Paweł Prauss

A mnie toto wygląda na wytwór naszych przyjaciół Węgrów.... Record K-6 (2,5 cm3), produkowany w latach 1957-1958.

A dlaczego akurat ta modelarnia?? Zapraszam do modelarni MDK w Katowicach. Info masz w linku poniżej....

Mój ma 2,5cm3, a nazywa się Y-3 nigdy jeszcze nie pracował, mam też do niego pudełeczko, niestety brakuje mi oryginalnej instrukcji, Twój to Y-2, były jeszcze wersje X - samozapłony, Y - to oznaczenie dla żarowych... Jeśli chodzi o uruchomienie Twojego motorka to w zasadzie sam sobie odpowiedziałeś, "na gwałt" potrzebna Ci świeca i rozpylacz do gaźnika, jako paliwo proponuję zwykłą zupę 80/20 zdecydowanie bez nitrometanu!!! Poza tym przyda się prąd i klips do żarzenia świecy, polecam uruchamiać ręką, ale jeśli nie czujesz się na siłach to możesz użyć rozrusznika....przydałoby się zrobić porządną hamownię, no i jeszcze trochę galanterii, zbiorniczek, przewody paliwowe najlepiej silikonowe, oraz jakieś śrubki (M3 x 20 powinny pasować) do zamocowania motorka w hamowni....myślę, że o niczym nie zapomniałem.

Węgierski ALAG Y-2 o pojemności skokowej 5 cm3, z połowy lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, nie chcesz się go przypadkiem pozbyć?? Mniejszy brat by się ucieszył z towarzystwa. Na powyższym zdjęciu ALAG Y-3, 2,5 cm3.

Gratuluję ciekawego zbioru. Jeśli chodzi o Sprinta wyprodukowanego w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku przez Stanyslava Jidkov'a - to jest on rosyjską kopią słynnego TWA .15 Billa Wiśniewskiego (naszego rodaka). Silniczek dedykowany do mojej klasy F2A.

Pewnie też po oderwaniu się łopatek śmigła silniczek wkręcił się na wyższe obroty, jest to zjawisko szczególnie niebezpieczne dla samego motorka, bo bez obciążenia uzyskane obroty mogą być dla niego zabójcze, trzeba wtedy motorek jak najszybciej wyłączyć.

Propozycja Jurka jest w mojej ocenie najlepszym rozwiązaniem.

Dla KMD dedykowane były Rosyjskie śmigła 200x200, takie jak ze zdjęcia poniżej, bardzo elastyczne praktycznie niezniszczalne, wytrzymywały niejednokrotnie bezpośredni kontakt z matką ziemią na pełnych obrotach....

Jeśli już to chyba w płaszczyźnie.....

PA 38 jest miękkie jak plastelina... Jeśli już to coś w gatunku PA 6 do PA 9. Tylko ten wymiar jest bez sensu....

Ciężko powiedzieć, wszystko zależy od stanu. Wystaw na allegro to się dowiesz ile ludzie są skłonni zapłacić...

Noo dobra, to do czego koledzy używają w swoich modelarniach kątomierzy?? Bo ja oprócz robienia śmigieł i ustawiania czasowania motorka (ale to nie są chyba zbyt popularne zastosowania) nie widzę innego powodu trzymania tego przyrządu w modelarni.

Coś mi to rozwiązanie dziwnie wygląda, czy aby przez przypadek nie jest to tylko wózek transportowy do wodnosamolotu??

Albo mi się zdaje albo co niektórzy mylą tutaj kątomierz z kątownikiem ale pewnie mi się zdaje...

Ale te ceny poszły w górę....pamiętam jeszcze jak nie tak dawno kupowałem o połowę taniej.

Eter można kupić bez większych problemów na firmę, osobom fizycznym nie sprzedają, jak masz kogoś znajomego z jakąkolwiek firmą to dostaniesz...

No to starajcie się Koledzy w kupie siła

Nie wiem co Was tak zaskoczyło w tym zestawieniu? Baza licencji dostępna jest na stronach AP już od kilku lat, a ich liczba jest w miarę stała. Jeśli natomiast chodzi o liczbę licencji w poszczególnych aeroklubach to kto ma na to wpływ poza ich członkami? A czy Wy jesteście członkami aeroklubu i czy posiadacie licencje?

Zapraszam do zapoznania się z nowo powstałą stroną, jest na niej dostępna między innymi najnowsza wersja kalendarza imprez AP.... http://komisjamodelarskaap.pl/

Ładny motorek Andrzeju. A w mojej stajni zagościł dzisiaj taki oto koń wyścigowy. Czy wiecie jakiego motorka jest całkiem udaną kopią?

Da się, da, a wszystko zależy od wyboru miejsca i czasu... Mnie kiedyś pomimo kilkuosobowej obstawy, otaśmowanego terenu i informacji podawanych na bieżąco przez spikera podczas oficjalnych pokazów zorganizowanych w trakcie pikniku miejskiego, wlazła do kręgu paniusia z wózkiem, mało tego, miała jeszcze pretensje do wszystkich, że jej utrudniamy przejście....cudem nikomu nic się nie stało. No cóż głupota ludzka nie zna granic. Lepiej wybrać teren mało uczęszczany, czas również odgrywa niebagatelną rolę, bo raczej w niedzielę o 7 rano na lotnisku odległym od najbliższych domów mieszkalnych o ponad kilometr to tłumu gapiów nie będzie.... a nawet jak ktoś się pojawi to można z niego bardzo łatwo zrobić pomocnika (sprawdzone praktycznie).

Uwięzią da się z powodzeniem latać w pojedynkę....

A nie mówiłem, że to jest fajne

O co chodzi bo nie zrozumiałem wypowiedzi Kolegi??

A ta gwiazda to ile cylinderków ma mieć? Dwutakt czy też czterotakt?