Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Po prostu szukam rozwiązania, te dwa kadłuby (G-1 i G-2) dosyć mocno się różnią, nie wiem w która stronę to pójdzie. G-1 powinien byc zdecydowanie szybszy na pełnych kursach, G-2 przy słabszych wiaterkach i bardziej na ostro. To teoria, praktyka pokaże co i jak. Jako ciekawostka -  szkic pokazujący obliczenia graficzne zrównowazenia jachtu, w tym wypadku jest to bardzo blisko G-2. Troszeczkę to zagmatwane, ale sama metoda jest dosyć dokładna i w sumie nie ma znaczenia czy rozwiązanie jest graficzne (programy kreślarskie pozwalają na dokładne określenie parametrów) czy algebraiczne. To by było tylko  troszeczkę sinusów i cosinusów we wzorach i tyle. Zwykła transformacja. Przechył jachtu 150, kąt natarcia grota 100, foka 130. Jacht jest minimalnie zawietrzny, przy wzroście przechyłu zrównoważenie na tym kursie (baidewind) powinno wystapić przy około 200 przechyle, powyżej  jacht staje się nawietrzny. To naturalne  zachowanie.

balans.pdf

post-15007-0-13556400-1512328717_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy kadłub Gringo - 1 opuścił formę. Ten dostał numer fabryczny "01". Pecherzyk powietrza przy przejściu stewy dziobowej w stępkę i to w zasadzie jedyny defekt, odrobina szpachlówki i po problemie. Przymierzyłem pokłady w Gringo - 2, podobny układ będzie w G-1, tam zrezygnowałem z głębokiego kokpitu na rzecz płaskiego pokładu. Forma przedniej części pokładu G-1 dochodzi już do finalnego połysku. Może po 1.XI zrobię już formę.

post-15007-0-60655200-1509182502_thumb.jpg

post-15007-0-90917900-1509182510_thumb.jpg

post-15007-0-27006000-1509182526_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GRINGO-2 otrzymało "skrzynkę mieczową". Troszeczkę zmieniłem konstrukcję, teraz została wylaminowana w jednej operacji, poprezdnio kleilem dwie połówki. Chyba jednak wrócę do poprzedniej metody. Skrzynka jest jednocześnie mocowaniem serwa szotowego. Szare krążki przy otworze na serwo to wzmocnienia wykonane z mieszanki zywicy, aerosilu i mikrobalonu. Przez nie będą przechodzić śrubki mocujące serwo. Kształt kieszeni jest wspólny dla wszystkich jachtów z tej serii, chcę uzyskać wymienność płetw pomiędzy modelami.

post-15007-0-43107700-1509514148_thumb.jpg

post-15007-0-23827600-1509514156_thumb.jpg

post-15007-0-10711000-1509514166_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilkunastu dniach niezbyt ładnej pogody, dziś chciałem  troszeczkę popływać, ale niestety na przeszkodzie stanął brak wiatru. Gałęzie wierzby za oknem przez cały dzień smętnie zwisały. Taka wiatrowa żebranina. Wstępnie przełożyłem  pływanie na jutro (~1000) i zmianę akwenu (zalew w Dojlidach).

 

Za to zrobiłem formę na przedni pokład do GRINGO -1. Mam do wylaminowania jeszcze jeden kadłub (dwa już są ) i trzy przody. W najbliższym czasie zrobię formę na dzielona "skrzynkę mieczową" i będzie można składać jachciki.

 

Na zdjęciach oblaminowane kopyto i gotowa forma.

post-15007-0-28090500-1509806482_thumb.jpg

post-15007-0-37196800-1509806489_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Coraz bardziej podoba mi się gips ceramiczny jako materiał do robienia form. Najnowsza forma do odlewów balastu. Jeszcze muszę zrobić odpływy i otwór wlewowy, ale na razie wszystko jest OK. Niestety sprawy zawodowe mocno zakłóciły i tak niespieszne tempo budowy, no cóż z czegoś trzeba żyć i za coś budować te modele. Mam nadzieję, że wyszedłem na prostą.

post-15007-0-14250300-1512328975_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wychodzenie na prostą jest bardziej skomplikowane niż myślałem, szczególnie przed Świętami. 

Po pierwszej nieudanej próbie odlania balastu powiększyłem otwór wlewowy. Prawdopodobnie zbyt niska temperatura ołowiu i zbyt mały przekrój wlewu spowodował zbyt szybkie przejście materiału w fazę stalą. Po modyfikacjach efekt jest już zadowalający. Niewielkie niedolania (efekt skurczu metalu) przy wlewie wypadają akurat tam gdzie powinien być frezowany kanał na płetwę. Jeszcze bardziej powiększę wlew, powinno już być dobrze. 

post-15007-0-73821300-1513618827_thumb.jpg

post-15007-0-78749200-1513618836_thumb.jpg

post-15007-0-65531900-1513618853_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, skurcz materiału podczas zastygania, to normalne i naturalne zjawisko. Te  niewielkie dołki i to akurat tam gdzie frezuję szczelinę pod płetwę nie stanowia problemu. Podobnie wyglądały balasty które sa już w modelach. Następny odlew zrobię z powiększonym otworem wlewowym i ocenię efekt. W bulbie na zdjęciu wystąpił też lekki skurcz. To też balast do Gringo, ale do wersji na bardzo słabe wiatry. Waży tylko ~310 g. W każdym występował ten dołek. Nie wiem dlaczego, ale odlewanie w poziomie jakoś bardziej mi pasuje. Może kiedyś tak spróbuję ( w pionie). Najmniejszy na zdjęciu to balast do IOR-500, model balsowy to aktualanie odlewany balast standardowy. Już go spakowałem i jutro pojedzie razem z kadłubkiem na Śląsk, podobnie jak drugi kadłub do Wielkopolski. 

post-15007-0-50235500-1513624190_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drewnianą bulbę też robiłem inaczej. Dwie deseczki sklejałem na Wikol z warstwą papieru. Po wytoczeniu kształtu rozrywałem na dwie połówki i wkręcałem wkręty jako uchwyt do odciśnięcia w gipsie. Po stwardnieniu wykręcałem i szlifowałem na równo. Znowu wkręciłem wkręty do wyjęcia z gipsu i dalej nie były potrzebne. Do zrobienia kołków bazowych połówki składałem i obrócone zamknąłem w formach. Na końcu wypiłowany kanał z lejkiem i obok odpowietrzający. Wyszedł ładny odlew ale ołowiu było za mało i zabrakło na końcówkę. Kowadełko, młotek i wyklepałem końcówkę. Myślałem o farbie dającej powierzchnię elastyczną żeby chroniła na uderzenia ale na myśleniu się skończyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazimierzu, dziękuję za podpowiedź.

Ta metoda która stosowałem wydawała mi się najbardziej naturalna, szczególnie jeżeli się uwzględni metodę toczenia wiertarką. Sposób opisany przez Ciebie kiedyś stosowałem robiąc formy na przody kadłubów szybowców F1A. Dwie sklejone półówki po obrobieniu, rozklejałem i naklejałem na płytę. Ramka wokół i żywica. Gdzieś w piwnicy jest jeszcze chyba moja ostatnia forma, może kiedyś jeszcze zapracuje. Może jakieś małe puszczadełko. Teraz robią takie malutkie serwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za wtrącenie, ale nie próbowaliście dogrzać wlanego ołowiu żeby się lepiej ułożył w formie? Wlany zaraz się wystudza. Odlewając kiedyś różne różności dogrzewałem nadmiar "kraterze" jakimś minipalnikiem i wychodziło lepiej niż bez tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorzu, nie musisz przepraszać. Każda uwaga jest cenna.

Niestety nie mam możliwości dogrzewania, może kiedyś sprobuję jak mi się jakiś niewielki palnik nawinie. Rozpiłowałem otwór wlewowy i powinno być dobrze.

 

Ponieważ oprócz mojego GRINGO-1 powstaną jeszcze dwa pozwolę sobie dołączyć troszeczkę zmodyfikowane rysunki linii teoretycznych ze  zwymiarowanymi podstawowymi elementami kadłuba. Ułatwi to wytrasowanie choćby szablonów na podstawę kadłuba i tym samym zachowanie jego geometrii przy klejeniu z pokładem. W przypadku budowy modelu w wersji z obrotowym masztem, oś obrotu powinna być przesunieta o  około 15 mm w stronę dziobu ( z 307 mm od stewy dziobowej do 292mm).

Drobna uwaga przy drukowaniu,  w programie drukującym najczęściej jest to Adobe Reader trzeba ustawić brak skalowania strony. Pierwszy plik po wydrukowaniu na A4, na kserokopiarce trzeba powiększyć do A3 (1.41x), wtedy będzie to rysunek w skali 1:2.

 

Pytanie do administratorów. Poprzednio gdy umieszczałem filmy z pływania było ograniczenie wielkości pliku do 128 MB, teraz jest 32, czy to zmiana na stałe?

 

GRINGO_1_linie.pdf

gringo_1_sec.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam serdecznie czas się ujawnić i jednocześnie pochwalić .

Stałem się posiadaczem drugiego egzemplarza Gringo Andrzeja. Pomału zabieram się do pracy częściowo zrobiłem płetwę mieczową wymiary zgodnie z planami. Balsą 3mm pręt węglowy i całość będzie zalaminowana żywicą epoksydową z mata 160g

Mam mały dylemat jako że jestem zielony w budowie żaglówek nie wiem za bardzo co do czego. Płetwa mieczową ma wejść w tą wyżej na zdjęciu skrzynkę mieczową którą wcześniej trzeba przeciąć i skleić z sobą tak by w środku był otwór miecz a miecz dopasować do kształtu skrzynki mieczowej.post-1628-0-58203000-1516561554_thumb.jpgskrzynka Andrzeja

post-1628-0-63099900-1516561603_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebastianie,

Góra płetwy powinna być dopasowana z dużym luzem do połówek "skrzynki mieczowej". Z dużym luzem bo będziesz ją laminował i dopiero oblaminowaną trzeba dokładnie wpasować. I tu drobna uwaga, jako materiał na płaszcz na pewno miałeś na myśli takaninę szkalną. Mata nie za bardzo się nadaje. Ja swoją polaminowałem tkaniną węglową 160 g/m2, ale Ty masz dużo mocniejsze dźwigar (pręt 3 mm, w mojej jest węglowy płaskownik 3*0,5 mm). To czyni różnicę. Jeżeli masz tkaninę 80 g/m2 daj dwie warstwy, chociaż jedna warstwa dobrze się sprawdza w płetwie w MINI.  Dlaczego jena, dwie warstwy "80", pasma rowingu w 80 są cieńsze i będziesz miał mniej kłopotów z wyprowadzeniem powierzchni. Płetwy laminowałem pomiędzy dwoma deseczkami z gąbką i folią jako rozdzielaczem. Docisk to ściski stolarskie.

Zdjęcia jak to wyglada są tu: http://pfmrc.eu/index.php/topic/49090-mini-65/page-32   post #631

Na zdjęciu pokazałem jak duża jest różnica pomiędzy wielkością balsowego rdzenia a gotową płetwą. Skrzynka na zdjęciu  była zrobiona tą samą metodą: sklejone dwie połówki. Nie mam w domu skrzynki od G-1, ta pochodzi od MINI. Inna płetwa inne katy. Ta skrzyneczka na zdjęciu w twoim poście niestety trafiła do muzeum niezrealizowanych pomysłów. Mocowanie serwa, które chciałem zastosować ma bardzo utrudniony dostęp do śrub i ewentualna wymiana sprawiłaby w przyszłości sporo kłopotów. Serwo w G2 będzie mocowane na płasko ale samo mocowanie będzie od góry i tu wystarczy zwykły wkrętak. Podobnie jak niektóre płaskie serwa do mocowania w cienkich skrzydłach .

post-15007-0-98304000-1516567814_thumb.jpg

post-15007-0-16265000-1516567827_thumb.jpg

post-15007-0-71579900-1516567835_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładne liniie.

Mój Gringo-1 ma silniej rozchylone burty w części dziobowej,Daje to szybszy przyrost wyporności w tej części kadluba przy wchodzeniu w falę. Czy to zadziała, woda pokaże.

 

Sebastianie, dopiero teraz zauważyłem, że dźwigar wkleiłeś mniej więcej równolegle do linii spływu płetwy. Przy dużej zbieżności płetwy będziesz miał problem z uzyskaniem odpowiedniego profilu. W górnej części płetwy maksymalna grubość profilu wypadnie mocno z tyłu. Ratunkiem byłoby ścięcie balsowego rdzenia z przodu i doklejenie z tyłu, tak zeby obrys samej płetwy nie uległ zmianie, a dźwigar wypadał w około 35-45% cięciwy profilu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.