Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Sebastianie,

musisz zgrać kilka kresek. Spływ płetwy jest w pionie. Ustaw kadłub poziomo, odwrócony stępką do góry - linia dół dziobnicy i punkt pod pawężą około 3 mm. Wytnij atrapę płetwy z kartonu, i po określeniu na niej punktu spływ płetwy- dno jachtu, wstępnie możesz określić linię stępki jako lekki łuk idący około 2 stopni w dół. Dobrze byłoby gdyby płetwa była już oblaminowana i przynajmniej wstępnie oszlifowana, wtedy będziesz miał jej faktyczną szerokość w tym miejscu. Do tej szerokości powinieneś dopasować wewnętrzną szerokość skrzynki. Przednia krawędź skrzynki powinna być lekko pochylona do tyłu (około 5 stopni). Skrzynka powinna mieć taką wysokość, żeby wystawała kilka milimetrów (2-5) nad linię pokładu. Później ten naddatek oszlifujesz. Niezłą pomocą w trasowaniu może być poziomica laserowa rzutująca linie pionu i poziomu. Kadłub na zdjęciu niestety uszkodziłem, muszę wylaminować nowy.

Kazimierzu,

fok praktycznie prawie zawsze powinien mieć większy kąt natarcia niż grot. W przypadku masztu typu swing ring  również. Na kursach bardziej pełnych, półwiatr i baksztagi przy tym systemie szczelina pomiędzy fokiem a grotem jest cały czas mała. Ja założyłem w GRINGO klasyczne rozwiązanie, dopuszczone przepisami klasy NSS 650 std.  A przyczyna wolniejszych zwrotów, może warto pomyśleć o troszeczkę większej płetwie sterowej.

 

Myślę, że kolejnym krokiem będzie przymiarka do zabudowy wnętrza, łoże serw, mocowanie zasilania i odbiornika, luki dostępowe itd.

post-15007-0-69918600-1517857196_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na nurkowanie może być pomocny wysoki dziób. Gdy dziób głębiej się zanurzy to żaglówka jeszcze płynie ale gdy podmuch wiatru jest tak silny, że woda wlewa się na pokład to model staje prawie w miejscu. Zmiana kursu jest pomocna. Gdyby model miał przyspieszenie odpowiednie do wiatru to nie było by sprawy, ale z powodu oporów tak nie jest. Nurkowanie często się zdarza w małych żaglówkach typu footy. Nie polecam serwa Tower Pro MG 995 13 kg . Po załączeniu zeruje i wykonuje niepotrzebne ruchy i chyba słabo trzyma pozycję, coś mi się przypomina. 9 kg lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na nurkowanie może być pomocny wysoki dziób.

Jesli lodka "nurkuje dziobem", to podwyzszenie dziobu jej zachowania nie zmieni, wiec problem nadal pozostanie.

Wlasciwym przeciwdzialaniem nie jest wiec podwyzszenie dziobu, lecz jedynie przesuniecie srodka wodnicy w kierunku rufy, a to sie wiaze z koniecznoscia zaprojektowania nowego kadluba.

Zaleznosc owa wynika z najzwyklejszego rownania momentow, o czym juz wczesniej pisalem. Wystarczylo przeczytac.

 

 

Czyli rozumiem że proponujesz przesunięcie miecza w kierunku rufy co spowoduje jednocześnie przesunięcie środka hydrograficznego. W efekcie Dziuba nie będzie tył po wodzie

To sa calkowicie bledne wnioski - patrz wyzej.

Po pierwsze, kil ma w stosunku do zanurzonej czesci kadluba stosunkowo niewielka wypornosc. Nawet jesliby z pewnym bledem zalozyc, ze punktem obrotu kadluba jest srodek wyporu (choc w rzeczywistosci tak nie jest), przesuniecie kilu spowoduje jedynie nieistotne zmiany srodka wyporu kadluba.

Po drugie, by nie doprowadzic do pogorszenia wlasciwosci lodki, przesuniecie kilu wymagaloby tez przesuniecia ozaglowania, a wiec rowniez masztu, pociagajac za soba koniecznosc istotnych zmian konstrukcji wnetrza, z duzym prawdopodobienstwem systemu wybierania szotow, jsak tez miejsca montazu wyposazenia.

A i tak wplyw takich dzialan na trym kadluba pozostalby niezauwazalny.

 

Jedyna konstrukcyjna mozliwoscia wydatnej zmiany trymu jest wybor innej formy kadluba i dopasowanie do niej calej reszty. Wiec nie panikuj i zostaw, jak jest, bo lepiej nie bedzie, a mozesz zrobic jeszcze gorzej.

 

Niezaleznie od powyzszego, "wchodzenie" dziobem w fale wcale nie musi byc zjawiskiem niekorzystnym. Jesli nie jest ono zbyt mocno dominujace, zaleznie od sily wiatru i wielkosci fali bywa nawet bardziej pozyteczne, anizeli "skakanie" dziobu na fali. A to dlatego, ze to ostatnie powoduje stosunkowo mocne wychylenia masztu wraz z ozaglowaniem do przodu i tylu, prowadzac do zaburzen oplywu powietrza przy zaglach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadłub Gringo-1 ma spory moment prostujący podlużny,  lub inaczej dużą wysokość metacentryczną podłużną. Większą niż większość kadłubów RG-65. Zwracałem sporą uwagę na to zjawisko podczas projektowania. Na zdjęciu jest szkic pokazujący jak to wygląda i jak to można liczyć. G-1 ma dosyć mocno rozchylone burty w części dziobowej i przesunięcie środka wyporu kadłuba w przechyle wzdłużnym do przodu jest znaczące i większe niż przy wielu  innych kadłubach RG-65 . Nie należy zapominać, że to prototyp. Sebastian i tak wykazał się sporą odwagą rozpoczynając budowę jachtu , którego jeszcze nikt do tej pory nie zbudował. 

post-15007-0-05163100-1517938027_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebastianie,

z której strony masz krawędź natarcia płetwy (lewa czy prawa)

Do tej skrzynki, którą masz góra płetwy powinna wyglądac podobnie jak te dwie płetwy na zdjęciu. Krawędź natarcia obu płetw jest na górze.  Mocowanie górnej "szpilki", podobnie jak i dolnej powinno być w okolicach dźwigara płetwy, w płetwie na dolnym zdjęciu jest wklejona pomiędzy dwie okładki z CF stanowiące dźwigar.

post-15007-0-56310900-1517944119_thumb.jpg

post-15007-0-90399200-1517944131_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem Andrzej ja mógłbym wywnioskować że Twój miecz jest tyłem do przodu , względem dziobu bulby ,a krawędzią natarcia płetwy.

A skosy zaklinowania zrobiłem tak celowo ponieważ chcę przed skrzynią mieczową dać wręgę więc maszt będzie miał spore podparcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadłub Gringo-1 ma spory moment prostujący podlużny...

W takim razie zupelnie nie rozumiem, czemu mialyby sluzyc te kombinacje z przesuwaniem kilu.

 

 

A skosy zaklinowania zrobiłem tak celowo ponieważ chcę przed skrzynią mieczową dać wręgę więc maszt będzie miał spore podparcie.

Te skosy u nasady kilu troche nieszczesliwie wyszly, bo jak Andrzej napisal, zasada jest taka, ze mocowanie kilu powino sie znajdowac w miejscu o najwyzszej sztywnosci, a wiec tam, gdzie jest "dzwigar".

 

Natomiast zmiana obrysu kilu (poprzez zmiane nachylenia krawedzi natarcia i splywu) pociagalaby za soba przesuniecie srodka powierzchni bocznej, co z kolei wplywa na zmiane wlasciwosci jachtu. Chyba za bardzo kombinujesz, albo sie zbytnio spieszysz, zamiast poczekac na zdjecia od Andrzeja lub po prostu zapytac. Trzymaj sie rysunku, bo o ile jestem w stanie zrozumiec inmtencje Andrzeja, pokazal on na ostatnich zdjeciach kile innych modeli, wylacznie dla zobrazowania ksztaltu zamocowania (czesci bedacej w kadlubie). Skosna krawedz natarcia kilu wykonales zatem prawie (pewne roznice w stosunku do rysunku daja sie zauwazyc) wlasciwie, jedynie jego nasade nie.

 

Polozenie wregi wzmacniajacej nie jest kryterium absolutnym. Mozesz ja w razie potrzeby w pewnym zakresie przesunac. Tutaj nie chodzi wylacznie o usztywnienie zamocowania samego masztu, lecz o przeniesienie naprezen z masztu na kil (i odwrotnie). Zatem zarowno maszt, jak kil powinny byc solidnie zamocowane i ze soba wspoldzialac. Ale to mozna osiagnac nie tylko za pomoca wreg - kawalek drutu wystarczy. Jak nie zapomne, wstawie wieczorem odpowiedni obrazek wyjasniajacy te zasade. Chyba, ze sobie tego nie zyczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy bardzo duzy, to kwestia definicji badz punktu odniesienia.

 

Chwilowo wyglada na to, ze zamocowanie (nie samo polozenie) pletwy kilu wypadaloby mocno z tylu, a wiec w wiekszej odleglosci od masztu, anizeli w Andrzeja zamyslach. Pod wzgledem konstrukcyjnym nie jest to rozwiazanie optymalne, pod wzgledem hydrostatycznym wzglednie hydrodynamicznym bez znaczenia, ale tylko wowczas, gdy samo polozenie, wielkosc i forma kilu beda odpowiadac zalozeniom projektowym Andrzeja. Jesli widzisz sie na silach, samodzielnie z tego wybrnac, nic nie stoi na przeszkodzie, bys sprobowal. Ale jakie moga z tego wyniknac niespodzianki w dalszych etapach budowy, trudno przewidziec. Kto wie, czy takie zamocowanie nie bedzie kolidowalo z jakims innym elementem, na przyklad wyposazenia albo prowadzenia szotow. Niechaj Andrzej sie wypowie - on zna swoja konstrukcje lepiej, anizeli ja.

 

Ja moge co najwyzej cos doradzic, albo odwrotnie - odradzic. W tym wypadku odnosze mimo wszystko wrazenie, ze ponowne wykonanie pletwy kilu byloby chyba rozwiazaniem latwiejszym, bo pozwoliloby uniknac ewentualnych niespodzianek pozniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbowałem naszkicować jak to miało wyglądać w moich zamysłach. Sebastianie namawiałbym Cię na jeszcze jedną płetwę. Dlaczego?

Przy takich zacięciach tej części finkila jak są na moich zdjęciach (płetwa węglowa i druga jeszcze nie laminowana) przednia krawędź skrzynki mieczowej jest odchylona od pionu o około 5 stopni, jednocześnie tworząc silny węzeł z główną wręgą.  To załatwia sprawę poparcia masztu (pilers) i podwiezi wantowch. Ramę dodatkowo usztywnia płytka do której po jednej stronie będzie mocowane serwo szotowe po drugiej pojemnik na akumulator lub odbiornik. Na rysunku napisałem akumulator ale bardziej przychylałbym się do umiejscowienia akumulatora troszeczkę bardziej z tyłu. Mam nadzieję, że rysunek jest w miarę czytelny.

Zrób najpierw szablony z tektury czy kartonu i poprzymierzaj jak to będzie wyglądać. To pozwoli na uniknięcie pewnych kłopotów. Obejżyj jak jest to rowiązane w innych modelach tej klasy. Gringo -1 nie jest specjalnie wąski, jest tam sporo miejsca chociaż w porównaniu z MINI to ciasnota.

 

Jarku nigdzie nie napisałem, że chcę zmieniać położenie finkila. Liczyłem wyważenie jachtu korelując środek masy, środek hydrodynamiczny płetwy (finkila) i środek aerodynamiczny ożaglowania dla kursie na wiatr (kąt natarcia foka ~150, grota ~120, przechył jachtu 150 ,powinno się wszytko ładnie równoważyć. Jacht jest lekko zawietrzny. W miarę wzrostu przechyłu zrównoważenie przechodzi w lekką nawietrzność. Nie uwzględniam płetwy sterowej w bilansie powierzchni oporu bocznego, podobnie jak kadłuba.

post-15007-0-98930400-1518025629_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzeciwu nie bylo, wiec zamieszczam pare screenshotow.

 

Na pierwszym pokazana zasada wykonania wezla maszt-pletwa kilu za pomoca wczesniej wspominanego "drutu". Tutaj, dla klasy IOM, jego srednica wynosi 1.2-1.5mm. Kolory strzalek oznaczaja:

czarna - kierunek dziobu

zielone - maszt i pletwe kilu

czerwona - wspomniany drut

niebieskie - zakotwiczenie wantow.

Poza tym widoczne wzajemne "relacje" skrzynki kilu i kieszeni masztu.Generalnie zasada bardzo podobna, jak u Andrzeja. Tylko tam, jesli dobrze widze, maszt wyglada na nieruchomo zamocowany w kieszeni, a u mnie mozna go jeszcze regulowac.

 

Na drugim widok od przodu - tutaj dobrze widoczny jest ow drut, ktory przechodzi pod masztem od jednego zakotwiczenia wantow do drugiego. Rozwiazanie proste, lekkie i niezwykle wytrzymale.

 

Na trzecim zakotwiczenie wantow w powiekszeniu.

 

Na czwartym wszystko zamontowane (poki co, wirtualnie) w kadlubie.

 

Tutaj nie chodzi o jacht zawodniczy, lecz tylko do treningow. Dlatego jego konstrukcja jest pomyslana bardziej stabilnie, anizeli w jachtach zawodniczych, w ktoych liczy sie kazdy gram ciezaru (a wlasciwie jego brak), gdyz zblizenie sie do okreslonej przepisami wagi 4kg wcale nie jest latwe.

post-5988-0-24516900-1518027197_thumb.jpg

post-5988-0-78714200-1518027204_thumb.jpg

post-5988-0-21253100-1518027211_thumb.jpg

post-5988-0-89175800-1518029063_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebastianie,

myślę, że teraz już wiesz jak urządzić swój jacht. Te i inne dostępne w necie rozwiązania, choćby tu: http://pfmrc.eu/index.php/topic/70050-nss-650-raz-jeszcze-standard/

Na co warto zwórcić uwagę.  Na skupienie elementów wyposażenia w poblizu środka wyporu. To zmniejsza moment bezwładności całego jachtu.

Zrezygnowałem z kieszeni na maszt, maszt jest posadowiony bezpośrednio na pokładzie. Można zrobić kilka gniazd, ale to dopiero wyjdzie w praniu i trymowaniu jachciku. Na razie wydaje mi się, że lekkie pochylenie w przód lub tył masztu powinno zapewnić minimum regulacji. Na tym etapie nie warto jeszcze sobie komplikować życia rozwiniętym gięciem masztu. Na początek wystarczy napinacz achtersztagu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebastian, proponuję zaopatrzyć się w mały lipol 2 lub 3S, który zasila układ BEC a ten z kolei odbiornik i serwa. Do tego mały wyświetlacz pokazujący napięcia poszczególnych ogniw z możliwością ustawienia min. napięcia rozładowania lub wyższego żeby nie puchł. Gdy napięcie lipola spadnie do tego poziomu uruchamia się głośny sygnał alarmowy. I do brzegu. Wspomniane wcześniej serwo pobiera dużo więcej prądu niż inne serwa o mniejszej sile.

Tłusty czwartek, brzuch urośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.