Skocz do zawartości

Zegarkowe hobby


robertus
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Robert, ten w srodku podchodzi do moich upodoban. Jesli sie nie myle, kiedys w demoludach sowieckie Poljoty dominowaly wsrod zegarkow lotniczych (w doslownym tego slowa znaczeniu) i byly uwazane za solidne. Juz nie pamietam jaki model, ale byl jeden Poljot automatyk, ktory do zludzenia przypominal lotniczego Fortis. Znajomy kolekcjonuje zegarki i potem opowiadal mi, ze to byla wierna kopia Fortisa, ale nie wiem, na ile w tam prawdy. Jakos tak w polowie lat dziewiecdziesiatych pelno ich trafilo na rynki zachodnie. Automatyki mozna bylo u nas na targowisku kupic za okolo dwiescie marek. Nawet u niektorych zegarmistrzow byly dostepne. Kto mial pojecie, ten kupowal. Ja pojecia nie mialem i nie kupilem, a teraz zaluje. Mogac sie cofnac w czasie, od razu kupilbym dwa.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawle, ja az takiej potrzeby nie mam, zeby siegac po Jackpoty. Po prostu, lotniczy Poljot bylby dzisiaj fajnym prezentem ze wzgledu na kryjaca sie w nim historyjke (patrz wyzej), a chetni do otrzymania takiego prezentu by sie w rodzinie znalezli.

Te z najwyzszej polki to juz rzedy wielkosci zaczynajace sie od kilkudziesieciu tysiecy Euro (patrz A. Lange & Söhne) w zwyz, a ja jako pragmatyk az tak daleko idacej potrzeby kolekcjonerskiej w dziedzinie zegarkow nie odczuwam. Poki co, zadowala mnie, co mam. :)

 

Ale majac do dyspozycji Jackpot, predzej przepuscilbym go na jaki stary, rzadko spotykany motocykl - to mnie bardziej kreci od zegarkow.

 

Boze, ile ja literowek robie...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, robertus napisał:

Czasem na allegro pojawiają się stare poljoty

 

Robert, dzieki za intencje, ale ja poprzednio o nowych Poljotach pisalem. Kiedys na targowiskach byly do kupienia nowiusienkie w oryginalnych kartonikach, z sowiecka instrukcja. Ale to ze trzydziesci lat wstecz. Teraz takowy z pierwszej reki bylby raczej nie do znalezienia, a jesli jakims cudem, to zapewne trzebaby bylo za niego przeplacic.

 

Poza tym, ja sie na zegarkach nie znam az do tego stopnia, zeby kupowac uzywane, szczegolnie na portalach aukcyjnych, gdzie wycofanie sie z zakupu okazuje sie w praktyce dosyc trudne lub nawet niemozliwe. To jest dobra alternatywa dla umiejacych kupiony zegarek naprawic. Ja nie bylbym w stanie nawet rozpoznac, czy taki Poljot byl juz otwierany, rozgrzebany, naprawiany, byc moze nawet nie oryginalnymi czesciami zamiennymi. Zegarki mechaniczne sa pod tym wzgledem bardzo wrazliwe. W zegarkach kwarcowych takie ryzyko prawie nie istnieje - kupujesz, wkladasz nowa baterie i od razu widzisz, czy chodzi, a jak nie, to oznacza, ze jest praktycznie do niczego, bo naprawic raczej sie nie da.

 

Z uzywanymi/starymi zegarkami mechanicznymi to w ogole troche sliska sprawa. Moj znajomy kolekcjonuje od dziesiatek lat zegarki i posiada wiele kosztownych egzemplarzy (z profesorskich dochodow moze sobie na to pozwolic). Miedzy innymi kilka oryginalnych chronometrow z drugowojennych, niemieckich okretow podwodnych - w specjalnych, drewnianych skrzyneczkach, zamocowane przegubowo, wygladaja pieknie jako ozdoba na biurku (takie, jak na zaczerpnietym z sieci zdjeciu ponizej). Ale on sie na nich zna i potrafi naprawic, dlatego u niego ryzyko zwiazane z zakupem uzywanego egzemplarza jest odpowiednio niewielkie. Opowiadal mi rowniez, ze w kazdy w ten sposob zakupiony zegarek trzeba bylo wlozyc "troche" pracy - w nielicznych egzemplarzach wystarczalo wyczyszczenie i regulacja, w innych znow konczylo sie na kompletnej restauracji. W tej dziedzinie trzeba po prostu dokladnie wiedziec, co sie oplaca, a co juz nie. Ponadto opowiadal mi, ze na portalach aukcyjnych sprzedaje wielu handlarzy i kolekcjonerow, ktorzy doskonale sie orientuja w temacie i wiedza, w jaki zegarek nie oplaca sie juz inwestowac - wiele takich egzemplarzy wedruje wlasnie do eBay.

 

Na fotce wyzej wspomniany Marinechronometer Typ 527 produkcji A.Lange&Söhne (Glashütte):

 

531506666_Screenshot2021-09-17072126.thumb.jpg.cc76212e3bfdd3e4e924b9c398852d4b.jpg

 

A, wlasnie sobie po napisaniu posta cos przypomnialem, wiec uzupelnie jako ciekawostke - naturalnie z opowiesci mojego znajomego.

W marynarce niemieckiej do obslugi chronometrow zawsze byla wyznaczona jedna osoba i nikt inny nie mial prawa sie do takiego zegarka dotykac. Jej zadaniem bylo nakrecanie (obowiazkowo kazdego dnia o tej samej porze), odczyt wskazan i pielegnacja zegarka. Mialo to na celu zachowanie mozliwie najwyzszej dokladnosci wskazan przez dosyc dlugi czas rejsu, co z kolei umozliwialo w miare dokladna nawigacje. Dlatego w marynarce uzywano wlasnie chronometrow, a nazwa ta oznacza zegarki o najwyzszej precyzji dzialania. Czesto nazwa ta jest mylona z chronografami, czyli zegarkami wyposazonymi w mozliwosc (z greckiego) "zapisu pomiaru czasu", co w jezyku potocznym oznacza funkcje stopera. :)

 

Ot, takie historyjki trzymaja sie czasem w mojej glowie wiele lat. Dzisiaj takie okretowe chronometry Kriegsmarine, zaleznie od technicznego stanu zachowania, osiagaja ceny rzedu wielu tysiecy Euro.

 

W ogole historia pomiaru czasu jest super ciekawa, a przyslowiowa wisienke na torcie stanowi w niej wlasnie skonstruowanie pierwszego na swiecie chronometru - wiele o tym mozna znalezc w sieci. Istnieja tez filmy dokumentalne na ten temat, ale tytulow nie pamietam. Mnie ten temat troche zainteresowal wlasnie w wyniku opowiadan wspomnianego znajomego. Pewnie gdyby nie on, nigdy nie zastanawialbym sie nad tym, jak ogromna role w historii ludzkosci odgrywa pomiar czasu i nie wpadlbym na pomysl "uhonorowania" tego stanu rzeczy (a moze bardziej wlasnej proznosci) poprzez wydanie, jakby nie bylo, niezbyt malej kasy na mojego Fortisa (zdjecie w jednym z wczesniejszych postow). :)

 

A, jeszcze jedno. Kto na poludniu Polski mieszka i jest milosnikiem zegarkow - warto sie udac do muzeum zegarow w Pinczowie.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 26.09.2021 o 13:58, robertus napisał:

Nie, nie jest to Bell Ross

 

Zgrabnie go zrobili. Do zludzenia przypomina oryginal. Z wygladu rozni sie jedynie drobiazgami. Kwarcowy, czy mechaniczny?

W Europie ma miejsce spora nagonka na plagiaty, wiec sa one najczesciej sprzedawane pod dziwacznymi nazwami, prawdopodobnie zeby organom egzekutywnym trudniej bylo wytropic w wyszukiwarkach.

 

Ja dzisiaj odbieram zupelnie inny "zegarek". Przyszedl z Hameryki, bo w Europie raz, ze trudno dostac, a dwa, ze jednak troche drozej. Mozna go zakwalifikowac chyba raczej jako kieszonkowy. Nie jest zepsuty, choc pokazuje  nieustannie tylko jedna godzine: polnoc. :)

Nazywa sie Cammenga B3H tritium. Dlaczego "tritium", widac na drugim obrazku.

 

001.jpg.f85889d4663582599af4ff44060641a8.jpg002.jpg.d6f65cda04d54fe75e4661da0f088469.jpg

 

Fotki z sieci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

10 godzin temu, mr.jaro napisał:

Zgrabnie go zrobili. Do zludzenia przypomina oryginal. Z wygladu rozni sie jedynie drobiazgami. Kwarcowy, czy mechaniczny?

Mechaniczny

 

Tritium aż tak dobrze nie świeci. Mam zegarek z rurkami z tritium T25. Ale w nocy czyta się godziny bez problemu.

Prawdziwe zdjęcie

image.png.24345612a1c360a722be04622203751e.png

image.thumb.png.ad7d74c78ad0d34468700e6b648f3bcd.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od zawsze jestem wierny Casio.

Nie gloryfikuję tej firmy, kiedyś za dzieciaka dostałem jakiegoś G- Shocka (stąd też mój nick :D) i jakoś polubiłem zegarki tej firmy. 

Nigdy nie miałem z nimi problemu i nosiłem do końca i albo się rozsypywały albo wyglądały bardzo słabo .

Ja jak założę zegarek to praktycznie go nie ściągam. Warunkiem zakupu zegarka są wskazówki, jakoś tak lepiej widzę godzinę rzucając okiem.

Oczywiście uległem "modzie" :rolleyes: i obecnie noszę Amazfit T-rex Pro i bardzo ale to bardzo powoli przekonuję się do smartwatchy  ale nie wykluczam powrotu do "normalnego" zegarka 

Casio było kilka i głównie G-shocków ale ostatnie zapamiętane zegarki to

 

20211004_082114.jpg

 

 

20211004_082135.jpg

 

Najlepszy i najdroższy mój zegarek poniżej to Casio Pro-Trek PRW 7000 1ar

 

 

20200629_084132.jpg

 

I obecnie wszystko mający smartwatch :)

 

20211004_082148.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja nie nosze zegarkow ( ani ZADNEJ bizuterii i "ozdob" ) , ale jestem posiadaczem dwoch ( bezwartosciowych ) sztuk.

 

Pierwszy to moj zegarek ktory uzywalem dawno temu podczas uprawiania windsurfingu ( trzeba bylo czasem spojrzec , czy jest sie 2 , czy 5 godzin

na wodzie ? ) , a drogi dostalem na czterdziestke od tescia. Zwiazany ze mna tematycznie , gdyz FESTINA jest sponsorem TdF .

Oba od lat leza w szufladzie .

 

 

 

 

 

IMG_7426.JPG

IMG_7428.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.