Skocz do zawartości

Nasze Pedałowanie ...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj zrobilem 118 km poza wschodnia czesca Berlina ( wsrod jezior i kanalow ) . Musialem poleciec na na dwa dni , a jeden z tych zaplanowalem na rower. Piekna pogoda ( bylo 17 stopni ! ) , fajna rundka ( choc na tragicznym rowerze kolegi - dobrze z,, ze przynajmniej wzialem swoje pedaly i buty ) . Po drodze zmeczylem chyba z 5 piwek , no i do kolekcji ( po albanskim ) , zrobilem zdjecia  Antka na jakims podberlinskim lotnisku.

 

 

IMG_8933[1].JPG

IMG_8932[1].JPG

IMG_8931[1].JPG

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, jarek996 napisał:

W padajacym sniegu i przy temperaturze oscylujacej w okolicach ZERA zrobilem 47 km , zeby zamknac ten cholerny temat 3000 km do konca marca  ! 

Mam ich juz 3007 ?

Brawo Jarek!!!

Chciałem Cię zapytać na PW ale myślę, że tu z Twojego doświadczenia skorzysta więcej osób, a mianowicie chodzi mi o to co ile kilometrów wymieniasz łańcuch?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tylu latach , to na "czuja" , jak widze , ze cos zaczyna byc luzniej ( na poczatku przy przerzucaniu) , ale sa takie tanie przyrzady  https://samarama.pl/produkt/przyrzad-do-pomiaru-jakosci-lancucha-n7-gearox/

 

W sumie lancuch jest tak tani , ze jak sie jezdzi do 5000 km rocznie , to warto wymienic raz na rok . Nalezy pamietac , ze zuzyty ( rozciagniety ) lancuch , zuzywa duzo szybciej kasete i przednie blaty , wiec pozniej koszt serwisu wzrasta o te dodatkowe rzeczy. Dawno temu ( gdy napedy w szosowkach byly 7-9 biegowe ) , lancuchy Campagnolo wytrzymywaly po 30 000 km !   Dzisiaj sa duzo ciensze

( musza pracowac z 12 przelozeniami ) i dlatego tez duzo slabsze ,co wiaze sie z szybszym zuzyciem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jezdze duzo jak zwykle , ale w srode po poludniu zdarzylo mi sie niestety  TAKIE cos (NIE na rowerze !!! )  

Chyba od 25 lat nie skrecilem nogi w kostce , ale widocznie przyszedl  na to  czas ?

Pomeczylem ja zimnymi okladami , na noc zel chlodzacy , ale na czwartkowy trening z klubem , nogi przygotowac sie NIE udalo ?

W sobote poszedlem na 40 km , zeby sprawdzic czy dam rade w niedziele pyknac seteczke i o dziwo noga "chodzi" calkiem dobrze. To , co sie w niej "zepsulo" nie bierze udzaialu w pedalowaniu. Wczoraj wiec seteczka ( w starych butach , bo do nowych , jeszcze nierozbitych , dosyc ciezko ja bylo wlozyc ) . Dzisiaj juz chodze na calej stopie , ale najwazniejsze , ze moge jezdzic (chodzenie to tylko dodatek do mojego zycia ) ?

 

 

 

 

 

645aa04df56950f5bdfe5c1cb8180a4c28cdfa13_2_1332x1000.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.