Skocz do zawartości

EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu


Rekomendowane odpowiedzi

Erwin, pasji się nie przelicza na pieniądze. Jak zaczynasz liczyć to znaczy, że być może to nie dla Ciebie, tudzież latasz modelami zbyt drogimi. Wielu kolegów lata tanimi piankami i odnajduje w tym przyjemność. Nie o portfel tutaj chodzi, tylko o proporcje. Przemysł czy w tym hobby jest jeszcze coś, co Ci się podoba. Być może była to tylko miłość platoniczna i czas na inną miłość, tj. na wypróbowanie innej formy spędzania czasu wolnego.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, FockeWulf napisał:

Erwin, pasji się nie przelicza na pieniądze. Jak zaczynasz liczyć to znaczy, że być może to nie dla Ciebie, tudzież latasz modelami zbyt drogimi. Wielu kolegów lata tanimi piankami i odnajduje w tym przyjemność. Nie o portfel tutaj chodzi, tylko o proporcje. Przemysł czy w tym hobby jest jeszcze coś, co Ci się podoba. Być może była to tylko miłość platoniczna i czas na inną miłość, tj. na wypróbowanie innej formy spędzania czasu wolnego.

Obawiam sie, ze szanowny kolega ma racje. Wciaz szukam spokoju w coraz to nowszych modelach i go nie znajduje i nie chodzi tu nawet o pieniadze. Bardziej mnie cieszyl model za 50$:

 

cesna949.jpg.9f4a691a99e313cc869d16b8cc50952e.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierniczysz Erwin jak potłuczony.

1. Rower.

Kiepsko wspominam akcje z rowerem , gdy się spotkałem z ziemią połamałem obojczyk , na dodatek dwa dni przed weselem na którym mi zależało aby tam być  , w dodatku w wakacje w największe upały zapakowali mnie w gips od szyi do pasa, a o zarobieniu jakichkolwiek pieniędzy mogłem zapomnieć więc tanio to nie wyszło.

2. Ciężki sprzęt.

To też kiepsko wspominam , awaria hamulców w 20 tonowej maszynie niby krzywdy nikomu nie zrobiła ale uszkodzenia były naprawiane na mój koszt , w dodatku taki bydlak lubi wypić więc zbiornik miał nie mały , pech chciał że zbiornikowi również się oberwało a całe paliwo poszło na ziemię , za paliwo również zapłaciłem i uwierz mi że tanio nie było.

Natomiast z modelami jak miałem problem to na własne życzenie.

Modelarstwo lotnicze to świetny sport , można się i zdenerwować i wyciszyć i wyżyć i wyszaleć , i daje mnóstwo radości.

Czy jest drogo? nie za bardzo bo jest w czym wybierać , nikt nikogo nie zmusza do zabawy modelem za 5 czy 10tyś zł , można kupic piankę za 600zł bawić się tym kilka lat a w dodatku jak ktoś jest wytrwały i dużo ćwiczy to często gęsto bez problemu taką pianką można zawstydzić właściciela modelu za grube tysiące.

Zbudowałem w swojej karierze cztery modele z czego jeden sprzedałem nim go uzbroiłem ,  a trzy modele posiadam , dwa na chodzie jeden lekko kontuzjowany.

Koszt naprawy to kilkadziesiąt złotych , no z folią to powiedzmy że 100zł to czy ja wiem czy to tak mi dał po kieszeni? model 2,2m dwa lata śmigany i stówkę trzeba dołożyć.

W zeszłym roku ubiłem niebieskiego Mx-a , za całkowicie nowy kadłub zapłaciłem coś poniżej 300zł.

Pogoda i wiatr no faktycznie jak się na łeb leje to nie ma zabawy, ale wiatr to jedynie weryfikuje jaki się ma poziom w kwestii pilotażu , wieje za mocno wtedy jak przewraca ponad dwu metrowy model stojący na ziemi.

A żeby zminimalizować i koszty i nerwy i żal , przesiadłem się juz dawno temu na zestawy od Marcina , mam full servis , modele z kompletną dokumentacją , dostępność wszystkich części , od pojedynczych elementów typu np jakaś wręga podwoziowa , po całe zestawy typu kadłub czy skrzydło czy tam cały model jak by komuś po kiepskim manewrze pozostał tylko ster kierunku.

Nie ma to jak mieć ograniczone finanse nie umieć w wystarczającym stopniu ogarnąć modelu w powietrzu , ale wpieprzyć się w chiński model, chińskie działają tak że rozbijasz i kupujesz nowy , rozbijasz i kupujesz następny, ktoś kto na tym zęby zjadł będzie śmigał chińskim latami , ktoś kto się uczy będzie latał bardziej krótko niż długo.

Pięć lat siedziałem na symulatorze , setki godzin , masa nerwów , a tak naprawdę dopiero w tym roku sam widzę że zbieram owoce tej nauki, i naprawdę ogarniając model z każdej pozycji i z każdej strony , to nie tak łatwo go ubić , nawet popełniając błąd w 90% przypadków da się model wyciągnąć z opresji podświadomie nie myśląc o tym co się robi , palce same go wymanewrują.

 

 

Godzinę temu, ret1911 napisał:

Obawiam sie, ze szanowny kolega ma racje. Wciaz szukam spokoju w coraz to nowszych modelach i go nie znajduje i nie chodzi tu nawet o pieniadze. Bardziej mnie cieszyl model za 50$:

Po prostu Erwin wydaje mi się że to jeszcze nie pora na wymagające modele.

Może poszukaj okazji specjalnie pod siebie , podam ci przykład Mam dużego krzyżaka RC Factory który mi się juz dawno znudził i tylko stoi i miejsce zajmuje a raptem raz nim latałem w tym roku.

Mam tu kolegę  który niby lata ale tak nie do końca ten jego model się nadaje do zabawy, i obiecałem że mu odsprzedam tego krzyżaka bo mi on przeszkadza.

I nie jest tajemnicą cena , kompletny gotowy do lotu model z trzema akumulatorami oddam za 400zł , mi się wydaje że to bardzo koleżeńska propozycja a on będzie miał z niego o wiele więcej radości niz ja.

Model 1240mm rozpiętości i to lata jak marzenie , można sobie kupić model 3D multiplexa a prawda jest taka że to nie będą modele z tej samej ligi , nawet nie będą z tej samej planety.

Więc można czasami coś wyhaczyć fajnego taniego i co daje radość.

A na wymagające modele przyjdzie czas, wydaje mi się że za szybko się rzuciłeś na zbyt głęboką wodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, ret1911 napisał:

Z drugiej strony wczoraj wziąłem wypłatę to może by takiego krzyżaka kupić?

Dobrze że poczucie humoru cie nie opuszcza :).

 

Modelu nie ma w sprzedaży , ja jak pamiętam wtedy gdy kupowałem wziąłem ostatnią sztukę i jeszcze gdzieś w jakimś sklepie jeden figurował.

Wersja XXL 1240mm rozpiętości , koszt za samą piankę ponad sześć stówek trzeba było zapłacić, ale pomijając uprzedzenia do wyglądu krzyżaka , to lata to doskonale , i nie dość że można się sporo tym nauczyć bo dużo wybacza , to można wypraqcować pewność siebie.

Radość duża , na 4 akumulatorach to ponad godzina latania , no niezły sprzęt na początek, i moim zdaniem każdy od tego powinien zaczynać.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Cybuch napisał:

Starasz się , kombinujesz , trenujesz , ale efekt końcowy jest zawsze taki jak na tym filmiku

Dobre , rozbawiło mnie:).

 

Natomiast niezawodny model i unikanie pozycji i manewrów których sie nie ma opanowanych jest raczej sporą gwarancją na długą i bezproblemową zabawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś polatałem z dwie godziny , silnie dziś wieje wiatr ale pomyslałem że jak będę czekał na bezwietrzną pogodę to się nie doczekam.

Przestawiłem silnik , przywracając mniej więcej ustawienia z pikniku w kraśniku ale zaczął gorzej pracować mimo że bardzo łatwo się uruchamiał.

W końcu zostawiłem mniej więcej ustawienia Marcina , śruba H prawie półtora obrotu wykręcona a śruba L tak że sprytnie się zbiera w całym zakresie obrotów, chodzi fajnie ale zapala raczej słabo i 5-6 razy trzeba czasami machnąć.

Jak rzygał olejem tak rzyga tyle że teraz mam brudną tylko tylną część kadłuba za to mam uświnione stateczniki , ta zmiana jest spowodowana tym że przedłużyłem wyloty tłumików .

Dziś juz latał na mieszance 40:1.

Fajnie się nim lata nawet w silnym wietrze , wiatr jedynie przeszkadza w powieszeniu modelu bo go spycha , ale można się takim modelem pobawić to trzeba przyznać.

Z minusów to jest głośny , w wietrze trochę więcej trzeba mocy używać a jemu jak się depnie to ryczy jak cholera , nie jest tak głośny jak na puszkach ale cichy to on na pewno nie jest,  ostatnio sporo latałem Mx-em ten jest cichutki ,a jak dziś zacząłem latać extrą 2,7m to lądowałem sprawdzić czy się wydechy nie rozszczelniły , niestety nie i tak musi być taka jego uroda.

No i podwozie tylne zaczyna się rozwarstwiać, na razie bardzo mało ale wyginając go już widać jak na zgięciu przy kadłubie zaczyna się rozchodzić laminat.

Tyle że podwozie jest nowe i nie zaliczyło ani jednego twardego lądowania.

Taka tylna goleń nie ma chyba lekko w tym modelu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Cybuch napisał:

. Coś się uparł na ten węgiel .

Bo lubię węgiel:).

Lepszym pytaniem jest dlaczego moje golenie nie wytrzymują mimo wszystkich lądowań delikatnych.

Co prawda zdarza mi się po ziemi pojechać po nierównościach ale goleń musi wytrzymywać jazdę po ziemi.

Mam dwie teorie , nie wiem czy część ogona gdzie się przykręca goleń , czy w tym miejscu drewno w jakiś sposób pracuje , u mnie na pewno nie pracuje bo mam laminat na całej powierzchni z zewnątrz, a od środka też mam laminat tak że nakrętki kłowe mam wklejone w laminat a nie wgryzione w drewno, ale czy to był by problem?, wątpię ot po prostu nie da się wyłamać drewnianej podstawy gdzie się przykręca i przylega goleń.

A może koło? moje tylne koło nie jest ani z pianki ani z niczego miękkiego , jest z bardzo twardej gumy która nie pracuje , w dodatku jest ciężkie ale zamontowałem je bo ten model ma lekki ogon.

Na razie chodzi mi po głowie albo zastosowanie goleni z jakiegoś większego modelu np 3,2m  jest cięższy to i goleń ma pewnie mocniejszą , albo przynajmniej wymiana koła na jakieś z czegoś miękkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesław, ta goleń rozwarstwia sie z prostego powodu. Naprężenia które pojawiają się pomiędzy warstwami są wiesze niż żywica jest w stanie przenieść. Jest to typowy problem niskiej wytrzymałości ścinania miedzywarstwowego występujący głównie w laminatach robionych na mokro, bez autoklawu. A tak po ludzku to na obciążena które generujesz ta goleń jest za słaba. Sugeruje po prostu wzmocnić nowa goleń dolaminowujac kilka warstw węgla na płaszczyźnie którą dokrecasz do kadluba, na promieniu i do polowy ukośnej części goleni. Warstwy wygób na ukośnej części goleni co 6 mm. Jak byś potrzebował ścinków tkaniny węglowej to odezwij się na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, ret1911 napisał:

Może być emix niebieski

Ja po zbudowaniu i ulotnieniu extry 2,7 , całkowicie się wycofałem z małych modeli.

Teraz niebieski Mx to mały model do polatania z doskoku.

To nie ma mowy o sprzedaży , to model do poćwiczenia , szybkie polatanie w wolnym czasie.

Czerwony też nie jest do sprzedania , ten to zapasowy , swoją drogą rozpocząłem naprawę i trzeba naprawdę zdrowo upaść na łeb aby naprawiać uszkodzony model, bez problemu go naprawię ale rozbiórka i przygotowanie kadłuba do wstawienia nowego domku silnika to zajmie z dwa tygodnie , a wykonanie całego nowego kadłuba to cztery wieczory , no ale dobra porwałem się to zrobię to filozofii nie ma ale demontaż to czasochłonne zajęcie tyle że mi się nigdzie nie spieszy i to był powód decyzji o naprawie a nie wykonaniu nowego kadłuba.

Natomiast taki krzyżak to naprawdę dobry pomysł , nie jest mały jak na krzyżaka a lata wyśmienicie , może trochę nudny i monotonny jest ale on taki ma być , ma dużo wybaczać i dużo uczyć.

Na filmie mój ten sprzedany , no wtedy też wiatr powiewał jak słychać, ale lata przewidywalnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie kupilem powazny model akrobata 3D bardzo dobrej i renomowanej firmy. No to teraz tylko latac i latac. Nadszarplem troche exela bo 7 z przodu byla :) Za tydzien go oblatam jak nie bedzie wiatru.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, ret1911 napisał:

Wlasnie kupilem powazny model akrobata 3D bardzo dobrej i renomowanej firmy. No to teraz tylko latac i latac. Nadszarplem troche exela bo 7 z przodu byla :)

No i gitara, ważne żeby była radość.

Mało się chwalisz , skasowanym modelem się nie pochwaliłeś, co kupiłeś do szlifowania umiejętności też nic nie mówisz.

Obstawiam że kupiłeś krzyżaka który wyszedł ponad 7 stówek.

Tak pomyslałem bo duży krzyżak wyjdzie z 1000zł i to bez akumulatorów.

A ja juz naładowałem gada i nadajnik , teraz szybki obiad i jadę pośmigać extrą, mam wolny weekend to jak bym w ładną sobotę nie wybuchał bańki benzyny to by hańba była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czym sie chwalic, ze urwala mi sie P-11 na radiu Spektrum dx9. No i nadal nie wiem co bylo przyczyna bo pakiety mialy napiecie, radio tez niby 6,8, 7,2V. Wieslaw planuje kupic w poniedzialek Extre 300 Multiplexa no ale ona chyba slaba jest do akrobacji 3D? Teraz sciagnalem symulator Multiplexa i ona nie za bardzo chce zyletke robic bo opada na ryjek. Chyba za male wychylenia sa albo za mala moc. Moze ktos sie wypowie na ten temat bo zalezy mi na pelnym 3D a nie tylko do podstawowych figur typu petla, beczka, korkociag. No i chcialbym na takim modelu trenowac zawis, rolling harrier, moze ten model nie jest dobrym wyborem i sa lepsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, ret1911 napisał:

moze ten model nie jest dobrym wyborem i sa lepsze?

Tak duży krzyżak od rc factory jest lepszy do nauki figur , z tym że krzyżak jest tępy jak noga stołowa jesli chodzi o jakieś  fikołki gdzie potrzebna jest bezwładność , krzyżaka trudno z równowagi wyprowadzić.

Natomiast ta extra nie ma z tym problemów , jedyną niedogodnością w tym modelu jaka wyłapałem jest to że przy wychylonych mocno lotkach i wychylonym na max kierunku model robił sie niezbyt stabilny.

Nie sugeruj się co jest w symulatorze , model lata bardzo poprawnie i lot na żyletce robi z palcem w d....... , w harierze jest stabilny i nie przewraca się ale podczas lotu, w harierze lotki nie są zbyt skuteczne gdy model leci bardzo wolno, niby sterują ale jakoś tak bez przekonania ,  ale wystarczy depnąć silnikiem aby sie zrobiły aż za skuteczne:).

Model zrobi wszystko co ci strzeli do głowy i nie ma ograniczeń , ale to bardzo dynamiczny model i wszystko zależy od poziomu twojego pilotażu , to że model może to mała część sukcesu , lepszym pytaniem jest czy pilot da radę , bo jest opcja że to za dynamiczny model.

Ale ja sie tam mało znam i dla mnie i tak do nauki najlepszy jest Mx.

No i żeby nie było że piszę co mi się wydaje , miałem dwa takie modele , jeden zrobił z dwa loty i kolega tak się nim zafascynował i sprzedaj sprzedaj i sprzedałem go na boisku.

Za jakiś czas kupiłem drugiego bo chciałem sobie jednak takim polatać, z dwa razy byłem z nim na boisku i dzwoni forumowicz FUZZY , sprzedaj sprzedaj i tak nim nie latasz , no i sprzedałem.

Nawet mam byle jaki krótki film , tyle że nie widać zawisu bo jak miał zawisnąć to żona skończyła nagrywać, ale wisi bez problemów.

Żeby nie było że nie miałem, moja extra multiplexa

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.