AndrzejC Opublikowano 12 Grudnia 2023 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2023 21 godzin temu, jarek996 napisał: Czyli mozna Cie nazwac ruska onuca i ruskim agentem? Oczywiscie zart 😂 Na szczescie wiem, ze Ty ZNASZ sie na zartach i sie nie obrazisz 😉 Ja jako totalny amator, zastanawiam sie czesto, jak to jest, ze taki Giena potrafi w garazu "produkowac" silniki, jak doswiadczona fabryka CMB (a moze nawet lepsze). To samo jest chyba z Pawla silnikami i zreszta wiekszoscia do wyczynowych uwieziowek. Na żartach się znam i ruską onucą nie jestem, a wręcz przeciwnie. Ale modelarstwo to zupełnie co innego niż polityka. Krótka historia silników między innymi KALISTRATOW K-21, K-45 K-90, a także elektrycznych silników, które też były produkowane przez Gienadija. W latach 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku w ZSSR politechnizacja stała u nich na najwyższym poziomie, na takim o jakim my mogliśmy tylko pomarzyć. Byłem, widziałem. W każdym mieście był tzw Pałac Młodzieży a w tym pałacu modelarnia wyposażona w maszyny, materiały i sprzęt (co prawda ich produkcji, ale w ilościach zawrotnych). Byłem, widziałem. Oni traktowali wtedy Modelarstwo jako dyscyplinę sportową, a co za tym idzie, Ich organizacja DOSAAF otrzymywała olbrzymie dotacje na rozwój. Polityka była taka,że wyszukiwali talenty i pozwalali im się rozwijać I tak się działo w całym kraju łącznie ze wszystkimi ich republikami. Ci najlepsi otrzymywali tytuły czempiona sportu i mogli się wykazywać na zawodach międzynarodowych nawet na zachodzie Europy. Stały przed nimi tzw Instytuty, gdzie mogli tworzyć detale do swoich modeli. Także silniki. I silniki były produkowane i w samej Rosji, na Ukrainie czy na Białorusi. Już w tamtych czasach nawiązaliśmy wzajemne kontakty. Nikt nie patrzył, że to "komuniści" byli🙂 Po rozpadzie w zasadzie wszystko się skończyło i teraz praktycznie jest u nich tak jak u nas... Każdy sobie coś tam dłubie. Wiedza, doświadczenie i kontakty z tamtych czasów pozwoliła co niektórym zacząć produkować silniki modelarskie na bardzo wysokim poziomie w fabrykach, które nadal mieli dobrze zaopatrzone w maszyny. I produkowali. Co prawda przeważnie odbywało się to tak, że zamówienie było realizowane prywatnie z kieszeni do kieszeni, ale takie czasy były. Teraz ci najstarsi Modelarze u nich także produkują silniki i detale do nich na najwyższym światowym poziomie i bynajmniej nie w garażu. A z tamtego czasu narodziły się wzajemne przyjaźnie między zawodnikami z tej i z tamtej strony granicy, które już dawno wyszły poza nasze łódki. Dość powiedzieć,że w moich najbardziej wyczynowych silnikach od wielu lat używam tylko tulei i tłoków zza naszych wschodnich granic, wałów i korbowodów z Czech i też nie są produkowane w garażu, ale za to przez mądrych ludzi, którzy wiedzą co i jak wykonać. Za to najlepsze na świecie śruby napędowe produkował Polak Władysław Kuczyński jeden z moich najlepszych kolegów, który niestety zmarł parę lat temu ( na szczęście udało mi się zgromadzić zapas i mam jeszcze na parę lat startów) I tak to się wszystko kręci...🙂 Paweł, o ile wiem też ściśle współpracuje z kolegami ze wschodu. A.C. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 12 Grudnia 2023 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2023 2 godziny temu, AndrzejC napisał: Paweł, o ile wiem też ściśle współpracuje z kolegami ze wschodu. Najscislej, to Pawel wspolpracuje z kolega z polnocy!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 12 Grudnia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2023 Współcześnie słowo "politechnizacja" jest wysmiewane i identyfikowane z minioną epoką , a szkoda bo młodzieży przydałyby się lekcje podstaw techniki. Ok , komputery i znajomość oprogramowania jest obecnie potrzebna i ważna ale nie tylko informatyka jest istotna. Znam wielu ludzi ze środowiska modelarskiego którzy autentycznie nie potrafią prostych rzeczy samemu zrobić: co jest kupione to ok ale już samemu cokolwiek zrobić to jest wielki problem. Też jestem poniekąd "ofiarą" tych czasów bo jak w technikum mieliśmy lekcje z obróbki skrawaniem to najpierw było mnóstwo teorii a potem pokazano nam jak wygląda tokarka i chwilę pozwolono się nią pobawić i ......tyle w temacie. Za to Języka Polskiego i historii było po 5h tygodniowo....... Dziwne czasy , przecież nauka przez zabawę jest najlepsza a modelarstwo rekreacyjne obecnie nie jest bardzo drogie więc gdzie jest problem? Nie chcę wyjść na foliarza ale chyba jakaś grupa ludzi pilnuje aby w Polsce przypadkiem młodzież za duzo się nie nauczyła ...... No ale zaczynam politykować a tu nie miejsce na to. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AndrzejC Opublikowano 12 Grudnia 2023 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2023 3 godziny temu, jarek996 napisał: Najscislej, to Pawel wspolpracuje z kolega z polnocy!!! Więc wszystko wskazuje,że Ty jesteś północną onucą Na szczescie wiem, ze Ty ZNASZ sie na zartach i sie nie obrazisz 😉 I jesteś północnym agentem. Pozdrawiam Andrzej Wg mnie to ta nasza nauka zawodu w szkołach, to nie jest polityka. Raczej głupota rządzących. O ile pamiętam to szkoły zawodowe zostały zlikwidowane w czasach kiedy ministrem była jakaś durna baba z lewicy. I rozwaliła szkolnictwo zawodowe. Ja osobiście przeszedłem edukację zawodową tak: Najpierw była modelarnia gdzie były podstawowe maszynki (szlifiereczka, wiertarka, narzędzia itp), oraz tokarka i i to porządna przemysłowa, choć nie duża. I na tej tokarce w siódmej i ósmej klasie nauczyłem się elementarnej obsługi tokarki. > następnie szkoła zawodowa, tam już nauczyłem się toczenia, frezowania i ślusarki. Później było Technikum pedagogiczne PST, w którym nauczyłem się jak przekazywać nabytą wiedzę. I nawet parę lat tą wiedzę przekazywałem. Teraz w zasadzie praktycznie nie ma takich szkół z wyjątkami, bo nie do końca szkoły zawodowe umarły... Mój syn nauczył się wiedzy tajemnej mechanicznej ode mnie bo chciał, bo łódki szybko pływały, co małemu działało na wyobraźnię. I kontakt ojca z synem też działał...Od małego wiedział co to narzynka , wiedział co nakiełek, a co nawiertak i nauczył się obsługi naszych maszyn, tokarki, czy frezarki ( małe bo małe, ale są). Trochę nauczył się w szkole, ale bardziej teorii, niż praktyki Teraz korzysta ze swojej wiedzy fachowej, bo okazało się,że jest w pracy w swoim przedziale największym fachowcem i jest niezastąpiony i uczy młodszych . A co za tym idzie, to kasa... Bo jeden wi, a drugi umi🙂 a jak się wie i umie to jest ideał. A.C. Ps temat już dawno zszedł na poboczne tory, ale niech może tak zostanie🙂 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 12 Grudnia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2023 2 godziny temu, AndrzejC napisał: zlikwidowane w czasach kiedy ministrem była jakaś durna baba z lewicy Lepiej tak nie pisz bo w dzisiejszych pokręconych czasach ktoś może uznać że atakujesz kobiety i pójdziesz do kryminału🙂 Niedługo każą nam się modlić do pań a i tak dalej będzie gadane że są źle traktowane..... 2 godziny temu, AndrzejC napisał: za tym idzie, to kasa... Bo jeden wi, a drugi umi🙂 a jak się wie i umie to jest ideał. U mnie w firmie to działa tak że jak coś umiesz to dostajesz już to w gratisie do swoich obowiązków oczywiście za free nawet złotówki nie dadzą więcej Tak więc najbardziej opłaca się być idiotą 😁 Mnie zawsze obróbka skrawaniem się podobała i gdybym jeszcze raz rozpoczynał karierę zawodową to poszedłbym albo do technikum lotniczego albo właśnie do mechanicznego.Bardzo praktyczny zawód.Fajnie by było być np.mechanikiem lotniczym🙂 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 12 Grudnia 2023 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2023 14 minut temu, Ares napisał: Lepiej tak nie pisz bo podobnie rozkręcający sie temat nb. bardzo sensowne i ciekawe spojrzenia na realia, juz był...no i poszedł do piachu...powód znany Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ares Opublikowano 12 Grudnia 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2023 56 minut temu, d9Jacek napisał: podobnie rozkręcający sie temat nb. bardzo sensowne i ciekawe spojrzenia na realia, juz był...no i poszedł do piachu...powód znany Jacku lepiej za dużo nie pisać bo to jednak forum i po co kogoś niepotrzebnie prowokować. A teraz z tymi prawami jest lekka przesada.... A wracajac do tematu silnika to wolę go jednak odpalić posłuchać jak pracuje a potem umyć i niech leży i czeka na model. Będę spokojniejszy wiedząc że wszystko gra. Wracam troszkę do spalinówek bo pomimo swoich oczywistych wad jednak dają dużo mocy przez stosunkowo długi czas lotu:rzecz niezbędna w modelach akrobacyjnych,combatach ,pylonach i innych szybszych modelach.Liczyłem sobie również przy tej wielkości modeli jakie buduje że wychodzi to znacznie taniej niż elekro o podobnej mocy. Elekryki są super do elektroszybowców i wolnych lekkich samolotów. Takia czwórka ma 0,8 KM czyli na oko około 600W. Elekryk z kompletem pakietów aby zrobić 6 lub 7 lotów bez zbędnego czekania to już duży wydadek. Oxzywiście o gustach sie nie dyskutuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi