Skocz do zawartości

Montaż radia 2 din w Volvo V70 II - zastosowanie praktyczne techniki modelarskiej.


Gość
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny odcinek V70II. Wymienione tarcze hamulcowe przód z klockami (brembo)-wczesniej  były z jakiegoś gównolitu. No i wymieniona odma, koszmar. Wymagało to demontazu kolektora dolotowego. Odma była w opłakanym stanie. Powodowała różne chore akcje w silniku. Po wymianie nie spadają już obroty przy hamowaniu na skrzyżowaniu co było mega upierdliwe. Dodatkowo wymieniony przewód odmy i uszczelka kolektora dolotowego. Przeczyściłem również przepustnicę.  Przy okazji grzebania w samochodzie zostały naolejone łożyska ślizgowe dmuchawy nawiewu. Zakończyło to sprawę popiskiwana wiatraka podczas pracy nawiewu.

20220104_150209.jpg

20220104_150214.jpg

20220104_152640.jpg

20220105_111900.jpg

20220105_111905.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem... na jednej parze przednich Zimmermanów zrobiłem ponad 100k km a w tym czasie zmieniłem dwa razy tylne brembo. Drugą parę przednich Zimerków sam ubiłem około 60-70k km dając klocki ATE. Miałem nóż na gardle a nie mieli od ręki Ferodo. Zrobiły się fale Dunaju. Co prawda klocki Ferodo zmieniałem co 25-30k km, felga była usyfiona, ale za to hamulce były brzytwa, jakby kotwice zarzucać. :) Opłaca się dołożyć do dobrych tarcz bo rzadziej się zmienia i w sumie to taniej wychodzi. I to nawiercenie boczne robi dobrą robotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytrzymałość i jakość oczywiście jest różna, ale skrajnie zła eksploatacja zniszczy każde hamulce, np. Wjeżdżanie w kauze na rozgrzanych tarczach...

Mam komplet ori od zakupu auta i wymieniłem przednie dopiero po 120 000 km (!) zarówno tarcze jak i okładziny. Tylne tarcze są jeszcze ok, wymieniłem jedynie klocki choć jeszcze zapas był. W serwisie t
Myśleli, że już była wymiana i że po 60.000 km to trzeba już wymienić. A to dwa razy tyle.. Styl jazdy oczywiście się liczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest już 253 000km. W każdym razie przejechałem 200km w tym dużo hamowań. Podciśnienie w kolektorze dolotowym jest ok, przy hamowaniu przed skrzyżowaniem obroty już nie spadają  a jedynie lekko idą do góry ( czyli wzrost obrotów o jakieś 100 po wciśnięciu sprzęgła i hamulca jednak jest) Nie telepie już nadwoziem. Dobrze że wymieniłem ten separator/odmę.

 Natomiast hamulce działają bardzo dobrze. Rdza mi nie przeszkadza na tarczach ( o ile powierzchnia robocza jest ok) W kolejnym odcinku będą tylne tarcze wraz z szczękami od ręcznego. Będzie zabawa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tył zakupiłem zimmermanny z takimi samymi klockami ( jak się klocki nie sprawdzą to wsadzę ATE albo Ferodo) , do tego komplet naprawczy sprężynek Delphi ( tu cudów nie musi być) i szczęki hamulca postojowego Brembo. Przy okazji wymienię z przodu jedną z manszet na długiej półośce bo nie zdążyła dojść do paczkomatu jak grzebałem w przednich tarczach.

 Wyjęcie krótkiej półośki od strony pasażera ( na niej są dwie manszety - wymienię już obie)  jest dosc proste. Odkręcę przegub drążka kierowniczego, łącznik stabilizatora i zwrotnicę od kolumny. Wcześniej odkręcę śrubę skręcającą przegub z piastą i będzie po sprawie. Trenowałem to przy wymianie przegubu od strony kierowcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W piątek ostatnie (mam nadzieję ) podejście w najbliższym czasie do samochodu. Do wymiany wspomniane manszety, tarcze/klocki/szczęki/sprężynki hamulców tył. Podczas ostatnich minusowych temperatur wyszło postukiwanie w zawieszeniu przednim z lewej strony. W sumie nie dziwię się bo przy wymianie tulei wahaczy obejrzałem sworzeń zwrotnicy iwydawał mi się kiepskawy. Zakupiłem Meyle, przy okazji wymienię łączniki stabilizatora bo nie jest to duży koszt a te które są mają już najlepsze chwile za sobą.  Dodatkowo wymienię olej w skrzyni biegów ( tak- olej w skrzyni też się wymienia) Ponieważ olej musi spełniać normę GL4 MTF2 ze względu na jakieś tam molibdenowe synchronizatory zakupiłem Ravenol SAE 75W80 ( zgodny z normą Volvo dla skrzyń M56L) Ravenol to dobra marka. Sama wymiana to chwila. 

 Po wymianie odmy i czyszczeniu przepustnicy od czasu do czasu sprawdzam korekty paliwowe przez OBD2. Krótka jak to krótka- skacze w zależnosci od obciążenia silnika i warunków zewnętrznych. Natomiast długoterminowa oscyluje w okolicach 0% czyli jest okej. 

 Z dupereli to do czyszczenia są scieżki w silniku wycieraczki tylnej i przednich bo potrafią zatrzymać się kilka stopni przed położeniem spoczynkowym. Na podstawie użytkowania passata b5 ADR 1,8 z 98r którym to przejechałem 200 000km a miał 406 000 jak sprzedawałem to o Volvo mogę powiedzieć że w stosunku do hitlerwagena jest bardzo niedopracowane pod względem trwałości osprzętu. Sypią się drobne rzeczy takie jak wspomniane silniki wycieraczek, przełączniki kierunkowskazów, czujniki położenia sprzęgła, pękające na zgrzewach lampy tylne, padające obrysówki LED gdzie jedna kosztuje od 70 euro, skrzypiące nagrzewnice itp itd. Są też i grube sprawy jak nastawnik rozrządu który wystepuje tylko w oryginale i kosztuje 1250 PLN. W b5-ce nawet nie wiem gdzie znajdowały się te elementy - po prostu działały prócz  silnika tylnej wycieraczki bo okazał się większym guanem niż w volvo. Ciągle jest coś do roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś wymieniłem tarcze tylne z klockami i szczękami, sprężynkami itp , łącznik stabilizatora i sworzeń wahacza z przodu od kierowcy. Dodatkowo sprawdzony i nasmarowany został silniczek tylnej wycieraczki.  Czy tarcze były do wymiany? Pytanie raczej retoryczne.  Takie samo pytanie można sobie zadać w sprawie wymiany oleju w skrzyni. Jutro wymiana manszet i jakieś inne duperele. 

Na pierwszym zdjęciu otwór spustowy i wlewowy oleju w skrzyni M56L

 

Aaa, to białe obszary i kropki na większości elementów to sól drogowa. Szczęście że na Volvo nie robi to wrażenia, passat nie byłby zadowolony....

20220121_100123.jpg

20220121_100126.jpg

20220121_141236.jpg

20220121_141245.jpg

20220121_141255.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę wymieniłem drugi łącznik stabilizatora. Wiecej jednak pracy było z wyjęciem półośki. W tym celu odkręciłem sworzeń drążka kierowniczego od zwrotnicy, zdemontowałem łącznik stabilizatora ( który i tak wymieniałem) Następnie odkręciłem dolny sworzeń wahacza. Oczywiscie uprzednio scisnąłem sprężynę zawieszenia sciągaczami i zdemontowałem zacisk hamulcowy i tarczę hamulcową wraz z osłoną tarczy. Nastepnie odchyliłem wahacz w dół co umożliwiło odsunięcie zwrotnicy ku tyłowi. Śrubę mocującą przegub zewnętrzny do piasty odkręciłem wcześniej. Odsunięcie zwrotnicy ku tyłowi pozwoliło na wyjęcie przegubu zewnętrznego z piasty. Na drugim końcu półośki znajduje się przegób trójpalczasty ale ten wyszedł bez problemu. To właśnie na nim uszkodzona była manszeta czyli gumowa osłona. Przeguby zostały zdjęte z półośki, dokładnie wymyte. na półoś założyłem nową manszetę przegubu trójpalczastego i starą przegubu napędowego bo nowa, Lobro (więc powinna być dobrej jakości) okazała się prawie plastikowa.  Dla mnie to przekreśla tą firmę. Taki materiał na taki element to nieporozumienia. Niestety, przez kilka lat użytkowania passata b5 zauważyłem powolny ale regularny spadek jakości części zamiennych czołowych firm w tym w/w.

Tak czy inaczej, wszystkie opaski, smary , segery , sprężyny zabezpieczające poszły nowe prócz wspomnianej osłony. Półośka została zamontowana, rozciapany po sankach stary smar z przegubu wyczyszczony, całość złożona, łącznik wymieniony i po sprawie. 

Dodatkowo założyłem nową osłonę pod silnik bo starą połamał poprzedni właściciel. 

 Na koniec przesmarowałem panewkę kolumny kierownicy bo czasem wydawała dziwne dźwięki. Ciekaw co będzie następne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Teraz będzie z grubej rury:  w zeszłym tygodniu wymienione sprzęgło, docisk, wysprzęglik i koło dwumasowe, śruby mocujące dwumasę do wału korbowego oraz uszczelniacze wałukorbowego i wałka skrzyni biegów) Zestaw sprzęgła ze srubami to LUK (ta firma idzie na pierwszy montaż do Volvo) Uszczelniacze to Erling i Corteco. Sprzęgło dawało znać o sobie od dłuższego czasu ale w końcu zaczęło się ślizgać. Żeby nie zrzucać skrzyni dwa razy zdecydowałem się też na wymianę koła dwumasowego. Stare koło dwumasowe miało przed sobą jeszcze może kilka tysięcy kilometrów. Luz poprzeczny był już duży, promieniowy na 4-5zębów ( nowe 2 do 3) . Przy wyłączaniu silnika stukało ale nie jakoś tragicznie. W każdym razie wymienione.  

 Ponieważ byłem ograniczony czasowo nie byłem w stanie tego sam ogarnąć i zleciłem wymianę koledze mechanikowi ( ponad 30 lat w zawodzie) Uporał się z tym dość szybko. Dla niewtajemniczonych w volvowe tematy powiem tyle że zdjecie skrzyni wiąże się z rozpięciem zawieszenia z jednej  drugiej strony w celu wyciągnięcia półosi z mechnaizmu różnicowego, odkręcenia wszystkich poduszek silnika od strony sanek , odkręcenia sanek czy jak kto woli wózka od nadwozia i opuszczenia go na tyle żeby skrzynia dała się wyjąć. Oczywiście silnik musi być w tym czasie podwieszony za uchwyty na belce albo bloczku.

 Po wymianie jest oczywiście znaczna poprawa, sprzęgło do naciśnięcia wymaga tyle samo siły co naciśnięcie gazu ( no może odrobinę więcej ), bierze oczywiście od dołu jak na nowe sprzęgło przystało. Wibracje budy na niskich obrotach i  w okolicach 1500 do 1800 ustały co jest oczywiście zasługą nowej dwumasy.

 Z samym sprzęgłem były przygody: po zakupieniu okazało się że cały komplet jaki dostałem był z demontazu ! Ktoś założył, stwierdził pewnie że usterka w jego pojeździe nie pochodzi od sprzęgła i zwrócił całość.  Docisk i tarcza były ufajdane w brudzie, docisk posiadał ślady montażu i był pordzewiały.Dziwna sprawa ponieważ z tego samego źródła brałem tarcze, koło dwumasowe i duzo innych dupereli.  Rzecz jasna zwróciłem całość i zakupiłem w sklepie "sprzęgła24" drugi komplet. Tu dostałem wszystko nowe,  w lepszej cenie a sama dostawa Inpostem trwała 20 godzin od wysyłki do odebrania z paczkomatu. Szacun dla sklepu jak to się mówi. Potem może wrzucę zdjęcia.

 Wcześniej, jeszcze w  lutym, wymieniłem  uszczelniacze wtryskiwaczy i wężyki od LPG. Wężykom się już należało natomiast przez uszczelniacz na jednym wtrysku od strony głowicy silnik łapał lewe powietrze.

Po tym zabiegu korekty paliwowe przestały szaleć i oscylują w okolicach 0 dla korekt krótko i długoterminowych we wszystkich bankach.

 Oczywiście żeby nie było tak różowo to padła nowa , japońska przepływka MAF Denso 0113.  Zaczęła zaniżać o 30% zmierzoną masę powietrza i korekty poleciały na +13 co oczywiście skutkowało błędem P1177 ( problem z korektami paliwowymi bank 1 - kod Volvo) i P0420 czyli katalizator. P0420 był dlatego ze katalizator nie był w stanie "przetrawić" tego co dostawał z silnika wskutek regulacji na podstawie błędnych danych  z przepływomierza. Szerokopasmowa sonda lambda przed katalizatorem mierzyła zawartośc tlenu i podawała te dane do komputera silnika który to czasem wtrysków próbował skorygować mieszankę paliwowo powietrzną do wartości lambda 1 czyli stosunku 14.7:1 ale w pewnym momencie nie dał już rady i powywalał błędy.

 Przypływomierz poszedł do reklamacji, ja włożyłem stary (przekłamuje lekko temperature w dolocie ale masę liczy dobrze)  i wszystko wróciło do normy. Błędy przestały się pojawiać a auto jeździ jak trzeba.

 Przy okazji jedna rada: w przypadku Volvo ( przynajmniej na wtrysku Denso) nie działają poprawnie popularne interfejsy OBD typu ELM. Po piwerwsze to nie mierzą prawidłowo  MAF, zamiast 3.2g podają 270 do 300g,  nie sprawdzicie nimi działania sond lambda ( w trorqe pokazywana jest ta przed katalizatorem jako ta za katalizatorem a diagnostyczna wcale, w w car skanerze pokazywane są obie ale z błędami) Nie sprawdzi się również stanu grzałek sond, zawsze pokazywane są jako uszkodzone. Generalnie ELM pokazuje tylko kilka rzeczy prawidłowo.  Winny jest protokół OBD II w Volvo ( być może tylko w układzie wtryskowym DENSO) 

 Interfejs Volvo (klon DICE)  i VIDA pokazuje wszystkie parametry prawidłowo. To tyle w sprawie ELM-ów- taka informacja żeby nie wszystko przy diagnostyce z ich wykorzystaniem brać jako pewnik.

 

A i jeszcze odnośnie tarcz hamulcowych: przejechane około 1500km od wymiany, Brembo mają lekki rdzawy nalot na cześci niepracującej a Zimmermany wyglądają jak nowe. Część pracująca obu zestawów jest gładka, błyszcząca. Żadnych problemów z nadmienym zużyciem czy biciem podczas hamowania nie ma.

 

Poniżej zdjęcia reklamowanego sprzęgła. Nazwy firmy która sprzedała mi ten komplet nie podam bo nie ma takiej potrzeby.

 

Na dwóch ostatnich zdjęciach komplet od drugiego dostawcy.

 

20220226_185328.jpg

20220226_190025.jpg

20220226_190022.jpg

20220226_190019.jpg

20220226_185200.jpg

20220308_124415.jpg

20220308_124347.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Ciąg dalszy obalania mitów o pancernych volvo.

 Przepływka już do mnie nie wróciła, dystrybutor (chyba niemiecki) upierał się że źle dobrałem sondę do silnika (dobierana na podstawie katalogu Denso czyli producenta) Polski sprzedawca stwierdził że to co stwierdził dystrybutor  jest totalną bzdurą. Każdy katalog Denso potwierdza że 0113 jest bezpośrednim zamiennikiem sondy volvo do silnika b5244sg2.  Polski sprzedawca stał po mojej stronie i z pełnym zrozumieniem mojego stanowiska zwrócił mi pieniądze za przepływomierz. Jeżdżę na starym czyszcząc go od czasu do czasu.

 Wracając do sprzęgła,  po jego wymianie i przejechaniu kilkuset kilometrów coś zaczęło szumieć. Oczywiście pierwszym podejrzanym był wysprzęglik a drugim błąd montażu sprzęgła. Szum był naprawdę upierdliwy i nasilał się przy przyśpieszaniu. Pomyślałem że moze to problem z olejem. Zakupilem więc ponownie spełniający normę Volvo olej Ravenol 75W80 GL4 ( ze względu na molibdenowe  synchronizatory)  Zlałem stary olej, był dość ciemny, zalałem nowy.. I nic się nie zmieniło. Metodą eliminacji wykluczony został wysprzęglik, łożysko piasty koła i łożysko podporowe półosi. Nic tylko skrzynia... Oczywiście dopasowanie skrzyni, w moim przypadku M56L do volvo to kolejna przeprawa. Na etykiecie oznaczenie M56L i numer volvo wskazujący na skrzynię do b5244sg2 a na obudowie skrzyni odlany numer skrzyni do diesla.  Mam już dość tych volvowskich głupot...

  Zacząłem się rozglądać za skrzynią po regeneracji bo oczywistym było że szumi skrzynia. Tak przejeździłem kilka tyś kilometrów.  Dwa tygodnie temu podjałem ostatnią próbę polepszenia sytuacji i wybuliłem kasę na 2L oryginalnego, volvowskeigo oleju przekładniowego do skrzyń manualnych. Droższy od złota chyba... Zalałem z myślą że następnym krokiem będzie podpalenie samochodu w bezpiecznym miejscu i pozbyciu się problemu w całości (hehehheh)  

 I okazało się że ... przestało szumieć. Plany zrobienia ogniska zostały odłożone na czas nieokreslony.  Zlewając Ravenol zauważyłem że jest on bardzo mało zużyty ale ma lekką zawiesinę w sobie, jakby perłową.  Trzeba było naprawdę się przyjrzeć żeby to zauważyc. Uprzedzę pytania o zebranie tego magnesem- nie były to opiłki przyciągane przez magnes. Sprawdziłem.  Zalanie dwukrotnie ravenolu zapewne wyczyściło  skrzynię, w tym tryby , synchronizatory, łożyska i dlatego zaczęło szumieć. Zalanie olejem Ori przywróciło prawidłowe działanie skrzyni natychmiast. Nie zauważyłem żebu olej volvo miał większą gęstość a ravenol wybrałem taki że spełniał wszystkie wymagania volvo. No cóż. Najwyraźniej jednak nie spełnia.

 Tak  czy inaczej - wreszcie nie słyszę tego upierdliwego szumu. Fakt że to odzywały się łożyska ale trzeba wziać pod uwagę że auto nie jest nowe. Przy okazji nie słuchać delikatnych stuków jakie były przy zmianie biegów.

  Zanim jednak dotarłem do szczęśliwego zakończenia tematu  szumów zmierzyłem się z wymianą przegubu wewnętrznego od strony kierowcy.  Opcje kupienia tego przegubu w przypadku v70II są w zasadzie dwie: pierwsza to zakup półoski z przegube wewnętrznym, opcja druga to zakup kompletnej półosi z przegubem wewnętznym i zewnętrznym. Koszt za normalną jakość to od 1200... Sam przegub wewnętrzny jak to bywał w tej marce- nieosiągalny. Udało mi się kupić sam krzyżak zwany inaczej trójpalczakiem co też było nie lada wyczynem bo rodzajów jest kilka. Szczęściem jest sklep Draken w którym pracują kumaci ludzie i dogadałęm z nimi wysyłkę trójpalczaka który okazał się jednak niepasujący. Odesłałem i zakupiłem inny w  innym sklepie. Tym razem pasował do mojego samochodu. Do Drakena wysłałem info z numerem pasującej części żeby pytani przez klientów nie musieli przebijać się przez milion stron internetowych jak ja.

 Założyłem z nową manszetą i problem stuków został zażegnany. Dodam że przegub zewnętrzny jest dostępny od ręki od kilku poważnych producentów,  wewnętrznego "ni ma"

I na koniec wisienka na torcie. Jakoś dwa tygodnie temu przełącznik od kierunków zaczął dziwnie przęłączać pod względem mechanicznym. 1 listopada się ułamał... Miałem drugi, założyłem - nie działa. Cholera, co znowu myślę.

 Oczywiście, inna elektronika na płytce przęłącznika. Przełożyłem płytkę- 10 minut roboty. Łaskawie zadziałał przełącznik swiateł i kierunkowskazów. Ale obsługa komputera nie działa.... To jakaś paranoja.

 Rozebrałem dzwignię a tam... druga, inna niż u nie płytka od przycisków komputera pokładowego. Po 45 minutach sukces, zadziałało. 

  Do zobaczenia niebawem...

20220806_120809.jpg

20220806_124140.jpg

20220806_140315.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dziś odcinek pt. "Rozrząd"

 Do rozrządu nie zaglądałem ze 30 000km, ostatnio jak wymieniałem koło zmiennych faz.  Pasek był wymieniany około 65 000km temu więc powinien jeszcze wytrzymać. Pompa wody  nie była wymieniana z tego co mówił poprzedni właściciel. Zakupiłem więc pompę wody, rolkę napinacza paska rozrządu, rolkę prowadzącą, pasek  i brok. Blokadę rozrządu widoczną na zdjęciu miałem zakupioną wcześniej. Dwa tygodnie temu wymieniłem pasek wielorowkowy osprzętu i rolkę napinającą ten pasek. Wymiana to banał.

 Pompa wody miała już luzy tak jak rolka prowadząca, napinacz rozrządu jeszcze by się ostał. Zdziwienie przyszło w momencie zakładania blokady wałków. No nie mogłem jej założyć bo wałek ssący był obrócony o jakieś 2st.... Winowajcą był rozciągnięty pasek!  Napinacz jak się okazało był w minimalnym bezpiecznym położeniu.  Zrzuciłem więc pasek, obróciłem wałek w prawidłową pozycję i założyłem blokadę. Reszta już poszła bez problemu. Akurat w tym silniku robienie rozrządu to ekspresowa robota nie sprawiająca żadnych trudności. Poskręcałem wszystko z użyciem klucza dynamometrycznego. Na koniec zostawiłem sobie wymianę drążków kierowniczych. Bez problemu. Ale do głowy strzelił mi idiotyczny pomysł ruszenia obudowy termostatu bo lekko przeciekała.... Ruszyłem g..no i zaczęło śmierdzieć a właściwie przeciekać bardziej.... Ale to temat na kolejny odcinek.

20230113_105032.jpg

20230113_110002.jpg

20230113_113559.jpg

20230113_122820.jpg

20230113_122827.jpg

20230113_124751.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam za upór, oby służył jak najdłużej ?

 

W moim tanim i prostym autku (175 000km) poza jedną wadą systemową wymieniłem jedynie czujnik temperatury, pasek zębaty osprzętu i wycieraczki :).

Rozrząd planuję przy ok 240 000 jak dotrwa. Chyba że automat padnie bo lubię go dusić. Takie tanie koreańskie autko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z Ciebie dłubak Sławku, podziwiam :) 

Co prawda nie dotrwałem do takich przebiegów jak Ty, gdyż poprzedniego wymieniłem przy przebiegu około 190 000 (jedyny feler to automatyczna skrzynia, ale to był problem Volvo swego czasu), w obecnym mam około 90 000 przebiegu i poza kompresorem do zawieszenia, który nawalił jakoś na początku i był wymieniony w ramach gwarancji to w obu poza przeglądami przez zaprzyjaźnionego mechanika nic nie robiłem (tfu tfu odpukać), więc zdecydowanie jestem zadowolony z Volvo. Natomiast komfort jazdy, wygoda prowadzenia, design, ergonomia jak dla mnie nie ma konkurencji i o ile czegos nie popsują to zdecydowanie będę sie trzymał marki.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się uda to pewnie jeszcze do 400 000km dobiję :D.

 Jak zmieniałem pasek wielorowkowy to od razu wymieniłem olej.  Wcześniej zalewałem Shell Helix Ultra 5W40. Volvo zaleca 0W30 ale te ekobrednie niech zostawią dla Grety... Nie wiem czy ktoś wie ale dla Europy interwał wymiany oleju dla V70II z silnikiem B5244S wynosi 20 000 albo 30 000km ( w zależnosci od wersji) i 0W30  a dla USA 12 500km (wg programu Vida) i 5W30 (dysponuję odpowiednimi tabelami) Ze względu na wiek auta  wymieniam co 10-12kkm. W każdym razie, zmieniłem olej na Eurol Super Lite 5W40 z normą A3/B3/B4 i silnik zupełnie inaczej pracuje. Znacznie ciszej.  Przed zalaniem nowego oleju przepłukałem silnik  płukanką Oilsyn Power Flush. I nie jak napisał producent przez 10 minut tylko przez prawie 40 z czego 20  przejechałem.  Potem wlałem Eurola i dodalem AR9100.  Nawet żona zauważyła że prawie nie słychać silnika :) Po przejechaniu około 2000km od wymiany olej nadal jest jasny, koloru słomkowego a Shell po takim przebiegu  był już znacznie ciemniejszy. Zobaczę jaki będzie za 3000km. Wydaje mi się że do Shella nie wrócę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Podziwiam Ciebie Sławku za upór. Jeździłem przez prawie 7 lat V70 pierwszej generacji z silnikiem 2,5tdi, 420 tys. przebiegu, czy licznik był kręcony nie wiem. Kupę rzeczy w nim porobiłem, włożyłem pewnie 2 razy tyle kasy ile za niego dałem. Niestety trochę z mojej winy w grudniu strzelił pasek wieloklinowy, wkręcił się w rozrząd i silnik szlag trafił. Nie chciałem już tego robić, bo koszta i czas, a potrzebowałem auta na już. Szkoda mi było Łośka, bo się przyzwyczaiłem, bardzo fajnie się nim jeździło, wygoda, nagłośnienie, postanowiłem zostać przy marce i kupiłem miesiąc temu V50 1,6D 2008 rok 280 tys przebiegu. Trochę mniejszy, nie tak duży w środku jak V70, ale na moje potrzeby wystarczający. Mówią że to już nie prawdziwe Volvo bo mariaż z Fordem, ale prowadzi się fajnie, wygodny, nagłośnienie lepsze jak w starym. Na razie wszystko hula, myślę że zostanie ze mną na dłużej. Rób swojego, bo to fajne autka są🙂.

 

Pozdrawiam Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nie są to tanie samochody w utrzymaniu. Też włożyłem w niego trochę kasy.  Jak widzę że coś niedomaga to od razu się do tego zabieram. Trochę za dużo w tym aucie elektroniki no i ten promień skrętu.... 6m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.