Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zrezygnowałem z kieszeni na maszt, maszt jest posadowiony bezpośrednio na pokładzie. Można zrobić kilka gniazd, ale to dopiero wyjdzie w praniu i trymowaniu jachciku. Na razie wydaje mi się, że lekkie pochylenie w przód lub tył masztu powinno zapewnić minimum regulacji. Na tym etapie nie warto jeszcze sobie komplikować życia rozwiniętym gięciem masztu. Na początek wystarczy napinacz achtersztagu.

 

Aaa, czyli przegub u nasady masztu. Teraz to dostrzegam na Twoim rysunku.

 

Ale tu chodzi tez o podatnosc masztu na wyboczenie. W Twoim rozwiazaniu, ze wzgledu na przegub u nasady masztu, wspolczynnik wyboczenia wynosi 1,0.

 

Powszechnie stosowane rozwiazanie w jachtach zawodniczych (patrz moje screenshoty) to utwierdzenie nasady masztu w kieszeni za pomoca dwoch podpor, ktorymi sa przegub na samym dole kieszeni oraz sruba regulujaca na gorze kieszeni (troche ja widac na screenshotach). Wowczas wspolczynnik wyboczenia wynosi 0,7 i wytrzymalosc masztu (o porownywalnym przekroju i dlugosci) na wyboczenie jest przez to wieksza. Przekladajac to na aspekty uzytkowe, mozna wowczas zwiekszyc naprezenie sztagow albo zmniejszyc przekroj masztu przy zachowaniu mozliwosci regulacji, a wiec nie tylko nachylenia, lecz takze przesuniecia masztu w pewnym zakresie. Same zalety.

 

Jaki stad wniosek? Jesli rozwiazanie ma byc proste, zamiast przegub na pokladzie, mozna wkleic rurke do kadluba tak, by siegala od dna do pokladu. W te rurke mozesz wstawic pozniej maszt. Srednice rurki trzeba tak dobrac, by maszt pasowal do niej bez wyczuwalnego luzu. Tyle, ze regulacja masztu moze sie odbywac wylacznie poprzez stopien jego wygiecia, gdyz mozliwosc jego nachylenia nie istnieje. Ale jesli srodki ozaglowania i oporu bocznego sa wlasciwie dobrane, nie stanowi to zadnego problemu. A dla mniej dokladnych - dwie albo trzy rurki jedna za druga. Wowczas maszt mozna przekladac z jednej do drugiej, w zaloeznosci od wielkosci i formy ozaglowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wrzuć na forum dla potomnych

Dziś oszlifował płetwę jutro jeśli czas pozwoli postaram się wkleić w kadłub zgodnie z wskazaniami i sposobem Andrzeja. Wysłałem również drugą połówkę formy , lecz gips musi pożądanie wyschnąć przed zalewaniem. Nawet niewielkie ślady wody w formie mogą spowodować wżery lub pęknięcie formy.

post-1628-0-94606300-1518965751_thumb.jpg

post-1628-0-27382500-1518965768_thumb.jpg

post-1628-0-39469400-1518965990_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, skoro budujecie takie fajne łódki zapraszam na http://mksgwarek.blogspot.com/2018/02/kalendarz-imprez-modelarstwa-pywajacego.html

Naprawdę szkoda by się marnowały, a czym więcej uczestników tym fajniejsza zabawa.

Bardzo ładnie te Gringo wychodzą, ale znając Konstruktora tak musiało być :)

 

Pozdrawiam,

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...postaram się wkleić w kadłub zgodnie z wskazaniami i sposobem Andrzeja.

Oj, oj, zanim cokolwiek do kadluba wkleisz...

 

Forma pletwy kilu u nasady chyba jednak odbiega od wskazan Andrzeja. Generalnie zasada jest taka, by najwyzszy punkt zamocowania pletwy znajdowal sie w poblizu jej dzwigara. U Ciebe nasada pletwy jest tak scieta, ze jej zamocowanie wychodzi w poblizu krawedzi natarcia, natomiast koncowka dzwigara siega jedynie do polowy wysokosci skrzynki. A to optymalnym rozwiazaniem nie jest, bowiem bez zadnego uzasadnienia obniza sztywnosc owego zamocowania.

 

A wiec jeszcze raz (bo juz wczesniej ze dwa razy te zasade naswietlalismy): zamocowanie pletwy w kadlubie powinno byc mozliwie sztywne, a jej dzwigar powinien siegac az do plaszczyzny pokladu, tworzac w ten sposob dwa solidne punkty zamocowania - jeden przy pokladzie, drugi w miejscu styku z dnem skorupy kadluba.

 

W temacie zamocowania pletwy kilu podchodzilbym tez bardzo krytycznie do rozwiazan z rysunkow zamieszczonych w watku, ktory zostal podlinkowany przez Andrzeja na poprzedniej stronie. Tam chodzi mianowicie o przestarzala lodke, ktora nie calkiem pozbawiona jest pewnych wad konstrukcyjnych. I tak na przyklad zupelnie nie potrafie sobie logicznie wytlumaczyc, dlaczego pletwa kilu na owym rysunku wpuszczona jest w kadlub tylko do polowy jego wysokosci, a nie az do wysokosci pokladu. Takie rozwiazanie juz z samej zasady przeczy logice, pozbawiajac miejsce zamocowania kilu tak waznej dla tego elementu sztywnosci. Kolega budujacy ten model wyeliminowal te wade, prowadzac pletwe kilu az do wysokosci pokladu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbiega odbiega

Dźwigarem powinien znajdowaś się nie dalej niż 1/³ szerokości płetwy ,patrząc od krawędzi natarcia. Doradzono mi bym dźwigar dał na środku płetwy ,tak też zrobiłem. Jeszcze będzie ten szpic przycięty do równości z pokładem więc dźwigar przypadnie wyżej.

Jest walaminowany 2x160gm² jedną warstwą splot skośny druga splot prosty. Bardzo sztywny jest miecz , w miejscu gdzie będzie mocowany za pomocą śrubki z skrzynią wkleję kołek lipowy lub tuleje aluminiową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbiega odbiega

Dźwigarem powinien znajdowaś się nie dalej niż 1/³ szerokości płetwy ,patrząc od krawędzi natarcia. Doradzono mi bym dźwigar dał na środku płetwy ,tak też zrobiłem.

Akurat w tym specjalnego problemu nie widze.

 

 

Jeszcze będzie ten szpic przycięty do równości z pokładem więc dźwigar przypadnie wyżej.

Jest walaminowany 2x160gm² jedną warstwą splot skośny druga splot prosty. Bardzo sztywny jest miecz , w miejscu gdzie będzie mocowany za pomocą śrubki z skrzynią wkleję kołek lipowy lub tuleje aluminiową.

No wlasnie, tu lezy pies pogrzebany. Twoja skrzynka mieczowa na zbyt wysoka nie wyglada (jesli w ogole da sie to na podstawie proporcji na zdjeciach ocenic), wiec mam przeczucie, ze tylko sam czubek obetniesz, a koncowka dzwigara, ktora tworzy najsztywniejszy element pletwy, nie bedzie dochodzila do pokladu. Jesli dobrze odgaduje i interpretuje Twoje zamiary, ma sie rozumiec.

Nie jestem pewien, czy to wystarczajaco zrozumiale wylozylem, wiec w razie niejasnosci, po prostu pytaj, a jesli trzeba, moge zrobic maly szkic.

 

Wiesz, ja za bardzo nie chce w Andrzeja watku moimi uwagami mieszac, ale z drugiej strony szkoda milczec, kiedy widze, ze cos pod wzgledem konstrukcyjnym moze pojsc niewlasciwa droga. Moj byly szef, czlowiek ponadprzecietnie madry, zwykl zawsze mowic, ze najefektywniejszym sposobem usuwania bledow jest niedopuszczenie by one powstawaly.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kolei (od tyłu)

 

Sebastianie,

zostaw te 400g. To nie jest duży problem, model będzie mial troszeczkę mniejszą stateczność. Jeżeli podczas pływania uzanasz, że wiatr jest zbyt silny i za mocno przechyla jachcik, zawsze można dorobić drugą płetwę z cięższym bulbem 500-550g. Czasem nawet 500g to  mało. Jedna z moich płetw ma już odlany bulb o masie 330 g. To na lekkie wiaterki. Drugie rozwiązanie to niższy maszt i mniejsze żagle. Czasem jest to wręcz niezbędne jeżeli trzeba pływać przy silniejszym wiaterku.

 

Jarku,

zawsze Twoje uwagi są mile widziane i na pewno nikt tego nie odbierze jako mieszanie.

 

Łukaszu,

dziękuję za zaproszenie. Niestety, a może stety w tym terminie będę wodował "Kopciuszka" i rozpocznę wiosenny rejs. Ciężko jest pogodzić małe i większe zeglowanie.

 

Dziś rozformowałem nową  skrzyneczkę na płetwę, dogrzewam wylaminowaną zrębnicę luku dostępowego i łączenie mocowania zaczepu bomu i obciągacza. Teraz trasowanie wręgi i płyty montazowej dla serw..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebastian, wszystko wskazuje na to, ze u Ciebie zamocowanie pletwy kilu bedzie wygladalo mniej wiecej tak, jak ponizej na pierwszym szkicu. W pokazanym miejscu moga pod obciazeniem (przechyl) powstac odksztalcenia pletwy w kierunku prostopadlym do jej plaszczyzny, prowadzace do skrecania przekroju pletwy.

Na drugim szkicu nabazgralem, jak to miejsce powinno wygladac. Mam nadzieje, ze wystarczajaco czytelnie, by dalo sie zrozumiec, o co chodzi.

post-5988-0-62242700-1519200797_thumb.jpg

post-5988-0-54963500-1519200802_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie rozumiem.

Ta płetwa zostaje jaka jest z tą bulbą . Lecz będę w późniejszym czasie wykonywał jeszcze jeden miecz z wskazaniami powyżej tj. szerokość płetwy 60mm w skrzyni z tego 1/3 daje 20mm od krawędzi natarcia. I zrobię bulbę w granicach 500g na większe wiatry. Będę miał dwa komplety płetw na różne warunki pogodowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, jeszcze jeden drobiazg - moze sie przyda w przyszlosci. Jak zechcesz wykonac balast o scisle okreslonej wadze, zawsze odlewaj go w troche wiekszych wymiarach. W razie potrzeby mozna go potem do wymaganego ciezaru opilowac, bo "dodac" ciezaru raczej juz sie nie da.

 

Ja tak robie w zaglowkach zawodniczych. Mianowicie w klasie IOM ciezar kilu wraz z balastem jest ograniczony, wiec cala sztuka polega na tym, by sie do tej granicy jak najbardziej zblizyc, ale jej nie przekroczyc. Poprzez opilowanie balastu mozna calosc wywazyc z dokladnoscia do jednego grama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.