Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Po wczorajszych próbach na sucho (poza kadłubem) działania zestawu sterującego, podczas których ciśnienie troszeczkę mi sie podniosło, dziś zamontowałem to wszystko do kadłuba.

Ale po kolei.

Wcześniej pokazywałem maleńki odbiornik który ma być montowany w tych jachtach (Radiollink R6DS). Przy pierwszym bindowaniu serwo szotowe zaczęło wykonywać dziwne ruchy wskazujące na stan szaleństwa. Zmieniłem protokoł sygnału - to samo. Dzikie harce. Zauważyłem, że jako model nr 2 (pierwszy to MINI i tam wszystko działa jak należy) jest ustawiony helikopter lub po naszemu śmigłowiec.

Przestawiłem na szybowiec jako najbliższe żaglówce, ale dla tego ustawienia serwo szotowe trafiło na prawy drążek (wysokość). Kolejna kombinacja - wybrałem tak jak dla MINI model akrobacyjny. Co prawda nie bardzo rozumiem dlaczego, ale szoty są już na lewym drążku tylko jako kierunek (CH-3). Rozwiązanie już coraz bliżej. Na wyświetlaczu pracy kanałów zauważyłem, ruch drążka który mnie interesuje jest przekazywanny na CH-2. Dlaczego? to już było ponad moje siły i zdolność pojmowania.  Ważne że działa. W MINI dla R10DS jest na CH-3.

Zapewno to wszystko można poustawiać tak jak miałem w Sanwie ( CH1- ster, CH-3 - szoty), ale na razie to co mam mi wystarczy.

 

Mając już działający zestaw, zapakowałem to do łódki. Zawiązałem lineczkę na dźwigni szotów i sprawdziłem jaka jest wielkość wybierania szota. To dosyć istotne dla umieszczenia zaczepu szotów i obciągacza bomu na rzeczonym bomie. Dwie kropki markerem na lince, miarka i wyszło że mam 110 mm wybrane. Teraz pozostaje odrobina trygonometrii i rozwiązanie gotowe.

 

Nadal nie mogę umieszczać zdjęć. Albo mój Scientifix Linux zrobił się tak restrykcyjny dla prób odczytu i zapisu, albo błąd jest w przygotowanej wersji przeglądarki i jej odwoływaniu się do systemu plików. Mam tylko nadzieję, że informatycy w Fermilabie lub CERN-ie w miarę szybko to poprawią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawił się problem nabierania wody po kadłubu, ciężko było zlokalizować przeciek. W końcu okazało się ze woda nachodziła przez skrzynie mieczową. Zostało uszczelnione i jest ok.

Druga sprawa przy silnych wiatrach i wybranych azotach łódka ma tendencję do wywrotki , ale to już chyba błąd sternika :)

Dziś dobrze wieje idę popływać i za jakąś chwilę wrzucę zdjęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wywrotkę raczej bym nie liczył, nawet te 400 g balastu zapobiegnie. Zresztą to łatwo sprawdzić. Spróbuj ją przechylić tak zeby maszt dotknął czubkiem wody.  Powinna mieć jeszcze spory moment prosujący. Duży przechył przy silniejszym wietrze to normalne. Na taką pogodę powinieneś mieć drugi komplet: niższy maszt i mniejsze żagle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bardzo się kładzie to wyostrz, popuść żagle. Rufa bardzo wychodzi z wody. Zafalowanie nie wskazuje na silny wiatr. Bom jest wysoko. Nie widać klejenia brytów, nie były klejone czy taka dobra taśma? Jak się zachowuje płynąc z wiatrem? Porównując moje kadłuby Jif65 i Viper to ten drugi miał dziób wciskany w wodę ale jeszcze nie wszedł pod wodę natomiast Jif65 ma kadłub z desek to wręcz wychodzi z wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstał pierwszy maszt do seri GRINGO. Na jednym ze zdjęć postawiłem kadłub RG-65 obok MINI. RG-65 ma wyższy maszt, od pokładu do czubka koguta jest 1098 mm, w MINI wykorzystalem stanadrdową dlugość rurki węglowej czyli 1 m. Cały maszt w tym stanie ma masę 21 g.

Na zdjęciach widać ruch dźwigni serwa szotowego. Przeprowadziłem też napęd steru. Zwykły bowden gwiazdkowy M2. Przy okzacji muszę zrobioć jakiś okapnik nad odbiornikiem. Nie powinno się tam nic dziać, ale lepiej zapobiegać niż później wymieniać.

Już coraz mniej prac zostało do wykonania: bomy, olinowanie, żagle, połączenie płetwy z bulbem i to w zasadzie by było na tyle.

 

post-15007-0-15306300-1531900118_thumb.jpg

post-15007-0-15814600-1531900136_thumb.jpg

post-15007-0-83059200-1531900151_thumb.jpg

post-15007-0-50863600-1531900159_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pływające pierwsze Gringo-1 o tajemniczej nazwie OSKAFI trochę zmobilizowało mnie do pracy. Co prawda jedną sprawną ręką zbyt wiele nie zrobiłem. Najważniejsze, że już pozbyłem się gipsu. To spore ulatwienie, choćby przy pisaniu na klawiaturze. Pierwszy maszt ("A") jest już gotowy. Zmieniłem minimalnie obrys grota do tego zestawu, rozszerzając głowicę zagla. Płetwa jest gotowa do połączenia z bulbem, to zapewne nastapi w najbliższym tygodniu. Pozostałe maszty już mają cześciowo wklejone niektóre elementy. Na zdjęciu dla porównania dołożyłem maszt od dużo mniejszego IOR-a 500, to ten najkrótszy z duralowym salingiem i kogutem. Wkleiłem końcówki bomów, pokazuje to jak będzie wyglądał nok i pięta bomu. Teraz pozostaje wklejenie zaczepu obciągacza bomu i w zależności od tego co już jest odpowiedniej końcówki. W moim przypadku dla dźwigni szotów na serwie o długości 81 mm, zaczep szotow na bomie grota wypadł około 94 mm od osi obrotu bomu. To przy założeniu kątów trymu dla wybranych żagli -  5o, dla wyluzowanych  - 850 i różnicy w wysokości pomiędzy kipą a oczkiem na bomie 15 mm.

post-15007-0-84701700-1532278185_thumb.jpg

post-15007-0-96786500-1532278196_thumb.jpg

post-15007-0-43156900-1532278204_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klejenie żagli mam jeszcze przed sobą, ale mam już sklejony balast z płetwą. Zdecydowałem rozpocząć się od najcięższego bulba (474 g). Szczelina w odlewie na płetwę zrobiona przy użyciu wiertarki i wąskiego dłutka. Wiercenie w ołowiu wymaga cierpliwości, bardzo łatwo zaklinować wiertło w materiale. Samo mocowanie to oprócz kleju jeszcze wkręt 2,5*25. Przy okazji wkleiłem również nagwintowane (M3) szpilki do mocowania płetwy w kieszeni. Na pierwszym planie bulb i finkil od dużo mniejszego IOR-a 500, dalej płetwa od GRINGO i dwa lżejsze balasty.

Do klejenia użyłem Epidianu 53 zagęszczonego Aerosilem i opiłkami ołowiu (powstałymi podczas szlifowania odlewów). Teraz kilka dni spokoju i ciepła na utwardzenie się żywicy, szlifowanie i malowanie.

post-15007-0-89399500-1532459843_thumb.jpg

post-15007-0-65781400-1532459854_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płetwy balstowe nabierają wyglądu. Kolejne operacje po przyklejeniu balastów do płetw:

- dwuetapowe oblaminowanie bulby (2^80g/m2 Aeroglas splot 2/2 + E 53), góra i później dół ( tu w docisku pomogłem sobie cienutką folią spozywczą - strech)

- odcięcie nadaatków laminowania i wstepny szlif

- na bulby nałozona dosyć żadka szpachlówka epoksydowa ( E 53+ Aerosil+ talk kosmetyczny)

- szlifowanie,

- podkład pod lakier

W międzyczasie skleiłem panele tworzące dużego grota ( zestaw A)

 

post-15007-0-87938300-1532857369_thumb.jpg

post-15007-0-84321800-1532857390_thumb.jpg

post-15007-0-87329000-1532857399_thumb.jpg

post-15007-0-40005000-1532857412_thumb.jpg

post-15007-0-47546900-1532857439_thumb.jpg

post-15007-0-42685300-1532857448_thumb.jpg

post-15007-0-09127200-1532857455_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Sebastianie mam nadzieję, że Gringo dostarczy Ci sporo radości podczas żeglowania.

 

Ostatnia aktualizacja systemu  wypuszczona przez informatyków z CERN spowodowała, że znowu mogę bezproblemowo dodawać różne pliki.  Trzeba to wykorzystać.

 

Mój GRINGO będzie trochę cięższy, szacuję wagę na  około 1000 G, tyle że z trochę cięższym balastem.  Prace nad kadłubem sa praktycznie zakończone, pozostało "dopieścić" takielunek. Na przedostatnim zdjęciu widać rozmieszczeni kip prowadzących szoty i naciąg. Sam system jest bardzo zbliżony do tego z MINI 650.02, tylko że tu zrezygnowałem z bloczków rozprowadzających. Trochę inne kąty. Szot wychodzi na pokład na rufie i tu na dystansie do pierwszej kipy będzie rozdzielał się na szot grota, szot foka i linkę naciagu. Ta ostatnia wędruje na dziób na bloczek zwrotny i do zaczepu na pawęży. Duża długość napinacza pozwala zredukować w nim napięcie.  Tylko tyle, żeby wyeliminować możliwość jakiegokolwiek splątania lub zaczepu szota pod pokładem.

Przymierzyłem też dwa typy folii do zaklejenia otworów technologicznych. Z czerwoną model wygląda bardziej agresywnie, ale chyba przychylę się do jasnoszarej. Podobną kolorystykę mam na pokładzie większego jachciku.

post-15007-0-97460100-1538303020_thumb.jpg

post-15007-0-80571000-1538303036_thumb.jpg

post-15007-0-35393600-1538303052_thumb.jpg

post-15007-0-28973200-1538303085_thumb.jpg

post-15007-0-56881600-1538303095_thumb.jpg

post-15007-0-31685000-1538303230_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.