maxiiii Opublikowano 27 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2017 200 metrów do ogrzania, budynek ocieplony z lat 70-siątych 55cm ściana, dach ocieplony. Temperatura w zimie 23-24 st. (tak lubię) - 3 tony węgla po 840 zł plus 2 metry drzewa do kominka (tak dla radochy wypicia kawy przy ognisku). Kuzyn ma podobny dom i ociepla gazem. W lato 50-100 zł w zimę rzadko spada poniżej 1500 zł za miesiąc. On ogląda telewizję gdy ja czyszczę piec i jestem cały upie....... Znajomy ma nowy dom ogrzewanie podłogowe kominkowe i gaz - 10 metrów drzewa plus 1000 zł za gaz gdy nie ma go w domu. Mieszkając jeszcze w bloku przy zmianie kotłowni na słomę cena za ogrzewanie zmalała o 50% (coś ok 2000 rocznie za 70m2) Wybór należy do ciebie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Norbert Opublikowano 27 Września 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Września 2017 Lokal ma 30 lat, nie jest z lat 30ych :-) Pompy chyba są bo kotłownia jest na parterze....gdzie jest też duży ośrodek zdrowia na oko ze 300 metrów kwadratowych jak i MOPS. Mieszkania są na 1 piętrze więc chyba coś musi pompować wodę w kaloryfery. W kotłowni jest ogromny zbiornik w którym chyba gromadzona jest ciepła woda ale to pewnie ta do kranów. Zbiornik wielkości szambiarki :-) Kaloryfery mamy takie jakby to opisać...stare i cieniutkie. Mają może 2cm grubości. Oczywiście nigdzie nie ma termostatów. To palacz reguluje na piecu temperaturę. Za te 300zł miesięcznie zimą jest ciepło...ba nawet czasem trzeba otwierać okno bo za ciepło. Obawiam się że przy gazie utrzymanie obecnej sytuacji było by ciężkie/kosztowniejsze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 27 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2017 Lokal ma 30 lat, nie jest z lat 30ych :-) Tak tak, małe przejęzyczenie. Pogadaj z lokatorami i zrezygnujcie z gazu. Będzie naprawdę dużo taniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maxiiii Opublikowano 27 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2017 Za te 300zł miesięcznie zimą jest ciepło...ba nawet czasem trzeba otwierać okno bo za ciepło.To teraz daj na tace rydzykowi i pomódl się aby tak zostało;)Na gazie tego nie będzie;( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 27 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2017 Bardzo przepraszam ale chyba nie wiesz co mówisz. Postaw wiadro 15l na gazie i go zagrzej i tak samo postaw na tym samym gazie zbiornik 100l. Ile gazu zużyjesz do zagrzania obu pojemników. A straty i owszem w warunkach laboratoryjnych pewnie będą na porównywalnym poziomie, ale jak są rury o przekroju 2-3" nie osłonięta a po piwnicach piździ wiatr to te 100l wody ostygnie w mgnieniu oka. Po mojemu straty będą ogromne na zużyciu gazu bez wymiany instalacji. Nie masz racji Konradzie, Daraek ja ma. Nie chodzi o grzanie tej wody w kaloryferach ale ogrzanie pewnej ,tej samej kubatury powietrza. kaloryfer to tylko wymiennik. To ciepło co wpompujesz w wodę zostanie oddane w powietrze. Jak jest duza pojemność układu to pompowanie ciepła będzie długie ale i oddawanie długie. Suma sumarum ilość gazu zużyta na ogrzanie powietrza będzie taka sama, a czy raz będzie grzał gaz godzinę czy 4 razy po 15 minut, nie ma znaczenia. . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konrad_P Opublikowano 27 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2017 Robert masz racje, jest to fizyka, tyle że mi bardziej chodziło o zużycie gazu na ogrzanie danej kubatury przy ogromnych, znów moim zdaniem, stratach ciepła po drodze, co czyni taki układ kompletnie nieopłacalnym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dariuszj Opublikowano 27 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2017 Niekoniecznie też grube rury muszą oznaczać straty. Sam znam dwa domy bez piwnic gdzie te rury są prowadzone na parterze przy podłodze i po prostu oddają ciepło do ogrzewanych pomieszczeń. Kolega Norbert nic nie wspomniał czy budynek jest podpiwniczony i jak jest poprowadzona instalacja. A co do kosztów węgiel vs gaz ziemny. Było kilka obniżek cen gazu jakiś czas temu, a węgiel raczej drożeje. Różnica w kosztach więc się trochę zmniejszyła. Do tego przy gazie można lepiej sterować grzaniem. Jak jest za gorąco kocioł gazowy się wyłączy, węglowy potrzebuje trochę więcej czasu na reakcję. Może więc nie trzeba będzie otwierać okien. To kolejny zysk. Jak jeszcze od tego odliczyć pensję palacza to może się okazać, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Uważam, że pierwsze co by należało zrobić to dowiedzieć się dokładnie co i jak ma być zrobione i jak później mają być rozliczane koszty ogrzewania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafał .k Opublikowano 28 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2017 Pozwolę się wtrącić w dyskusję ,opalam dom węglem z czego dumny nie jestem, ale! zakupiłem rok temu piec WERY z palnikiem dymu i tu miła niespodzianka .Piec okazał sie całkiem ciekawym rozwiązaniem na pozbycie się podstawowego problemu jakim niewątpliwie jest niska emisja spalin, mimo swej ceny i prastarego rozwiązania zasypu dźwignią przdsiębieżną zasiężutną .Piec ten dopala wszystko tak że dymu po prostu niema Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
young Opublikowano 30 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2017 własnie przyszedł rachunek za gaz za 2 miesiace letnie 4 osoby ciepla woda i gotowanie - 273 zl. Dlatego min zrezygnowalem z węgla. Za komórki płacę wiecej i to dla mnie duzy koszt nie gaz!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samolocik Opublikowano 30 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2017 Każdy z Was ma rację. Jedna osoba ma malutki domek 60-100m2 kryty blachą a druga 200m2 z większą ilością grubszych ścian i dachówką. I okazuje się, że piewrsza płaci za gaz drugie tyle a gaz co ta w większym domu. Jak porozawiają razem to dojdą do tego, że duży, masywny dom wolniej się ogrzewa ale i wolniej schładza więc nie wywiewa z niego ciepło jak jest wietrzna Zima. Okaże się też że właściciele dużego domu wolą chłodniej a w zasadzie to cała rodzina rano wychodzi do pracy/szkoły i wtedy automatycznie piec schodzi z ogrzewaniem np. na 14 stopni a przed przyjściem domowników się nagrzewa do 17-18 st. bo tyle lubią. A w tym samym czasie właściciele pierwszego domu mają małe dziecko, z którym cały czas kotoś siedzi w domu i muszą trzymać temp. 21st na okrągło :-) Gazem zawsze będzie drożej w standardowym domu. W tym docieplonym, gdzie pilnowało się robotników żeby docieplali zgodnie ze sztuką będzie kosztowo znoście i na pewno wygodniej niż w przypadku opalania węglem. Nie znam w swojej okolicy żadnego właściciela starszego domu, który przeszedł na gaz. Wszyscy czekają do ostatniego momentu, w którym będą jeszcze mogli palić węglem, czy też wszystkim co im wpadnie pod rękę. Gazu nie znajdziesz w lesie, czy na ulicy i nie dorzucisz do pieca. W przyadku węglowego zawsze coś można dorzucić. Pomimo wszystko wolałbym aby wszyscy mieli wygodne piece gazowe a ceny gazu, które ponoć maleją stanowiły 90% tego co pojawia się na rachunku. Bo teraz nawet przy malejących cenach gazu rachunek potrafi być taki sam lub wzrosnać bo opłaty przesyłowe, za infrastrukturę i czego tam jeszcze nie wymyślą aby zapewnić sobie stałe zyski. Jak gaz będzie a tani to wzrosną opłaty za przesył i infrastrukturę. Tego możemy być pewni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi