d9Jacek Opublikowano 7 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2019 Nie wiem jestem za młody Ty to masz szczęście Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 7 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2019 kokila do SiM 2b'a była po prostu frezowana. Czyli stałbym przy maszynie i kręcił korbą jedną potem drugą i na końcu trzecią. Albo używając skali albo od zderzaka do zderzaka. I oczywiście forma składałaby się z kilku części co by była do wykonania czyli jak wstawka dana jest wyjęta to narzędzie ma miejsce na obróbką. I oczywiście kokila przed samym procesem azotowania będzie wypolerowana. bo po prostu jest łatwiej niż polerować po azotowaniu. Ja już miałem do czynienia z elektrodrążarkami w czasie studiów czyli od 1977 roku. I bez problemu miałem dostęp i sam korzystałem z nich. Bo na OUS-1 potrafiłem zrobić miedzianą elektrodę składającą się właśnie z kilkudziesięciu elementów. Frezarka CNC była ale że sterowanie wymagało wydziurkowania kart perforowanych to i bardzo był ewidencjonowany ten sposób obróbki. Tak że bez problemu z operatorem wymieniałem się pracą. Ja elektroda. On, oni elektrodrążarka. Zachowała mi się taka elektroda to i pokaże jak dawniej powstawały różności. co do frezowania gniazda następnego to zatrzymałem na Z-2.00 i jutro dalej będzie frezował frez prosty 3.02 mm. Przerwałem bo i dzisiaj zabrakło mi wody w zbiorniku i prawie przestało lecieć chłodziwo. Przestało lecieć bo się skończyło w zbiorniku. A się skończyło bo nagle ni stąd ni zowąd tak się ustawiła woda lecąca na frez że zaczęło rozbryzgiwać ciecz. Tam jest około 4 litrów zapasu nad ssaniem pompki do chłodziwa. I to wszystko znalazło się poza frezarką rozbryźnięte. A osłony z pexi były nie założone bo przecież ładnie szło. Więc zatrzymałem co by wyszło przynajmniej jak w gnieździe gaźnika jutro od rana. Czyli od 6.00 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 8 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2019 zanim to zanim tamto to jak widać frezarka z obróbką gniazda pod silnik SiM 2b ruszyła dopiero o 6.30. Ale idzie dziarsko z posuwem 233 mm/min i pewnie po południu obróbka zgrubna frezem palcowym 3 mm się skończy przykład konkretny wykonania elektrody do drążenia gdy nie było jeszcze dla mnie dostępnej metody CNC. elektroda na rączkę łopatki ogrodowej. Mimo że symetryczne to dwie elektrody. Zrobiłem takie same. Przykręcając do duralowego rdzenia stosowne kawałki proste szlifowane ze zbieżnościami czy wycięte toczone ze zbieżnościami kawałki miedzi elektrolitycznej na elektrody. po skręceniu na sucho i po pomiarach że jest wymiarowo prawidłowo całość zalutowałem bo konkretne pamiętam prądy podczas drążenia były stosowane. Gorsza elektroda posłużyła jak wykańczająca. Ale przed skręceniem poszczególne elementy były trawione w kwasie azotowym w celu powiększenia podczas drążenia szczeliny iskrowej. Tak aby wykańczająca elektroda małym prądem zrobiła gładką powierzchnię i abym nie napracował się przy polerowaniu. Powstaje LOGO... 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 8 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2019 i zamiast iść do domu wypada poczekać aż skończy przed północą. Całe szczęście mam co robić coraz bardziej śmiałe parametry wpisuję. To obróbka wykańczająca i według obliczeń po zgrubnej obróbce zbiera około 0,34 mm z krokiem 0,04 mm przy posuwie 120 % z 260 mm/min. Oczywiście tylko do fotografii nie ma chłodziwa lejącego się bezpośrednio na frez kula 2 mm. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 8 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2019 Do północy nie było. Kolejny etap frezowania kokili za mną. Tu mimo że fajnie wyszło to jeszcze wgłąb materiału trzeba wjechać 0,14 mm. I widzę że jak falownik był ustawiony 160 z zakresu do 400 to zdecydowanie ładniejsza powierzchnia wyszła przy posuwie ponad 320 mm/ minutę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzys20000 Opublikowano 8 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2019 A widzisz Mariusz bo Ty z Zbyszkiem macie to samo - boicie się odpowiednich (dość sporych) parametrów obróbki. Sporo toczysz i frezujesz - wiesz przy jakim zaglebieniu masz najlepszą powierzchnią. W CNC masz spore obroty i w dodatku frezy wielo ostrzowe i na jedno ostrze na obród wychodzą jakieś mikrony i to jest bardziej szlifowanie niż skrawanie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 8 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2019 ja na pewno wiem że od wielu lat toczę i frezuję. I z racji że sam kupuję narzędzia. Sam dobieram parametry i zawsze wydaje mi się po bezpiecznej stronie. Ale przy jakim zagłębieniu (przybraniu) z jaką prędkością (mmm/min) i na jakich obrotach powinienem pracować aby było coś tam to tego niestety nie wiem. Bo także wielką niewiadomą są frezy nowe ale kupowane na bankgood.com czu alliexpress.com. Niby do 45 HRC ale wcześniej zanim zacząłem to frez już był tępy. Ten dostawca od którego teraz kupuję frezy spełnia moje oczekiwania jeśli chodzi o trwałość narzędzia przez już ponad 14 godzin pracy. Łysinkę widziałem i pewnie dopiero jutro podejmę decyzję czy ten czy nowy pójdzie do dalszej obróbki wykańczającej. Mając te dylematy na iPhona X sciągnąłem sobie firmy SANDVIK Kalkulator parametrów frezarskich. Cytuję:" niestety nie potrafiłem bez szkolenia prawidłowo posłużyć się tym kalkulatorem parametrów i puściłem jak uważałem za stosowne. I naprawdę nie wiem czy można by było jeszcze szybciej mając na uwadze że frez miał do wykonania konsolki na głębokość 12,95 mm. A sam osobiście frez o długości ostrza 8 mm przerobiłem na ponad 13,5 mm. Tak więc dziękuję za konkretne uwagi. Ponieważ moja firma kupuje dużo frezów w WNT ( https://www.wnt.com/pl/narzedzia/frezowanie.html ) poproszę aby pojawił się przedstawiciel mający trochę pojęcia o kalkulatorze parametrów frezarskich. Szkolenie i będę się bez problemu dzielił wiedzą między teorią a praktyką. i najważniejsze było frezowanie bo powstały wióry które podczas wycierania formy i częściowo stołu frezarki powłaziły mi igiełki w ręce co w tym momencie pisania czuję. Nie jest to nic nowego dla mnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 9 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2019 a propos doboru parametrów skrawania. Nagle zrodziła się potrzeba klucza koronowego co by móc rozebrać skrzynię biegów z Mercedesa z 1954 roku. jak widać wystarczyła dobra przygotówka w postaci prawidłowo obrobionego cieplnie klucza nasadowego 32 i frez fi 6 mm wcześniej używany do obróbki hartowanej stali 54 HRC ale tylko na głębokość 0,5 mm. Czyli po zeszlifowaniu powierzchnia boczna była w pełni nowym narzędziem. Obróbka była wtedy jeszcze na sucho oraz pełna prędkość wrzeciona. podsumowując. Dzisiaj do głowy by mi nie przyszło używać takich parametrów... Padnie pytanie: Dlaczego? Szkoda maszyny. A czy to skończy o 9.00 czy po śniadaniu to naprawdę to przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Istotne że w tym przypadku klucz się pojawił zamiast przysłowiowego mesla A kokila już ponownie się frezuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 9 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2019 ta strona jeśli chodzi o obróbkę powierzchni skończona. Pozostało jeszcze zrobić mocowanie pod zbieżny rdzeń robiący wstępny otwór pod komorę korbową. Czyli tam gdzie będzie także poruszać się koło zamachowe. Rdzeń musi być na pewno bo inaczej zrobi się wada odlewnicza. Wady odlewu wynikają ze skurczu objętościowego. Usytuowane są w miejscach odlewu gdzie występuje zgrubienie. Zatem dostawię zbieżny rdzeń i naprawdę ta połówka będzie skończona no chyba że odlewnik od razu każe dostawić skrzynkę z wypychaczami. Zdam się tu na jego doświadczenie. a to już pomazane woskiem i wysuszone wstępnie sprężonym powietrzem. sobie schnie do wlania mieszanki żywica epoksydowa 53 utwardzacz Z1 i trochę wypełniacza krzemionkowego z pigmentem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 9 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2019 Kolego Mariuszu, śledzę cały czas postępy i dochodzę do wniosku,ze ten motorek, który tworzysz ma tyle wspólnego z oryginałem, co stara Syrenka z nowiutkim Mercedesem. To auto i to auto, ale poza kształtem SiM i Twój silniczek niewiele będą miały wspólnego. Ja bym zmienił temat tego wątku na " Budowa silniczka samozapłonowego by Mariusz Brożek na motywach legendarnego polskiego silniczka SiM 2b". Jak zakończysz ten projekt to, to będzie istne cudo, na które przy tej ilości egzemplarzy nie będzie mnie stać. I dasz radę boś Fachman. Ale jeżeli uprzesz się jednak przy tym, żeby to była "replika" to czy tak jak pisałem wcześniej nie lepiej by było wprowadzić troszkę starych metod np w odlewaniu karterów w postaci wykorzystania tradycyjnych technik? Ja sam kiedyś przechodziłem przez etap budowy własnego silnika i to nie byle jakiego bo mającego napędzać moje wyczynowe łódki. Zbudowałem silnik, i nawet go uruchomiłem. I działał, tyle , ze dość krótko . Właśnie znalazłem w szafie w garażu kopytka z tamtych czasów. Kolektor i tylną część mojego motorka... Jak widać nie jakieś tam Ce eN Ce, czy inne drukarki tylko normalna modelarska robota... Jak dobrze poszukam to znajdę jeszcze inne kopytka, ale muszę poszukać. I jeżeli Twój silniczek ma być choć w paru procentach podobny do SiMa to wydaje mi się ,że chyba należy iść tą drogą, tradycyjną . Znów sobie nagrabiłem, ale już tak mam . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pjk11 Opublikowano 9 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2019 "Jak widać nie jakieś tam Ce eN Ce, czy inne drukarki tylko normalna modelarska robota" Ale ciecie wlośnicą deski/sklejki/listewki to też nie modelarska robota. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 9 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2019 Drogi Mistrzu Andrzeju. Widzę że nie miałeś w ręku odlewanej części karteru i gaźnika. Ja mam dwie sztuki od Pawła. I najpierw je obejrzałem co by narysować a także podjąć się wyprodukowania Repliki SiM 2b Gaźnika na fotografiach nie pokażę bo dowody świadczące o kokilowym sposobie wykonania tej części zostały zatarte po przez obróbkę pilnikiem. co do karteru to wiem że powstały drogą odlewów w kokili. A świadczą o tym pozostawione na odlewie ślady. wypychaczy na konsolkach. W odlewach innego typu z wykorzystaniem "kopytka" takie ślady by nie powstały po wypychaczach. Luzuję zamek kokilarki po ostygnięciu odlewu. Uderzam odpowiednio w płytkę wypychaczy otwieram dalej uderzając i detal wypada. ten typ produkcji zachowuje termostatowa nie całego układu a forma gorąca mająca kolor to podstawa udanego odlewu. Pracowałem na wtryskarce do aluminium, robiłem formy do wtrysku aluminium i jeszcze coś niecoś pamiętam jeśli chodzi o zrobienie serii powtarzalnych elementów w jedną dniówkę. Zresztą jak już chyba wiadomo relacja fotograficzna gwarantowana. I ostatnia fotografia powielona od Ciebie Kolego Andrzeju ze zdecydowanie innym typem wypływek w płaszczyźnie podziału niż na wcześniejszych fotografiach. Czyli jak jest uchylenie kokili bo zamek kokilarki był za słaby to widać równy gruby przelew. A nie postrzępioną wypływkę metalu w płaszczyźnie podziału. chwilowo nie mam czasu na komentowanie każdego zdjęcia z osobna. Ale każde z fotografii wcześniej opisałem. Podsumowując: Jestem pewien że i w tamtych czasach (~1959-1953) było możliwe w ramach prywatnego przedsięwzięcia w ramach gospodarki socjalistycznej pod czujnym okiem Wielkiego Brata wytworzyć kokile i wykonać kokilowe odlewy karteru silnika modelarskiego SiM 2b. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 9 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2019 I ostatnia fotografia powielona od Ciebie Kolego Andrzeju ze zdecydowanie innym typem wypływek w płaszczyźnie podziału niż na wcześniejszych fotografiach. Czyli jak jest uchylenie kokili bo zamek kokilarki był za słaby to widać równy gruby przelew. A nie postrzępioną wypływkę metalu w płaszczyźnie podziału. chwilowo nie mam czasu na komentowanie każdego zdjęcia z osobna. Ale każde z fotografii wcześniej opisałem. No przepraszam, ale żadnym mistrzem nie jestem . Ale nie bardzo rozumiem, tej części Twojej wypowiedzi Mistrzu Mariuszu, którą cytuję. Czy mam rozumieć, że ta moja fotografia, to jest wg Ciebie jakaś nieprawda? A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 9 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2019 Jak najbardziej pozwoliłem sobie pobrać od Ciebie Twoją fotografię co by pokazać krawędź podziału jakże innego rodzaju gdy odlew powstaje w kokili metalowej. Albo jest piękny odlew i tylko zaznaczony podział z powodu delikatnego niedopasowania lewej i prawej połówki formy: albo zdecydowany prze-trysk równy w całym obszarze podziału kokili. taki prze-trysk równomierny nigdy nie powstanie w piachu czy masie formierskiej. Zawsze w masie formierskiej podział będzie postrzępiony jak na Twojej fotografii Dlatego twierdzę że karter silnika SiM 2b był odlewany w kokili. I dlatego sam też w ten sposób pracuję. Oczywiście z wykorzystaniem technologi CNC z racji że praca posuwa się na przód a ja mam czas na inne głupoty albo i pracę. Przykład: urwała się pół oś w wózku widłowym a codziennie jest do rozładowania parę ton. Jest wielowypust całe szczęście na innej osi za krótkiej. Czyli zrobiłem wzorzec odlew z epidianu. I po paru godzinach w wałku ulepszonym cieplnie 42CRMO4+QT wykonałem nacięcia frezem palcowym stosownie naostrzonym. Jednostkowa praca i jest to do wykonania i wykonałem ją. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 10 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2019 to ja dodam od siebie to co napisał Kol. Mariusz...we wczesnych latach 80-tych miałem w ręku kokile uzywane przy produkcji SiM-a 2B Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 10 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2019 Sima faktycznie nie mam w moim zbiorze motorków. Miałem ten silnik parę razy w rękach, ale aż tak dokładnie mu się nie przyglądałem. Ze zdjęć karter wygląda bardzo na odlew w piasku, lub w masie, stąd moja sugestia Choć moim zdaniem kształt tego karteru umożliwia odlanie go w piasku bez problemu. Ale skoro oryginał odlewany w kokili, to Mistrzu Mariuszu czyń swoje działania ku chwale polskiego modelarstwa . A.C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 10 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2019 jest nieźle. Oczywiście strona kokili od strony gaźnika ma jeszcze obróbkę wykańczającą frezem kula 2mm. W ostatnim programie wykańczającym wpisałem srednicę greza kulowego 2,025 bo tyle po pomiarze biła kula 2mm. Wlałem zbyt gęstą żywicę bo już miałem rozrobioną do laminowania klapy Mercedesa. No i czarną a wtedy mało widać na zamieszczanych tutaj fotografiach. Ale wracam do całej kwintesencji wykonywania przeze mnie repliki silnika SiM 2b Michała Oldachowskiego. Pewnie za chwilę ustawię kokilę od strony gaźnika puszę całość w ruch a sam wtedy mam czas na robienie innych rzeczy. Jak choćby wcześniej wspomniałem naprawa blacharska pokrywy bagażnika w części koło lampek podświetlających tablicę rejestracyjną i zamek bagażnika. typowa usterka blacharska całkiem fajnego mercedesa pourywane śruby to norma akurat w mercedesie z tego rocznika. efekt końcowy to laminat grubości co najmniej 2 mm. Widać tą grubość dokładnie po wycięciu otworów. Otwory w laminacie wycinam: tylko aby wyciąć i nie narobić się to wcześniej zanim cokolwiek laminowałem czy czyściłem przed laminowaniem z kartonu zrobiłem szablon na bazie starych otworów. Mając szablon trasowanie białym flamastrem i wycinanie precyzyjne na gotowo to chwila. Może nie chwila ale wycięcia od razu pasowały. Oprócz śrub wszystko dodatkowo osadziłem na silikon. Pozwoliłem sobie na inny kolor jak i nie szpachlowanie laminatu w miejscach gdzie zakrywa to wszystko dodatkowa plastikowa maskownica. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 10 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2019 Sima faktycznie nie mam w moim zbiorze motorków. Miałem ten silnik parę razy w rękach, ale aż tak dokładnie mu się nie przyglądałem. Ze zdjęć karter wygląda bardzo na odlew w piasku, lub w masie, stąd moja sugestia Choć moim zdaniem kształt tego karteru umożliwia odlanie go w piasku bez problemu. Ale skoro oryginał odlewany w kokili, to Mistrzu Mariuszu czyń swoje działania ku chwale polskiego modelarstwa . A.C. parę lat temu zrobiłem model odlewniczy karteru SiMa-2b z takim podziałem jaki ma oryginalny karter...mogę dać do polania i zabaczymy co z tego wyjdzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 10 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2019 to ja dodam od siebie to co napisał Kol. Mariusz...we wczesnych latach 80-tych miałem w ręku kokile uzywane przy produkcji SiM-a 2B Powiedz Jacek , czego Ty NIE miales w reku P.S. Co za "zloma" obecnie klepiesz ??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
f2cmariusz Opublikowano 10 Listopada 2019 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2019 ale to w sumie ja też mam pół modelu odlewniczego czy jak kto woli kopytko już zrobione. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi