Skocz do zawartości

Modelarze, lotnicy, motocykliści!


qba

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Granacik napisał:

Jeśli kiedykolwiek jakikolwiek taki moturzysta będzie się z Ciebie śmiał to go zwyczajnie olej bo to zwykły dupek, zazwyczaj z małym interesem. 

 

Widzę, że masz niedaleko do Rzeszowa. A niedaleko Rzeszowa tylko nieco bardziej na południe w miejscowości Odrzykoń jest mój stary znajomy. Siedzi głęboko w zabytkach wszelakich. Może ocalały mu jakiś graty a na pewno będzie wiedział kto ma. 

Błażeju, dziękuję za miłe słowa, widzę ,że masz duszę prawdziwego motocyklisy. Ja niestety znam raczej takich niby motocyklistów co to jak nie latasz 200km/h po autostradach albo nie przycierasz kolankiem na zakrętach to patrzą na ciebie jak na gorszy sort....cóż trzeba takich olewać i tyle:)

Przecław w którym mieszkam nie jest koło Rzeszowa. Ja mieszkam w Przecławiu w Woj.Lubuskim około 50km od Zielonej Góry.

Stan mojej wski jest raczej dobry. Jest kompletna tylko zbiornik był wymieniony na inny ale u wujka powinien gdzieś być oryginalny reszta natomiast jest całkowicie oryginalna bez jakichkolwiek przeróbek. Narazie ugadałem się i stoi u niego w garażu a na wiosnę przytargam do siebie wtedy zrobie foty i się pochwalę .Właściwie powinienem napisać "kupiłem" w cudzysłowiu bo tranzakcja jest przyklepana ale motor czeka na mnie do wiosny u niego. Muszę zorganizować u siebie miejsce i jakiś kąt do grzebania przy niej. 

Aha , motocykl stał przez te wszyskie lata w dość suchym garażu więc jego stan jest naprawdę dobry.

2 godziny temu, qpa napisał:

Arek który rok wsk? Jak będziesz mógł wstawiaj zdjęcia, chętnie pomogę z odbudową :)

Kuba , serdecznie dziękuję za zaoferowaną pomoc to naprawdę bardzo miłe z Twojej strony. Z pewnością skorzystam bo jestem początkujący jeśli chodzi o mechanikę. Relację z odbudowy zrobię ale jak  to u mnie raczej będzie to bardzo długo trwało. Przez zimę mam plan dokończyć budowę motoszybowca także mam co robić a wska będzie zajęciem na wiosnę i lato .Będę sobie grzebał po "jednej śrubce".Pytałeś o rocznik. Z tego co pamiętam to 1977 lub 1978. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ares napisał:

Siedzenie już pewnie full wypas co?

A tak, już dawno odebrane i czeka na montaż bo motor zimuje ;)

Generalnie jestem bardzo zadowolony z przeróbki oraz ceny, nawet polecę firmę gdyby ktoś kiedyś coś chciał przerobić ,obszyć itp.

https://splinter-renowacja.pl/

Moje wyszło tak, proste obszycie, dodana gąbka memoryczna, środek antypoślizgowy.

IMG-20201216-WA0000.jpg

 

 

A Tobie gratuluję nabytku, pięknie odrestaurowany motor wygląda świetnie i budzi z reguły większy "szacun" i zainteresowanie niż jakaś nówka z salonu... Okazało się że kilka garaży dalej koleś ma pełny blaszak starszych motorów Jawy, Komarki i coś tam jeszcze.Zagadam ponownie w sezonie to jakąś fotę cyknę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Shock napisał:

Moje wyszło tak, proste obszycie, dodana gąbka memoryczna, środek antypoślizgowy.

 

Bardzo ładnie się prezentuje . Na dalsze trasy jak znalazł , a nie ma nic gorszego jak niewygodne siedzenie w pewnym momencie zaczyna tak d....pa boleć ,że człowiek tylko marzy aby się zatrzymać.

Z takim porządnym siedzeniem to możesz sobie jeździć dowoli.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to zwykła b3 z rocznika 77-78 to zbiornik garbaty, metalowa lampa z niskim kominkiem na licznik,. błotniki głębokie, duże boczki plastikowe, tłumik czarny, lampa tył nowego typu. Najłatwiejsza WSK do odnowienia ze względu na ogrom części, jak nie jest strasznie zmęczona to polecam nie malować tylko doprowadzić do idealnego stanu technicznego, takie ogryzki z epoki mają swój klimat, a cukierka można zrobić zawszę :)

 

Sam od takiej zaczynałem 9 lat temu :)

 

Na drugim planie moje 77

 

Brak opisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, qpa napisał:

Jeżeli to zwykła b3 z rocznika 77-78 to zbiornik garbaty, metalowa lampa z niskim kominkiem na licznik,. błotniki głębokie, duże boczki plastikowe, tłumik czarny, lampa tył nowego typu. Najłatwiejsza WSK do odnowienia ze względu na ogrom części, jak nie jest strasznie zmęczona to polecam nie malować tylko doprowadzić do idealnego stanu technicznego, takie ogryzki z epoki mają swój klimat, a cukierka można zrobić zawszę :)

Tak , moja będzie taka jak Twoja. Fajnie się prezentuje widać ,że zadbana.

Cieszę się ,że jest dobry dostęp do części.Z jednej strony fajnie byłoby zrobić"cukierka" no ale to kosztuje zarówno czasu jak i gotówki ,więc być może zrobię jak mówisz.

Ewentualnie wypiaskuje felgi oraz bębny i wyszkiełkuję chociaż pokrywy silnika a z malowaniem ...cóż fajny by był piękny nowy lakier ale czy taki na wpół wyremontowany motor bez chromów ale z nową farbą będzie dobrze wyglądał?

Jeśli chodzi o silnik znam jego historię bo jak wspominałem motocykl był od nowości w rodzinie więc wiem ,że nie ma dużego przebiegu. Coś około 5 tys.km. Myślę,że wystarczy jak wymienię narazie simering na wale oraz uszczelki i oczywiście olej w skrzyni biegów i uruchomię. Jak troche pojeżdżę to się po jakimś czasie zrobi generalny remont.

Planuję jeszcze wymienić zapłon na cdi podobno można kupić dedykowane do wsk  aby paliła "na kopa";)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ares napisał:

motocykl był od nowości w rodzinie więc wiem ,że nie ma dużego przebiegu. Coś około 5 tys.km.

 

Staary,  jeśli to prawda to trafił Ci się niezły kąsek. :)

Jak nie jest zmęczona i pordzewiała to jej nie psuj na siłę upiększając. Większą wartość będzie miała w oryginale. A jak jeszcze miałbyś papierologię typu faktura za zakup w motozbycie albo innym GSie, książka serwisowa (od tego egzemplarza), narzędziownik etc. to jej wartość wzrasta znacznie. Jak ją będziesz przywracał do użycia to rób to najlepiej zgodnie z epoką. Jak masz stary czarny bakielitowy akumulator to go pod żadnym pozorem nie wyrzucaj. Z obudowy robi się atrapę wkładając do środka nowoczesne aku. Podobnie z prostownikiem selenowym ale lepiej go nie psuć tylko do jazdy czymś zastąpić a jego schować. Zapłon CDI to całkiem dobry pomysł ale musisz przerobić tak, że zawsze będzie można powrócić do fabryki.

Cukierki robi się z gruzu bo nie ma innego wyjścia. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Granacik napisał:

Staary,  jeśli to prawda to trafił Ci się niezły kąsek. :)

Prawda , prawda jak będę u wujka to cyknę fotkę i sam zobaczysz;). Trochę rdzy gdzie niegdzie jest  ale ogólnie stan jest dobry.

Akumulatora akurat nie ma ale to nie jest duży problem.

Skoro mówisz aby jej na siłę nie pucować to tym lepiej dla mnie. Wyczyszczę , wymienię gumy bo to po tylu latach wypada i tyle. Zreszta jak zacznę coś działać to będę na bieżąco wrzucał fotki i się Was radził. Zależy mi przede wszystkim na niezawodności abym mógł sobie nawet gdzieś dalej bez stresu pojechać.Jak już wspominałem mam plan wyjechać ją na Górę szybowcową w Jeżowie Sudeckim:). Sprzęt będę szanował ale motocykl będzie eksploatowany , nie chcę muzealnego eksponatu.

Narazie czekam do wiosny bo oprócz braku miejsca u mnie w garażu to jeszcze jako że mój wujek to stary i schorowany człowiek póki co nie jeżdżę do niego bo nie chce mu przypadkiem sprzedać wirusa ( u mnie w pracy niestety dużo ludzi choruje więc staram sie nie narażać niepotrzebnie nikogo z rodziny) także to też mnie powstrzymuje od odbioru motoru.

Tak to na tą chwilę wygląda. Cieszę sie ,że temat wski kogoś zainteresował bo myślałem ,że mało jest ludzi lubiących małe motory.

Ja przede wszystkim zajmuję sie modelarstwem lotniczym i jako,że buduję sam od podstaw modele  na inne rzeczy mam mało czasu i funduszy. Motocykle klasy 125 są dla mnie idealne : tanie , proste i ekonomiczne w eksploatacji dzięki temu moge sobie pozwolić i na modelarstwo i na motocyklizm. Od 5 ciu lat jeżdżę chińską 125 tką :Junak RS 125 i jestem bardzo zadowolony bo motorek jest nie dość że ładny to jeszcze udany i przynajmniej narazie bezawaryjny. Teraz będę miał 2 motory i będę jeździł raz jednym a raz drugim:)

Ma to tą zaletę ,że w razie naprawy bądź sewisu któregoś ;jeden spokojnie jest robiony a drugim można jeździć nie marnując ani dnia pogody lub wolnego.

Wrzucam fotkę mojego obecnego motorka( kiedyś chyba już coś wrzucałem ), najwyżej będzie jeszcze raz :

S5301378.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hyh.. no pikne Panocku. :) Ale to się nada tylko poza miastem. Opona trialowa ma tę przewagę od crossowych czy enduro, że jest mięciutka, z drobną kostką ale ma na tyle duże przerwy w bieżniku, że się nie zakleja śniegiem. Niskociśnieniowe, naprawdę dobrze się jeździło mimo, że to były stare Barum'y.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 100% nie można, jednak ja jeździłem po bezdrożach i kilku zbiornikach wodnych, a na miejsce przemieszczałem się busem. Na zdjęciu cały ogon ze światłami zdemontowany żeby nie uszkodzić na mrozie. 

 

7 lat temu była taka zima że mogłem na rzeką zrobić duuuużo kilometrów. Wszystko po rozlewiskach głębokich po kolano, zamarzniętych wtedy do ziemi :)

 

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.01.2021 o 09:37, qpa napisał:

jednak ja jeździłem po bezdrożach i kilku zbiornikach wodnych, a na miejsce przemieszczałem się busem.

Podziwiam Ciebie Kuba za zapał . Mnie nie chciałoby się jeździć w zimie ani szosówką ani enduro. Fajnie ,że masz tyle chęci i widać po Twoich postach pasję.

Dla mnie głównym hobby jest modelarstwo . Zimę przeznaczam na budowanie nowego modelu aby w sezonie go oblatać a latem to albo latanie albo jeżdzenie motocyklem .

Teraz jeszcze jak mi dojdzie renowacja wski to już nie wiem skąd ja na to wszystko znajdę kasę i czas;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam czarodzieja co zna się na elektryce. Wyskakuje mi na pulpicie kontrolka FI migająca na przemian z prędkościomierzem.

Z tego co wiem kontrolka FI jest od wtrysku paliwa.

Motocykl był już u dwóch specjalistów w zakładach naprawczych i w jednym zepsuli a w drugim nie byli w stanie się podpiąć nawet pod komputer.

W dodatku koleś z tego drugiego zakładu widocznie palił gumę na postoju bo opona była zjechana trochę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.