Skocz do zawartości

Nasze Pedałowanie ...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...
W dniu 26.04.2022 o 11:35, kbugatii napisał:

Spróbuj taką ortezę. Jest wygodna a zapobiegnie powstaniu niestabilności stawu skokowego.

M.step ®  atletyczny

 

 

Co Ty mi tu chcesz za KAJDANA na noge wrzucic ???

 

"Wypadek" z noga mialem chyba w srode ( czyli czwartkowy trening mi odpadl ) , ale juz w sobote poszedlem to lekko rozjezdzic.

 Rozjezdzilo sie bardzo fajnie ( duzo mniejsze obciazenia jak przy chodzeniu ) , wiec w niedziele bylo juz ponad 100 km ( z klubem i szybko ) . Dzisiaj juz nie pamietam o kontuzji , a w maju zrobilem ponad 550 km ( do 12 ) !   

W weekend poplyne moze do Sassnitz i dalej ( oczywiscie rowerem ) pojade w dol do Ueckermunde  , a w niedziele ( przez Szczecin , ale raczej w wiekszosci drogami lesno-polnymi ) do Swinoujscia i z powrotem nocnym promem do domu. Jesli to zrealizuje to bedzie 176 km w sobote i 195 km w niedziele.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj znowu interwaly . Najpierw dwie czasowki po 13 km , a pozniej 5 serii po 5 sprintow 30/30 ( 30 sek sprint na maxa i 30 sek odpoczynku-wolnej jazdy ) . Razem z dojazdem i rozjazdem wyszlo 76 km.

 

Tak przedstawia sie moja predkosc podczas jazdy na czas ( na zwyklym rowerze ) .Dystans okolo 13 km ( to sa te same rundy ). Predkosc srednia pewnie okolo 42-44 km/h , a max. 57 km/h. Teren plaski przez wsie. Wszystkie zwolnienia tempa , to albo zakrety , wyjazdy na glowna , albo jakies hamowania przed sprzetem rolniczym , ktorego teraz pelno na bocznych drogach. Gdyby nie te hamowania , to mozna ( moglbym ) smialo osiagnac okolo 45-47 km/h . Przyspieszenia po zwolnieniach kosztuja wiecej energii , jak ciagle cisniecie jedna predkoscia . 

 

 

 

IMG_9554[1].JPG

IMG_9555[1].JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tutaj ( to jest tuz poza Malmö ) dzielimy sie dopiero na grupy i tak naprawde zaczynamy trening. Mozna w tym domku nabrac wody ( jest kran ) , za domkierm mozna sie wysikac ( sika pewnie z 5-7 , ale nie widac ) , a ten "czerwony" to nie nasz , ale faktycznie wykorzystal chlop sytuacje i nas "cyknal"  ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Powtorzylem zeszloroczny "wyczyn" i popedalowalem ze Swinoujscia do Lagowa Lubuskiego. Troszke inna trasa , wyszlo TYLKO 260 km ( rok temu 288 km )  . Pogoda ( jak co roku zreszta w ten weekend ) EXTREMALNA !

W niedziele bylo prawie 38 stopni ( jechalem w piatek do Lagowa , a w sobote z Lagowa do ZG ). 260 km , 11 godz i 45 min. w siodle , 10 l picia i kilka drozdzowek do jedzenia. 

Okolo 85 % szutrami i lasem , reszta kiepskie asfalty . Srednia predkosc jazdy 24,5 km/h

 

W sobote pojechalem 65 km ( Lagow - Zielona G. ) 

 

IMG_9871.JPG

IMG_9872.JPG

IMG_9873.JPG

IMG_9877.JPG

IMG_9880.JPG

IMG_9885.JPG

IMG_9884.JPG

IMG_9888.JPG

IMG_9894.JPG

IMG_9898.JPG

IMG_9901.JPG

IMG_9902.JPG

IMG_9908.JPG

IMG_9976[1].JPG

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

W piatek rano lece do Katowic , zostawiam torbe rowerowa przy lotnisku ( w hotelu ) , przebieram sie i sprobuje sie jakos szybko dostac do Krakowa. Tam wsiadam na rower i zasuwam do Presova ( 190 km ) do szwagra. W sobote popije sobie piwka , a w niedziele rano odpalam rower i udaje sie z Presova do Namestova ( 226 km ) , jadac wzdluz Tatr i wspinajac sie wielokrotnie ( bedzie prawie 3000 m w pionie ). W Namestove posiedze prawie tydzien , wiec bedzie wiele porannych jazd ( 70-110 km ) okolicznymi drogami. Pozniej w niedziele ( 31 lipca ) jade z Namestova do Bielska Bialej ( przez Wisle , Szczyrk ) . Mysle , ze przez te 10 dni "nabije" okolo 1000 gorskich kilometrow , a tym samym przekrocze 8000 km zrobionych w tym roku . Tym razem biore moj rower szosowy , a nie gravela. Jade BEZ zadnych bagazy  , bo moja rodzina juz tam jest i maja moje ciuchy ETC. Zdjecia zalacze po powrocie . 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam uczestników wątku. Po iluś tam latach bardzo okazjonalnego i raczej sporadycznego jeżdżenia na starym góralu, kupiłem sobie gravela i przepadłem. Jak mi się na tym rowerku cudnie jeździ.

Doszedłem do wniosku, ze przynajmniej ileś jak nie wszystkie traski jakie robię po Wwie (praca, itd.), mogę spokojnie zamiast samochodem odbywać rowerkiem, raz że fun, dwa kondycja rośnie, trzy w godzinach powstawania korków docieram szybciej niż samochodem (jeżdżę tylko po ścieżkach, za nic po ulicach), a cztery co za oszczędność, zamiast tankować raz w tygodniu, tankuję raz na dwa :)

A w weekendy penetruję okolicy Wwy, albo inaczej nie koniecznie penetruję, tylko objeżdżam na razie trasy spacerów z pieskiem, bo piesek na działce.

Na razie nie mogę się pochwalić jakimiś ekstremalnymi trasami, ale jak na wiele lat praktycznie nie jeżdżenia i to że mam pojazd od nieco ponad dwóch tygodni to na razie rozkręcam się spokojnie (siedzenie też musiało się przyzwyczaić ;) ), ale pierwsza trzydziestka i dwuetapowo czterdziestka zaliczone, a powoli przymierzam się do setki :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Viper napisał:

Jak mi się na tym rowerku cudnie jeździ.

??

 

Pedaly wpinane ? Spodenki z "pielucha" ? Chlopaki z Wa-wy na miim rowerowym forum wrzucaja relacje ze swoich jazd. Wiadomo Wa-wa to nie Beskidy , ale ze zdjec nuda nie wieje w kazdym razie.

Moze jakas fotka roweru ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.07.2022 o 13:05, jarek996 napisał:

W piatek rano lece do Katowic , zostawiam torbe rowerowa przy lotnisku ( w hotelu ) , przebieram sie i sprobuje sie jakos szybko dostac do Krakowa. Tam wsiadam na rower i zasuwam do Presova ( 190 km ) do szwagra. W sobote popije sobie piwka , a w niedziele rano odpalam rower i udaje sie z Presova do Namestova ( 226 km ) , jadac wzdluz Tatr i wspinajac sie wielokrotnie ( bedzie prawie 3000 m w pionie ). W Namestove posiedze prawie tydzien , wiec bedzie wiele porannych jazd ( 70-110 km ) okolicznymi drogami. Pozniej w niedziele ( 31 lipca ) jade z Namestova do Bielska Bialej ( przez Wisle , Szczyrk ) . Mysle , ze przez te 10 dni "nabije" okolo 1000 gorskich kilometrow , a tym samym przekrocze 8000 km zrobionych w tym roku . Tym razem biore moj rower szosowy , a nie gravela. Jade BEZ zadnych bagazy  , bo moja rodzina juz tam jest i maja moje ciuchy ETC. Zdjecia zalacze po powrocie . 

W piątek są Bobrowniki ? warto wpaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie wkręcone zwykłe pedały, nie chcę się zabić na starcie, a nigdy nie jeździłem we wpinanych, więc najpierw postanowiłem się ogólnie rozjeździć, a potem zobaczymy. Za to o butach myślę, nawet jeśli na razie nie będę ich wpinał, ale nawet nie wpięte z tego co czytałem przekazują i tak więcej mocy niż zwykłe adidasy. Coś byś polecił do gravela ?

A co do gatek, to zdecydowanie nie. NIE, NIE i jeszcze raz NIE przekonasz mnie do takich gatek rowerowych ;)

Mam co prawda niby też takie rowerowo nadające się, ale zwykłe krótkie bojówki, z tych nowoczesnych materiałów wiatro, wodo itd. czary mary:) 

A że siedzenie się przyzwyczaja to nie potrzebne mi żadne "pieluchy" ;) w majtach.

Za to gravelem jestem zachwycony, po takich bezdrożach jak jeżdżę, czyli ziemi, lesie, korzeniach, kamulcach, żwirze, czy nawet piachu mam wrażenie, że gravel radzi sobie z nimi nie gorzej niż mój stary góral, za to radzi sobie szybciej, a na asfalcie to nawet nie ma porównania, pewne trasy po Wwie przejeżdżam prawie dwa razy szybciej niż góralem :) 

Chcesz fotkę, proszę bardzo :) 

 

 

rower.JPG

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Viper napisał:

A że siedzenie się przyzwyczaja to nie potrzebne mi żadne "pieluchy" ;) w majtach.

 

To nie chodzi o przyzwyczajenie"dupy" . Chodzi o to , ze w "pieluszce" nie ma zadnych szwow , masz wszystko ladnie i miekko wyscielone w najbardziej obciazonej czesci ciala . Nie jestes pierwszy ktory rzuca stanowcze NIE . Pogadamy za pol roku ?

Buty ktore sa do pedalow wpinanych ( niezaleznie jaki system ) , NIE nadaja sie do zwyklych pedalow !!! Zniszczysz tylko podeszwe , a i stabilne toto nie bedzie. Jak kupisz wpinane ( zrob to jak najszybciej ) to zaczynaj jazde na miekkim gruncie , bo jak zapomniesz sie wypiac , to ew. lezysz na trawie , czuy jakims piasku. Zdarzy Ci sie to raz , dwa , a pozniej jest to zwykly instynkt. Nie ma sie co bac , a jazda z wpinanymi , to zupelnie inna historia.

Tu masz wpinane , ale tez dobre do chodzenia.

 

https://www.bikester.se/fizik-terra-el-x2-skor-M908989.html?vgid=G1301032&_cid=21_1_-1_9_131_1301032__pla&campaign_detail=smart_shopping&gclid=Cj0KCQjw8uOWBhDXARIsAOxKJ2Ex16FSs0lNVNwJ01x71FIQ86Aj6xiH_rTLdIGxOXjrBqRlGZAQtHEaAjeMEALw_wcB

 

 

Wiadomo ze sa bardziej miekkie i przez to gorsze ( w przekazywaniu MOCY ) od takich :

 

https://www.tcmcykel.se/mtb-skor/fizik-terra-x5-bla-rod-storlek-40-42?utm_source=Bidbrain&gclid=Cj0KCQjw8uOWBhDXARIsAOxKJ2F_cEfJKrSzyAk_ebxFybMwsTbYxzcZM3qTJCRQFSSVYjWwCUKnfIYaAoJoEALw_wcB

 

No i ustawienie wys. sodelka bardzo wazne. Noga ( ta ktora jest na dole ) NIE MOZE byc wyprostowana !!! Musisz miec kat ( w kolanie ) okolo 15 - 20 stopni . Moze dziwnie bedzie na poczatku , ale sie przyzwyczaisz i jest duzo zdrowiej dla kolan !!! 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady. Nie ma to jak informacje wynikające z doświadczenia.

Może jestem uparty (a jestem ;) ), może za pół roku pogadamy i przyznam Ci rację, ale na razie żadnych gatek rowerowych :) .

Za to mam siodełko body geometry czary mary nie upośledzające ukrwienia fujary ?

Bo pewnie wiesz że złe siodełko może powodować kłopoty ;) 

Czyli jak dobrze rozumiem, odradzasz połączenie butów rowerowych nawet tego typu pierwszego, bardziej miękkich, też nadających się do chodzenia z pedałami bezwpinanymi?

Bo szczerze o czymś takim, takich miększych butach myślałem. No cóż muszę to jeszcze przemyśleć.

Z tym ustawieniem to tak jakoś odruchowo sobie obniżyłem siodełko aby nie mieć pełnego wyprostu nogi dolnej, a czy ona jest zgięta o 15- 20 stopni czy nieco mniej (chyba nieco mniej) to trudno mi powiedzieć, ale w każdym razie czuję pewien rodzaj komfortu. No ale jeszcze się przypatrzę, ewentualnie zafunduję sobie sesję u bike fittera, tylko że chyba oni ustawiają (z tego co słyszałem) jak się już jeździ we wpinanych butach??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...i kup pedaly do MTB a nie szosowe to sobie pochodzisz w butach do MTB bo nadaja sie do chodzenia w przeciwienstwie do szosowych, ktore sa jedynie dla lansu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę w pedałach Shimano PD-T8000 SPD Deore XT z jednej strony platforma z drugiej pod blok i jest nieźle :D jak do dziś nie zaliczyłem ani jednej gleby w blokach i oby tak dalej :D a w spodenki z wkładką zainwestuj bo naprawdę warto mimo przyzwyczajenia tyłka do siodełka .Jeżdżę w bokserkach Berknera i na to szorty bo obcisłych spodenek nie trawię :D.Tak jak Jarek mówi są bezszwowe i dają super komfort jazdy zwłaszcza przy dłuższych trasach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.