Skocz do zawartości

Kto lata drukowanymi samolotami więcej niż kilka razy?


maxiiii

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chodzi o kupowanie drugich części - tylko o naprawę. Klasyczny laminatowy model naprawisz techniką laminowania. Konstrukcyjny odbudujesz. W piankowym zrobisz wstawkę z pianki/EPP i pokleisz na CA i lecisz dalej. Może nawet zalaminujesz.

Drukowany teoretycznie też naprawisz - ale do tej pory nie widziałem procesu naprawy. Ludzie piszą, że to robią, jakieś fotki mi mignęły - ale jak fizycznie odbywa się proces naprawy drukowanki to jeszcze nigdzie nie zostało udokumentowane - przynajmniej ja nie widziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz dużo racji. Z tego co widziałem drukowanki rozbijają się niczym szkło,raczej niewiele zostaje z modelu. Zbierać to i sklejać nie bardzo.Nowy podzespół prędzej , może zamiana na inny materiał w miejsce zniszczeń. To jest jednak kwintesencja modelarstwa, ryzyko,kombinowanie itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sprawdzać nie mam zamiaru. Modele będę dalej budować klasycznie, a drukowanymi to półki będę ustawiał.

 

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

 

A ja muszę sprawdzić :) Muszę ulotnić mojego F8F. Liczę się jednak z możliwością totalnej porażki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Jeżeli to model 3DLabPrint to nie zadziała.

Te modele zaprojektowane są do druku w konkretnym rozmiarze dyszą o konkretnej średnicy. Jeżeli zmienisz rozmiar bez zmieniania dyszy (a właściwie szerokości wypluwanego plastiku w jednej warstwie) to model się rozpadnie - bo wewnętrzne struktury nie będą miały połączenia z zewnętrzną skórką.

Aby to działało to albo model musi być przeprojektowany na nowy rozmiar. albo musisz drukować średnicą dyszy zwiększoną proporcjonalnie do zwiększenia rozmiaru. W pewnych granicach można to zrobić bez fizycznego zmnieniania dyszy. Np dyszą 0.4mm można drukować ścianki o średnicy 0.3 - 0.5mm bez większych problemów.

Witam , nie zgodzę się z Kolegą (choć mogę się mylić ) ja wydrukowałem STREMAN 17 jako 160% zmieniłem tylko dyszę na 0,8 i resztę ustawień razy 2(tak w skrócie)

post-19526-0-35419200-1572093914_thumb.jpg

post-19526-0-13569600-1572093929_thumb.jpg

post-19526-0-11670000-1572093944_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam , nie zgodzę się z Kolegą (choć mogę się mylić ) ja wydrukowałem STREMAN 17 jako 160% zmieniłem tylko dyszę na 0,8 i resztę ustawień razy 2(tak w skrócie)

Czyli zrobiłeś dokładnie to co napisałem. Zmieniłeś dysze. Bez tego skalowanie modelu nie zadziała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o kupowanie drugich części - tylko o naprawę. Klasyczny laminatowy model naprawisz techniką laminowania. Konstrukcyjny odbudujesz. W piankowym zrobisz wstawkę z pianki/EPP i pokleisz na CA i lecisz dalej. Może nawet zalaminujesz.

Drukowany teoretycznie też naprawisz - ale do tej pory nie widziałem procesu naprawy. Ludzie piszą, że to robią, jakieś fotki mi mignęły - ale jak fizycznie odbywa się proces naprawy drukowanki to jeszcze nigdzie nie zostało udokumentowane - przynajmniej ja nie widziałem.

Przemku, Bo tu po prostu nie ma co dokumentować, naprawy są bardzo proste. Koledzy piszą, że drukowanki rozpadają się bo są kruche. Owszem ale konstrukcyjne też. Jak przywalisz w ziemie to i czołg się rozpadnie.

PLA, jeśli jest wydrukowany w nieprawidłowych parametrach, będzie kruchy, a kluczowa w druku jest w przypadku tego i innych materiałów adhezja warstw. Ja osobiście bardzo rzadko stosuję chłodzenie wydruków, zwłaszcza jeśli to są elementy cienkościenne.

I przechodzę powoli tylko na filamenty PETG bo wydrukowane elementy są dużo wytrzymalsze na uderzenia i nie nagrzewają się tak jak PLA, np. w samochodzie w pełnym słońcu. Ale do rzeczy- ja już zaliczyłem kilka napraw. Zdarzyło mi się uszkodzić modele w transporcie, przy lądowaniu, nawet w modelarni. Może opisze ten przykład.

P11 wydrukowany z PLA wisiał pod sufitem na rozpiętych gumach. Niestety, kołek ,a właściwie gwint wkręconej śruby do której guma była doczepiona nadciął

wiązkę i guma pękła. Wydawało by się, że to niemożliwe , a jednak się stało. Model spadł z wysokości ponad 2 m i uderzył końcem skrzydła i dziobem w twardą podłogę. Wchodząc do modelarni zastałem pęknięte skrzydło, uszkodzoną maskę silnika i pęknięcie a właściwie to odklejenie jednej ze ścianek domku silnika. Skrzydło postanowiłem wydrukować nowe z PETG, ale tylko dlatego, ze chciałem to już

zrobić wcześniej ze względu na ryzyko deformacji PLA w wysokiej temperaturze na słońcu. Pozostałe naprawy zajęły mi może z 15 minut.

Igła na buteleczce z cyjakiem i śladu nie widać, ze było coś naprawiane. W transporcie uszkodziłem kiedyś poważnie ogon Korsarza. Tu już musiałem użyć w niektórych miejscach pasków z tego samego

materiału aby wzmocnić miejsca połączeń i zakryć małe otwory powstałe wskutek wyłamania się małych części poszycia. W końcu to 0,4 mm grubości. Naprawa również zajęła mało czasu i nie była skomplikowana.

Kiedyś kupiłem na alledrogo małego Edga. Koleś nie poinformował w ogłoszeniu, że model był po ciężkim lądowaniu i uszkodzony w kilku miejscach. Ale dogadaliśmy się. Naprawy polegały na dopasowaniu

"łatek" w miejscach gdzie brakowało materiału i dopasowaniu i sklejeniu popękanych części. Znów kilka minut pracy. Niestety miejsca napraw są widoczne ale model i tak miał być do

naukie a nie na " de madels szoł".

Tez mnie to zastanowiło i jaka drukarka

 

Wysłane z mojego K6000 Pro przy użyciu Tapatalka

Drukarkę widać pod modelem. Fajna samoróbka :-)

Witam , nie zgodzę się z Kolegą (choć mogę się mylić ) ja wydrukowałem STREMAN 17 jako 160% zmieniłem tylko dyszę na 0,8 i resztę ustawień razy 2(tak w skrócie)

Piękny. Jaki materiał. Jakie parametry wydruku podwajałeś? Czy miejsca mocowania serw wyszły w skali pasującej do zastosowanych? Zakładam, ze to serwa wielkości standard

zdecydowałeś użyć.

Masz dużo racji. Z tego co widziałem drukowanki rozbijają się niczym szkło,raczej niewiele zostaje z modelu. Zbierać to i sklejać nie bardzo.Nowy podzespół prędzej , może zamiana na inny materiał w miejsce zniszczeń. To jest jednak kwintesencja modelarstwa, ryzyko,kombinowanie itd.

Również widziałem na YT różne rozbitki i jako ten co modeli trochę nadrukował mogę powiedzieć, że po bliższym przyjrzeniu się tym rozbitkom, każdy

z nich był drukowany z błędnymi parametrami wydruku, tak jak wspominałem w jednej z odpowiedzi, z małą adhezją warstw. Tam gdzie materiał jest

dobrej jakości ( a PLA niestety często jest fatalny- stąd też jego kruchość) tam model się rozpada, ale nie sądzę, żeby w większym stopniu niż drewniane.

Po prostu inaczej. Kiedyś , gdy wchodziły pierwsze modele laminatowe czy z pianek, też było łolaboga i ło matko i wszędzie lament jak to się rozwala i jakie to be.

Minęło trochę lat i już nikt nie pitoli. Bo jak ma walnąć to walnie i po co drążyć? ;-)

Modelarze drukujący często starają się oszczędzać na materiale, kupując kiepskie filamenty. Poza tym to druk cienkościenny i inne struktury wewnętrzne w elementach modelu, co samo w sobie powoduje inne uszkodzenia.

Dla mnie wielką zaletą drukowanek jest to, że można wydrukować szybko nowe elementy, nawet jeśli to całe skrzydło idt, dużo szybciej i łatwiej naprawić mniejsze uszkodzenia

. Koszty są zbliżone do naprawy drewniaków, a często są znikome- też jak w drewniakach.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo chętnie zobaczę twojego STREMAN 17 jako 160% jak to lata kolego bafy.

 

Mam takiego samego z 3dlabprint tylko w "normalnym" rozmiarze czeka na zimę aż go poskladam.

 

Osobiście bardzo podoba mi się ta technologia i druki modeli. Nie mam aktualnie drukarki 3D ale kiedyś przyjdzie taki dzień.

Fajna jest możliwości jaka to daje tzn bezstresowego latania bo wiem że jak model rozbije to idę do domu i drukuje potrzebne części.

Moze ktoś powiedzieć że dziś też można kupić w klasycznych modelach, kadłub, skrzydła, ogon itp. To co akurat potrzebne.

Zgadzam się ale tylko do czasu aż dany model jest w produkcji, później pozostaje nam już tylko rękodzieło, co przy wydrukach 3d nigdy nie nastąpi bo potrzebne pliki mamy na swoim pc i to jest fajne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile trwał druk tego modelu, tak z ciekawosci zapytam .-

około 480 godzin tak plus minus ale to na jednej drukarce wszystko.co do innych pytań wszystko jest powiększone do 160% także "kieszenie na serwa itp, materiał to PLA klejone cyjano akrylem gęstym.drukarka to "Tevo Tornado"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale coś mi tutaj nie pasuje.

Po przeskalowaniu, zmianie dyszy czy czegokolwiek na inne w jaki sposób otwory na serwa zostają w takim samym wymiarze? Wszystkie inne wymiary są większe a akurat serwa zostają takie same?

To można obejść stosując adaptery. Ale te adaptery trzeba sobie albo wystrugac z drewna lub zaprojektować w 3D i drukować. Ale np prowadnice pod popuchacze tez się powiększają. Albo dasz grubszy drut albo znowu stosujesz jakieś pierścienie redukcyjne.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.