Skocz do zawartości

DLE 120 (nieszczęścia chodzą parami)


Wojtekr

Rekomendowane odpowiedzi

 

Awaria nastąpiła po 1 litrze mieszanki z Castrolem 2T 1:30 (Gwałtowne zatrzymanie)

W/g importera przegrzanie i zatarcie mogło nastąpić  między innymi ... " niepodłączenie oryginalnych tłumików ponadto piasta śmigła posiada dobrze widoczne zarysowania świadczące o niedozwolonej gwarancją ingerencji mechanicznej w związku z tym       silnik utracił gwarancję"

Niedozwolona ingerencja mechaniczna

1.thumb.jpg.7ba4911c160a8d277e4a5e8ca50c783a.jpg

 

Diagnostyka przez kanał wydechowy

T2.thumb.jpg.7ecfa05e725ed8e18a1998779e4e1a99.jpg

Tłok po demantażu

 

 

 

 

 

 

3.thumb.jpg.72acfca434ac6ce0398f1014700b497c.jpg

Faktycznie denka złoto brązowe ale fioletu tam się nie dopatrzyłem ....śladów "zatarcia" również.

Już bez cylindrów i tłoków były bardzo duże opory przy próbie obrotu wałem.

W mojej ocenie zatrzymanie nastąpiło wskutek  przesunięcia na korbie wału korbowego

4.thumb.jpg.0ed016f8ab35d16e60024a1c48bb8d2b.jpg

Centrowanie wału w jednym z warszawskich warszrtatów kosztowało 50 pln

Tak pracuje przegrzany i zatarty (w/g importera i serwisanta F3M) silnik DLE120

https://1drv.ms/v/s!Ao0x0Y4Y7XIs0yQfW3gwXKj1gbLK?e=pdRsax

w chwili obecnej  (po naprawie) przepalił ok 5litrów mieszanki z olejem BelRay H1R w stosunku 1:25

No sporym przelaniu ma wyjątkowo stabilne wolne obroty a wysokie 6300 (śmigło fiala 28x10).

Pozdrawiam

również 

gwaranta

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakub Kowalski, właściciel sklepu F3M jest kiepski z marketingu.

Według wiedzy ze studiów podyplomowych: jeden (statystyczny) niezadowolony klient "zarazi" swoim niezadowoleniem blisko 20-tu potencjalnych klientów i tym samym, sam sobie robi "pod górkę".

 

           Ja będę unikał zakupów u tego pana. Najprawdopodobniej wielu innych modelarzy zachowa się podobnie.

Za jakiś czas, Rynek zweryfikuje tego pana i sklep F3M " zniknie z Rynku modelarskiego.

Znam ten sklep z początków jego istnienia i zakupiłem w nim kilka modeli firmy Godwing, kilka silników DLE i drobnicę modelarską. Obecnie oferuje głównie zabawki ze styropianu.

Dla mnie ten sklep już nie istnieje.

 

pozdrawiam wszystkich modelarzy

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam tyle w polsce niestety tak się klientów traktuje. Takie odpowiedzi sprzedawcy, który chwali się na YT i nawet przez telefon jaki to nie jest z niego przedstawiciel DLE, serwis itd to gadanie jak wszędzie aby tylko produkt sprzedać. Zero odpowiedzialności po sprzedaży jak w przypadku wielu produktów. Jaka ingerencja? proszę Was. Od siebie napiszę tylko tyle. Telefon za 5k złotych podczas deszczu zalany (wg producenta wodoodporny) polski gwarant olał temat-wina użytkownika. Po interwencji w centali - gwarancja uznana. Firma schuberth robiąca kaski motocyklowe klasy premium również grube tysiące.  Kask kupiony w angielskim sklepie. Awaria podczas gwarancji. Polski przedstawiciel nie uznaje gwarancji bo nie kupione w PL. Znowu interwencja do producenta. Kask wymieniony na nowy. U nas mają nas gdzieś. Dobrze że ten post wyszedł. Tak się składa że też w przyszłości będę ten dle 120 kupować. Chciałem w F3m, ale wiem jedno będę szukać gdzie będzie najtaniej nie koniecznie w PL. Nie ma sensu.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mar_io napisał:

Powiem Wam tyle w Polsce niestety tak się klientów traktuje. Takie odpowiedzi sprzedawcy, który chwali się na YT i nawet przez telefon jaki to nie jest z niego przedstawiciel DLE, serwis itd to gadanie jak wszędzie aby tylko produkt sprzedać. Zero odpowiedzialności po sprzedaży jak w przypadku wielu produktów. Jaka ingerencja? proszę Was. Od siebie napiszę tylko tyle. Telefon za 5k złotych podczas deszczu zalany (wg producenta wodoodporny) polski gwarant olał temat-wina użytkownika. Po interwencji w centali - gwarancja uznana. Firma schuberth robiąca kaski motocyklowe klasy premium również grube tysiące.  Kask kupiony w angielskim sklepie. Awaria podczas gwarancji. Polski przedstawiciel nie uznaje gwarancji bo nie kupione w PL. Znowu interwencja do producenta. Kask wymieniony na nowy. U nas mają nas gdzieś. Dobrze że ten post wyszedł. Tak się składa że też w przyszłości będę ten dle 120 kupować. Chciałem w F3m, ale wiem jedno będę szukać gdzie będzie najtaniej nie koniecznie w PL. Nie ma sensu.

niestety, często obsługa gwarancji jest wliczona w marżę produktu, a więc np. koszt wysyłki do producenta. No wiec sklepy robią wszystko by udać, że klient winny.

pomijam tańsze "fabryczne" odbiorniki np. Futaby tylko bez pudełka, bo niby tańsza dostawa, a tak naprawdę to podróbki, ale sklep Ci tego nie powie, a jak model spadnie to Twoja wina.

a już magią dla mnie jest pretekst do nie wymienienia baterii , bo ktoś przelutował końcówki.

No cóż polskie piekiełko.

 

Dlatego warto wysyłać info do producenta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, mar_io napisał:

Powiem Wam tyle w polsce niestety tak się klientów traktuje

To prawda, ale są wyjątki, niestety F3m do tych wyjątków się nie zalicza, po podejściu do Wojtka silnika mam głęboko w dupie ten sklep , kupiłem tam dwa silniki , kupowałem tam śmigła , to teraz jak mi śmigło będzie potrzebne to kupię je od Jacka Szczepaniaka , ma tez silniki w ofercie , a jak nie ma tego co potrzeba to żadna filozofia zamówić taki silnik z aliexpresu, F3m już sie u mnie pożywił.

Nie wiem tylko dlaczego Wojtek się z nim pier......   i nie napisze jak go naprawdę wyru....... bez mydła , silniki kupił dwa i obydwa tak samo skończyły , wpierniczył w dwa silniki furę pieniędzy i chyba do tej pory model się nawet od ziemi nie oderwał bo nie ma na czym.

Gdy kupiłem szlifierkę dewolta i sam ją zjadłem , ale była jeszcze na gwarancji , sklep ją ode mnie wziął , uznał reklamację , wymienili wirnik i co tam jeszcze umierało na nowe , i oddali w pełni sprawną maszynę , wydrukowali mi tylko pismo żeby dbać o sprzęt bo maszyna była całkowicie zużyta , tak tylko że castorama nie znała przebiegu tej maszyny , może to i lepiej:D, ale podejście do awarii zrobiło wrażenie.

Natomiast w jednym ze sklepów co około 2 miesiące kupowałem  cztery pary drogich firmowych butów, aż któregoś razu buty się rozleciały po tygodniu , złożyłem reklamację a w odpowiedzi otrzymałem odmowę bezczelnie napisaną na kolanie.

Nigdy już tam nic nie kupiłem , ale za to teraz ja chodzę tam  przymierzam , wybieram model i rozmiar aby bezczelnie to co mi pasuje kupić na zelando , statystycznie około stówki jestem na parze butów do przodu więc mi się to jeszcze opłaca, zarobili? nie bardzo , ja zyskałem? jak najbardziej i jeszcze mam satysfakcję, łakomy zawsze traci dwa razy i po tej akcji myślę że już f3m będzie traktowany jak trędowaty.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, enter1978 napisał:

 

Nie wiem tylko dlaczego Wojtek się z nim pier......   i nie napisze jak go naprawdę wyru....... bez mydła , silniki kupił dwa i obydwa tak samo skończyły , wpierniczył w dwa silniki furę pieniędzy i chyba do tej pory model się nawet od ziemi nie oderwał bo nie ma na czym.

Wiesiu w F3M kupiłem jeden DLE120 (trzy DLE55)  drugi DLE120 kupiłem w innym sklepie ale o tym niebawem. Model dziś "poleciał " .... wakacje....  byłem sam na lotnisku i z telefonem na łbie trudno o jakość ale coś może się zobaczy . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Wojtekr napisał:

drugi DLE120 kupiłem w innym sklepie ale o tym niebawem

Aha, to przepraszam mój błąd.

Ale silniki były dwa kupione i gdybyś po zakupie pierwszego silnika nie został potraktowany jak intruz , nie musiał byś kupować drugiego silnika.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Tytuł został zmieniony na DLE 120 (nieszczęścia chodzą parami)

          Po awarii pierwszego silnika krew mi szybciej krążyła w żyłach (model gotowy... poświęcone 5-m-cy pracy a tu zonk). Obiecałem Marcinowi oblot na majówkę
Drugi motorek kupiłem w "modelarski.com" i...... grom z jasnego nieba to pryszcz.... silnik pracował ok 10 min tym razem nie na Castrolu mineralnym ale syntetyku Bel Ray H1R 1:25

... trach-bach i....silnik stoi... śmigło leży obok (uszkodzone) zerwane 6 śrub piasty.  Obroty nie większe niż 3k
Konstruktywna i miła rozmowa ze sprzedawcą obietnica rozwiązania sytuacji. Później druga rozmowa,  nie powiem również miła i prośba o cierpliwość.
Jeszcze jeden przypominający e-mail i dalej cisza. Ile można być cierpliwym. Zainwestowałem w najdroższy napęd na świecie dwa motorki +śmigło prawie 7k zł a nie mam na czym latać
Rozebrałem oba motorki w obydwu te same zniszczenia... przesunięcie na wykorbieniach.  Tłoki i cylindry w drugim motorku jak nowe (bo nowe)

image.thumb.jpeg.3aa2c6321e31e66dd4c9c639585d630c.jpeg
Jeden wał oddałem do "centrowania" do drugiego silnika kupiłem nówkę oryginał w chinach.
koszty napędu wzrosły prawie do 8k zł. miałbym za to motorek 3W i ze dwa trzy śmigła Mejzlik lub Falcon.
 Niestety tego nie wiedziałem przy decyzji o zakupie. Złożyłem oba motorki... po kilku litrach jeden  docieram na mojej
"hamowni" ...  (z oryginalnymi tłumikami)  drugi zamontowałem w modelu (canistry JMB) i już poleciał
Może jednak popełniam jakiś błąd.... dwie takie same awarie.....jakiś nieokreślony błąd czy podwójny pech? Komuś kiedyś zatrzymał się tak silnik?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wojtekr napisał:

Może jednak popełniam jakiś błąd....

Tak popełniłeś, kupiłeś silniki z wadą fabryczną od polskich krętaczy.

Ja osobiście wyciągnąłem z twojego nieszczęścia wnioski.

Wolę kupić w chinach poczekać i jestem pewny że w razie czego reklamacja będzie uznana.

Jeden z kolegów modelarzy kilka lat temu kupił silnik , latał jakiś czas i chyba pierdyknął dziobem , już nie pamietam dokładnie co się stało ale pękł karter silnika.

Zrobił zdjęcia pękniętego silnika wysłał do chin do sklepu gdzie kupił silnik, dostał odpowiedź coś w stylu że coś takiego nie ma prawa miec miejsca i wysłali nowy silnik , starego nie chcieli aby go odsyłał i na koniec go jeszcze przeprosili.

No jak nie patrzeć jest spora różnica w podejściu do klienta , ale jak to mówią jak się dba tak się ma , myśle że po przeczytaniu twojego tematu zainteresowanie sklepem sie zmniejszy szczególnie że tam nic nie ma prócz silników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak, u nas bywają cuda, kiedyś jedna z hurtowni, zaproponowała mi Futabę pulpitową w super cenie, co ciekawe "oryginalny" zestaw miał jakiś przedziwny odbiornik i konfigurację akcesorii.

Napisałem do producenta, odpisano mi, że takiej konfiguracji nie ma.

Przyciśnięty handlowiec stwierdził, że firma kupuje to w jakiejś hurtowni w bodaj Indiach :), ale to na pewno oryginały wszystko ;)

Pewnie tak jak te odbiorniki Futaby bez pudełek...

a potem wpisy, że odbiornik nagle zgubił linka, mnie coś takiego nigdy mi się nie zdarzyło, ale fakt nigdy nie kupiłem "oryginalnego" odbiornika bez pudełka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, kulfon250 napisał:

O tak, u nas bywają cuda, kiedyś jedna z hurtowni, zaproponowała mi Futabę pulpitową w super cenie, co ciekawe "oryginalny" zestaw miał jakiś przedziwny odbiornik i konfigurację akcesorii.

Chińczycy potrafią kombinować o wiele lepiej niż nasi. Pięć lat temu można było na bazarze w Szanghaju kupić oryginalny pendrive Kingstona o pojemności  2 TB, pomimo, że producent ich nie produkował i nie wiem czy zdołał wyprodukować do dzisiaj. Oczywiście oryginalny i  w bardzo dobrej cenie. Podrabianie (w najgorszej możliwej jakości) przez konkurencyjne firmy wcześniej sklonowanych produktów to przecież też norma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kpawel napisał:

Chińczycy potrafią kombinować o wiele lepiej niż nasi. Pięć lat temu można było na bazarze w Szanghaju kupić oryginalny pendrive Kingstona o pojemności  2 TB, pomimo, że producent ich nie produkował i nie wiem czy zdołał wyprodukować do dzisiaj. Oczywiście oryginalny i  w bardzo dobrej cenie. Podrabianie (w najgorszej możliwej jakości) przez konkurencyjne firmy wcześniej sklonowanych produktów to przecież też norma.

Owszem, ale tam przynajmniej wiesz, jak wygląda sytuacja, a tu "zaufany" sklep np. twierdzi, że podróbki bez pudełek, to oryginały....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądam sobie ofertę Lindingera.... Przy każdym silniku DLE dopisek (oryginalny)  wszystkie inne silniki nie mają takiego opisu. Ciekawe co mają na myśli gażnik, zapłon a może coś innego? Z językami zawsze miałem kłopoty

zapewniają również serwis u Niemca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Wojtekr napisał:

Przeglądam sobie ofertę Lindingera.... Przy każdym silniku DLE dopisek (oryginalny)  wszystkie inne silniki nie mają takiego opisu. Ciekawe co mają na myśli gażnik, zapłon a może coś innego? Z językami zawsze miałem kłopoty

zapewniają również serwis u Niemca

Faktycznie dopisują "oryginalny" Czyżby rynek oficjalnej dystrybucji zalany był podróbkami a tylko nieliczni sprzedają te "właściwe" DLE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś mianuje się dystrybutorem jakiejś firmy na terenie PL to musi sprzedawać oryginalne produkty. "

Serwis silników DLE gwarancyjny i pogwarancyjny silników spalinowych DLE, których Firma F3M jest wyłącznym dystrybutorem w Polsce.

Silniki DLE poleca Politechnika Warszawska Wydział MEiL."

W takim wypadku jakbyś udowodnił że masz silnik podrobiony to możesz spokojnie do sądu iść z tą informacją bo sprzedawca Cię oszukał sprzedając towar niezgodny z opisem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.