Skocz do zawartości

Powrót do RC pianką, ale jaką?


Rekomendowane odpowiedzi

 Toto dzisiaj odbył swoj pierwszy lot.

 

Filmik pojawi się niebawem gdy na kolejny lot kogoś zabiorę ;)

 

Gratulacje  :) !!!

 

Filmik musi być, inaczej się nie liczy  ;).

 

Zaczynam sie juz bać o ten model co go jeszcze nie kupiłem ;D

 

 

Aaaa widzisz  :D !!!

No to lataj, lataj... Trzymam kciuki  ;).

 

Rafał, aha... to po prostu duuuży akrobat   :D...

Lotkę trzema pędzisz ? Noo, ma to swoje zalety   B).

Miałbym zagwozdkę, co wsadzić do sprzęta za 15 klocków. Ale aż 4 tysie na serwa to nieee... Rzeżbiłbym coś z Hiteców i Coron, może King Maxy... W tysiu prawie się da zmieścić. W wersji Full Reliability serwa z silnikami coreless, sąsiednie pociągnie jakby co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje  :) !!!

 

Filmik musi być, inaczej się nie liczy  ;).

 

Aaaa widzisz  :D !!!

No to lataj, lataj... Trzymam kciuki  ;).

 

Rafał, aha... to po prostu duuuży akrobat   :D...

Lotkę trzema pędzisz ? Noo, ma to swoje zalety   B).

Miałbym zagwozdkę, co wsadzić do sprzęta za 15 klocków. Ale aż 4 tysie na serwa to nieee... Rzeżbiłbym coś z Hiteców i Coron, może King Maxy... W tysiu prawie się da zmieścić. W wersji Full Reliability serwa z silnikami coreless, sąsiednie pociągnie jakby co.

Ty tak serio ? 

Do modelu akrobata 3 metrowego wsadziłbyś jakieś kingmaxy albo corony ? podziwiam... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty tak serio ? 

Do modelu akrobata 3 metrowego wsadziłbyś jakieś kingmaxy albo corony ? podziwiam... 

No nie... Takiego prosto z półki sklepowej to jeszcze nigdy żadnego nie wsadziłem do modelu. Zawsze - po wstępnym sprawdzeniu dla nieutracenia gwarancji przedwcześnie - rozbieram, sprawdzam i zwykle modyfikuję. Duże cyfrowe Corony mają świetną elektronikę z dobrze napisanym programem procka (sprawdza i uwiarygadnia po gradiencie czas/skok i pozycji czasowej impulsu PPM) i przyzwoite potencjometry, King maxy dość mocarną mechanikę, ale mało precyzyjną, a Hitece bardzo dobrą mechanikę (łożyska toczne najlepszej jakości wśród spotykanych w serwach, znikome luzy przekładni, precyzyjnie wykonana obudowa) i dość delikatną elektronikę oraz często "takie sobie" potencjometry. Żadne ze znanych mi serw tych marek nie spełnia wymagań zakłóceniowych EMC. Więc z tego grochu żeby zupę ugotować, to trzeba się namieszać. Ale rezultaty są jak dotąd niezłe (tfu,tfu,tfu  ;)...). Nie wiem, ile setek godzin wylatałem - nie było nawet zająknięcia. Stosuję także procedurę ograniczonego resursu dla serw z małymi silniczkami (micro i mini na szczotkowcach) z uwagi na ich szczotki, które są niezbyt trwałe.

 

Nie wiem, czy to tak czysto pragmatycznie ma niepodważalne racjonalne uzasadnienie słuszności. Dla mnie ma, zapłatą za trud jest spokój świadomości. Zwłaszcza, gdy model jest daleko...

Gdy dostatecznie długi czas w modelu nic się nie psuje ani nawet nie niepokoi, to łatwiej można skoncentrować się na doskonaleniu sztuki pilotażu i poznawaniu pułapek Natury. Ta nauka chyba nie ma końca, więc miejsca na nią powinno być jak najwięcej.

 

Często biorę przykłady z "dużego" lotnictwa. Ale nie tak, że "jak oni to tam zrobili", tylko jakie kichy tam się zdarzają. To wszyscy wiemy, konsekwencje znamy :( . Z tego też można się czegoś nauczyć.

 

Sorry za OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie... Takiego prosto z półki sklepowej to jeszcze nigdy żadnego nie wsadziłem do modelu. Zawsze - po wstępnym sprawdzeniu dla nieutracenia gwarancji przedwcześnie - rozbieram, sprawdzam i zwykle modyfikuję. Duże cyfrowe Corony mają świetną elektronikę z dobrze napisanym programem procka (sprawdza i uwiarygadnia po gradiencie czas/skok i pozycji czasowej impulsu PPM) i przyzwoite potencjometry, King maxy dość mocarną mechanikę, ale mało precyzyjną, a Hitece bardzo dobrą mechanikę (łożyska toczne najlepszej jakości wśród spotykanych w serwach, znikome luzy przekładni, precyzyjnie wykonana obudowa) i dość delikatną elektronikę oraz często "takie sobie" potencjometry. Żadne ze znanych mi serw tych marek nie spełnia wymagań zakłóceniowych EMC. Więc z tego grochu żeby zupę ugotować, to trzeba się namieszać. Ale rezultaty są jak dotąd niezłe (tfu,tfu,tfu  ;)...). Nie wiem, ile setek godzin wylatałem - nie było nawet zająknięcia. Stosuję także procedurę ograniczonego resursu dla serw z małymi silniczkami (micro i mini na szczotkowcach) z uwagi na ich szczotki, które są niezbyt trwałe.

 

Nie wiem, czy to tak czysto pragmatycznie ma niepodważalne racjonalne uzasadnienie słuszności. Dla mnie ma, zapłatą za trud jest spokój świadomości. Zwłaszcza, gdy model jest daleko...

Gdy dostatecznie długi czas w modelu nic się nie psuje ani nawet nie niepokoi, to łatwiej można skoncentrować się na doskonaleniu sztuki pilotażu i poznawaniu pułapek Natury. Ta nauka chyba nie ma końca, więc miejsca na nią powinno być jak najwięcej.

 

Często biorę przykłady z "dużego" lotnictwa. Ale nie tak, że "jak oni to tam zrobili", tylko jakie kichy tam się zdarzają. To wszyscy wiemy, konsekwencje znamy :( . Z tego też można się czegoś nauczyć.

 

Sorry za OT.

Dzięki za odpowiedź !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju - masz jakieś doświadczenia co do resursu serw? 

Tak, jakieś tam posiadam z własnych mozolnych poczynań. Najkrócej żyją szczotki silniczków wykonane w postaci kilku (2...4) sprężystych drucików, nieco trwalsze są takie z blaszek (sprężyn płaskich). Nakładki z miedziografitu posiadają tylko te nieco większe silniki w serwach rozmiaru standard (z grubsza 40x40x20) i te są już dość żywotne.

Czas pracy serwa z przeciętnym silniczkiem o szczotkach w postaci sprężyn płaskich to od kilku do kilkunastu godzin (8...14) w cyklu ciągłym nawrotnym popularnego, taniutkiego serwotestera - od końca do końca z przerwą ok. 0,5 sekundy pomiędzy nawrotami. Po takim czasie szczotki są już na tyle wytarte, że widać ich rychły koniec, czyli oddzielenie części szczytowej wskutek przetarcia na wskroś.

W praktyce przekłada się to mniej więcej na 40 godzin lotów trenerka przy wymogu dużej niezawodności lub 60...70 godzin przy bez takiego wymogu. Podaje wartości średnie, ale już z zapasem bezpieczeństwa, dla przeciętnych warunków latania w naszym klimacie - wiatr ma duży wpływ, a żyrostabilizator na lotkach, SW i SK skróci ten czas gdzieś tak do połowy pewnie... Tu nie prowadziłem dłuższych obserwacji, bo rzadko używam żyrka, a jedynie oszacowuję na podstawie bliskich obserwacji chwilowych pracy tych serw na dość silnym wietrze z różnych kierunków, z żyrkiem FC130/151 na ok. 0,6 zakresu czułości.

 

Na drugim miejscu, a niekiedy prawie równorzędnie jest potencjometr. To już grubszy temat nie na to miejsce, ale to najczęstsza przyczyna nieprawidłowej pracy serwa. Może się sypnąć w dowolnej chwili. Ogólnie to kaszanka, ale są sposoby.

 

Jak wygląda spokojny lot niespiętego pilota (takiego np.z pecikiem w zębach lub rozmawiającego podczas lotu swobodnie o grzaniu piwa podczas ładowania pakietów przed następną sesją lotów ;) ) to większość z Nas wie. Jak intensywnie taki pilot miesza serwami to też łatwo sobie wyobrazić - prawie wcale nie miesza  ;). Oceniam, że w takich lotach przy wietrze średnim na dwóch metrach nad ziemią 3-4 m/s (to jest przeciętnie dwa razy tyle dla modelu na wysokości 30...50m - sami widzicie, że dużo okoliczności ma znaczący wpływ na wysiłek serw; na 150 m AGL może być i bywa już wtedy 12...15 m/s, ale tam równiej wieje, więc wcale tak dużo bardziej te serwa się nie wysilają) serwa pracują przez 5...7% całego czasu lotu z już dołożonym marginesem niepewności oceny.

Każdy użytkownik powinien sam ocenić stopień wysilenia serw w konkretnym modelu, zważywszy:

- rodzaj modelu : akrobat to wręcz przeciwieństwo szybowca pod tym względem, różnica jest gdzieś tak X10, ale dobrym trenerkiem też można powywijać jak ktoś lubi...

- swój naturalny styl latania. Każdy z Nas widział kierowcę, który często zaświeca światła "stop" bez żadnej potrzeby... ;)

- średnie warunki w jakich wykonuje loty. Miejsce także ma wpływ. 

- stopień obciążenia danego serwa w jego roli - jaki procent możliwości wykorzystuje i z jakiego napięcia jest zasilane. To pierwsze nie jest takie proste do ustalenia...

- jałowe, niepotrzebne drobne ruchy lub drżenie serwa od zakłóceń w modelu - to bardzo często występuje w budżetowych modelach lub/i od żle wykonanej instalacji, zwłaszcza z serwami analogowymi. 

- wszystko inne, co tylko przyjdzie do głowy a wydaje się istotne w temacie.

 

Wobec powyższego pozostają dwa wyjścia: wycofać z modelu jeszcze całkiem dobre serwo, ustaliwszy mu asekuracyjnie krótki resurs albo rozebrać takie po znanym nalocie i obejrzeć newralgiczne miejsca. Nie sądzę, aby ktoś wcielił do praktyki to pierwsze, a to drugie to na pewno nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracajac do tematu , to czy KUPILES juz jakis motoszybowiec ? 

 

Dzisiaj znalazlem TAKI    ( http://www.staufenbiel-hamburg.de/MULTIPLEX-Easy-Glider-Pro-Electric-RR-BLUE-EDITION-1800mm-PNP.htm?SessionId=&a=article&ProdNr=015264223&p=57   )

 

za 110 EUR ( nowy ! )

 

Nie mam pojecia , czy jest to TO czego szukasz , ale pamietam tylko , ze WSZYSCY chwala jakosc MPXa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest jeden z najlepszych produktów MPXa. Setki jak nie tysiące modelarzy wychowało się na tym modelu. 

Ten model jak go dobrze poskładać to praktycznie sam lata jeśli mu się tylko nie przeszkadza. Prosty w naprawie zresztą jak większość modeli z MPXa.

Gorąco go polecam bo jeszcze nie spotkałem modelarza który ie byłby zachwycony tym modelem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No prosze ; jednak znalazlem PERELKE  ;)

 

Facet w Austrii sprzedaje . Dojdzie przesylka . Z tym ze widze najtansze nowe kosztuja w granicach 190 EUR .

 

Jak on moze kosztowac TAK malo w Polsce ?  http://modele-centrum.pl/p/429/12677/easy-glider-pro-multiplex-kit-samoloty-kit-do-budowy-samoloty-rc-helikoptery-samoloty.html

 

Jednak nie znalazlem PERELKI   :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja będę pierwszy. Nie byłem zachwycony tym modelem właśnie dlatego, że latał sam. W zasadzie nawet nie lubił jak się nim steruowało. Takie samolatające ustrojstwo ;)  Easy Star dawał porównywalną frajdę a dawało się nim latać prawie przy nodze i to wersją tylko ze sterem kierunku i wysokości a termikę łapał nawet lepiej. No i śmigło z tyłu było mniej usterkowe i dawało więcej możliwości przy zabawie lądowanie i od razu start i bezpieczniejsze łapanie do ręki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla rozluznienia tematu trochę, chciałbym Was zawiadomić iz Toto dzisiaj odbył swoj pierwszy lot.

(Tak trochę zaczepnie) szybowiec wyposażony w: 4serwa sg90 kupione za 7.50zl/szt, silnik i regiel abc-power kupione po 29zl i stary lipol 1200mAh ktory zalegal mi w szufladzie (ladowarka pokazuje ze ma on tylko 900mAh) wzbil się w powietrze ciągnięty śmigłem GWS 9x5.

Strach był, z racji ze to pierwszy lot po takiej przerwie, dlatego nie bralem ze soba zadnej widowni. Jak się okazało nie było sie czego bać. Pozytywnie zaskoczyła mnie długość lotu. W powietrzu byl 15 minut (rece odmarzaly juz niestety) lot na silniku trwal 10minut a napiecie na celi bylo 3.7V po zakonczeniu.

Fakt ze nie uzywalem caly czas pelnej mocy.

Zaliczyl trzy lądowania i w całości wrócił do domu.

Filmik pojawi się niebawem gdy na kolejny lot kogoś zabiorę ;)

 

I teraz uświadomiłem sobie, że jeszcze wiele wiele nauki pilotażu przedemna aby latać tak jak inni modelarze na YT.

Zaczynam sie juz bać o ten model co go jeszcze nie kupiłem ;D

 

Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka

 

No i sru. Poleciał na serwach na mniej niż 10zł i na tanim setupie. Pilot zadowolony i model cały. Model zapewne będzie bity nie raz (niestety), jest duża szansa ze przy jakimś lądowaniu uszkodzą się zęby w serwie. Tanie serwo/wyposażenie to i tania naprawa.

Pojawi się kolejny model, większe umiejętności, to pójdą lepsze serwa. I tak ma być :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie w moim modelu  już jest 13 serw więc problem mam z głowy, nie muszę sprzedać nerki na ich zakup ;) .

 

Co do dyskusji o serwach digital/analog to na stronie RCScorpion był kiedyś taki fajny tekst by zobrazować różnicę (już kiedyś przytaczany) .

Pozwolę sobie go przypomnieć i możecie dalej dyskutować....

 

 

Serwa cyfrowe a analogowe mity i fakty:

W związku z dużą liczbą zapytań w kwestii krążącego mitu o większym zużyciu prądu przez serwa cyfrowe - fakty:

-zużycie prądu przez serwa cyfrowe jest o około 40% mniejsze niż serwa analogowego, ale... - no właśnie, całe "ale" polega na błędnym porównywaniu parametrów serw. Otóż serwa cyfrowe poza

 

 

I tym razem już nie mit a prawda:

JEśLI CHCESZ KUPIć SERWO DOBRE I TANIE, KUP DWA.... JEDNO DOBRE, DRUGIE TANIE."

 

Nie do końca sie z tym zgodzę. Swego czasu jak mierzyłem (nie tyko ja) serwa cyfrowe i analogowe podobne do siebie (bo takie były) to pobór prądu na stole w przypadku obu rodzajów serw był podobny (ale nie mniejszy czy większy o 40%). Ale co innego działo sie po zamontowaniu ich w modelu. W zależności od pow. sterowych (waga, zawiasy) serwa cyfrowe znacznie ambitniej pracowały, pobierając większy prąd niż analogiczne serwo analogowe. O kwestii sił trzymania czy prędkości tu nie dyskutowaliśmy.

 

Co do ostatniego zdania, to raczej prawda, choć zysk w jakości i parametrach tych droższych serw najczęściej nie jest proporcjonalny do znacznej różnicy w cenie. I pamiętajmy o tym, że narzędzia dobiera się do planowanej pracy. Mogą być znacznie droższe, czy inne, ale to nie znaczy ze w danym zadaniu sie spiszą lepiej niż chociażby głupi młotek w przypadku gdy mamy 3 gwoździe do wbicia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Easy Star dawał porównywalną frajdę a dawało się nim latać prawie przy nodze i to wersją tylko ze sterem kierunku i wysokości a termikę łapał nawet lepiej. No i śmigło z tyłu było mniej usterkowe i dawało więcej możliwości przy zabawie lądowanie i od razu start i bezpieczniejsze łapanie do ręki.

To jest prawda, zwłaszcza śmigło z tyłu dla początkującego pilota jest wręcz zbawienne.

Szukałem ostatnio Sky Surfera 2000mm WS, ale w Modelarni powiedziano mi, że na teraz nigdzie w Europie go nie ma. To taki Easy Star, tylko sporo większy i ma lotki + klapy. To też jest dobry sprzęt na początek, choć do nauki to poleciłbym ES właśnie, tylko w wersji ES II z lotkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabo szukałeś ;)
Ktoś nadal to ,,klepie,, ciut inaczej wygląda, trochę zerżnięty, brakuje klap.
https://abc-rc.pl/product-pol-10984-Sky-Surfer-2M-4CH-FPV-RTF-rozpietosc-200cm-regulator-30A-silnik-bezszczotkowy-akumulator-LiPo-7.html

I jeszcze tu 2m 

https://www.aliexpress.com/store/product/EMS-free-shipping-2000mm-skysurfer-2-4Ghz-airplane-kit-version-EPO-for-sell/426329_967864311.html?spm=2114.10010108.1000023.1.41d15db5zXzvJU
Ciekawe jak z jakością i czy to aby nie jakaś marna podróbka.

Teraz to nasi bracia z nad żółtej rzeczki sami siebie podrabiają ;)

Jest też na 2,4 

https://tiny.pl/tqsj4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Andrzeju AMC za Twoją opinie co do resursu serw. No powiem szczerze, że nie brzmi to optymistycznie biorąc pod uwagę jaki nalot mam w ciągu roku. Zmieniam serwa co około 3 lata w modelach, które intensywniej eksploatuję. Trafiłem kilkanaście lat temu na  serię serw HS-81, które się "popaliły" praktycznie jednocześnie po 2 letnim okresie pracy. Potem nigdy nie zdarzyło mi się, aby serwo przestało działać z winy elektroniki. Latałem zawsze na Hitecu, teraz przeszedłem na KST wysokonapięciowe. Używam obecnie kilku serw gdzie fi silnika jest 7mm. O te najbardziej się boję. Kolega, który robi rocznie kilkaset lotów benzyną 50ccm regularnie wymienia serwa co roku, a czasem jak padnie w trakcie. Używa tańszych serw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabo szukałeś ;)

 

Sorki, moja wina - nie uściśliłem, że chodzi mi o KIT. Pozostałych wersji raczej bym nie kupował z uwagi na zwykle dość słaby wypas. Ten z drugiego linku ma adnotację - niedostępny. Pojawia się ona dopiero po drugim wejściu, to znany chwyt.

Ten ostatni 2400 to żywcem zerżnięty z Sky Cruise, sama przesyłka prawie 120 dolców, kurczę... A SC były w Polsce po bardzo dobrej cenie, wziąłem tylko dwa... Lata to znakomicie, ma ksywkę TIR  :lol: .

Jednak na pierwsze kroki to logistycznie zbyt trudny model, waga ciężka ma wymagania. Ale przy RTF 4300g start z ręki jest możliwy.

 

 

Trafiłem kilkanaście lat temu na  serię serw HS-81, które się "popaliły" praktycznie jednocześnie po 2 letnim okresie pracy

To być może od wytarcia potencjometru, te serwa tak mają. Na przerwę w obwodzie potka reagują nieprzewidywalnie, często błędem sygnału bramek mosfetów, co nieuchronnie prowadzi do ulotnienia się z nich duszy w postaci magicznego dymku  ;). Często popełniają samobója łamiąc sobie zęby ostatniego stopnia przekładni.

 

 

 Używam obecnie kilku serw gdzie fi silnika jest 7mm. O te najbardziej się boję.

 

To szczotkowe silniki są ? Nie masz alternatywy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaa, to inna polka... Takie same szczotki pracujące z wirnikiem bezrdzeniowym maja dużo większą żywotność niż z klasycznym z biegunami wydatnymi. To efekt nieporównywalnie mniejszej indukcyjności tego pierwszego - mniejsze przepięcia komutacyjne, prawie zero iskrzenia i dużo mniejsze generowane zakłócenia. Dobry wybór  :).

 

"2 przewody przy silniku" - masz na myśli po prostu doprowadzenia DC, czy nieustalenie elektryczne potencjału obudowy silniczka ? Znaczy, że korpus silniczka nie jest nigdzie z niczym nie połączony ?

 

A co do głównego wątku... Namierzyłem taniuteńkie Pioneery II KIT, nic tylko tłuc:

http://www.modele.sklep.pl/pl/Katalog/SAMOLOT-ZDALNIE-STEROWANY/Samoloty-w-wersjach-KIT/R-PLANES-PIONEER-KIT.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.