Skocz do zawartości

Lotto


AndrzejC

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam inne uwagi. Co to za loteria kiedy organizator przed losowaniem zna wszystkie liczby czy też ich kombinacje jakie wskazali grający ?. Co to za loteria kiedy organizator może a jak może  to na pewno  nakazuje automatowi do losowań chybił trafił zestawy swoich liczb. Świadczą o tym anteny nadawczo-odbiorcze na kolekturach. Z innej beczki. Kiedyś było jedno losowanie totka w niedzielę a kumulacje to rzadkość. Ale to były czasy bez komputerów. Przeprowadzenie stosownych obliczeń czyli jakie liczby mają paść w loterii znając wcześniej dane j/w to kwestia sekund.


Takich dziwnych spraw w naszym dziwnym bo teoretycznym państwie jest o wiele za dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę nie pisz, że to wszystko ustawione. Mój Śp. szef wygrał co prawda niedużo, bo tylko 6000 złociszy. Niedaleko od miejsca gdzie mieszkam, jest wioska. Tam facet wygrał znaczną sumę. I co? Pieniądze szczęścia nie dają. Nagle wszyscy o nim sobie przypomnieli, tych co znał i tych co nie znał z rodziny. Straszne biadolenia, bo ta ma manko, tamta znów coś innego. Człowiek o dobrym sercu pożyczył-zawsze miał nie wiele , więc niewiele potrzebował. Teraz, gdy trzeba by było oddać, każdy mówi-po co tobie te pieniądze, przecież masz ich dużo. Facet robi w tartaku...kasy brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu robiłem zakupy w Kauflandzie, zostało mi ostatnie 10 PLN, ja osobiście nie grywam, ale mój św. pamięci ojciec miał nadzieję na wygraną.

Kupiłem dla niego los, trzy zakłady na chybił trafił, przyniosłem do domu i dałem.

Rano w poniedziałek obudziłem się a on stoi nade mną i mówi bierz walizkę.

Przez myśl przemknęło mi, że wypędza mnie z domu, ale dodał jedziemy po pieniądze.

Dużo tego nie było, tylko piątka przy małej kumulacji, po opodatkowaniu około 6000 PLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno dawno temu, w mojej pierwszej pracy, był gość, nie jaki Lesiu , który miał nosa do wszelkich gier , na kasę. Toto lotek , zakłady piłkarskie , wyścigi konne. Nie było tygodnia by nie wygrał.Nie było tygodnia by nie popłyną.Nie było tygodnia by kolesie od flaszki go nie pobili i okradli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako kawaler (lata 70-te) pewnego miesiąca zostało mi na trzy dni przed wypłatą ledwie 5 zł w kieszeni. Zdesperowany kupiłem paczkę Sportów ( takie ówczesne dopalacze.. ) i dwa losy w kiosku. 

Wygrałem 100  zł. Oczywiście ledwie wystarczyło do wypłaty. Kolegów miałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako kilkuletni chlopiec kupilem losa w kiosku RUCHu . Poniewaz chyba nawet wtedy nie umialem czytac , wiec oddalem pani w kiosku , abu sprawdzila czy cos "trafilem". Dostalem od pani  mydlo !!!

Bylem NAJSZCZESLIWSZYM czlowiekiem na swiecie !  Jak podroslem , to czesto sobie myslalem , czy ta pani moim FIATEM 125 nie jezdzi  :D  :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój stryj gra w lotto systematycznie, gra podobno od 18 roku życia dziś jest grubo po sześćdziesiątce , w swojej karierze trafił dwa razy 5 w dużego lotka, reszta to drobne wygrane które pokrywają koszty kuponów na następne losowanie (albo i nie pokrywają ;) ).

Ale kiedyś chodząc do szkoły , miałem może z 17 lat, podał mi kupony do nadania, poszedłem do kolektury ale coś mnie podkusiło aby tez zagrać, a że nie mogłem się zdecydować jakie cyfry wytypować więc przepisałem jego kupon który dał mi do nadania.

Ale była radość jak po losowaniu okazało sie że trafiłem czwórkę :P .

Ogólnie hazard mnie nie kręci ale od czasu do czasu kupię los przechodząc obok lotto, w losach za 1zł można wygrać 1zł :), ale w losach po 5-10zł wygrane sie trafiają  przynajmniej takie poprawiające humor, statystycznie kupuję los raz na dwa miesiące ale biorę 2-3szt i średnio jedna na trzy wizyty jest wygrana , w losach po 10zł jeszcze mi się nie przytrafiło aby wygrana była mniejsza niż 100zł , w losach po 5zł wygrane wahają się od 25 do 90zł.

Ogólnie wydaje mi sie że grając ma się szczęście jak się wychodzi na zero

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była kumulacja 16 mln. Znajomek grał system. Kobieta podlicza 90pln. Znajomek; zawsze było ponad 120pln. Kobieta wycofała zakład i kolo zapłacił 120pln. Na drugi dzień kolo sprawdza 800pln wygranej. Wali do kobiety i mówi 800 złociszy moja pani. Kobieta musi wypłacić. Kolo chowa kasę i zadowolony łapie za klamkę. A kobieta; sprawdziłam pana wycofany zakład, wiecie ten za 90pln. Kolo zesztywniał. A kobieta: niestety była szóstka. Nikt nie trafił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.