pomocy powiatowego lub miejskiego rzecznika konsumentów albo organizacji konsumenckiej.

Rzecznicy konsumentów działają w powiatach i miastach na prawach powiatu. Zgodnie z art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (tj. Dz.U. z 2015, poz. 184 z późn. zm.) to na rzecznikach spoczywa obowiązek zapewnienia bezpłatnego poradnictwa konsumenckiego (np. poprzez odpowiedzi na listy, e-maile, telefony, rozmowy podczas indywidualnych wizyt) i udzielania informacji prawnej w zakresie ochrony prawa konsumentów. Ponadto rzecznicy mają kompetencję do występowania w interesie konsumentów z interwencjami do przedsiębiorców (głównie sprzedawców, usługodawców, dostawców mediów).

Bezpłatnych konsultacji i porad prawnych udzielają też organizacje konsumenckie takie jak Federacja Konsumentów. W instytucjach tych konsument może znaleźć pomoc, niemniej jednak nie oznacza to, że organizacja zajmie się każdą sprawą.

Dane teleadresowe wskazanych podmiotów można ustalić na stronach: http://mapa.fupp.org.pl/ lub www.uokik.gov.pl.

W opisanej przez Państwo sprawie proponuję zwrócić się również do właściwego miejscowo Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej (dane adresowe znajdzie Pani/Pan na stronie internetowej https://uokik.gov.pl/wazne_adresy.php#faq595). Zgodnie z art. 3 ust. 1.  ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o Inspekcji Handlowej  (tekst jedn. Dz.U.  z 2016 r. poz. 1059 z późn. zm.) do zadań Inspekcji należy m.in.:

  1. kontrola legalności i rzetelności działania przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą w rozumieniu przepisów odrębnych w zakresie produkcji, handlu i usług (pkt. 1),
  2. kontrola produktów w zakresie spełniania ogólnych wymagań dotyczących bezpieczeństwa (pkt. 1b),
  3. kontrola substancji chemicznych, ich mieszanin, wyrobów i detergentów przeznaczonych dla konsumentów, w zakresie określonym w przepisach o substancjach chemicznych i ich mieszaninach (pkt. 1c)
  4. kontrola produktów znajdujących się w obrocie handlowym lub przeznaczonych do wprowadzenia do takiego obrotu (z wyłączeniem kontroli jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych u producentów oraz kontroli jakości zdrowotnej środków spożywczych określonych w przepisach odrębnych), w tym w zakresie oznakowania i zafałszowań, oraz kontrola usług (pkt. 2).

 

Kontrola ze strony Inspektoratu potwierdzi lub wykluczy brak rzetelności w działaniu przedsiębiorcy i ew. nieprawidłowości w realizacji wymaganych przez prawo obowiązków, w tym obowiązku udostępniania nieodpłatnie polskich instrukcji obsługi dla oferowanych sprzętów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Treść odpowiedzi najkrócej podsumować można: "A to Polska właśnie !".......

------------------------------

Odsyłanie do Rzecznika Konsumenta - najwyraźniej ten ktoś, formułujący odpowiedź, nigdy nie korzystał z tej instytucji. W innym temacie usiłowałem skorzystać - wyszedłem z tego biura ciężko się zastanawiając czemu ta instytucja ma służyć. Uzyskałem mnóstwo porad jak mnożyć korespondencję i odwołania prowadzące do niczego. Generalnie dostałem porady, jak ciągnąć "pyskówkę", ze szczególnym zwróceniem uwagi, by nikogo nie obrazić. Osiągnięcie celu zniknęło z pola widzenia. Odebrałem to jako wymijającą odpowiedź, żeby nie użyć sformułowania: daj sobie facet na wstrzymanie, bo ustawa wprawdzie jest, ale przepisy wykonawcze do tej ustawy uniemożliwiają jej wyegzekwowanie.......

 

Inspekcja Handlowa ?

Jak złożysz DONOS - będą zmuszeni udzielić Ci odpowiedzi ! Nie - załatwić problem, tylko udzielić odpowiedzi ! Przecież wystarczy wyjść zza biurka, wejść do sklepu, proszę pokazać mi towar, proszę pokazać  mi instrukcję obsługi -  proszę wycofać towar z obrotu..... Trochę, jak z Inspekcją Pracy - jak złożysz DONOS, że pracodawca zalega Ci pół roku z wypłatą pensji, to przyjdą na kontrolę,  w efekcie której możesz szukać nowej pracy i zaległych pieniędzy nie odzyskać nigdy !

Sposób egzekwowania prawa nie zmienił się od czasu Caratu - polega na donosach !

W takich realiach - problem z instrukcją do aparatury RC jest problemem marginalnym. Nikt się tym na poważnie nie zajmie !

Większość aparatur dystrybuowana jest w Polsce przez Pelikana. W Czechach potencjalny rynek tego sprzętu jest 10 krotnie mniejszy niż w Polsce. Jednak do każdego sprzedanego egzemplarza w czeskim sklepie dostanie się czeską instrukcję obsługi, która jest tłumaczeniem instrukcji fabrycznej, producenckiej. Natomiast polscy sprzedawcy nie są w stanie wyegzekwować np. od Pelikana dostarczenie polskiego tłumaczenia.

Z innej beczki: Składnica Modelarska jest dystrybutorem RCRevue. Czeski wydawca umieścił nawet polską cenę na okładce. Dystrybutor żąda za dostarczenie gazety 30 zł za egzemplarz lub będą mi ją przysyłali 1/pół roku (przy prenumeracie...). W wyniku rozmowy - nie zmienią sposobów dostawy bo sprzedają w Polsce raptem z 5 egz.... To po co podjęliście się dystrybucji tego czasopisma ? Wycofalibyśmy się, ale dostaliśmy polecenie to ciągnąć.... I tak polski sprzedawca  storpedował całkiem fajny pomysł.

Powyższy temat to dla mnie "głos wołającego na pustyni". Nic się nie zmieni. Chociaż (może ?) uzmysłowi nam, ile wydajemy z budżetu pieniędzy na tworzenie takiego  prawa i tworzenie instytucji mających stać na straży jego przestrzegania !

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... w jakimś języku Suomi (nawet nie wiem gdzie to jest) ...

 NAPRAWDĘ ??? !!!!

 

A jeśli chodzi o temat to bardzo fajnie, bardzo fajnie, pogadali. Ale nie sadzę, że ktokolwiek z Panów będzie szczytował jak za instrukcję która, de facto nadaje się żeby ją powiesić na gwoździu w sławojce, przyjdzie dorzucić 150 PLN.

A co do Horusa i nowicjusza. Wiedza z tzw. standardowych aparatur moim zdaniem bardziej przeszkadza niż pomaga w oprogramowaniu tego radia (OpenTX).

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Ależ ci Czesi... jacyś tacy -  nierozgarnięci ? Dopłacają 2000 KC za wątpliwej przydatności (za gładki...) papier toaletowy ?? A, już wiem - Oni nie wiedzą, co to - Sławojki... Jeszcze ne pohopili - że w Polsce można taniej od ichniego Pelikana. Każdego szkoda !

- Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.