Skocz do zawartości

Os max 25 fx problem


Ares
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

18 minut temu, Ares napisał:

Kolega Andrzej C polecał porządnie przepłukac motor płynem do mycia tarcz hamulcowych i potem konserwacja olejem.Zawsze to wtedy jest pewność że masz silnik ktory pracuje dobrze nie ma wad więc można pod niego budować model.

 

Arek, nie ma co ze naszych zwyklych silniczkow robic promow kosmicznych. Kup dobry spray do broni, prysnij zacnie przez gaznik i swiece (jak ma dluzej lezec), pokrec i wystarczy. Jakies plukanki ITP, to moze w wyczynie, ale nie w NORMALNIE uzytkowanych, "codziennych" silniczkach.

Ja czasem NICZYM kilka lat nie psikalem (zapomnioalem, albo poszedlem w rower), a silniki po odpaleniu chodza jak zwykle.

Nie ma co "isc w przesade" 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega AndrzejC Polecał i nadal poleca. Panowie od samolocików silnikowych są przeważnie użytkownikami silniczków pt Enia, Osmaksik itp...

A ja patrzę na moje motorki, jak na bardzo precyzyjne urządzenia, które wymagają porządnej obsługi i konserwacji.

I moje motory mam po to, żeby wygrywały na zawodach. Więc nie mogę sobie pozwolić na pozostawienie rasowanego silnika ze specjalnymi detalami, łożyskami itp bez konserwacji.

I dlatego uważam, że pierwszą podstawową rzeczą jest właśnie ich konserwacja.

W tym przypadku to, że  popularny motorek Osmaksik  nie chciał się kręcić to,n to nie jest wina ciasnej tulei, (bo te silniczki są robione pod amerykańskich nieuków, którzy jak sobie kupią samolocik, łódkę czy autko, to muszą mieć odpalony silnik od kopnięcia i od razu ma zapie..ać na maxa (co jest napisane w instrukcjach) i dlatego są wstępnie dotarte, lub ustawione pod tych gamoni. Kupił, to ma działać... I tyle.

Ten silnik po prostu długo leżał w pudełku i wszystko zaschło. Wystarczy odkręcić tylne denko napsikać tego juksu od sprzęgieł pokręcić wałem , zalać olejem nawet tym od broni( sprawdzę, bo nie miałem czasu pójść do sklepu z flintami) i wszystko będzie OK. Tuleja z tłokiem nie ma tu nic do rzeczy, bo jak nowa, to nic jej się nie stanie..

A.C.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, AndrzejC napisał:

(bo te silniczki są robione pod amerykańskich nieuków, którzy jak sobie kupią samolocik, łódkę czy autko, to muszą mieć odpalony silnik od kopnięcia i od razu ma zapie..ać na maxa (co jest napisane w instrukcjach)

Tak to nie działa. Wolisz mieć samochód z silnikiem z wtryskiem paliwa czy 3 gaźnikami? Owszem kiedyś rozbierałem i czyściłem gaźniki PF 126, Łady czy Poloneza zmieniając dysze w tych ostatnich coby 2l/100 km mniej paliły i ustawiałem na słuch a zapłon na żarówkę. Dziś przeciętny mechanik nawet się tego nie tknie a przeciętny użytkownik nawet nie będzie szukał gały od "ssania" bo nie wie , że coś takiego było. Zapewniam Cię ,że wolę OS 46FX od MVVSa 40 właśnie z tych powodów. Też w sklepie kupiłem "ciasnego" MVVS a ale wytłumaczono mi, że to taka konstrukcja i tyle. A , że go ustawić nawet po dotarciu nie szło to następna sprawa kiepskiego gaźnika i być może kiepskiej konstrukcji i dostosowania do pracy bez nitrometanu. Może japońscy inżynierowie mieli materiały o mniejszej rozszerzalności termicznej? Zamiast rakotwórczego chromu stosowali nikiel a ich gaźniki działają przez lata bez zarzutu. W instrukcji OS MAXA wyraźnie pisało: otworzyć przepustnicę na maxca ale zalać tak paliwem coby chodził jak 4 takt , więc nikt od razu nie dawał w gwizdek, a docieranie w locie też ma swoje plusy (po przepaleniu 2 zbiorników i wstępnym ustawieniu mieszanki).

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jarek996 napisał:

 

Arek, nie ma co ze naszych zwyklych silniczkow robic promow kosmicznych. Kup dobry spray do broni, prysnij zacnie przez gaznik i swiece (jak ma dluzej lezec), pokrec i wystarczy. Jakies plukanki ITP, to moze w wyczynie, ale nie w NORMALNIE uzytkowanych, "codziennych" silniczkach.

Ja czasem NICZYM kilka lat nie psikalem (zapomnioalem, albo poszedlem w rower), a silniki po odpaleniu chodza jak zwykle.

Nie ma co "isc w przesade" 😉

Jareczku ,masz racje ale od przybytku głowa nie boli i nie zaszkodzi umyć motorka po lotach po "andrzejowemu"🙂

Ja do tej pory też nie zawsze a właściwie nigdy nie konserwowałem silników.Leżał model po lotach kilka miesięcy czasem i jak sobie przypomnialem to go przepaliłem i tyle, ale ostatnio pomyślałem że jak ma mi coś skorodować od nitra to lepiej poświęcic te 10min i przepłukać silnik po lotach i prysnąć jak piszesz troszkę olejem .

Tak na wszelki wypadek.

Godzinę temu, AndrzejC napisał:

Ten silnik po prostu długo leżał w pudełku i wszystko zaschło

Myśle że tak właśnie było ,po przesmarowaniu tulei olejem jak już  pisalem silnik pięknie się kręci.

Nie będę nic kombinował i niepotrzebnie rozbierał silnika i myślę że wszystko będzie dobrze.

Masz rację że u nas to nie wyczyn i aż tak pilnować ,rozbierać silników pewnie nie musimy ale zakonserwować po lotach nie zaszkodzi.

Aha,jeszcze raz dzięki za ksiązkę.

A co myślisz ,jak go odpalę i wstępnie dotrę a potem umyję i zakonserwuje będzie oki?

 

10 minut temu, witold_pi napisał:

przepustnicę na maxca ale zalać tak paliwem coby chodził jak 4 takt , więc nikt od razu nie dawał w gwizdek, a docieranie w locie też ma swoje plusy (po przepaleniu 2 zbiorników 

Zawsze tak robiłem a mialem4 szt. Os maxów i rzeczywiście motory mi pięknie pracowały bez problemów.

Myślę ,że latanie od razu na pełnym gwizdku nie wróży nic dobrego żadnemu silnikowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, AndrzejC napisał:

Kolega AndrzejC Polecał i nadal poleca. Panowie od samolocików silnikowych są przeważnie użytkownikami silniczków pt Enia, Osmaksik itp...

A ja patrzę na moje motorki, jak na bardzo precyzyjne urządzenia, które wymagają porządnej obsługi i konserwacji.

I moje motory mam po to, żeby wygrywały na zawodach. Więc nie mogę sobie pozwolić na pozostawienie rasowanego silnika ze specjalnymi detalami, łożyskami itp bez konserwacji.

I dlatego uważam, że pierwszą podstawową rzeczą jest właśnie ich konserwacja.

W tym przypadku to, że  popularny motorek Osmaksik  nie chciał się kręcić to,n to nie jest wina ciasnej tulei, (bo te silniczki są robione pod amerykańskich nieuków, którzy jak sobie kupią samolocik, łódkę czy autko, to muszą mieć odpalony silnik od kopnięcia i od razu ma zapie..ać na maxa (co jest napisane w instrukcjach) i dlatego są wstępnie dotarte, lub ustawione pod tych gamoni. Kupił, to ma działać... I tyle.

Ten silnik po prostu długo leżał w pudełku i wszystko zaschło. Wystarczy odkręcić tylne denko napsikać tego juksu od sprzęgieł pokręcić wałem , zalać olejem nawet tym od broni( sprawdzę, bo nie miałem czasu pójść do sklepu z flintami) i wszystko będzie OK. Tuleja z tłokiem nie ma tu nic do rzeczy, bo jak nowa, to nic jej się nie stanie..

A.C.

 


Szkoda Andrzeju, że z takim lekceważeniem odnosisz się do zwykłych szarych modelarzy i używanego przez nich sprzętu. Modelarzy bez zawodniczego zacięcia, bez parcia na wynik, bez puszenia się, którzy po prostu czerpią przyjemność z latania, pływania i jeżdżenia.
Zauważ, że te prymitywne (Twoim zdaniem) Osmaksiki i Enye, to wynik ponad ośmiu dekad doświadczeń i eksperymentów, bez których nie byłoby Twoich superwyczynowych CMB. Te Oesiki I Enye, mimo, że wręcz prymitywne w budowie, są jednak bardziej zaawansowane metalurgicznie i technologicznie. 
O ksenofobicznym wątku Twojej wypowiedzi powiem tylko tyle, że w kraju nieuków powstał pierwszy silniki modelarski, pierwszy silnik żarowy, pierwsza aparatura RC i pierwsza rura rezonansowa - że wymienię tylko te osiągnięcia, które dotyczą Twojej klasy modelarskiej ;)

  • Lubię to 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MASK napisał:

Osmaksiki i Enye, to wynik ponad ośmiu dekad doświadczeń i eksperymentów

Co racja to racja, Os max to akurat klasa sama w sobie i silniki najlepszej jakości i dopracowane do perfekcji. Nie są celowo żyłowane bo mają długo służyć .

Wyczyn to inna para kaloszy. Fabryka Os max nigdy się w to nie bawiła , tylko robiła silniki solidne i trwałe dla szerokiego grona odbiorców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ares napisał:

Co racja to racja, Os max to akurat klasa sama w sobie i silniki najlepszej jakości i dopracowane do perfekcji. Nie są celowo żyłowane bo mają długo służyć .

Wyczyn to inna para kaloszy. Fabryka Os max nigdy się w to nie bawiła , tylko robiła silniki solidne i trwałe dla szerokiego grona odbiorców.

 

Jest wiele firm godnych odnotowania, OS bo jego tyczy wątek (dodatek "max" dotyczy tylko silników dwusuwowych i chyba nawet nie wszystkich). OS przetrwał, Enya nie miała szczęścia, bo nie było komu prowadzić biznesu, Super Tigre przegrał bitwę na reklamy w USA (z OSem), Rossi miało rozłam w rodzinie. Przykłady można mnożyć - a każda z tych firm miała swoje olbrzymie doświadczenie i każda miała asa w rękawie. Każda dołożyła się do tego jak dziś wygląda silnik AndrzejaC w jego łódce. Duże firmy raczej nie wchodzą w rynkowe nisze, dzięki temu istnieje CMB.

CMB, to firma specjalistyczna. A jak skończyła się jej próba wejścia na szersze biznesowe wody (próby zbudowania dobrego silnika lotniczego), to kolega Andrzej powinien wiedzieć lepiej niż ja ;) 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.12.2023 o 23:29, MASK napisał:


Szkoda Andrzeju, że z takim lekceważeniem odnosisz się do zwykłych szarych modelarzy i używanego przez nich sprzętu. Modelarzy bez zawodniczego zacięcia, bez parcia na wynik, bez puszenia się, którzy po prostu czerpią przyjemność z latania, pływania i jeżdżenia.
Zauważ, że te prymitywne (Twoim zdaniem) Osmaksiki i Enye, to wynik ponad ośmiu dekad doświadczeń i eksperymentów, bez których nie byłoby Twoich superwyczynowych CMB. Te Oesiki I Enye, mimo, że wręcz prymitywne w budowie, są jednak bardziej zaawansowane metalurgicznie i technologicznie. 
O ksenofobicznym wątku Twojej wypowiedzi powiem tylko tyle, że w kraju nieuków powstał pierwszy silniki modelarski, pierwszy silnik żarowy, pierwsza aparatura RC i pierwsza rura rezonansowa - że wymienię tylko te osiągnięcia, które dotyczą Twojej klasy modelarskiej ;)

 

Amerykanskie nieuki "zrobily" tez kiedys "KOKSA" na ktorym (na wielu roznych modelach) wychowaly sie tysiace kolejnych nieukow-modelarzy.

I tak to nieuctwo sie wlasnie poszerza. Pozniej nieuki ida do pracy i buduja rozne F-15, f-16 i inne "EFY" + BOEINGi ktore prawie caly swiat chce  miec i na nich latac😉

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Henio napisał:

Te nieuki zza oceanu nie wiedzą że my mamy AndrzejaC 😀 

Sarkazm nie jest tu potrzebny.

Parę razy byłem proszony o naprawę silników, czy zestawów zakupionych w zaprzyjaźnionych sklepach...

 

Absolutnie szanuję Modelarzy i uważam,że są mądrymi ludźmi niezależnie od kraju czy narodowości.

 

Ale  gdyby sklepy modelarskie chciały bazować tylko na prawdziwych modelarzach, to szybko by splajtowały.

Sklepy bazują na takich, którzy kupują sobie wypasione zabawki,w ślicznych pudełkach i te zabawki  mają działać.

A ci z modelarstwem z prawdziwego zdarzenia niewiele  mają wspólnego

I to jest zasadnicza grupa klientów, których nazwałem nieukami ( może za ostro,. ale napisałem)

 

Z kilkoma takimi właścicielami zestawów , które popsuli i oddali do sklepu- rozmawiałem.

Ręce opadają jak się takich słucha. Nigdy nie ma ich winy, Zawsze winny jest sklep albo producent.

 

Największym rynkiem modelarskim jest rynek amerykański, więc producenci dawno już się nauczyli, że trzeba produkować tak, żeby te zestawy były odporne na tych "użytkowników"

I dlatego popularne silniki są teraz  tak produkowane, żeby nie trzeba ich było zbytnio docierać, gaźniki wstępnie ustawione, do tego odpowiednie paliwa itp.

 

Piszę tak dlatego, że ostatnio przeszło przez moje ręce trochę silników 3,5 SG Force, czy ASP i one wszystkie są tak wykonane,żeby pracowały od początku i były odporne na swoich właścicieli.

W sumie nawet proste silnik spalinowe są za trudne dla wielu, więc napędy spalinowe są w odwrocie min z także z tego powodu na rzecz napędów elektrycznych, bo wystarczy wcisnąć guzik i jedzie...

 

Napisałem żeby odkręcić tylne denko, dlatego,że w kilu silnikach znalazłem wióry z produkcji i kiedyś zdarzyło mi się to nawet w  super wyczynowym silniku CMB.

Odnośnie polityki poszczególnych firm silnikowych, to to jest temat rzeka.

Dobra wiadomość jest taka, że reaktywuje się włoska firma ROSSI. W pierwszej kolejności mają być produkowane silniki samochodowe, nastepnie lotnicze i wodne

 

CMB kiedys produkowało silniki lotnicze i były o ne jednymi z najlepszych , ale o ile wiem brak mocy przerobowych spowodował zaniechanie produkcji.

A, że właściciel CMB Mauro Braghieri, z którym znamy się bardzo dobrze, jest zapalonym i jednym z najlepszych zawodników FSR, firma produkuje tylko i wyłącznie "wodne" silniki spalinowe wszystkich pojemności. Cały park maszynowy jest ustawiony pod te motory. 

I co jakiś czas wypuszczają nowości, czyli widać, że się rozwijają

Jeszcze niedawno produkowali silniki samochodowe, ale tej produkcji zaprzestali

Jakość tych silników, jest taka,że nie nadążają z produkcją.

http://www.cmb-motori-italia.com/English Version - home.html

A.C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na kolekcjonerstwo kilkadziesiąt tysięcy silników (różnych) było produkowanych i jakoś nie przetrwały z przyczyn postępu technicznego i praw ekonomii do współczesności a OS istnieje (jeszcze) , natomiast one  włącznie z jego chińskimi tanimi (w produkcji) kopiami Another Spare Parts/SY/itd stały się historią. Tym razem gorszy pieniądz nie wyparł lepszego pieniądza 🙂

Patrząc na ceny CMB nie kupię 45 do samolotu za ponad 600 euro...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudny lub niemożliwy suw tłoka w nowych silnikach wyjaśnia dział obróbki skrawaniem pt."Tolerancje i Pasowania". Silniki robione w systemie ABC z pomocą obrabiarek-robotów mają tolerancje wymiarów w zakresie trzeciego miejsca po przecinku (w czasie obróbki) ale już montaż robią ludzie a ich pasowania polegają wyłącznie na zaufaniu do właściwej tolerancji wykonanej przez robota:

1. Pistolet Parabellum (znany jako P-08 lub Luger) miał takie normy montażu ostatecznego jeżeli chodzi o pasowanie (wykonywał je wyłącznie majster), że odbiór wojskowy dyskwalifikował egzemplarz za najmniejszą odchyłkę. W rezultacie do wojska trafiało 30 procent produkcji a 70 procent-chociaż przeszło fabryczną kontrolę jakości - trafiało do huty na przetop, po to by nie było w obiegu Lugera II kategorii lub III kat. Dlatego cena broni była duża ale niezawodność i trwałość została legendą lub wzorem niemożliwym dzisiaj do naśladowania.

2. Na przykład dwa samoloty TS-11 o sąsiednich numerach produkcji tym się charakteryzują, że tylko  jednego z nich piloci wybierają do latania na akrobację w czasie pokazów bo twierdzą, że ma on zdecydowanie lepsze parametry pilotażowe. I tutaj też działa "Tolerancja i Pasowanie" w czasie montażu ostatecznego samolotu.

Wniosek: spełnianie warunków technicznych (wymiary) detali w czasie obróbki (mechanicznej, galwanicznej) nie daje pewności prawidłowego ich działania w złożonym mechanizmie.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, MASK napisał:

CMB, to firma specjalistyczna.

Tak , CMB produkuje typowo wyczynowe silniki chybo tylko do FSR i rzeczywiście ich parametry przyprawiają o zawrót gowy.

Ale FSRy a modele latające to zupełnie inne klasy i dla nas osiągi wodnych motorów raczej by przeszkadzały niż pomagały i odwrotnie.

3 godziny temu, AndrzejC napisał:

Dobra wiadomość jest taka, że reaktywuje się włoska firma ROSSI. W pierwszej kolejności mają być produkowane silniki samochodowe, nastepnie lotnicze i wodne

Nie wiedziałem , to dobra wiadomość:) dobrze ,że napisałeś.

 

3 godziny temu, witold_pi napisał:

Patrząc na ceny CMB nie kupię 45 do samolotu za ponad 600 euro..

Witku nawet jakbyś wywalił kasę i kupił ,te silniki nie nadają się do modeli lotniczych.

Za duże obroty trzeba by przekładnię robić a to masa: one są robione tylko i wyłącznie pod wyścig FSR. A cena? Cóż to sport niszowy i raczej nikt o niskich dochodach nie startuje zawodniczo więc producent korzysta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Ares napisał:

Tak , CMB produkuje typowo wyczynowe silniki chybo tylko do FSR i rzeczywiście ich parametry przyprawiają o zawrót gowy.

Ale FSRy a modele latające to zupełnie inne klasy i dla nas osiągi wodnych motorów raczej by przeszkadzały niż pomagały i odwrotnie.

Nie wiedziałem , to dobra wiadomość:) dobrze ,że napisałeś.

 

Witku nawet jakbyś wywalił kasę i kupił ,te silniki nie nadają się do modeli lotniczych.

Za duże obroty trzeba by przekładnię robić a to masa: one są robione tylko i wyłącznie pod wyścig FSR. A cena? Cóż to sport niszowy i raczej nikt o niskich dochodach nie startuje zawodniczo więc producent korzysta.

Nie chodzi mi o CMB choć byś się zdziwił mam .45 która robi 23 000 obrotów i jest do samolotu!!!! tylko o "chorą" cenę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, witold_pi napisał:
Godzinę temu, Ares napisał:

Tak , CMB produkuje typowo wyczynowe silniki chybo tylko do FSR i rzeczywiście ich parametry przyprawiają o zawrót gowy.

Ale FSRy a modele latające to zupełnie inne klasy i dla nas osiągi wodnych motorów raczej by przeszkadzały niż pomagały i odwrotnie.

Nie wiedziałem , to dobra wiadomość:) dobrze ,że napisałeś.

 

Witku nawet jakbyś wywalił kasę i kupił ,te silniki nie nadają się do modeli lotniczych.

Za duże obroty trzeba by przekładnię robić a to masa: one są robione tylko i wyłącznie pod wyścig FSR. A cena? Cóż to sport niszowy i raczej nikt o niskich dochodach nie startuje zawodniczo więc producent korzysta.

Rozwiń  

Nie chodzi mi o CMB choć byś się zdziwił mam .45 która robi 23 000 obrotów i jest do samolotu!!!! tylko o "chorą" cenę

A co to za samolot napędzany silnikiem o tak dużej prędkości obrotowej? Bo się zdziwiłem......a chore ceny? Teraz nawet chleb sprzedawany jest w chorej cenie więc nic nie poradzisz.

Takie czasy i chory ustój na świecie . 

4 godziny temu, stan_m napisał:

Wniosek: spełnianie warunków technicznych (wymiary) detali w czasie obróbki (mechanicznej, galwanicznej) nie daje pewności prawidłowego ich działania w złożonym mechanizmie.

Myślę ,że przy obecnym poziomie techniki obróbki to przynajmniej w modelarskim wydaniu jeśli dany egzemplarz silniczka nie jest wadliwy to jest praktycznie 100% pewności ,że wszystko bedzie działać poprawnie. Przynajmniej w rekreacyjnym wydaniu.

Miałem w życiu 4 silniki Osmaxa. Wszystkie nowe. Każdy odpalił bez problemu i dał się wyregulować .

Były też dwa Coxy i jeden rosyjski silniczek : też zero problemów.

Także myślę ,że zjawisko o którym piszesz być może ma znaczenie w specjalistycznym sprzęcie o ścisłym reżimie parametrów , ale nie w zwykłej produkcji.

Współczesne towary są często wadliwe ale nie wynika to z niedokładności pasowania lub obróbki, ale ze skąpstwa i przesadnej oszczędności producentów a także z przesilania pracowników nadmiarem obowiązków: stąd błędy np. w montażu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silniki zawodnicze niezależnie od przeznaczenia zawsze będą znacznie droższe w zakupie a póżniej  także  w eksploatacji . .45 i 23000 obr w lotniczym to żaden wynik w pylonie rc latają chyba już ponad 400km/h a silniki kręcą w locie ponad 30000 .

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, stan_m napisał:

Trudny lub niemożliwy suw tłoka w nowych silnikach wyjaśnia dział obróbki skrawaniem pt."Tolerancje i Pasowania". Silniki robione w systemie ABC z pomocą obrabiarek-robotów mają tolerancje wymiarów w zakresie trzeciego miejsca po przecinku (w czasie obróbki) ale już montaż robią ludzie a ich pasowania polegają wyłącznie na zaufaniu do właściwej tolerancji wykonanej przez robota:

Kolega rację ma, tuleje w mikronach, a pasowanie tulei z tłokiem i tak człowiek robi.

W przeciwieństwie do silniczków popularnych Bo tam ma  być luźniutko,żeby się nie zatarło. A jak się zatrze, to w sumie nikt się nie bawił naprawę silniczka, bo taniej było włożyć nowy,  Wyczynowe silniki wymagają specjalnego docierania. Zwłaszcza wyczynowe 3,5.

Najlepsze OS-y moi koledzy od tych łódek docierają na wodzie ok 2 godzin, następnie korbowód jest wymieniany i silnik jedzie na zawody, I ma wygrywać... Koszty duże, ale coś za coś.

My z synem nie pływamy w pojemnościach 3,5 oprócz FSR STD, ale w większych pojemnościach 7,5 i 15 moje silniki ( w sumie tłok z tuleją) docieram poza silnikiem.

 

Kiedyś dawno temu jak bardzo mocno współpracowałem z Wielkim Modelarzem i zawodnikiem Ś.P. G. Kalistratowem. Nomen, omen z Rosji, producentem porządnych silników( po zdobyciu Mistrzostwa Europy na Jego motorze, zostałem tzw jeźdźcem firmowym), Wtedy po transformacji, Giena wyemigrował  z rodziną do Czech i tam zaczął przy pomocy czeskich Kolegów produkować swoje motory.

I On pokazał mi wtedy, jak docierać silniki tak, żeby z nowym silnikiem wyjść na wodę i od razu się ścigać. W sumie bardzo wiele wiedzy mi przekazał...

Fakt trzeba mieć czuja, ale teraz nie mam żadnych problemów z docieraniem.

Oczywiście bez tej wiedzy "tajemnej" NIE WOLNO rzezać ani tłoka, ani tulei, bo to się marnie skończy.

Na zdjęciu jeden z motorów  G. Kalistratowa  i jeden z odlewów, które otrzymałem od Niego w ramach współpracy.

Teraz to już jest tylko pamiątka...

A.C.

 

K-90.jpg

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, witold_pi napisał:

Nie chodzi mi o CMB choć byś się zdziwił mam

 

No a ja mam rower BMC 😂 

6,6 kG i 8600 EUR. Chyba wychodzi "na wage" drozej jak silnik (albo przynajmniej podobnie) 😉

 

 

 

34 minuty temu, AndrzejC napisał:

Nomen, omen z Rosji, producentem porządnych silników( po zdobyciu Mistrzostwa Europy na Jego motorze, zostałem tzw jeźdźcem firmowym)

 

Czyli mozna Cie nazwac ruska onuca i ruskim agentem? Oczywiscie zart 😂

Na szczescie wiem, ze Ty ZNASZ sie na zartach i sie nie obrazisz  😉

 

Ja jako totalny amator, zastanawiam sie czesto, jak to jest, ze taki Giena potrafi w garazu "produkowac" silniki,  jak doswiadczona fabryka CMB (a moze nawet lepsze).

To samo jest chyba z Pawla silnikami i zreszta  wiekszoscia do wyczynowych uwieziowek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.