Skocz do zawartości

Bartek Piękoś

Modelarz
  • Postów

    4 705
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Treść opublikowana przez Bartek Piękoś

  1. Dzięki za wszystkie miłe słowa oraz próby diagnozy psychiatrycznej, w większości dość celne . Tak na szybko co do nitów: łatwiej i szybciej jest mi je zrobić niż linie podziału (bo te trza wpierw wytrasować a nity lecimy wzdłuż linii) nie mówiąc już o takiej atrapie. Nity na 90% będą . Mam dość na dzisiaj.
  2. Wydaje mi się, że dostrzegam tu pewne niejasności w nazewnictwie. XPS (extruded polistyrene) to rodzaj spienionego polistyrenu. Obejmuje wiele produktów, w tym zieloną piankę (zdaje się Arbitron), z której budujesz, która w żadnym razie nie jest Depronem (choć tak się utarło nazywać). Jest to nazwa handlowa konkretnego produktu, o dobrych dla nas właściwościach - lekkiego i dość sztywnego. Oryginalny Depron to taki Rolls-Royce wśród pianek . Moim zdaniem start z podwozia jest łatwiejszy. Może inaczej: mniej ryzykowny dla modelu.
  3. 25-30km/h.... ? Bardziej sugestywnie - 7-10m/s. Na pewno tak "wolno", że tego czasu będziesz miał mało.
  4. Tak. Musisz mieć symulator (lotu modelu, nie gierkę), aparaturę i interfejs (kabel, do kompa USB, z drugiej strony pasujący do nadajnika, najczęściej wtyk "jack"). Wszystko kupisz w sklepach modelarskich. Kabla szukaj pod hasłem "interfejs USB, trener". W opisie będziesz miał do jakiego jest symulatora i jakiej aparatury, bo nie wszystko z wszystkim pasuje i działa. Poczytaj, naprawdę jest o tym sporo.
  5. Tu nie ma straszenia. Trochę się z ciebie nabijają, ale z życzliwości. Po prostu pilotowanie modelu, jak się nie ma o tym pojęcia, to nie jest prosta rzecz. Jeśli masz ochotę zaryzykować, to nikt ci nie zabroni. Jak chcesz zacząć od sukcesu to moja propozycja jest taka: 1. Zacznij trening na symulatorze z podpiętą aparaturą. 2. Znajdź kogoś kto lata, niech ci towarzyszy w oblocie, ew. w krytycznym momencie przejmując drążki. 3. Fajnie jest spiąć aparatury w konfigurację uczeń-trener. Poczytaj co to. W ogóle dużo czytaj. Chyba, że to ma być krótka przygoda, taki epizod. Powodzenia!
  6. Eee nie , iskrownik ręcznie, tzn. skalpelek, pilniczek i wszystko co mi podejdzie pod rękę.
  7. Iskrownik gotowy. Najpierw z rozpędu pomalowałem go na szary, potem przemalowałem na poprawny, czarny połysk. Ciężko taką część sfotografować, poza tym z wykończeniem błyszczącym widać każda niedoskonałość. Przeżyję . Zacząłem też okablowanie. Jeden przewód biegnący od pierścienia aparatu zapłonowego do 2/3wysokości cylindra już jest. Muszę przemyśleć jak rozwiązać mocowanie drugiego przewodu, idącego do szczytu cylindra. Drut miedziany 1mm. Ciężkie to wyjdzie, ale cieńszy źle wyglądał. Tak to wygląda obecnie. Oprzyrządowanie silnika już przyklejone.
  8. To już są niemal herezje . Twardsza tak, wytrzymała jako łącznik skrzydeł - moim zdaniem absolutnie nie. Chcesz zrobić dobrze - zrób jak ci radzą koledzy.
  9. Fajne te drzwiczki, lubię taką robotę. Oby kadłub pozostał sztywny na tym odcinku.
  10. Po remoncie płatowca, czas dokończyć atrapę silnika. Bendix Scintilla DF-18, a po ludzku iskrownik silnika P&W R-2800-8W. Pozostało okablowanie.
  11. Płonę rumieńcem. A tak serio, cieszę się, że ci się podoba. Szkoda, że nie latał. Ale co się odwlecze...
  12. W bólach się rodził, ale jaki piękny . Taki kolorowy. To chyba najtrudniejsze masz już za sobą. Fajno. Na żywo wygląda tak, że zazdroszczę.
  13. Może lepiej skup się na jednym, góra dwóch i zrób go/je dobrze. Poczytaj, poobserwuj relacje warsztatowe. Unikaj pośpiechu. Ulotnić model możesz po wakacjach. Wczesną jesienią po szkole zostaje jeszcze dużo czasu na latanie .
  14. Dla uściślenia, w moim wątku Piotr, o ile pamiętam, pisał o kesonie, a nie o dźwigarze. Planujesz zrobić keson?
  15. Gratulacje! Bardzo fajnie, że wszystko dobrze poszło. No i że niesiesz wśród kolegów kaganek modelarskiej oświaty . Szacuneczek.
  16. Ja sobie z chowanym podwoziem chyba dam spokój. Zauważam u siebie zatrważającą dysproporcję między lataniem a rzeźbieniem. Spowalniacze serw do czego? Do klap? Czy podwozia może? Sprawdziłeś, czy będą działać? Chyba że masz patent na ominięcie nieproporcjonalności mechanizmów podwozia. Działają 0-1. Zderzyłem się z tym problemem przy moim modelu.
  17. A było se spokojnie zbudować swojego Corsaira... Teraz byś se latał (i od czasu do czasu remontował ) Pomijając wzmiankowane wady, modele (i większy i mniejszy) wyglądają świetnie. Tylko ta cena... Wiem, wiem, są droższe. Tylko to nie wpływa na zasobność portfela . Polatalibyśmy kiedyś w parze, tylko jak ten mój będzie przy twoim wyglądał... I jeszcze bez wciągniętego podwozia...
  18. Maska wyszła elegancko jak na formę pozytywową. Jakim podkładem malowałeś? W ogóle estetyczna robota. Podoba mi się.
  19. Faktycznie, nie. Wojtek, pokaż o co chodzi z tym statecznikiem i na którym zdjęciu to widać. Jak teraz patrzę (np: pierwsze zdj. post 78) to, na mój gust i oko, ma kąt ujemny w stosunku do linii ciągu. Chyba, że pilnie potrzebuję do okulisty . Może też niech Jacek się wypowie.
  20. Ja też, zwłaszcza "sporego".
  21. Dzięki, Paweł Dobra, dobra. Przyznaj się, czym latałeś? Z ujęć wnioskuję, że lubisz adrenalinkę niskich przelotów. Ja przynajmniej tak mam. Widać, że lata efektownie. Fajny pomysł . Czy już wiadomo, kiedy to będzie dyscyplina olimpijska? No ale to chyba nie problem przeprowadzić śledztwo. Ja bym takim niepewnym nie latał, szkoda byłoby go doszczętnie rozbić. P.S. To twoja standardowa miejscówka?
  22. Skrzydło wyremontowane. Pomalowane - schnie. Na zdjęciach jeszcze przed końcowym szlifem szpachlowanych miejsc i malowaniem.
  23. Daj sobie spokój z takim programem oblatywania. Trzeba mieć niezłe umiejętności i zaufanie do modelu (jego przewidywalność), żeby zrealizować kontrolowane oderwanie na tak niewielką wysokość i ponownie posadzić model. Po zdecydowanym, płynnym starcie wejdź na wyższy pułap i tam się z modelem oswajaj. Na czesanie trawy przyjdzie czas. ?. Jak chcesz, żeby model nie zadzierał w górę to regulujesz to skłonem lub kątem zaklinowania skrzydła (jeśli masz zapas). Powodzenia!
  24. Miałem ten sam problem ze zgraniem SW i klap. Zanim się opuściły, SW szybko przeskakiwał i model nurkował. Rozwiązałem to przypisując klapy do przełącznika proporcjonalnego (czyli potencjometru) w Aurorze. Obecnie moment wysunięcia klap jest w locie niezauważalny. Minusem jest, że muszę ten potencjometr za każdym razem ustawiać (nie na zasadzie 0-1-2 jak w przełączniku 3-pozycyjnym) a to trochę rozprasza przy podejściu. Planuję to rozwiązać inaczej, przez odpowiednie zaprogramowanie faz lotu w aparaturze, ale nie spieszy mi się.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.