Skocz do zawartości

Nasze Pedałowanie ...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Viper napisał:

Niedawno kupiłem sobie do wingfoila rękawiczki z grubego neoprenu 4/2mm, ale raz że rozmiarówka jakaś na żółtego luda, bo nijak się ma do mnie, mimo iż według tabeli rozmiarów powinien byćspory zapas, dwa że ciasne i łapy mi drętwiały, a trzy że powierzchnia chwytna z jakiejśc dziadowskiej niby gumy i jak podwiało to mi winga z rąk wyrywało, bo nie miałem pewnego chwytu. Wróciłem więc do neoprenu 1,5mm i gdy pływałem dwa dni temu było OK. Na nartach czy snowboardzie nigdy nie korzystałem z ogrzewaczy, mimo iż jeździłem nawet przy -17 -20 przy silnym wietrze, a teraz zimy coraz cieplejsze, więc raczej już chyba nie użyję, ale na rower tak jak Jarek piszesz, nieco poniżej zera, trzymanie kierownicy, wiatr i łapy się wychładzają, więc kto wie, może i bym kupił. 

A jak to działa, jakiś wkład chemiczny, czy jakaś bateria i jak długo działa?

 

 

Zobacz link powyzej (po baterii na kazda).   Gdybym nie cierpial, to bym ich nie kupowal. Mam ze 3 pary roznych (niby) zimowych i w minusach (przy klasycznych zimowych wyzykach), to czesto plakac mi sie bolu chce. Noa niby mioaly trzymac do -5 !!!

Podgrzewane kosztowaly mnie 110 EUR (mieli chyba 70% przecene), a NORMALNE zimowe ASSOSa kosztuja (nowe, ale z drugiej reki ) 85 EUR. Nie ma sie wiec co zastanawiac. Cieple stopyi rece to 75% sukcesu. Nigdy nie marzne w nogi (powyzej stop) i reszte ciala (z glowa wlacznie) Tylko te cholerne paluchy (wszystkie 21 😂). Choc nie, ten 21 to sie z zimna CHOWA w organizm. Przy siusianu (po drodze) to trzeba go szukac kilkanascie sek. 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa, wiem o czym piszesz, bo woda już pieruńsko zimna i co z tego że pianki grube i ciepłe, jak to pianki a nie suchary.

Tak mi się zawsze w takiej chwili przypomina jeden z filmów Felliniego, gdy gość płynie wpław po morzu i wchodzi do łódki swojego sąsiada, by przywitać przepływający obok wybrzeża transatlantyk, a to jakaś jesień chyba i po wejściu na łódkę mówi "mam jaja jak dwa ziarnka grochu" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, jarek996 napisał:

Ja wlasnie dzisiaj odebralem podgrzewane rekawiczki na rower (ale tez na narty). Na Syberie sie jednak NIE wybieram 😂

Jak sie zap.......la 30+, przy -4, -8 stopniach, to zadne normalne rekawice na rowerze NIE pomagaja! Czlowiek trzyma kierownice, sciskajac ja, wiec ogranicza przeplyw krwi, co powoduje jeszcze szybsze przemarzanie. Rekawice rozwiazuja problem! Na duzy mroz, sa jeszcze podgrzewane skarpety, ale moje zimowe buty wytrzymuja (czy raczej JA w nich wytrzymuje) do -5. 

 

 

 

Obniż prędkość do 20km/h i problem magicznie znika 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, a74BACK napisał:

Mam jakieś neoprenowe zimowe i nie ma problemu nawet przy -10*C, ale nie było na nich napisane, że na rower. Może tutaj jest klucz do sukcesu. 

 

Moze kluczem jest NIE jezdzic 100km przy -10 (a my w niedziele ZAWSZE tyle, niezleznie od pogody) 😉

Problemy nigdy nie zaczynaja sie od poczatku, ale gdzies okolo 30.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w Malmö odwilz, wiec szybko wskoczylem na rowerm, zeby pojezdzic po resztkach sniegu. Moze byc tak, ze wiecej juz ZADEN platek u nas tej zimy nie spadnie (to jednak poludnie z bardzo lagodnymi zimami).  Przerwa na kawusie i ciacho w samoobslugowej kawiarence w Steglarp😍

 

IMG_3498[1].JPG

IMG_3503[1].JPG

IMG_3500[1].JPG

IMG_3505[1].JPG

IMG_3506[1].JPG

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj poprzedni TEZ byl, ale jak napisalem wyzej, wlasnie sie w "cywilizacje" uzbrajam. Nie beda to pelne blotniki, jak w poprzednim, ale mysle, ze 75% syfu powinny zatrzymac. Kiedys jak mielismy zimowe treningi (na szosie), to ci BEZ blotnikow musieli jechac na samym koncu, zeby nie ochlapywac reszty. Teraz, jak zima jezdzimy glownie na gravelach (75% w terenie), to te "przepisy" olali. Gdybys zobaczyl, jak czasem wygladamy po 100km w grupie i blocie 😁. Ja to mam ten luksus, ze zanum wejde do domu, odpalam waz ogrodowy i na swiezo splukuje rower (i czasem troszke siebie). Ci, ktorzy mieszkaja w mieszkaniach zazwyczaj jada na myjke samoobslugowa i splukuja swoje rowery zanim je wniosa do domu. Gdyby wniesli ten syf do domu, to raczej bylby natychmiastowy rozwod  😅

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, a74BACK napisał:

Ja to zawsze zastanawiam się co fanatycy rowerów widzą złego w błotnikach?

 

Ja jestem zdecydowanie FANATYKIEM, ale nigdy nic przeciwko blotnikom NIE mialem (szczegolnie okres od jesieni do poznej wiosny)😂

pozniej juz bardziej przeszkadzaja, jak pomagaja (przynajmniej MI). Sam rozumiesz: pakowanie roweru do torby (czy kartonu) z blotnikami, gdy lece nå. do Albanii jest i problematyczne i zwyczajnie NIEPOTRZEBNE😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest kwestia fanatyzmu, tylko raczej potrzeb i dostosowania. Gravele kupuje się bez błotników i dla większości użytkowników jeżdżących przy lepszej pogodzie od wiosny do wczesnej jesieni są po prostu zupełnie niepotrzebne. Jeśli jeździsz w każdych warunkach, w błotku, jesienią i zimą to jest to jak najbardziej opcja do rozważenia i tyle. I nie ma to nic wspólnego z fanatyzmem, czy jego brakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TZW "nozka" w gravelu to naprawde NIE jest potrzebny gadzet! Pamietaj, ze jak jezdze (czasem 200+ km dziennie), to wozenie takiej nozki (dodatkowy ciezar), zeby 2 razy postawic rower, mija sie z celem. Tym bardziej, ze rower opieram o sciane lub drzewo (albo klade na trawie). Zreszta tam gdzie ja jezdze i tak ciezko postawic rower na nozce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełna zgoda, o ile błotniki tak, mogą być zasadne, zwłaszcza teraz, o tyle nóżka zbędna. Zwykle robię jakąś traskę i po prostu jadę, więc po co zbędny balast, a jak już koniecznie chcę się gdzieś zatrzymać to jeszcze mi się nie zdarzyło bym nie miał o co oprzeć roweru. Ale tak na dobrą sprawę co komu do mojego roweru, albo mi do czyjegoś. Kupiłem rower jaki ja chciałem, to ja jestem z niego zadowolony, jeździ mi się świetnie, jak czegoś potrzebuję to to montuję, jak nie potrzebuję to nie. Czasem wożę papu do pracy, więc mam torbę na stelażu na kierownicy. Czy to psuje wyobrażenie gravela, może tak, może nie, ale średnio mnie to rusza. Tu nie chodzi o to jaki powinien być czy też nie dany rower tylko by z niego korzystać.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam do -15 jeżdżę w takich:
https://www.centrumrowerowe.pl/rekawiczki-dlugie-shimano-infinium-insulated-pd39143/?v_Id=215585&utm_source=google&utm_medium=cpc&gad_source=1&gclid=Cj0KCQiAgJa6BhCOARIsAMiL7V-TjX2jwRwSOXu1AFrtv2sWEtZ4DnDrHB-nzs2Do9lQEd3GT5RMU1caAr2gEALw_wcB

 

I po mieście i po górach.

Jedyna wada to to, ze między palcami nie ma membrany, więc trzeba palce trzymać razem na zjazdach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.