Skocz do zawartości

IAR -80 1/12 Drukowany


Autsajder1983

Rekomendowane odpowiedzi

Powstała wersja z LWPLA/impactPLA
Pierwsze 2 segmenty kadłuba z impact PLA reszta z LWPLA.
Gotowy do lotu waży 515 gr
Zmieniłem też silnik, kv 1290 i śmigło 9x5.
Obciążenie płata znacząco spadło a dzięki zastosowaniu innego silnika powinien lepiej spisywać się w powietrzu.
Pakiet już nie jest bezpośrednio za silnikiem, jest teraz pod klapką.

 

IMG_20220402_093411_resized_20220402_093451811.thumb.jpg.026b00a9d48c00682ebcb42585258dcb.jpg

 

IMG-20220401-WA0000.thumb.jpeg.efa9d19ccc694be069f1d7e7df59914c.jpeg

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dobrze lata jak każdy model opracowany przez Przemka ...ale szybkości mu chyba trochę brakuje.

Modele projektowane do aircombatu muszą mieć prędkość aby dobrze trzymały się powietrza, nie bardzo da sie nimi latać na "pół gwizdka" bo stają się niestateczne.

Wąskie skrzydło i zbyt mała prędkośc na podejściu do lądowania to zaproszenie do przeciągnięcia a drukowanki, uderzenia końcówką skrzydła o ziemię nie znoszą najlepiej ?

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drukuję z LW-PLA i nie do aircombatu. Nie było większych problemów, na razie :)
Przeciągnięcie miałem tylko przy Wilku.
Co do wytrzymałości , nie wiem czy ja drukuję tak pancernie, ale nie mam z tym problemów.
Patrząc na moje "przygody" podczas lotów i lądowań to dla mnie opowieści o słabych samolotach z drukarki to mity.
Może nie właściwie ktoś dobiera parametry?
Zresztą zazwyczaj dają się naprawić.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Przy lataniu w klasie Aircombat ACES modelami klasy 2,5 cm2, czyli o rozpiętości do 1 m ,aby nie być „mięsem armatnim” i mieć jakiekolwiek szanse musimy mieć aktu 6S 1800 MAh i odpowiedni do tego zestaw silnik i regler. To powoduje bardzo duży wzrost masy a przez to obciążenia powierzchni. Skutkuje to znaczącym wzrostem prędkości lądowania. Uwierz mi, że z takim zestawem nie dałbyś rady wylądować w jednym kawałku na krzaczorach ,które widać na Twoim filmie. Do tego jest potrzebna równo przystrzyżona trawka, prawie jak na polu golfowym. Możesz zrobić eksperyment i dołożyć do modelu ok. 300 g. ołowiu i zobaczysz o ile wzrośnie prędkość lądowania o ile uda Ci się wogule wystartować na tym słabym napędzie. Także pogląd o słabości drukowanek nie jest wcale mitem. Wszystko zależy od okoliczności, bo jak mówiła jedna pani lekkich obyczajów do drugiej „najważniejsze w życiu to dobrze upaść”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek - niestety przez takie podejście i "durny regulamin" nikt nie lata modelami 2.5 - albo lata, ale tylko dla chwały. Przecież lepiej wziać jakiegoś typowego "myśliwskiego" bombowca typu Tenzan lub Fairley lub szturmowego Ila 2 <- to przecież były prawdziwie historyczne bojowe samoloty do walki powietrznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

przez takie podejście i "durny regulamin"

Tu nie o podejście zawodników chodzi a właśnie o durny regulamin przez który połowa latających obecnie modeli ww1 jest jednopłatowa ? a podstawowe (frontowe) myśliwce okresu ww2 znikają z zawodów.

Możemy sobie latać wg. własnych ustaleń ale skoro jest nas w kraju raptem kilka osób to musimy jechać na zawody za granicę a tam nikt nie dyskutuje ... tylko stosuje ustalone przepisy.

 

Modele drukowane są piękne i wierne oryginałom ale jeśli chcesz mieć wynik na zawodach to wybierasz model o najlepszych proporcjach kształtu i powierzchni skrzydła, rasujesz je na ile regulamin pozwala, eliminujesz wszystkie makietowe detale i okazuje się, że wybitnym modelem do walk aircombat jest absolutnie przeciętny lub wręcz mało znany samolot z danego okresu.

ms

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z argumentacją latania dla przyjemności i dobrego towarzystwa trudno się nie zgodzić ? ,  jak napisał Wojtek "wszystko zależy od okoliczności" choć chyba co innego miał na myśli ?

Systematycznie podglądam filmy Przemka oraz inne latające drukowanki ale skoro temat w dziale aircombat, to naturalnym jest ten dreszczyk na plecach i spojrzenie na model z perspektywy jego aktywności na zawodach.

 

ms

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemek nie ma wyposażenia kombatowego - w sensie śmigło o dużej średnicy nie pozwala się temu modelowi zbytni rozkręcić. Dzięki drukowankom z LW-PLA możliwa jest równoważna walka modeli prawdziwych myśliwców z bombowcami, bo te pierwsze latają jak balistyczne esiaki. Może Przemek skusi sie na udział w naszych zawodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.